autor/kompozytor - czy ma to sens?
Dzięki serdeczne za odpowiedź.
Gdybym miał zrobić demówki, to gitara plus wokal (z tym nie ma problemu).
No nic, musieć potrzebuję jakiegoś osobistego mini "biznes planu" :) A przynajmniej planu działania... No, do kogo ewentualnie uderzyć.
Ja nawet raz uderzyłem do jednej kapeli, początkującej ale już zdobywającej publikę. "Utwór bardzo fajny, ale my nie wykonujemy ballad, takie mamy założenie". Czy była to kurtuazja, nie wiem, innym (znajomym) się ten kawałek podobał, ale trochę podwinąłem ogon :)
Niestety, sam siebie raczej w roli wykonawcy nie widzę. Ten mój zespolik to rzecz zupełnie przypadkowa, a śpiew mi nie idzie - i to w żadną stronę :)
Gdybym miał zrobić demówki, to gitara plus wokal (z tym nie ma problemu).
No nic, musieć potrzebuję jakiegoś osobistego mini "biznes planu" :) A przynajmniej planu działania... No, do kogo ewentualnie uderzyć.
Ja nawet raz uderzyłem do jednej kapeli, początkującej ale już zdobywającej publikę. "Utwór bardzo fajny, ale my nie wykonujemy ballad, takie mamy założenie". Czy była to kurtuazja, nie wiem, innym (znajomym) się ten kawałek podobał, ale trochę podwinąłem ogon :)
Niestety, sam siebie raczej w roli wykonawcy nie widzę. Ten mój zespolik to rzecz zupełnie przypadkowa, a śpiew mi nie idzie - i to w żadną stronę :)
Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Akton, masz rację - miotam się :) Przyznaję się bez bicia :)
I właśnie chcę przestać się miotać :)
Stąd moje pytania.
Oczywiście, bardzo Wam dziękuję za wszystkie posty. Już mi dały do myślenia.
I właśnie chcę przestać się miotać :)
Stąd moje pytania.
Oczywiście, bardzo Wam dziękuję za wszystkie posty. Już mi dały do myślenia.
Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Czy była to kurtuazja, nie wiem, innym (znajomym) się ten kawałek podobał, ale trochę podwinąłem ogon. Niestety, sam siebie raczej w roli wykonawcy nie widzę. Ten mój zespolik to rzecz zupełnie przypadkowa, a śpiew mi nie idzie - i to w żadną stronę
Z jednej strony - duży szacunek za skromność i trzeźwe podejście.
Ale z drugiej - bez wiary w siebie i jakiegoś uporu będzie trudno. Dlatego musisz wierzyć i być twardy
Łatwo się mówi... Tym bardziej że znam ten ból, bo sam mam z wiarą w siebie problem
Z jednej strony - duży szacunek za skromność i trzeźwe podejście.
Ale z drugiej - bez wiary w siebie i jakiegoś uporu będzie trudno. Dlatego musisz wierzyć i być twardy

Łatwo się mówi... Tym bardziej że znam ten ból, bo sam mam z wiarą w siebie problem

Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Wiesz, nie cierpię na samouwielbienie :) Akurat w tej dziedzinie nie mam zresztą powodu...
Do rozmyślań nad tym tematem pchnęły mnie właśnie pozytywne opinie innych. Chciałbym je sprawdzić...
Do rozmyślań nad tym tematem pchnęły mnie właśnie pozytywne opinie innych. Chciałbym je sprawdzić...
Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Do rozmyślań nad tym tematem pchnęły mnie właśnie pozytywne opinie innych. Chciałbym je sprawdzić......
**********************
Cześć, Emem. Miałeś sporo szczęścia, że odpisali Ci tutaj sami fajni goście, bo mogłeś trafić na takich, którzy natychmiast próbowaliby Cię wbić w glebę i radziil zająć hodowlą buraka cukrowego albo wypasem owiec :) Sa tacy. Na szczęście to mniejszość.
Tak jak powtarzaja koledzy - w Twojej sytuacji podstawa to porządne dema. Wystarczy gitara i wokal - jak numer dobry, to chwyci i bez wielkiego aranżu. Nie za bardzo rozumiem podejście typu: teraz to tylko gitara i mój głos, ale jak to się dobrze zaaranżuje to wtedy będzie hicior, że łojezu! A dużo jest genialnych przebojów o gitarze i głosie. Ot, chociażby 'Whirlpool' Seala. Szapo-ba, sakreble! I nic więcej nie trzeba - paszcza, gitara, a efekt taki, że na gębie od razu banan wykwita. Okej, są tam też delikatne smyki i piano, ale robią za tło.
A czy pisanie piosenek ma sens? Jak najbardziej. Bo na świetne kawałki zawsze będzie zapotrzebowanie. Wychodzę z założenia, że jak ktoś ma dobre numery, musi się przebić. Nie ma... fallusa we wsi. Fajnie by było, gdybyś nagrał chociaż 1 utwór i udostępnił.
Z kolei jeśli idzie o Twoje obawy, że ktoś Ci ukradnie pomysły, to znam taka historię. Kompozytor Jim Vallance pisał kiedyś, jak to Ringo Starr go wyportkował :) Jaki Cię to interesuje, rzucę linkę.
[addsig]
**********************
Cześć, Emem. Miałeś sporo szczęścia, że odpisali Ci tutaj sami fajni goście, bo mogłeś trafić na takich, którzy natychmiast próbowaliby Cię wbić w glebę i radziil zająć hodowlą buraka cukrowego albo wypasem owiec :) Sa tacy. Na szczęście to mniejszość.
Tak jak powtarzaja koledzy - w Twojej sytuacji podstawa to porządne dema. Wystarczy gitara i wokal - jak numer dobry, to chwyci i bez wielkiego aranżu. Nie za bardzo rozumiem podejście typu: teraz to tylko gitara i mój głos, ale jak to się dobrze zaaranżuje to wtedy będzie hicior, że łojezu! A dużo jest genialnych przebojów o gitarze i głosie. Ot, chociażby 'Whirlpool' Seala. Szapo-ba, sakreble! I nic więcej nie trzeba - paszcza, gitara, a efekt taki, że na gębie od razu banan wykwita. Okej, są tam też delikatne smyki i piano, ale robią za tło.
A czy pisanie piosenek ma sens? Jak najbardziej. Bo na świetne kawałki zawsze będzie zapotrzebowanie. Wychodzę z założenia, że jak ktoś ma dobre numery, musi się przebić. Nie ma... fallusa we wsi. Fajnie by było, gdybyś nagrał chociaż 1 utwór i udostępnił.
Z kolei jeśli idzie o Twoje obawy, że ktoś Ci ukradnie pomysły, to znam taka historię. Kompozytor Jim Vallance pisał kiedyś, jak to Ringo Starr go wyportkował :) Jaki Cię to interesuje, rzucę linkę.
[addsig]
Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Hello,
Jak widać, mam po prostu farta do fajnych ludzi :)
Co do dema publikowanego w internecie, to chodziło mi o to, że kiedy ktoś (jakiś zespół) chciałby "zrobić" jakiś mój kawałek, to może nie warto upubliczniać takiego dema - bo finalnie taki utwór może wyglądać zupełnie inaczej.
Może lepiej takie demo po prostu przedstawiać artystom, a nie wieszać na stronce.
Zresztą, jak to zrobić? Zawiesić demo i napisać "kupta tę pieśń"?
No właśnie - czy zna ktoś taką stronę autora, na której są pozawieszane dema? Na razie nie znalazłem takowej, choć szukałem co nieco.
Tym bardziej, że nie dam rady zaśpiewać :) No chance. Byłby to samobójczy strzał w stopę.
Oczywiście, masz rację, genialnych kawałków na głos i gitarę jest mnóstwo. "Whirlpool" Seala ofkors znam - genialna rzecz. Dla mnie osobiście jedna z najlepszych, jakie nagrał.
Linka do sprawy Starra jasne, poproszę. Ach, ten Ringo....
Pozdrawiam
Jak widać, mam po prostu farta do fajnych ludzi :)
Co do dema publikowanego w internecie, to chodziło mi o to, że kiedy ktoś (jakiś zespół) chciałby "zrobić" jakiś mój kawałek, to może nie warto upubliczniać takiego dema - bo finalnie taki utwór może wyglądać zupełnie inaczej.
Może lepiej takie demo po prostu przedstawiać artystom, a nie wieszać na stronce.
Zresztą, jak to zrobić? Zawiesić demo i napisać "kupta tę pieśń"?
No właśnie - czy zna ktoś taką stronę autora, na której są pozawieszane dema? Na razie nie znalazłem takowej, choć szukałem co nieco.
Tym bardziej, że nie dam rady zaśpiewać :) No chance. Byłby to samobójczy strzał w stopę.
Oczywiście, masz rację, genialnych kawałków na głos i gitarę jest mnóstwo. "Whirlpool" Seala ofkors znam - genialna rzecz. Dla mnie osobiście jedna z najlepszych, jakie nagrał.
Linka do sprawy Starra jasne, poproszę. Ach, ten Ringo....
Pozdrawiam
Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Ale z drugiej - bez wiary w siebie i jakiegoś uporu będzie trudno. Dlatego musisz wierzyć i być twardy

Łatwo się mówi... Tym bardziej że znam ten ból, bo sam mam z wiarą w siebie problem

...
**********************
No cóż, pewnikiem taka wiara przychodzi cuzamen z jakimś, małym nawet, sukcesem - i potem ewentualnie rośnie, oby w postępie geometrycznym.
Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Co do dema publikowanego w internecie, to chodziło mi o to, że kiedy ktoś (jakiś zespół) chciałby "zrobić" jakiś mój kawałek, to może nie warto upubliczniać takiego dema - bo finalnie taki utwór może wyglądać zupełnie inaczej.
Ale jeżeli jakoś nie upublicznisz, to ten ktoś (jakiś zespół) nie "zrobi" Twojego kawałka, bo się o nim (ani o Tobie) nie dowie
Ot, kwadratura koła.
Może lepiej takie demo po prostu przedstawiać artystom, a nie wieszać na stronce.
Lepiej, wszakże pod warunkiem, że trafisz do jakichś. Na razie pisałeś, że żadnych nie znasz.
Zresztą, jak to zrobić? Zawiesić demo i napisać "kupta tę pieśń"?
No w pewnym sensie tak
Musisz zrobić stronę, która Ciebie reklamuje. Napisać coś o sobie i zamieścić demo. Do tego dane kontaktowe.
No właśnie - czy zna ktoś taką stronę autora, na której są pozawieszane dema? Na razie nie znalazłem takowej, choć szukałem co nieco.
Ja w sumie znam... MySpace i podobne
Generalnie jeżeli mnie kiedyś strzeli do głowy chęć "wyjścia na szerokie wody", to pewnie takiej drogi (między innymi) bym użył. Ale przede wszystkim jednak działałbym przez znajomych. Tyle że ja mam jakichś znajomych z tej branży, to jest jednak zasadniczy plus.
Tym bardziej, że nie dam rady zaśpiewać :) No chance. Byłby to samobójczy strzał w stopę.
Nigdy nie mów nigdy
Ale jeżeli jakoś nie upublicznisz, to ten ktoś (jakiś zespół) nie "zrobi" Twojego kawałka, bo się o nim (ani o Tobie) nie dowie

Może lepiej takie demo po prostu przedstawiać artystom, a nie wieszać na stronce.
Lepiej, wszakże pod warunkiem, że trafisz do jakichś. Na razie pisałeś, że żadnych nie znasz.
Zresztą, jak to zrobić? Zawiesić demo i napisać "kupta tę pieśń"?
No w pewnym sensie tak

Musisz zrobić stronę, która Ciebie reklamuje. Napisać coś o sobie i zamieścić demo. Do tego dane kontaktowe.
No właśnie - czy zna ktoś taką stronę autora, na której są pozawieszane dema? Na razie nie znalazłem takowej, choć szukałem co nieco.
Ja w sumie znam... MySpace i podobne

Tym bardziej, że nie dam rady zaśpiewać :) No chance. Byłby to samobójczy strzał w stopę.
Nigdy nie mów nigdy

Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
No cóż, pewnikiem taka wiara przychodzi cuzamen z jakimś, małym nawet, sukcesem - i potem ewentualnie rośnie, oby w postępie geometrycznym....
Noooo, a potem rośnie coraz bardziej, przechodzi w sodówę, a następnie gwiazdorzenie... Chyba się rozpędziłem
Poważnie mówiąc - z pewnością masz rację. Nic tak dobrze nie robi, jak "pozytywna informacja zwrotna" od słuchaczy, którym spodoba się Twoja twórczość
Noooo, a potem rośnie coraz bardziej, przechodzi w sodówę, a następnie gwiazdorzenie... Chyba się rozpędziłem

Poważnie mówiąc - z pewnością masz rację. Nic tak dobrze nie robi, jak "pozytywna informacja zwrotna" od słuchaczy, którym spodoba się Twoja twórczość

Re: autor/kompozytor - czy ma to sens?
Ha, internetowy sklep z piosenkami do wzięcia - niezłe! Podoba mi się. Przebojalnia kom peel. A może przebijalnia.pl? No, że można się dzięki tym piosenkom przebić :) Przynajmniej do sąsiada.
Myspace, jasne, tylko czy tam ktokolwiek szuka utworów dla siebie? W sensie wykonawczym. No, ale mejbi, mejbi...
Nie, śpiewać nie dam rady. Nie każdy może. Jednak.
Myspace, jasne, tylko czy tam ktokolwiek szuka utworów dla siebie? W sensie wykonawczym. No, ale mejbi, mejbi...
Nie, śpiewać nie dam rady. Nie każdy może. Jednak.