Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00
Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: oduck » środa 02 kwie 2008, 15:09

wishmaster - z tego, co pamietam z forum, jestes rockowy w duszy, ja rowniez staram sie isc z przesterem przez zycie, jednak mysle, ze jestes dosyc niesprawiedliwy dla SUBKULTURY hiphopowej (bo przeciez hip hop to nie muzyka ale calosc jako taka); sposob, jaki okresliles ten nurt, rownie latwo podwaza wartosciowosc kazdego gatunku muzycznego. bo czy to klasyka, czy jazz, czy rock/metal, czy elektronika - zawsze i wszedzie znalezc mozna niezamierzone autoparodie i cos, co moze tylko odrzucic. radze mniej powierzchownosci, a wiecej tolerancji, oraz (jesli masz tylko wystarczajaco otwarta glowe) posluchanie np. madliba, clutchy hopkinsa, dizz'ego rascala, outcast, beastie boys. nie powiesz, ze to obiektywnie niewartosciowa muzyka - zreszta sam podales wyjatek, a skoro jest wyjatek, to teoria lezy w gruzach jak dla mnie :)


co do tematu watku - zgadzam sie w pelni ze Zbynia i goresem, zreszta juz tak duzo zostalo tu powiedziane, ze szkoda cos dokladac w nieskonczonosc, zreszta temat chyba rownie stary jak samplery:) w koncu dojdziemy do wniosku, ze w zasadzie kazdy ambitny muzyk powinien sam projektowac sobie instrumenty, ktore nie mialyby nic wspolnego z wymyslonymi dotychczas;) albo przynajmniej zamiast robic swoje uczepimy sie co drugiego kawalka od poczatku lat 80tych
ja nie mam rozeznania duzego w bibliotekach sampli, dlatego moze nie mam swiadomosci, ile muzyki dookola jest oparte na gotowych kupionych samplach, ale szczerze mowiac nie mam z tym problemu - bo liczy sie pomysl na utwor, pomijajac fakt, ze przeciez ktos kiedys tego cholernego sampla musial zagrac/zrobic!! :D . na przyklad jakis czas temu przez przypadek zauwazylem, ze "brand new day" stinga zaczyna sie gotowym samplem z biblioteki Distorted Reality. drumloop z liquid grooves jest podstawa jednej z ostatnich piosenek Republiki z tego co pamietam. a i tak w kolko - tylko co to przeszkadza sluchaczowi ?:)
(kiedys ktos tu wspomnial o piosence Reni Jusis opartej na ... melodii z dema Reasona, to jest dopiero czad :) )

w jednym z ostatnich TapeOpow byl bardzo ciekawy wywiad z jakims legendarnym producentem hiphopowym (niestety nie pamietam nazwiska), i bardzo ladnie odpowiedzial zapytany, co to znaczy "prawdziwy i tworczy muzyk": ze zamkniesz takiego Steviego Wondera w piwnicy sam na sam z garstka instrumentow, a on i tak nagra tam cala plyte. prawda, ze ladne? a powiedzial to jeden z najbardziej znanych tworcow KREATYWNIE wykorzystujacych sample


pozdrowienia!


fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
macandroll
Posty:506
Rejestracja:sobota 10 cze 2006, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: macandroll » środa 02 kwie 2008, 15:18

...tak dla tych którzy są zieloni: sam loop nie wystarczy. Jeżeli słyszycie różnicę w brzmieniu loopa vintage funk a tego samego w Umbreli to wiecie o czym mówie. A to całe gadanie o hitach, kitach, ambicjach jest dość żenujące....
**********************
Uważasz, że rozmowa o gustach, marzeniach i możliwościach muzycznego rozwoju jest żenująca?
Nikt przecież nie miał mocy wydania prawomocnego wyroku, a Ci co myślą inaczej to nie rozumieją istoty dyskusji.

Żenujące?- a to ciekawe, bo ja uważam, że zaprzeczanie potrzebie takich rozmów jest żenujące- bo to skupianie się, na "Ja mam zawsze rację i nie potrzebuję tego udowadniać".
I nie chodzi tutaj do jakich wyników doprawdziła rozmowa, tylko o tym czego dowiedzieliśmy się o gustach i poglądach innych.
Wierzę, że wiele osób czytających wątek skorzystało na tym i dokonało korekty swoich poglądów.

Ale fakt, są tacy co uważają, że rozmowa czy dyskusja to strata czasu i na zawsze pozostaną jedynym głosem w swojej głowie :)

E&S to miejsce opiniotwórcze, więc odpowiednie by stawiać własne poglądy na przeciw innym.
Muzyk, gitarzysta

Awatar użytkownika
heathenichaer
Posty:234
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: heathenichaer » środa 02 kwie 2008, 15:59

A to całe gadanie o hitach, kitach, ambicjach jest dość żenujące....
**********************
gadanie o ambicjach jest dość żenujące??? - stary dopiero teraz pojechałeś...żenująco
Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3

Awatar użytkownika
gores
Posty:288
Rejestracja:czwartek 13 kwie 2006, 00:00
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: gores » środa 02 kwie 2008, 16:02

przepraszam, "żenujące" to przesadzone mocno określenie. Oczywiście każdy z nas ma prawo się wypowiedzieć. Nawet najbardziej niezrozumiałe i dziwne wypowiedzi są potrzebne i nie powinny być okrzyknięte za żenujące chociażby dlatego aby taki jegomość dalej z przyjemnościa i z pasją tworzył.Jeszcze raz przepraszam.
Chodziło mi głównie o to aby podzielić się z wami moim skromnym doświadczeniem jakie wyniosłem z tej dyskusji, doświadczenie rzeczowe i merytoryczne. Otóż może dyskusja powinna się odbyć na temat " jak to jest, że ja mam garagebanda, ONI mają a moja wersja umbreli a ICH to niebo a ziemia?" Wniosek z tego że sam loop, próbka itp. nie wystarczą. Ja teraz aktualnie pracuję nad tym loopem żeby zagadał choć trochę z taką samą potęgą jak w nagraniu Rhiany.I nie jest to takie proste! (pewnie zaraz ktos powie że nie umiem hehe)
To tak jak z zespołami amatorskimi.Słuchają na żywo idola i "móżdżą" :
"W sumie to on tam na tej gitarze nic nie gra wielkiego ale to super brzmi. Kupujemy do kapeli sprzet za 100 000zł. "Pierwsza próba na sprzecie idoli a tutaj - kupa, dalej nie brzmi...

Awatar użytkownika
gores
Posty:288
Rejestracja:czwartek 13 kwie 2006, 00:00
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: gores » środa 02 kwie 2008, 16:09

A pytanie z wątku czy wypada w produkcjach wielkiego kalibru używać powszechnie dostępnych środków jest bardzo proste:
Narty, kombinezon, kask i cała reszta sprzętu Adama Małysza jest dostępna od ręki u producenta. Można kupić od ręki. To skacz jak Małysz! (dla mniej rozgarniętych: sprzęt to garage band a Małysz to umbrela Rhiany).
Oczywiście że wypada i nie ma w tym nic niestosownego.

Awatar użytkownika
wishmaster
Posty:287
Rejestracja:piątek 30 mar 2007, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: wishmaster » środa 02 kwie 2008, 16:27

Mylisz sie co do mnie, oduck :) Nie mam zadnych gleboko ukrytych zboczen stylowych (bo wydaje mi sie, ze tak trzeba rozumiec Twoje "rockowy w duszy"). Albo mi sie cos podoba albo nie - bez podzialu na style. Lykne "valse triste" ale tez "venus in furs", lykne jaka huculska przyspiewke ale tez "Smack My Bitch Up", a juz nie wspomne o muzyce tzw. "srodka". Wszystko co dobre lykne jak pelikan. Jednak w tym dosyc urozmaiconym jadlospisie, hop-hooop ...po prostu u mnie nie figuruje z przyczyn jakie juz przedstawilem i prosze mnie nie nawracac, wystarczy ze misjonarzy mam juz w rodzinie :)
ps.
Inna sprawa, ze ja w ogole coraz bardziej sie ostatnio zamykam na czarna muzyke, ktorej niegdysiejsze wplywy byly jak ozywczy powiew. Dzisiaj, jak slysze w coverze najfajniejszej nawet piosenki (bo juz nie wspomne o hop-hopie) jak trzech czarnych ziomow piepiedrala "chorki" recytacyjne z duza porcja stekajacych wokaliz a-la malpa malpa nie moze otwozyc banana, to mi sie normalnie flaki przewracaja. To smutne.
************************

Skoro juz wywolany do tablicy, to teraz z innej beczki, ale ciagle w temacie "sztuka-rzemioslo". Prosze sobie obejrzec multimedialna reklame na gorze strony startowej Onet (nie wiem jak dlugo ona bedzie wisiala, bo co chwila zmieniaja) http://www.onet.pl/ a potem prosze posluchac tego: http://www.youtube.com/watch?v=uKJeLG8-M5I&feature=related. Muzycznie reklama zrobiona ok. i tak w koncu definiowaliscie rzemioslo, tylko tutaj nasuwa sie pytanie, czy bezczelne zerzniecie (dwie
nuty podmienione - (proceder CORAZ CZESCIEJ UPRAWIANY przez "rzemieslnikow") - pomimo, ze "ludziom" to zapewne nie przeszkadza (jak zwykle) to juz nie jest przekroczenie ostatecznej granicy dobrych obyczajow...? Jesli my - sami Tworcy, we wlasnym srodowisku, tak nisko ustawiamy poprzeczke dla pewnych standardow, to wlasciwie dlaczego sie dziwic ludziom, ktorych ogarnia coraz wieksze melomanskie zidiocenie?
sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty

Awatar użytkownika
heathenichaer
Posty:234
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: heathenichaer » środa 02 kwie 2008, 16:36

...A pytanie z wątku czy wypada w produkcjach wielkiego kalibru używać powszechnie dostępnych środków jest bardzo proste:
Narty, kombinezon, kask i cała reszta sprzętu Adama Małysza jest dostępna od ręki u producenta. Można kupić od ręki. To skacz jak Małysz! (dla mniej rozgarniętych: sprzęt to garage band a Małysz to umbrela Rhiany).
Oczywiście że wypada i nie ma w tym nic niestosownego....
**********************
imo złe porównanie, wg mnie bardziej by pasowało kask i narty MałegoMysza to sytntezator lub gitara czy perka, a muzyka tworzona z tych instrumentów to jego skoki
Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: PiotrK » czwartek 03 kwie 2008, 22:46

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:48 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: matiz » czwartek 03 kwie 2008, 23:02

czyli rozumiem, że zdaniem tutejszej większości, Crazy Frog ma znacznie wyższą wartość artystyczną, niż na przykład ci biedni Chopin i Wagner razem wzięci, gdyż ci ostatni "leżą w hipermarketowych koszach za 2 zł", a i tak prawie nikt ich chce słuchać, a Żabę kupiło w końcu 85 tys. konsumentów.

Taaa... Ciekawy wniosek... Tylko "Misia" do swoich wnioskow nie mieszaj, nie zasluzyl sobie na to.

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Zyskowny hit, ale trochę wstyd?

Post autor: PiotrK » piątek 04 kwie 2008, 00:30

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:29 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

ODPOWIEDZ