Kompresor na sumie w czasie miksowania

Dział dla początkujących adeptów sztuki realizacji. Nie krępuj się zwrócić ze swoją sprawą, nic nie jest proste a ta dziedzina już szczególnie.
Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: szkudlik » czwartek 12 sty 2006, 15:48

Ja mam jakąś taką manierę że lubię słyszeć "od razu master" o ile mogę się tak wyrazić.

Praktycznie zawsze zapinam VintageWarmera na sumie (bo lubię te jego delikatne ciepełko) i dobieram tylko jego podstawowe parametry w/g charakteru utworu - znam VW na tyle że szybko mi to idzie.



Ale tutaj trzeba uważać, bo jest to po prostu... niebezpieczne. Mam go cały czas na widoku i kontroluje GainReduction jaki wprowadza. Bardzo łatwo wtedy "przegrzać" utwór - jedziesz heblem w górę a tutaj nic się nie zmienia.., tylko spłaszcza. A że WV używam też na śladach to ostateczenie na słuch nie wiem gdzie redukcja gainu nastąpiła - więc obserwacja wskaźników jest tu nieoceniona.



Nie wyobrażam sobie mixu bez takiej maszynki na out. To dla mnie po prostu nie brzmi - a nie mam w zwyczaju mówić "to zagra po masterze". Nie, od tego ja jestem realizatorem żeby u mnie dobrze brzmiało. Bez kompresji na wyjściu cały czas mam tendencję do nadużywania automatyki i ręcznego "wyrabiania głośności" na całym utworze. A w końcu kompresor zwykle radzi sobie z tym lepiej (a czasami gorzej, i wtedy muszę zainterweniować automatem, ale muszę wiedzieć kiedy).


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
fabian
Posty:323
Rejestracja:środa 25 maja 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: fabian » czwartek 12 sty 2006, 21:33

a czy to nie jest tak, jesli cos brzmi naprawde dobrze bez zadnych procesorow dynamicznych, po masterze moze zabrzmiec tylko lepiej?

oczywiscie bierzemy pod uwage potencjalny perfekcyjny master..



ja bardzo lubie jesli czysty material (bez niczego zapietego) brzmi swietnie.. to rokuje dobrze na przyszlosc..



the Sun Personality

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: DJOZD » czwartek 12 sty 2006, 22:15

ja bardzo lubie jesli czysty material (bez niczego zapietego) brzmi swietnie.. to rokuje dobrze na przyszlosc..



...

**********************

Jestem jak najbardziej za. I szczerze? To wkurza mnie to że muszę takie rzeczy robić żeby moje nagranie na -10 RMS nietracily stopy! Co za bezsens. Jakby tylko była taka możliwość obniżenia standardów głośnosci, zrobiłbym to natychmiast.








Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: DJOZD » czwartek 12 sty 2006, 22:21

...a czy to nie jest tak, jesli cos brzmi naprawde dobrze bez zadnych procesorow dynamicznych, po masterze moze zabrzmiec tylko lepiej?

oczywiscie bierzemy pod uwage potencjalny perfekcyjny master..

**********************



Wiesz co, jesli mówimy o numerze wpodobnym stylu ktory pokazałem i ktory ma być najgłośnieeszym kawałkiem wradiu - to chyba tak nie jest.

Poprostu w penym momecie podgłaśniania zaczynają się takie rzeczy dziać które diametralnie zmieniają cały obraz proporcji i brzmienia. Jesli zrobiłbys idealnie brzmiący miks takiego numeru "zwykopem" w postaci suchej i potem podciągnoł to nagranie do tzw. standardów to prawie pewne jest że dynamiką i energią w sekcji musiałbys się pożegnac.

Awatar użytkownika
Miłaszewski
Posty:997
Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: Miłaszewski » czwartek 12 sty 2006, 23:48

Wszystko zalezy od sposobu uzycia procesorow dynamicznych oraz ich odpowiedniego doboru. Glosny master niekoniecznie oznacza zbite bebny, poniewaz mozna ingerowac w dynamike utworu nieco ponizej ataku bebnow. Przede wszystkim nie nalezy zbijac ataku bebnow limiterem. Dobra kompresja moze zdzialac w tej materii cuda, a koncepcja przewalania bebnow w miksie zawsze konczy sie koniecznoscia zbicia ich limiterem.
[addsig]

Awatar użytkownika
Miłaszewski
Posty:997
Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: Miłaszewski » piątek 13 sty 2006, 00:00

Wszystko zalezy od sposobu uzycia procesorow dynamicznych oraz ich odpowiedniego doboru. Glosny master niekoniecznie oznacza zbite bebny, poniewaz mozna ingerowac w dynamike utworu nieco ponizej ataku bebnow. Przede wszystkim nie nalezy zbijac ataku bebnow limiterem. Dobra kompresja moze zdzialac w tej materii cuda, a koncepcja przewalania bebnow w miksie zawsze konczy sie koniecznoscia zbicia ich limiterem.



Kolejna tutaj poruszona kwestia, to procesory wielopasmowe na sumie. W 90% przypadkow ich uzycie wiecej zepsuje niz pomoze. Tylko swiadome uzycie takiego urzadzenia ma sens (np. ekspander w pasmie 100-200Hz do podkreslenia ataku bebnow lub deeser).
[addsig]

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty:1609
Rejestracja:piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: Tadeo » piątek 13 sty 2006, 00:13

Tylko swiadome uzycie takiego urzadzenia ma sens (np. ekspander w pasmie 100-200Hz do podkreslenia ataku bebnow lub deeser).

...

**********************

dobre



zabrzmiało jak deeser w pasmie 100-200Hz

Awatar użytkownika
fabian
Posty:323
Rejestracja:środa 25 maja 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: fabian » piątek 13 sty 2006, 00:49



Jestem jak najbardziej za. I szczerze? To wkurza mnie to że muszę takie rzeczy robić żeby moje nagranie na -10 RMS nietracily stopy!

**********************

wow, -10dB to jest naprawde sporo jesli chodzi o produkcje np. muzyki elektronicznej (house, trance etc.)

radiowe single rzeczywiscie czesto przekraczaja ta granice.. niestety..

jak narazie to moim faworytem w tej kwestii jest benny benassi - srednio -6dB ;)



ale tak jak napisal Miłaszewski, wszystko zalezy od pozniejszego mastera.. imho mozna uczynic mega glosnosc pozostawiajac podobne proporcje miksu..





the Sun Personality

Awatar użytkownika
rt_of_vnenture
Posty:40
Rejestracja:wtorek 05 lip 2005, 00:00

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: rt_of_vnenture » piątek 13 sty 2006, 01:09

... ej ... panowie (panie) ... przecież tak naprawdę, przepraszam za wyrażenie, to jest pieprzenie ...

Gościu na początku się określił - skoro "ma" L2 Waves'a to jedzie na vst itd. Niech popracuje sam - niech po prostu włączy i sprawdzi. A to kompresor a to to a to śmo itd. To jest coś jak strona z opisami do gg - lenistwo. Trzeba robić, sprawdzać itd., a nie - jaki attack ustawić na stopę, żeby coś tam ...



Chociaż najlepiej nie włączać - niech materiał źródłowy brzmi enough dobrze - fachowcy niech się zajmą resztą.

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania

Post autor: DJOZD » piątek 13 sty 2006, 08:32

Tyle opini ile realizatorów. Kiedys dałem do masteringu miks zrobiony bez zapinania czegokolwiek (no brzmiał perfekcyjnie) i wrócił mocno spłaszczony - również miałbyć radiowym przebojem. Zdaje sobie sprawe ze to dało sie zrobic tak jak pisał Miłaszewski - więc naciołem poważnie i teraz, radiowe produkcje "mocno mega przebojowe" (bez obrazy dla nikogo) ZOstawiam z nadmiarem sekcji. Inne gatunki jak jazz, blues, bardziej akustyczne produkcje robie zupełnie na czysto. Tak mi wygodniej i szybciej. Nie mam czasu na wysyłanie pietnastu miksów kiedy drugie pietnascie czeka wkolejce ;)


ODPOWIEDZ