Przy okazji testu interfesju USB Lexicon zrobilem jakis porownawczy test presetu Large Hall z wtyczki Lex i z Lexicona 480. Mozesz sobie porownac. Oczywiscie ze, roznice slychac, choc na temat takiego porownania sie wypowiedzialem na poczatku watku - niewiele z tego bedzie.
Więc co? Próbek nie ma, to ja sądzę, że odpowiedź jest jedna: snobowanie się.


Marna prowokacja, schodzisz coraz nizej, za to konkretow zero.
Moze zacznij konkretna dyspute w tej kwestii. Porozmawiamy o ulubionych sposobach ustawiania Lexa, dlaczego tak a nie inaczej i czemu nie chce wyjsc na malym lexiconie czy innym wiekszym DigiTech? Napisz cos w tej kwestii.
Co mnie obchodzi poglos lo-fi, ktory stworzy cos nowego? Takich poglosow jest pelno. Wykrecisz go i masz. Problemu nie widze. A odwrotnie? Mam go dac na kwartet smyczkowy? Poglosow ladnych jest malo. W DigiTechu czy innym ART go nie znajdziesz na pewno.
Ciebie interesuje cos nowatorskiego. Mnie dla przykladu interesuje, co zrobic, jak wejdzie na sale mase ludzi i czas poglosu spadnie, a mikrofony ustawiane na probie nagle zaczna grac za bliskim dzwiekiem. Zaden Alesis *verb czy inna Yamaha SPX mi tu nie pomoze, bo musze mocno zaczac pracowac nad takim poglosem, ktory dobrze zainicjuje wczesne odbicia oraz charakterystyke powstawania poglosu tuz po nich wraz z obwiednia i dyfuzja. Wcale niekoniecznie po to, by dodac ogon poglosu, ale po to, zeby zabrzmialo miekko, naturalnie i jednolicie a nie punktowo po tym, jak padla akustyka sali. Wiesz ile mam takich przypadkow? W grudniu byly trzy.
Moze o tym porozmawiamy? Bo eksperymentalne poglosy mnie nie interesuja. Wszedzie sa dostepne, tyle ze nie sa recepta na tego typu problemy.
Kilka razy wspominasz o "Warszawskiej Jesieni". Skoro o muzyce wspolczesnej - to i tu mam pare slow w kwestii poglosu i wg Ciebie niepotrzebnych porzadnych drogich mikrofonow (tu: U87). Chwalisz sie swoim dorobkiem - ja wspomne o swoim. W ostatnich paru latach robilem nagrania (jedno dla Naxos) bardzo powaznego kompozytora, autorytetu w skali swiata. Kwartety smyczkowe. Ciezkie rzeczy w kwestii kompozycji. Nagrania byly robione w niekorzystnych akustycznie warunkach (bo tak i juz, nie moja to wina).
Moim zadaniem bylo oddanie naturalnego brzmienia i bylo nieodzownym dopelnieniem muzyki - rozbudowanych, kilkunasto- kilkudziesieciominutowych dziel. Jak musialem pracowac? Jak zwykle - techniki mikrofonowe, mikrony i przestrzen - niestety konieczne bylo wspomaganie sie sztucznym poglosem. Nie kilometrowy ogon, ale przestrzen, zywe brzmienie.
Jakbys sobie poradzil z takimi kwestiami? Chetnie poslucham.
Skoro - jak piszesz - niepotrzebny Ci U87 (akurat, majac do dyspozycji pare sztuk U87 korzystalem z zupelnie innych i roznych mikrofonow, ale rownie wysokiej klasy jak U87), mam nagrac wg Ciebie tych kilku wybitnych muzykow na "chinczyku"? Pewnie ze mozna. Tylko ze odpadnie z prostej przyczyny. Jedna - mnie szlag trafi po godzinie nagrania. Druga - Artysci z kompozytorem wlacznie niejedno nagranie zrobili w ciagu kilkunastu lat i tak sie sklada "przypadkowo" ze na moje nieszczescie niestety slysza dobrze, a i z naturalnym brzmieniem maja do czynienia wiecej niz ja.
Pewnie, ze mozna znalezc pare tanszych mikrofonow, ktore byc moze podolaja w takim przypadku. Tyle, ze kolo mnie czekaja muzycy, nie mam czasu na eksperymenty. To nie syntezator, ktory tak naprawde nie wiadomo, jak ma brzmiec, a jego brzmienie jest wynikiem eksperymentu i pozniejszych poszukiwan celem modyfikacji. R. Moog nie wymyslil sobie brzmienia w glowie, by na tej podstawie narysowac schemat generatora czy filtra. Natomiast brzmienie kwartetu smyczkowego jest znane, i co najwyzej pare wiekow temu bylo gorsze, bo nie narodzil sie Guarneri.
No i ta przestrzen. Mam zrobic ta glebie wytczka z Reapera? Nie chodzi o akustyke duzej sali. Ma brzmiec kameralnie. Ale ma brzmiec. A moze dac moj ulubiony mechaniczny EMT140? Piekny, super i w ogole. Tylko zdaje sie nie z tej bajki.
Rozwiazanie moze byc w impulsach. Niektore z nich beda naprawde dobre, (prawie) identyczne z oryginalem. Tylko sprobuj w nich cos ruszyc. W rozrywce najczesciej uzyje gotowego presetu - czyli w wielu przypadkach impuls tez starczy. Niestety, nie zawsze jest to takie oczywiste (przecwiczylem te kwestie tez). W sytuacjach opisanych wyzej niestety, zaczyna sie grzebanie w parametrach.
Co wiec radzisz?
Ciekawe, kto w ślepym teście poznałby pogłos z Lexicona. Z Tobą JoachimieK na czele...
Jak wyzej, przy czym oczywiste jest, ze pewnych rzeczy w zaleznosci od materialu muzycznego i sposobu jego zmiksowania nie da sie wyslyszec. Pewnych rzeczy...
Zreszta bez znaczenia. Moge w ogole nie wiedziec, czy to lexicon. To akurat nie ma znaczenia. Za to bardzo szybko "w praniu" wyjdzie, ze jakistam poglos nie wyrabia i funta klakow jest wart. A lexicon jest 100x bardziej pewny od jakiegos Rolanda czy innego Virtualizera. I dlatego kosztuje. A nie dlatego, ze w 480L jeszcze jest masa zatrzaskow 74LS244 i podobnych archaicznych kosci.
[addsig]