Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Jeśli masz pomysł jak usprawnić sprzęt lub pracę i chcesz się nim podzielić, pisz tutaj śmiało.
d.s.records
Posty:18
Rejestracja:środa 08 cze 2005, 00:00
Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: d.s.records » wtorek 26 lip 2005, 19:32

zapomniałem że mówiąc halogenik miałem na myśli lampę ecc83 (która to ponoć jest królową podwójnych triod)

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: JM » środa 27 lip 2005, 07:51

... a wiesz ile setek projektów trzeba było zbudować w tym garażu, ile płytek wytrawić, ile zmarnować elementów, zanim powstały te najgenialniejsze prototypy?

Zresztą ta dyskusja już była, obracamy w gębie wciąż te same kluski...

**********************

Bzdura. "Genialny prototyp" - a co to za zwierzę? Co najwyżej jest tylko urządzenie w pełni spełniające określone warunki. Genialny, czy może lepiej nowatorski, może być jedynie POMYSŁ.

A nawet, zostając przy tym określeniu, jeżeli TAK ma tworzyć się "genialny prototyp" to on nigdy nie powstanie. Bo to nie jest działanie przypadkowe, tego nie robią jakieś małpy. "Genialne prototypy" mogą stworzyć tylko "genialni projektanci", a oni z całą pewnością nie działają przypadkowo. Zresztą nowatorskie pomysły polegają generalnie nie na konstrukcji w sensie np. projektowania obwodów drukowanych (tu pole manewru jest stosunkowo ograniczone i np. producenci analogowych układów scalonych podają zalecane schematy płytek, przy których można uzyskać deklarowane przez nich parametry) a raczej na zbudowaniu z nich nowej jakości w sensie funkcjonalnym lub innym zastosowaniu znanych rozwiązań.

Rzeczywiście, "te same kluski w gębie" tylko że z całkiem innego powodu.

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: MB » środa 27 lip 2005, 10:24

Kolego JM, widzę że żółć tak już Ci się rzuciła na oczy, że nie kontrolujesz wątku w którym się udzielasz i w poszukiwaniu okazji do tego by mi dołożyć przestałeś zwracać uwagę na to, co kto napisał





Bzdura. "Genialny prototyp" - a co to za zwierzę? Co najwyżej jest tylko urządzenie w pełni spełniające określone warunki. Genialny, czy może lepiej nowatorski, może być jedynie POMYSŁ.

A nawet, zostając przy tym określeniu, jeżeli TAK ma tworzyć się "genialny prototyp" to on nigdy nie powstanie. Bo to nie jest działanie przypadkowe, tego nie robią jakieś małpy. "Genialne prototypy" mogą stworzyć tylko "genialni projektanci", a oni z całą pewnością nie działają przypadkowo. **********************

jeśli tak uważasz to zaadresuj swój zarzut do osoby, która rzuciła argumentem o genialnym prototypie, bo ja go jedynie odpierałem. W gruncie rzeczy to co napisałeś jest poparciem mojej tezy, że prototyp jest wynikiem pracy konstruktora nad pomysłem, ale Ty koniecznie musiałeś napisać, że to ja piszę bzdury. To tylko zdradza Twoje żenujące intencje. Lepiej weź coś na uspokojenie.







Zresztą nowatorskie pomysły polegają generalnie nie na konstrukcji w sensie np. projektowania obwodów drukowanych (tu pole manewru jest stosunkowo ograniczone i np. producenci analogowych układów scalonych podają zalecane schematy płytek, przy których można uzyskać deklarowane przez nich parametry) a raczej na zbudowaniu z nich nowej jakości w sensie funkcjonalnym lub innym zastosowaniu znanych rozwiązań.

**********************

najwyraźniej mało wiesz o konstruowaniu układów o wyśrubowanych parametrach. i zapominasz o tym, że te najlepsze rozwiązania najczęściej daleko wykraczają poza prymitywne przekopiowanie not aplikacyjnych producentów układów scalonych z ich gotowymi schematami druku, ba - a co jeśli ktoś buduje układy z elementów dyskretnych? Ujadaj sobie ile chcesz, ja takich układów zbudowałem dziesiątki i wiem swoje.







Rzeczywiście, "te same kluski w gębie" tylko że z całkiem innego powodu....

********************

o tak, lepiej toczyć pianę z nienawiści

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: JM » środa 27 lip 2005, 11:29

...Kolego JM, widzę że żółć tak już Ci się rzuciła na oczy...

************

Do wiadomości MB: Oczy mam niebieskie. Przed chwilą jeszcze się upweniłem.



...To tylko zdradza Twoje żenujące intencje...

************

Intencje mam dobre, czytaj moje posty. Chcę, na ile pozwala mi moja wiedza i myślę że duże doświadczenie, pomóc innym a i czegoś się nauczyć, bo oczywiście wszystkiego nie wiem.



... najwyraźniej mało wiesz o konstruowaniu układów ...

*************

Pisałem kiedyś o swoich doświadczeniach i to nie przy konstruowaniu jakichś tam prototypów na uczelniach czy w warunkach amatorskich, a złożonych urządzeń profesjonalnych, wdrożonych do produkcji, produkowanych i sprzedawanych w dużej mierze na eksport. Więcej nie będę o tym pisał, bo nie muszę się nikomu tłumaczyć. Są na tym forum rozsądni ludzie, co potrafią odróżnić "ziarno od plewy".



...o tak, lepiej toczyć pianę z nienawiści...

***************

Myślę, że NIGDY nie obraziłem nikogo, nie "obdarowałem" nikogo EPITETEM. Czasami dosadnie określę jakąś wyrażaną tu głupotę.

Lecz cały czas nad tym pracuję. Nikt nie jest idealny.



Niektóre Twoje wypowiedzi cenię, inne świadczą o ignorancji. (O arogancji nie wspomnę).

Nie będę komentował innych Twoich wywodów, bo to już jest nudne nawet dla mnie, a co mówić o innych czytacielach.

Szkoda czasu.

BRAF1
Posty:162
Rejestracja:niedziela 17 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: BRAF1 » środa 27 lip 2005, 12:29

......Kolego JM, widzę że żółć tak już Ci się rzuciła na oczy...

************

Do wiadomości MB: Oczy mam niebieskie. Przed chwilą jeszcze się upweniłem.



Nie będę komentował innych Twoich wywodów, bo to już jest nudne nawet dla mnie, a co mówić o innych czytacielach.

Szkoda czasu....

**********************

Co ten MB tak się na Ciebie uwziął?

Z tego co widze sam Tobie docina cały czas a pisze że jest odwrotnie.

Nie rozumiem tego....

.....i...moze lepiej skończy tę walkę słowną....
Jestem w trakcie urządzania domowego mini studia nagran dla celów własnych.Komponuje muzykę pop-rock. Uczę się realizacji dźwięku.

danarasz
Posty:142
Rejestracja:czwartek 16 sty 2003, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: danarasz » środa 27 lip 2005, 20:11

To ja zawiniłem pisząc o genialnych prototypach. Ale sam zrobiłem w domu kilka urządzeń, które mi świetnie działają. Nie mam kompleksów, jeśli chodzi o zachodni sprzęt firmowy. Mam zwyczaj (chyba mi to zostało z dzieciństwa) zaglądać i rozbierać fabryczny sprzęt (nawet zaplombowany ryzykując gwarancją) i widzę, że większość to efektowna obudowa i kilka elementów łatwo dostępnych w Polsce no i oczywiście firmowa nalepka. A i cena zapierająca oddech. Szczególnie lampowe cacka, gdzie jest to prostsze od radia PIONIER z lat 50-tych, a kosztuje tyle co samochód. Ale jelenie niech to kupują. Oczywiście, jak ktoś nie ma pojęcia o elektronice, niech się za to nie bierze. Inni niech się odważą i pozbędą kompleksów. Na zachodzie ludzie robią nawet samoloty i helikoptery samodzielnie z zestawów. Trzeba tylko troche uważać na lekcjach z fizyki w ogólniaku.

Awatar użytkownika
DeEs
Posty:59
Rejestracja:czwartek 14 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: DeEs » środa 27 lip 2005, 20:50

Na zachodzie ludzie robią nawet samoloty i helikoptery samodzielnie z zestawów. ...

**********************

a później dostają Darwin Awards i pokazują ich na różnych Rottenach

BRAF1
Posty:162
Rejestracja:niedziela 17 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: BRAF1 » czwartek 28 lip 2005, 19:39

...

a później dostają Darwin Awards i pokazują ich na różnych Rottenach ...

**********************

Ale głupoty wypisujesz....no... chyba ze to był żart.

Ostatnio przekonałem sie na własne oczy ze mozna zrobic naprawde coś porządnego, wartego kilka tysiecy za... kilka stówek.

Naprawde!!!!

Ale musisz sie na tym dobrze znac.

Najlepiej poprosic dobrego znajomego który siedzi w temacie.
Jestem w trakcie urządzania domowego mini studia nagran dla celów własnych.Komponuje muzykę pop-rock. Uczę się realizacji dźwięku.

Awatar użytkownika
DeEs
Posty:59
Rejestracja:czwartek 14 lip 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: DeEs » czwartek 28 lip 2005, 20:36

......

a później dostają Darwin Awards i pokazują ich na różnych Rottenach ...

**********************

Ale głupoty wypisujesz....no... chyba ze to był żart.

Ostatnio przekonałem sie na własne oczy ze mozna zrobic naprawde coś porządnego, wartego kilka tysiecy za... kilka stówek.

Naprawde!!!!

Ale musisz sie na tym dobrze znac.

Najlepiej poprosic dobrego znajomego który siedzi w temacie....

**********************

Oczywiście, że to żart - do tych samolotów to było .

Wierzę, że to jest możliwe, jeśli ktoś ma łeb na karku i wie jak się posługiwać lutownicą. Nie jestem pewny tylko, co do aż takich różnic cenowych. Zastanawia mnie czy takie GT Glory Comp albo Thermionic Culture da się za te trzy stówki wyrzeźbić, żeby to grało jak orginał (o ile w ogóle można do tego dopaść schemat, bo to nie to samo co Boss Metal Zone ;)) Jeśli chodzi o elektronikę to jestem całkowicie upośledzony w tym temacie (tatko elektronik to przez całe życie do niego chodziłem choćby z przlutowaniem kabla do jacka i tak mi to zostało), ale jak tak się zastanowię i czytam nieraz posty Montera i innych znających się na rzeczy, to może i bym sobie zaczął coś dłubać - czas mam, lutownica w domu jest, knigi jakieś też się znajdą, nawet te wszystkie fachowe mierniczki miałbym do użytku za free bez żadnych problemów, po poradę daleko też nie mam ;)... mogła by być z życia kolejna frajda, a i budżet przestałby być taki napięty...no ale najpierw dopadnę jakiegoś swojego "osiedlowego montera" żeby mi coś takiego poskładał...i wtedy będę myślał czy się za to brać, bo to wiadomo nie takie hop-siup zwłaszcza, że kiedyś w młodości przysmażyło mnie do 380 i jak to lekarze mówili - powinno mnie tu już nie być - ewentualnie tylko jako warzywko... a przy takich lampkach można się usmażyć i nie wiem czy znowu mam na to ochotę

Awatar użytkownika
jasiek
Posty:121
Rejestracja:poniedziałek 08 kwie 2002, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: jasiek » czwartek 28 lip 2005, 23:10

Podzielam w dużej części wypowiedź JM. Cały ostatni rok toczyłem boje z rozwiązaniami przetwornic impulsowych wg not aplikacyjnych wielu producentów. Owszem, działało ale prawie zawsze na granicy podanych parametrów. Któregoś dnia wzięliśmy jeden z chipów przeznaczonych do innej pracy i udało się zrobic przetwornicę - cudo. Daleko lepszą od innych - dedykowanych.



Jedyny warunek konieczny - jakaś tam wiedza + bardzo dużo zapału i cierpliwości. Po korespondencji (bardzo znana firma) projektant przyznał, że nigdy nie pomyslałby o takim zastosowaniu bo po prostu nie ma na to czasu - dostaje konkretne zadanie- i jazda. Najwiecej informacji dają im feedbacki od inżynierów-kierowników projektów i pasjonatów.

Może to nie był genialny prototyp ale sam pomysł w istocie był przekręcony na maxa. Działa doskonale..

We Wrocławiu (pewnie nie tylko tu) jest bardzo wielu znakomitych elektroników-eksperymentatorów.. Ja do nich nie należę ale widziałem prototypy urządzeń bardzo wysokiej klasy i to już w czasach, kiedy niektórych z Was jeszcze nie było na tym świecie. Nowe czasy demokracji każą im pracować w zawodach sprzedawców czy magazynierów bo w kraju nie ma prawie żadnego zapotrzebowania na projektowanie do produkcj elektroniczneji.Jeśli już się zdarzy to za 2-3 miesięcy ciężkiej pracy zleceniodawcy chcą zapłacić co najwyżej 500-1000zł za kompletny układ o parametrach rodem z NASA.



Monter jest już mocno zaawansowanym w temacie przedwzmacniaczy, praktykiem. Cytują go i podają linki do jego strony,najlepsi w tej branży.



Warto mieć na uwadze, co ma do powiedzenia w tym temacie.



Ja uważam, że prawie wszystko można zrobić lepiej ale pierwsza sztuka kosztuje znacznie więcej. Gdyby znaleźli się chętni na nastepne 20-30 sztuk - koszt może zwróciłby sie. Przy większych zamówieniach - wiadomo.

Ilu z nas zamówi coś co nie ma nazwy aczkolwiek jest najlepsze?

Może jednak Yamaha, Mackie czy Souncraft - no bo wszyscy to kupują. Co się bedę wychylał....



Jasiek
Obecnie projektant systemów oświetleniowych LED

ODPOWIEDZ