Nareszcie koniec
Według opisu, jeśli nagrania mieszczą się między DR14 - DR8, można go sobie umieścić na wydawnictwie. Jeśli jednak ktoś go użyje, a okaże się, że nagrania nie spełniają jednak tego warunku, trafi na "czarną listę" fundacji (być może publikowanej w sieci). To wszystko.
**********************
Pomijajac ze wskaznik fajny i nie mam zamiaru byc przeciwko, zwracam tylko uwage, ze owe zakresy mozna ogladac bez klopotow na roznych innych miernikach. Przypomina mi sie dyskujsa o "Death Magnetic", kiedy ktos pisal o poziomie -7. Nie wiem, jaki miernik to pokazal, niemniej przykladowo Wavelab od razu pokazuje nowa Metalice w szczycie miedzy 4 a 3, podobnie sa skalowane wskaniki Totalyser'a z RME (na standardowych ustawieniach), a wiec sa podobienstwa do DR.
Oczywiscie nie ma to nic wspolnego z idea DR, niemniej zwracam uwage, ze jesli ktos narzuci mi jakies normy, to wystarcza mi wskazniki spotykane od lat.
**********************
Pomijajac ze wskaznik fajny i nie mam zamiaru byc przeciwko, zwracam tylko uwage, ze owe zakresy mozna ogladac bez klopotow na roznych innych miernikach. Przypomina mi sie dyskujsa o "Death Magnetic", kiedy ktos pisal o poziomie -7. Nie wiem, jaki miernik to pokazal, niemniej przykladowo Wavelab od razu pokazuje nowa Metalice w szczycie miedzy 4 a 3, podobnie sa skalowane wskaniki Totalyser'a z RME (na standardowych ustawieniach), a wiec sa podobienstwa do DR.
Oczywiscie nie ma to nic wspolnego z idea DR, niemniej zwracam uwage, ze jesli ktos narzuci mi jakies normy, to wystarcza mi wskazniki spotykane od lat.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?
Czy mój gust musi się pokrywać z panem Bobem? Założę się, że z mało kim się w ogóle pokrywa.
**********************
Mylisz z zalozenia, bo nie o gustach mowia. To nie jego plyty, a zbior roznych swiatowych nagran najrozniejszych styli muzycznych, nagranych na przelomie kilkunastu (jak nie wiecej) lat, ktore nie byly w ogole zlimitowane, po takie, ktore dobrze brzmia przy duzym limiterze. Standardem na swiecie jest K-meter, a skalowanie tegoz nie wzielo sie z przypadku.

**********************
Mylisz z zalozenia, bo nie o gustach mowia. To nie jego plyty, a zbior roznych swiatowych nagran najrozniejszych styli muzycznych, nagranych na przelomie kilkunastu (jak nie wiecej) lat, ktore nie byly w ogole zlimitowane, po takie, ktore dobrze brzmia przy duzym limiterze. Standardem na swiecie jest K-meter, a skalowanie tegoz nie wzielo sie z przypadku.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Nareszcie koniec
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 03:48 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Nareszcie koniec
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 03:47 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?
Jej, JoachimK, od co najmniej trzech lat mam taki wskaźnik (K-System) w Reaperze.
Lecz przecież nie o to w tej całej historii chodzi.
Przeciez napisalem prtzy poprzedniej wypowiedzi, ze "Oczywiscie nie ma to nic wspolnego z idea DR"
Żaden dotychczasowy sposób nie okazał sie skuteczny, choćby z tego powodu, że... ludzie są leniwi.
Nie chcą słuchać "nagrań referencyjnych", ha, ha,
nie sprawdzają, czy wątek już wcześniej nie zaistniał,
nie czytają oryginalnych stron, do jakich się odsyła. W końcu dziś niedziela...
Może chociaż ten Dynamic Range sobie wypróbują a naklejka ich podnieci?
Idea OK., ale raczej jestem sceptyczny co do wdrozenia.
Co z tego, ze nawet ktos przez DR M stanie sie mniej leniwy i go uzyje, skoro sie okaze, ze jest ciszej, niz u konkurenta i trzeba bedzie podniesc na limiterze o kolejny decybel, bo producent oleje wskazniki, byle w radio zagralo glosniej? Nawet nie tylko idzie o to, ze "kolega zmiksowal i ma lepiej bo glosniej, wiec my tez tak zrobmy".
Ostatnio w rodzimej TV bylo o zmniejszeniu soli w stolowce jakiegos szpitala, popartej opowiesciami madrego czlowieka o szkodliwosci soli. Czyli lepiej uswiadamiac, by po cichu sami nie solili. Juz po paru dniach czesc pacjentow wszczela alarm, ze nie smakuje.
Od dawna sie mowi, ze sol szkodzi. I co? Ja osobiscie, jako wielki zwolennik sporej ilosci przypraw roznej masci, soli... prawie nie uzywam. A inni? Wystarczy spojrzec co sie dzieje we wakacje nad morzem obok budki z obiadem, gdzie serwuja ludzom m.in. frytki. Swiadomosc to jedno, czyny i "jakos to bedzie" to drugie.

Przeciez napisalem prtzy poprzedniej wypowiedzi, ze "Oczywiscie nie ma to nic wspolnego z idea DR"
Żaden dotychczasowy sposób nie okazał sie skuteczny, choćby z tego powodu, że... ludzie są leniwi.



Może chociaż ten Dynamic Range sobie wypróbują a naklejka ich podnieci?

Idea OK., ale raczej jestem sceptyczny co do wdrozenia.
Co z tego, ze nawet ktos przez DR M stanie sie mniej leniwy i go uzyje, skoro sie okaze, ze jest ciszej, niz u konkurenta i trzeba bedzie podniesc na limiterze o kolejny decybel, bo producent oleje wskazniki, byle w radio zagralo glosniej? Nawet nie tylko idzie o to, ze "kolega zmiksowal i ma lepiej bo glosniej, wiec my tez tak zrobmy".
Ostatnio w rodzimej TV bylo o zmniejszeniu soli w stolowce jakiegos szpitala, popartej opowiesciami madrego czlowieka o szkodliwosci soli. Czyli lepiej uswiadamiac, by po cichu sami nie solili. Juz po paru dniach czesc pacjentow wszczela alarm, ze nie smakuje.
Od dawna sie mowi, ze sol szkodzi. I co? Ja osobiscie, jako wielki zwolennik sporej ilosci przypraw roznej masci, soli... prawie nie uzywam. A inni? Wystarczy spojrzec co sie dzieje we wakacje nad morzem obok budki z obiadem, gdzie serwuja ludzom m.in. frytki. Swiadomosc to jedno, czyny i "jakos to bedzie" to drugie.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Nareszcie koniec
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 03:47 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?
Ja za to soli od czasu do czasu używam więc lubię mieć możliwość świadomego wyboru :) Wprowadzanie tego rodzaju norm co do dopuszczalnej głośności nie pasuje mi bo muzyka nie jest i nie powinna być poddawana jakimkolwiek normom (chociaż nieformalnie normą jest minus kilka dB w nagraniach komercyjnych), ale za to ustandaryzowany sposób oznaczania płyt, który mówiłby jasno, że płyta jest nagarana na przykład w DR14, to czemu nie?
Nie wierzę jednak, że to wejdzie. Bardziej wierzę w to że poprostu część muzyków/realizatorów/producentów zobaczy, że nie tędy droga.
Może za jakiś czas to ciche nagrania będę pozytywniej odbierane w radiu? :)?
Nie wierzę jednak, że to wejdzie. Bardziej wierzę w to że poprostu część muzyków/realizatorów/producentów zobaczy, że nie tędy droga.
Może za jakiś czas to ciche nagrania będę pozytywniej odbierane w radiu? :)?
- chantizstudio
- Posty:419
- Rejestracja:sobota 26 maja 2007, 00:00
Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?
idea dobra tylko jakos nie widze szans powodzenia ;( a szkoda
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ
Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?
...Wprowadzanie tego rodzaju norm co do dopuszczalnej głośności nie pasuje mi bo muzyka nie jest i nie powinna być poddawana jakimkolwiek normom
**********************
Muzyka nie była i nie jest poddawana żadnym normom, tyle muzyki ile muzyków. Ale sposoby jej publikacji, a co się z tym wiąże - realizacji jej nagrywania, są objęte normami. Spróbuj wypuścić jakieś nagranie dwa razy głośniejsze na rynek albo w trzech kanałach. Po coś we wszystkich DAW'ach jest to "magiczne" -0dB. I co "dziwne" w moim i w Twoim DAW'ie jest na tym samym poziomie
Troszkę matiz pojechałeś z tymi przesterami i kolorami
Bo to jest muzyka a nie realizacja. Jeśli nawet kompresję zaliczyć jako wyraz artystyczny, a nie zwyczajną chęć bycia głośniejszym jak to ma miejsce w większości przypadków, to nie zmienia to faktu, że praktycznie nie ma ludzi którzy nie chcieliby mieć w swojej multimedialnej bibliotece "równo" żeby nie kręcić non stop volume - można sobie komfortowo pokręcić nie posłuchać. Mam w komputerze taką playlistę co zwę ją "ulubione" i najczęściej jej słucham. Każdy kto słucha różnych artystów czy to w kompie czy np iPodzie problem na pewno zauważył. Co twórcy szkodzi uśrednienie RMS'ów "globalnie" jeśli jego wyraz artystyczny nic na tym nie traci a nie będzie odbierany jako denerwujący? Trudno powiedzieć czy denerwują kawałki głośne czy te ciche. Na pewno denerwuje duża różnica między nimi. Nie ma mowy tu o muzyce klasycznej oczywiście.
[addsig]
**********************
Muzyka nie była i nie jest poddawana żadnym normom, tyle muzyki ile muzyków. Ale sposoby jej publikacji, a co się z tym wiąże - realizacji jej nagrywania, są objęte normami. Spróbuj wypuścić jakieś nagranie dwa razy głośniejsze na rynek albo w trzech kanałach. Po coś we wszystkich DAW'ach jest to "magiczne" -0dB. I co "dziwne" w moim i w Twoim DAW'ie jest na tym samym poziomie


[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>
Re: Nareszcie koniec "dobijania" RMS?
Mam w komputerze taką playlistę co zwę ją "ulubione" i najczęściej jej słucham. Każdy kto słucha różnych artystów czy to w kompie czy np iPodzie problem na pewno zauważył. Co twórcy szkodzi uśrednienie RMS'ów "globalnie" jeśli jego wyraz artystyczny nic na tym nie traci a nie będzie odbierany jako denerwujący? Trudno powiedzieć czy denerwują kawałki głośne czy te ciche. Na pewno denerwuje duża różnica między nimi.
**********************
Tu sie pojawia problem "skladanek". Bo same w sobie albumy nie maja (a przynajmniej nie powinny miec) klopotow ze spojnym brzmieniem jako caloscia.
A co do radia: tu jest wiekszy problem, ale raz - rzadzi sie swoimi prawami, bo ma byc lepiej slyszalne w samochodzie, a dwa - dobry procesor radiowy ma naprawde dobry algorytm usrednienia. Trzeba go tylko ustawic, lub chocby skorzystac z presetu. Cudow nie zrobi, jesli sie bedzie chcialo zachowac jakas tam naturalnosc brzmienia zrodlowego, ale tez tragedii jak na radio nie bedzie.
**********************
Tu sie pojawia problem "skladanek". Bo same w sobie albumy nie maja (a przynajmniej nie powinny miec) klopotow ze spojnym brzmieniem jako caloscia.
A co do radia: tu jest wiekszy problem, ale raz - rzadzi sie swoimi prawami, bo ma byc lepiej slyszalne w samochodzie, a dwa - dobry procesor radiowy ma naprawde dobry algorytm usrednienia. Trzeba go tylko ustawic, lub chocby skorzystac z presetu. Cudow nie zrobi, jesli sie bedzie chcialo zachowac jakas tam naturalnosc brzmienia zrodlowego, ale tez tragedii jak na radio nie bedzie.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!