Przenośny instrument VST

Jeśli masz pomysł jak usprawnić sprzęt lub pracę i chcesz się nim podzielić, pisz tutaj śmiało.
Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Re: Przenośny instrument VST

Post autor: JacekH » sobota 26 mar 2005, 12:29

Co mnie się marzy...



Oprogramowanie

Jakiś mariaż między uproszczonym Abletonem a Chainerem. Chodzi o to, żeby nie traktować tego jako narzędzia do bogatej edycji, a głównie do grania. Więc presety wywoływałyby gotowe zestawy instrumentów VST i wtyczek, oprócz tego prosty sample player - może być również jako VSTi, co upraszcza obsługę.



Karta

Dla mnie sensowną kartą jest RME HDSP PCI + Multiface. Sama karta PCI jest niska, zmieści się chyba w 2U. A jej 8 wyjść analogowych jest idealnych do takiej konfiguracji. Karta posiada własny znakomity 44 bitow mikser, który można będzie wkrótce oficjalnie sterować przez MIDI (nieoficjalnie już sobie takie oprogramowanie napisałem ) więc w projekcie nie musiałbym tworzyć hosta i miksera, wystarczy skierować poszczególne instrumenty na indywidualne wyjścia - w sumie 8 analog, 8 ADAT i SPDIF, czyli 18 wyjść i potem to przez MIDI dowolnie rutować na dowolną ilość wyjść sprzętowych. Przy czym korzystając z wirtualnych portów MIDI można takie konfiguracje wpisać wprost w presety wywoływane w tym naszym programiku.



System

PenDrivey tanieją. Na tym umieściłbym system - mniej hałasu dyskowego. Niestety Windows NT nie poradzi sobie z ASIO, a szkoda, bo na jądrze NT oparte są duże procesory typu Lexicon 960, TC 6000. Stabilny, niewielkie wymagania sprzętowe etc. W każdym bądź razie napisane własnego systemu operacyjnego to w małym zespole lata pracy. To darowałbym sobie. Trzebaby zaiplementować cała obsługę komunikatów z obecnego Windowsa, albo zupełnie inaczej pisać oprogramowanie, bo nic by "nie pasowało". Poza tym drivery - trzebaby właściwie pisać je od zera. W sumie okaże się, że po ustanowieniu patentów na oprogramowanie trzeba będzie się sądzić z M$ o każdy pomysł. Chyba nie warto. Natomiast okrojenie do granic możliwośc systemu XP, przygotowanie takiej instalki narzędziami do administrowania w sieciach na pewno będzie łatwiejsze i szybsze, po wywaleniu praktycznie wszystkiego, co jest zbędne będzie stabilnie - nie trzeba będzie kłopotać się o system plików itd. zarządzanie pamięcia. A co do czasu bootowania. Przy tak zminimalizowanym systemie można skorzystać z hibernacji - podnoszenie się systemu to kilkanaście sekund. Co może okazać się tylko nieznacznie dłuższym czasem od bootowania stacji roboczej, ładowania do niej projektu, sampli itd. A może nawet będzie krócej...



Obudowa

Case 2U, głęboki na tyle, żeby pomieścić płytę mATX i zasilacz.

Sterowanie

Kontrolery MIDI - nie bawiłbym się w robienie od zera, dziś taniej wychodzi zakup Behringera BCF2000, tym bardziej, że to ma wejście na pedał ekspresji, footswitch, no i jest na USB. Do tego mała klawiatura - laptopowa - na USB, a wyświetlacz - mając gotowe projekty wiele nie trzeba. Można wspomniany znakowy, albo za niewielkie pieniądze mały panel LCD. Jeśliby powiększyć obudowę do 3U, to takie maleństwo możnaby sprytnie zamykać w tej obudowie rackowej i na czas pracy po prostu wysuwać.



Myślę, że koszt samego sprzętu wraz z OS nie powinien przekroczyć 2.500zł. Za te pieniądze laptop nie nadaje się do poważnej pracy na scenie. Host - nawet wspomniany Chainer - nie jest drogi, można napisać własny. SamplePlayer - zrobienie wtyczki VST grającej wave'a wg odebranego program change to banał, wtyczki efektowe - te darmowe spokojnie na scenę wystarczą. Więc wystarczy doliczyć cenę instrumentów VST, które planujemy wykorzystywać. I jeśli będzie to wydatek rzędu 2.000 zł to w sumie za całość płaciymy ok. 4.500 zł + karta. A jest to w pełni konfigurowalny sprzęt, kameleon, który jest odwarzaczem wielośladowym, znakomitym instrumentem. Dużo i niedużo. Doliczając na prostą kartę 1.000zł całość wraz z nakłądem pracy itd. kosztuje nas zaokrąglając w góre 5.500 zł. Za tę cenę są bardzo dobre moduły brzmieniowe, ale niestety o zamkniętej architekturze no i nie robiące niczego innego.



Zatem pytanie egzystencjonalne Warto czy nie?



Świątecznie pozdrawiam,

Jacek

Awatar użytkownika
Pewu
Posty:849
Rejestracja:sobota 07 cze 2003, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: Pewu » sobota 26 mar 2005, 13:04

...Co mnie się marzy...



Jacku, czyli w sumie znów mamy PC-ta, w obudowie max 3U z system na PenDrive, bez dysku twardego, z wyświetlaczem LCD (a gdyby weszła karta grafiki to i standardowym), standardową kartą muzyczną i oprogramowaniem (choć z przewagą free). Czy coś świątecznie przeoczyłem?
Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: JM » sobota 26 mar 2005, 13:11

Zatem pytanie egzystencjonalne Warto czy nie?

**********************

Mój stosunek do pomysłu jest ambiwalentny:

- jako ćwiczenie dla hobbystów - TAK

- strona praktyczna i perspektywiczna - NIE

Rozważanie miałoby jeszcze sens w dobie klasycznych PC-tów (jednostka centralna, duży monitor, klawiatura, plątanina kabli... i związana z tym niewygoda) lecz nie w dobie zintegrowanych maszynek typu laptop i dedykowanych do nich interfejsów.

Zasadniczą sprawą jest tu kontrola nad instrumentami - żaden wyświetlacz nie zastąpi ekranu oraz stabilność i uniwersalność.

Zbudowany system (krojony na moment jego budowy) za chwilę będzie nas ograniczał, bo postęp jest nieustający i nikt nie jest w stanie przewidzieć kierunków jego rozwoju.



Pozdrawiam Świątecznie.


Awatar użytkownika
NoRd384
Posty:767
Rejestracja:środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: NoRd384 » sobota 26 mar 2005, 13:42

...Może jako nośnik zastosować Hi md ?:)

1gb jest tanszy niz kazda inan karta pamięci ;)

a zwykłe 140mb to cena ok 5zł ;) na allegro .

odtwarzacz hi md to 400zł :)Jakies przeróbki wyciągnąć napęd zmodyfikowac i mamy źródło taniej pamięci ;)

Nie wiem czy tak sie da , ale ot tak mi przyszło do główki ;)

Pozdrawiam i powodzonka życze lekko gorączkując na Święta :(

Wesołych Świąt ...

**********************

Hammond zdrowiej mi Pan

Co do pomysłu to popieram stworzenie takowej konstrukcji. Myślę ze takie urządzenie jest potrzebne na scenie i jako sceptyk VST na scenę, popieram ten projekt. - Ważne Panowie żeby to trwałe było.

Dla mnie ważne jest by grafika była prosta. Urokiem dla mnie są stare systemy czy programy gdzie był czarny ekran a dane były wypisane niebieskim lub zielonym kolorem. I te wykresy fal mmmm. Spójrzmy na „maki” gdzie ta grafika również jest prosta i przejrzysta. Zasadą jest klarowność przekazu

Jestem grafikiem rastrowym i wektorowym (pixelowym również) wiec w czasie wolnym mogę służyć pomocą.

Pozdrawiam

Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty:1416
Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: mr-hammond » sobota 26 mar 2005, 13:47

...Zatem pytanie egzystencjonalne Warto czy nie?

**********************

Mój stosunek do pomysłu jest ambiwalentny:

- jako ćwiczenie dla hobbystów - TAK

- strona praktyczna i perspektywiczna - NIE

Rozważanie miałoby jeszcze sens w dobie klasycznych PC-tów (jednostka centralna, duży monitor, klawiatura, plątanina kabli... i związana z tym niewygoda) lecz nie w dobie zintegrowanych maszynek typu laptop i dedykowanych do nich interfejsów.

Zasadniczą sprawą jest tu kontrola nad instrumentami - żaden wyświetlacz nie zastąpi ekranu oraz stabilność i uniwersalność.

Zbudowany system (krojony na moment jego budowy) za chwilę będzie nas ograniczał, bo postęp jest nieustający i nikt nie jest w stanie przewidzieć kierunków jego rozwoju.



Pozdrawiam Świątecznie.

...

**********************

przeciez to miał byc receptor za mniejszą kase , ludzie tamten kosztuje duzo i ma mały wyswietlacz ale to jest receptor i on moze ;)

Przeciez mozna by było zrobic wejscie na normalny monitor który by jakos pokazywał logicznie wszystko ;)a tak to minimalne info na LCD


Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: JM » sobota 26 mar 2005, 15:08

Dodatkowe argumenty

Jest tu mowa o systemie tanim, a tymczasem...



SPRAWA CENY SYSTEMU

Nie wierzę, że system specjalistyczny będzie tańszy od uniwersalnego. Wykluczają to prawa ekonomii (chociażby ze względu na wielkość produkcji).

Ceny laptopów maleją, ich możliwości rosną.



SPRAWY PRAKTYCZNE

W przypadku padu systemu specjalistycznego mamy do wyboru: posiadanie bezużytecznego grata albo decydujemy się na kosztowną naprawę w równie specjalistycznym (drogim) serwisie zatrudniającym posiadających "tajemną wiedzę" guru.

A co będzie, jak producenta nie będzie już na rynku (nierzadkie przypadki) - prawidłowa odpowiedź brzmi: kosz.

W przypadku padu systemu uniwersalnego każdy nam to naprawi (jeśli nie umiemy sami), a posiadane przez nas oprogramowanie jest praktycznie wieczne. W najgorszym przypadku kupujemy nowy "uniwersalny" hardware.

Dodatkowo sprzęt komputerowy daje możliwość prowadzenia prac (aranży, konfiguracji, ustawień) na jednym komputerze i przenoszenia danych na inny. Istnieje więc możliwość pracy na różnym zunifikowanym sprzęcie - daje to gwarancje zabezpieczenia i stabilności pracy.


WG
Posty:1235
Rejestracja:poniedziałek 12 sie 2002, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: WG » sobota 26 mar 2005, 15:33

przeciez to miał byc receptor za mniejszą kase , ludzie tamten kosztuje duzo i ma mały wyswietlacz ale to jest receptor i on moze ;)

Przeciez mozna by było zrobic wejscie na normalny monitor który by jakos pokazywał logicznie wszystko ;)a tak to minimalne info na LCD


**********************

Hammond czytasz w moich myślach.

Receptor za mniejszą kasę i bez ograniczeń.



Właściwie to mój pomysł chciałbym zamknąć tylko w dwóch jednostkach.

1. stacja robocza oczywiście PC,

2. panel sterujący zastępujący monitor, myszkę i klawiaturę.



Spróbuję was inaczej przekonać do tego pomysłu. Tego "asa w rękawie" zostawiłem na później ale muszę chyba go wyciągnąć już teraz

Załóżmy, że nawet nie będziemy się bawić w tworzenie dedykowanej jednostki typu barebone a zabudujemy elegancko typowego PC-ta, który stoi pod biurkiem.

Załóżmy, że ja oferowałbym tylko panel sterujący + oprogramowanie systemowe i tym zarządzające a nawet obudowę, do której każdy mógłby sobie włożyć PC-ta. Ja widzę tutaj małe koszty takiego rozwiązania. Całość może się zamknąć nawet w 500 - 1000 zł.

"Konia z rzędem" temu kto kupi laptopa za takie pieniądze



A nawet niech to będzie dotykowy wyświetlacz LCD, którego zaletą jest jego dowolne oprogramowanie nie martwiąc się o fizyczne pokrętła i przyciski. Przeglądałem różne oferty dotykowych LCD. Koszt wciąż wychodzi mniejszy niż laptop.



Więc dla tych którzy chcieliby mieć coś naprawdę cool byłby dotykowy wyświetlacz LCD.



Ja wstępnie widzę ofertę w takich opcjach:

- Opcja droższa.

1. Dedykowana stacja robocza + dotykowy panel LCD + oprogramowanie systemowe i VST.

2. Dedykowana stacja robocza + sterownik panelowy LCD + oprogramowanie systemowe i VST.

- Opcja tańsza.

3. Dotykowy panel LCD + oprogramowanie systemowe i VST.

4. Sterownik panelowy LCD + oprogramowanie systemowe i VST.



Drugi "as w rękawie" to dedykowany system do audio a wtedy już i oferta zaczyna być skierowana do posiadaczy laptopów

Nad tym trzeba będzie popracować.



Pozdrawiam świątecznie.

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: Zbynia » sobota 26 mar 2005, 16:07

jest teraz laptopik fujitsu na centrino - ma maly wyswietlacz(troszke niewygodny ale)10"

do tego jest bardzo malutki

mozna pokombinowac bez dlubania w sprzecie ale zamontowac calosc w jakos ladna skrzyneczke rackowa....wraz z jakims malym klawiszem cos w stylu korg mikrocontrol

masz suwaki

pokretla

pady i male klawisze:D

i juz masz malutki przenosny instrumencik.......





to nie sa czasy atari st gdzie by to moznabylo sobie pokombinowac

teraz takie istrumenty maja chorrendalne ceny i nie wiem czy jest sens tyle placic....

za co?

za to samo co asz na kazdym komputerze?

niestety jako hobby owszem ale sensu w tym nie ma i ameryki nie odkryjesz....



a jak kazdy wie instrumenty vsti(te powazniejsze) wymagaja duzych mocy obliczeniowych duzo pamieci ram i dyskowej



no chyba ze skorzystasz z tych najprostszych ale jaki sens i oplacanmosc ma budowanie czegos takiego?



co do usb to za bardzo nie opieralbym sie na tym interfejsie bo niestety jest cholernie zawodny

szczegolnie w pracy audio choc do sterowania wystarczy - gorzej z przesylem wiekszych ilosci danych......



a taki laptop?spojrz jaka wygoda w kazdym calu - co ci po klawiaturze numerycznej jak bedziesz chcial wpisac nazwe banku?

nawet tak proste mpc ma rozbite literki na wszystkie mozliwe klawisze

no i w sumie tez jest to instrument nieprawdasz?

ale ladowanie brzmien trwa dlugo(chyba ze zaladujesz przed koncertem) a masz tez wszystko pod reka



i jesli ma to byc wykorzystywane na scenie to po co wogole przejmowac sie glosnoscia dysków czy wentylatora?i tak tego nie uslyszysz......



pomysl bylby naprawde dobry ale jakies 10 lat temu - teraz masz wszystko pod reka...kontrolery,klawiatury sterujace,pady,laptopy,porzadne karty



nie ma najmniejszej mozliwosci bys osiagnal cos czego nie da sie poprstu kupic i polaczyc - w dodatku bys to osiagnal w duzo nizszej cenie.....



no akle polecam na skupieniu sie na dobrym systemia,prostym ktory umozliwi zwykle odpalenie vsti i granie......



niestety musisz naisac drivery do karty muzycznej oraz pelna obsluge vsti co tez nie jest takie proste





gra nie warta swieczki ale probuj - zarzucisz ten pomysl po roku kombinowania.....



ale mam lepszy - co jakby polaczyc laptopa z padami i ewentualnie klawiszami ale tak by zachowac jak najmniejszy rozmiar wszystkiego i by byl to w jednym podelku?

mamy przenosne studio nagran:D


Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: Zbynia » sobota 26 mar 2005, 16:14

kurde az pol godziny nad tym myslalem?



wlasnie o to mi chodzi - zamienic w laptopie matryce na ekran dotykowy

zwiekszyc obudowe troszke od spodu by moc wbudowac porzadny interfejs audio z midi adatami analogami i spdifami



zamontowac pady czy lawisze ale w taki sposob by wszystko mozna bylo zlozyc jak kanapeczke dorobic raczke i mamy mala walizke:D



do tego jak najprostszy i wydajny system pozwalajacy na obsluge vsti

ale jako ze bedzie obslugiwal audio to mozna pomyslec nad drugim umozliwiajacym nagrwanie wielosciezkowe

oczywiscie wszystko zoptymalizowane do konkretnych zadan wiec jak chcesz vsti to bootujesz vsti jak chcesz nagrac to bootujesz system nagrywajacy....

mysle ze jak by to dobrze napisac to mozna zystak na wydajnosci z dobre 40% albo i lepiej - w koncu mamy bardzo szybkie procesory - kto robil na p150 to wie ze to sie tez dawalo ogarnac a tu biedny windowsik zrzera na z polowe.....



wesolych swiat i pozdrawiam kombinatorów:D




WG
Posty:1235
Rejestracja:poniedziałek 12 sie 2002, 00:00

Re: Przenośny instrument VST

Post autor: WG » sobota 26 mar 2005, 18:32

to nie sa czasy atari st gdzie by to moznabylo sobie pokombinowac

************

Jakieś 10 lat napisałem sobie w asemblerze odtwarzacz MIDI dla Atari ST działający bez monitora. Faktycznie był to mój wynalazek, który tylko ja sobie wykorzystywałem. I wiesz co, pomimo iż jedyną formą komunikacji były oprogramowane diody od stacji dyskietek (tak, tak to nie pomyłka) to sprawowało się to wręcz znakomicie i nigdy mnie nie zawiodło !!!. Oczywiście możesz w to nie wierzyć.

Taki odtwarzacz posiadał przyśpieszanie tempa, czytał w locie kilka plików, miał zmianę tonacji, możliwości przeskakiwania do dowolnego taktu lub fragmentu i wiele innych opcji o których użytkownicy sekwencerów mogli wtedy jedynie pomarzyć. Faktycznie wtedy przewyższał możliwościami niejeden dostępny sekwencer. Zaraz potem nadeszły mozolnie PC-ty i Workstation i cały czar prysł.



Dlatego opierając się na swoim doświadczeniu wyniesionym właśnie z czasów Atari ST (stąd ta historyjka) myślę, że taki sterownik LCD z powodzeniem może zastąpić monitor, klawiaturę i myszkę.



Wydawać by się mogło, że taki pomysł będzie zawodny. To rozstrzygnąć może tylko pracujący już prototyp takiego urządzenia. Oczywiście można wyrokować to czy tamto. A faktycznie jest sporo niewiadomych i nie ma co ukrywać, będzie dopóki nie ujrzy to światła dziennego.



Byłem na forum receptora i plugzilli. Wbrew pozorom jest zainteresowanie takimi instrumentami. Ale tak jak wspomniałem te instrumenty mają jednak pewne ograniczenia i pewne cechy które nie wszyscy polubią. Z pewnością nie polubią je Ci którzy zaczęli przygodę z muzyką teraz w erze lapotów, więc dla nich jest oczywiste że wyłącznie laptop jest dzisiaj mobilnym rozwiązaniem - niestety ale nie dla mnie. Żeby było jasne wcale nie czuję urazu do laptopów ale mam inną koncepcję na mobilność instrumentów.



niestety jako hobby owszem ale sensu w tym nie ma i ameryki nie odkryjesz....

**************

Nie odkryję bo już została odkryta (receptor, plugzilla i inne).



co do usb to za bardzo nie opieralbym sie na tym interfejsie bo niestety jest cholernie zawodny szczegolnie w pracy audio choc do sterowania wystarczy - gorzej z przesylem wiekszych ilosci danych......

**************

Pod kątem przesyłu audio tak ale tutaj mówimy o wykorzystaniu USB do sterowania. Dlatego tutaj umieściłem pytanie i chciałem poznać jakieś opinie dotyczące sprzętowej elektronicznej części choć nie tylko. Są tutaj elektronicy (majsterkowicze) , którzy zmajstrowali już niejeden kontroler i mają większe doświadczenie w zakresie elektroniki niż ja, więc łatwiej im ocenić czy dany element można wykorzystać czy nie.



a taki laptop?spojrz jaka wygoda w kazdym calu - co ci po klawiaturze numerycznej jak bedziesz chcial wpisac nazwe banku?

**************

To jeszcze raz. W studiu na takim komputerze pracujemy jak na PC-cie. Mamy wszystko: klawiatura, myszka itd. A na scenę zostawiamy monitor i resztę a zamiast tego podłączamy sobie sterownik.

Hm. Po co zmieniać nazwę banku podczas występu na scenie.



Mój pomysł to po prostu moduł brzmieniowy ale w środku posiadający instrumenty VST. Zabieram go sobie na scenę i gram na nim. Fakt wygląda to prosto i mówi się o nim prosto. Proszę mi wierzyć iż ten pomysł nie narodził się w ciągu jednej chwili a po wielu przemyśleniach za i przeciw.



wesolych swiat i pozdrawiam kombinatorów:D

**************

Wesołych wzajemnie.




ODPOWIEDZ