Witam , przedstawię wam moje kolejne zagwozdki dotyczącze dążenia do jak najlepiej oddanej przestrzenni w nagraniach stereofonicznych.
Pewnie ktoś kto czytał moje poprzednie tematy pomyśli "a ten znowu to samo" ale nie daje mi to spokoju a nie mogę sobie z tym do końca poradzić.
Otatnio znowu sobie eksperymentowałem i uzyskałem znowu ciekawy efekt lecz nie wiem jak go właściwie wykorzystać.
Otóż wrzuciłem nagranie do DAW'a po czym stworzyłem jego dwie kopie.
Pierwszszy track ustawiłem na MID przy czym odjąłem z niego nieco góry i środka a podbiłem niższe doły.
Drugi track ustawiłem na SIDE , a właściwie Lewy Side , trzeci Prawy Side.
Oba tracki (lewy side i prawy side) wrzuciłem na wysyłkę podczepiając do niej chorus , opóźnienie i reverb (żaden tam epicki wynalazek tylko podstawowy reverb wbudowany w DAW)
Odjąłem także z tych side'ów dół pobijając lekko górę.
Uzyskałem bardzo fajnie brzmiący reverb (przypominam iż wtyczka ze średniej półki) rzekł bym zabrzmiał bardzo realistycznie.
Na końcu na całości przesunąłem fazę o jakieś 40% ustawiając suwak panoramy tak aby całość znalazła się względnie blisko środka.
Całość zabrzmiała nieco "zamulaście" więc odjąłem na całości okolice 200-500 hz.
No i uzyskałem efekt bardzo realistycznie brzmiącego "koncertu" , szczerze jak dotąt nie słyszałem nagrania charakteryzującego się podobnym efektem w stereo.
I tu moje pytanie , czy da się jakoś wykorzystać wyżej wymienione techniki w "normalnej" produkcji?
To co mi wyszło brzmi raczej jak "efekt specjalny" aniżeli przydatna funkcja ale zafascynowała mnie głęboka i przejrzysta stereofonia po użyciu tych "sztuczek".
Jak oddać totalnie realistycznie brzmiącą przestrzeń przy pomocy tych technik?
Dodam jeszcze że całość robiłem i odsłuchiwałem na słuchawkach , nie wiem jak zabrzmiało by na normalnych głośnikach ale jak narazie nie chce mi się tego sprawdzać.