czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:
Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: JoachimK » piątek 20 mar 2009, 03:12

Wtyczki szybciej upgradujesz niż się ich tak na prawde nauczysz.
**********************

Te proste, gorszej jakosci z pewnoscia tak. Ale to przeciez oczywiste.
Ale juz taki dla przykladu, wywodzacy sie z hardware i wspominany w dyskusji MD3 istnieje juz troche lat w nieznienionej wersji zarowno jako wtyczka, jak i w hardware uzywanym czesto od lat w studiach masteringowych na swiecie, a i jest w nim co kreciec celem uzyskania skrajnie roznych efektow brzmieniowych.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » piątek 20 mar 2009, 14:34

......Przede wszystkim nie robie masteringów.

No i co teraz? Jezeli nie robisz masteringow, to po co ta cala dyskusja?

Do nagrań i miksów używam Manley Vox Box, Avalon 737sp, TLAudio C1, Focusrite ISA, cała seria TLAudio Ivory, Joeemek VC1 i jeszcze inne graty.
Wiem że to tylko narzędzia, ale tak jak w rajdach samochodowych sprzęt otwiera możliwości, choć nie koniecznie możesz umieć go wykorzystać...
Używam również PSP,Waves'a i wcale mnie to nie śmieszy.
Matiz, kończmy ten jałowy wątek i rozmawiajmy w przyszłości konkretnie na tematy nie używając niepotrzebnie szydery.


Konczymy. Ostatnia rzecz. Nagrania to calkiem inna para kaloszy. Nagrania sa z definicji interaktywne - to znaczy sluchamy efektow nagrania i modyfikujemy - ustawienia, sposob grania, uzyte instrumenty, wzmacniacze czy techniki. W zwiazku z tym dobre graty uzyte do nagrywania wielokrotnie zwiekszaja swoje znaczenie przez dodatnie sprzezenie zwrotne - dobrze brzmi, gramy lepiej, lepiej gramy, lepiej brzmi. Przeciez muzyk nagrywany przez kompresor zagra/zaspiewa inaczej niz nagrywany bez kompresora. Zastosowanie Twoich gratow do nagran daje oprocz obiektywnie dobrej jakosci tez subiektywna przewage nad kiepskim sprzetem, chocby prestizowa, to tez przenosi sie na wykonanie czyli brzmienie. Natomiast mastering to inna sprawa - nie ma juz wykonawcy, nie moze zmodyfikowac swojego sposobu grania czy interpretacji. Jak wepniemy kompresor na bas podczas zgrania, to jest to co innego, niz podczas nagrania - ten sam kompresor bedzie pelnic inna funkcje, podczas grania muzyczna, podczas zgrania techniczna. A podczas masteringu... jeszcze inna. A dobre graty (analogowe czy wtyczki, wszystko jedno) roznia sie od srednich naprawde niewiele, czesto tym nieuchwytnym czyms, co powoduje, ze wybieramy te lepsze, choc w sumie do tych srednich nie ma sie co czepiiac. I stad IMO jest wlasnie odwrotnie, niz piszesz - "Jeżeli miks będzie taki sobie, to użycie sprzętowych gratów może pomóc" i tu sie nie zgadzam. Kiepskiemu miksowi pomoc moga konkretne zabiegi, a nie to, co dobre graty nam daja, "mastering sprzetowy" pomoc moze dobremu miksowi, gdzie wszystko jest ok i potrzeba tylko tego "czegos". Kiepski miks musi miec pochlastane pasmo i komprsje pasmowa, wsyzstko jedno, czym, nawet darmowymi wtykami, teletronix tyle nie zrobi....
**********************
Nie koniecznie musi słyszeć ten kompresor. Np. Vox Box Oferuje wyjście przed korekcją z którego daje odsłuch dla wokalisty, a sam korzystam z wyjście ostatniego w torze.

Po pierwsze wtedy mamy do czynienia z druga sytuacja, po drugie nadal masz niesamowite brzmienie voxboxa a po trzecie ten sposob pracy jest wielce teoretyczny - co, nagrywasz dwa slady? Jezeli nie, to co przy podrzutkach?


No i co teraz? Jezeli nie robisz masteringow, to po co ta cala dyskusja?
---------
Bo nie mam odpowiednich do tego gratów, przynajmniej tak mi się wydaje. Oczywiście czasem zrobie mastering, ale przy małym budżecie na nagrania.


Ja rozumiem, ale cala ta dyskusja niestety robi sie z tego powodu w stylu "misie wydaje"...

Reasumując. Wtyczek jest mnóstwo, lepszych, czy gorszych. Nie mam czasu zapoznać sie z nimi wszystkimi. Bazując na opiniach użytkowników sam testuje te najlepsze i ewentualnie kupuje. Tak jest też ze sprzetem analogowym. Na szczęście te analogowe z wyższej półki pojawiają sie rzadziej w przeciwieństwie do wtyczek. Poza tym analogi to czasem lokata kapitału. Wtyczki szybciej upgradujesz niż się ich tak na prawde nauczysz.

Zgadzam sie.

Awatar użytkownika
winnicki
Posty:374
Rejestracja:czwartek 11 sie 2005, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: winnicki » piątek 20 mar 2009, 21:42

A ja tylko wspomne, ze wyczerpujaca odpowiedz na zadane przez autora watku pytanie, bez zbednego pierdzielenia, znajdzie w 68 numerze TapeOp'a. Nie zajelo pol kolumny.

Awatar użytkownika
steelcangoo
Posty:108
Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: steelcangoo » sobota 21 mar 2009, 18:34

...dla porownojacych cyfre do analogu, czy to instrumentow czy
Wszystkie piec argumentow to argumenty zarowno za jak i przeciw obu technikom, zalezy, jak je czytac i na czym komu zalezy.

************************
no tak, ogolnie praca w domenie cyfrowej to czysta praca i czesto biorac pod uwage wszelkie aspekty i czynniki (czas, pieniadze, powtarzalnosc) wygrywa z analogiem bezapelacyjnie, mi jedak chodzilo o wyluszczenie tego ze oczywista granica jest i bedzie, glownie w muzycznym zastosowaniu



Jednak ostatni punkt:

nie bede porownywal dzialania i brzmienia gitary prawdziwej i wirtualnej , ani zadnego innego prawdziwego instrumentu - bo jesli nie slychac roznicy (i brak wyobrazni - to po co przeplacac)

jest po prostu niegrzeczny, bo to, ze nie na temat, to oczywiste....

**********************
sorry , ponioslo mnie ...
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy

Awatar użytkownika
steelcangoo
Posty:108
Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: steelcangoo » sobota 21 mar 2009, 18:38

...1. roznica zasadnicza jest jak przy przelewaniu wody ze szklanki do szklanki, na kompie symulacja zawsze przebiegnie tak samo
*********************
Juz pomijajac zabiegi wprowadzajace celowo elementy przypadkowosci, uwazasz ze jak 2x cos przepuscisz przez analog, to odroznisz te wersje jako rozne? I idac dalej, czy odroznisz jakakolwiek z nich od dobrego zapisu cyfrowego? Jesli tak - gratuluje.



Chodzilo mi o to ze w naturze nie wystepuje ani kat prosty,ani linia prosta ani sinusoida, a mimo to cyfra w swoj "schodkowaty" sposob zazwyczaj proboje je emulowac tak jakby istnialy, dlatego nigdy nie uwierze w perfekcyjna emulacje analogu przez cyfre ( chyba ze komputeryzacja przejdzie z wegla i krzemu na bialko i biotechnologie i bity beda mierzone conajmniej w 4 cyfrowych wartosciach - o ile? ...ale w tym temacie zielony jestem)... a co do narzadu sluchu to fakt ze jest niedoskonaly jak wzrok, i latwo go zwiesc ...ale mozna sie zgadzac lub nie, dla niektorych w analogu siedzi cos co dziala podswiadomie i analog po prostu czuja - i moze nie rozroznia dobrego zapisu cyfrowego, ale glebokie (muzyczne,ekstremalne) dzialanie cyfrowej kompresji i eq wylapia od razu



3. przy glebokiej ( muzycznej ) ingerencji kompresji czy eq (powyzej -30 dB) cyfra odpada, sytuacja ma sie jak z cyfrowa fotografia gdzie przesadzic z prcessingiem nie mozna bo wyjda na wierzch pixele,kwadraty i kompresja.....
******************
-Tu niestety nie masz racji - _dobry_ cyfrowy sprzet fotograficzny jest duzo doskonalszy od chemii, ktora np. szumi na czerni - to wlasnie odniesienie sie do dynamiki, skoro takie przyklady podajesz (i p[rzy pokazji patrz sprzet fotograficznych tych najwiekszych, ktorzy wymienili analogi na cyfre). Nie zebym krytykowal analogowa fotografie, ale to wlasnie tak jak w dzwieku - uzywa sie jedno i drugi, a i trzeba nawet celowo zaszumiac, zeby nie bylo za dobrze ;)


No i wlasnie tu chcialbym nawiazac rowniez to tego co napisalem wyzej, ze tak jak linia prosta, kwadrat czy sinusoida, w naturze nie wystepuje rowniez biel i czern a w cyfrze w CMYKu jest kolor #000000 i #ffffff ...i wg mnie tak to sie ma do cyfrowej kompresji i eq w muzycznym zastowoswaniu , bo cyfra jest z jednej strony za dokladna i a z drugiej strony zbyt kwadratowa. Oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego ze te sprawy brane sa pod uwage przy kreowaniu emulacji i w gre wchodzi kwantyzacja czy dodatkowe algorytmy ktore maja na celu wprowadzenie charakterystycznych nieczystosci w przebiegu fali ...to jednak w tym muzycznym przypadku uzycia technologii IMHO natura zawsze pozostanie natura


4. prosty przyklad z zycia - jest taka seria narzedzi firmy Empirical Labs ktorej brzmienia i dzialania nie udalo sie cyfrowo podrobic ani skutecznie zasymulowac ze wzgledu na
**********************

-Wlasnie swiat czeka na niedawno zapowiedzane nowe TAKIE wtyczki do UAD :D


O! no to ja czekam wraz z nim , moze sie w koncu przekonam do tej platformy, bo puki co jestem sceptykiem ... tzn ufam jakosci UA, ale puki co nie pojawil sie jeszcze soft ktory przekonalby mnie do ekstremelnago (muzycznego) uzycia "cyfrowych analogow" w dziedzinie kompresji,filtracji czy przesteru, choc caly czas na to licze i czekam

Ps. moge sie mylic we wszystkich pieciu punktach - jesli tak licze na rzeczowe uswiadomienie
******************
alez prosze bardzo :)
...


alez bardzo dziekuje
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: JoachimK » sobota 21 mar 2009, 21:33

Chodzilo mi o to ze w naturze nie wystepuje ani kat prosty,ani linia prosta ani sinusoida, a mimo to cyfra w swoj "schodkowaty" sposob zazwyczaj proboje je emulowac tak jakby istnialy, dlatego nigdy nie uwierze w perfekcyjna emulacje analogu przez cyfre

Natura w rozumieniu einsteinowskim nie ma plynnych zjawisk, a "schodkowe"

( chyba ze komputeryzacja przejdzie z wegla i krzemu na bialko i biotechnologie i bity beda mierzone conajmniej w 4 cyfrowych wartosciach - o ile? ...ale w tym temacie zielony jestem)

Do opisania czterech stanow potrzebne sa dwie rozne elementarne informacje. Wiec albo porzucisz zupelnie myslenie "cyfrowe", w ktorym w ogole istnieje pojecie stanu ustalonego, albo powyzsza wypowiedz jest bezsensowna

... a co do narzadu sluchu to fakt ze jest niedoskonaly jak wzrok, i latwo go zwiesc ...ale mozna sie zgadzac lub nie, dla niektorych w analogu siedzi cos co dziala podswiadomie i analog po prostu czuja - i moze nie rozroznia dobrego zapisu cyfrowego, ale glebokie (muzyczne,ekstremalne) dzialanie cyfrowej kompresji i eq wylapia od razu

I tu kolejny przyklad z zycia. Ostatnio wspominalem po raz kolejny, jak sie grupa ludzi posypala na porownaniu brzmienia sladow z tasmy i przetwornika. Teraz inny przyklad. Duza sesja, masa sprzetu analogowego i cyfrowego dziala i ludzie ciagle marudza ze wokal nie taki, bez charakteru itd. Mikrofon byl jak najbardziej z charakterem - lampowy Neumann o podwyzszonym srodku pasma. W ktorys z kolei dzien nagrania, jak ludzie zrobili sobie przerwe i wyszli z rezyserki, zrobilem w ciagu chwili swoj set na dwoch czy trzech pluginach i okazalo sie ze najlepsze. Tak juz zostalo. Dodam ze sprzet analogowy w studio nie mamy klasy "kompresor do 1000zl ale za to lampowy".

No i wlasnie tu chcialbym nawiazac rowniez to tego co napisalem wyzej, ze tak jak linia prosta, kwadrat czy sinusoida, w naturze nie wystepuje rowniez biel i czern a w cyfrze w CMYKu jest kolor #000000 i #ffffff


no to nieco OT na chwile (mam nadzieje, ze admin jednorazowo dopusci ;)):
po 1. #000000 i #ffffff to jest RGB a nie CMYK

...i wg mnie tak to sie ma do cyfrowej kompresji i eq w muzycznym zastowoswaniu , bo cyfra jest z jednej strony za dokladna i a z drugiej strony zbyt kwadratowa.

OT - c.d.:
po 2. do oceny technicznej jakosci urzadzen do rejestracji obrazu naleza przede wszystkim 2 parametry, tzn. rozdzielczosc (lpi, mpx) oraz zakres dynamiki (ev), a najnowsze aparaty cyfrowe oba te parametry maja lepsze od kliszy (przyklad) dlatego tez nawet najbardziej wymagajacy fotografowie przeszli na cyfre (mamiya, hasselblad itd.) a fotografia analogowa wymiera.
po 3. Co do rozdzielczosci to obecnie ograniczeniem nie sa cyfowe matryce aparatow ale rozdzielczosc szkiel w obiektywach. A o tym co moga dzis robic fotoreporterzy dzieki aparatom takim jak nikon d3 z uzytecznym iso 6400, uzytkownicy kliszy mogli tylko pomarzyc.
po4. Wszystkie nawet najprostrze lustrzanki cyfrowe, a nawet zaawansowane kompakty maja tryb raw, wiec o jakiej kompresji danych (utracie jakosci) mowa, skoro przy obecnych rozdzielczosciach matryc, to piksele beda mniejsze niz rozdzielczosc szkla!!!?


Oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego ze te sprawy brane sa pod uwage przy kreowaniu emulacji i w gre wchodzi kwantyzacja czy dodatkowe algorytmy ktore maja na celu wprowadzenie charakterystycznych nieczystosci w przebiegu fali ...to jednak w tym muzycznym przypadku uzycia technologii IMHO natura zawsze pozostanie natura

O naturze bylo wyzej. Fakt, ze to juz mikrokosmos, niemniej pozostaje nadal faktem.
Co do kwantyzacji wprowadzajacej nieczystosci - mowisz dokladnie odwrotnie. To wlasnie niedoskonalosci w precyzji rozdzielczosci i czasu twozry znieksztalcenia i jitter. Ich zmienijszanie do wartosci dokladnych (powtarzalnych) daje dla ucha czyste brzmienie. Sprawdzone od lat, nie ma co rozwijac temat.

Uzywam zarowno cyfry jak i analogow i to mi wystarczy, zeby korzystac z tego, co dobre, a nie opierac sie na "lepszym analogu" czy lepszej cyfrze i nikt mnie nie przekona, ze jest inaczej. Ostateczny werdykt nalezy do ucha a nie do oka widzacego za bardzo skompresowany slad na ekranie, lub magicznie swiecaca lampe w preampie, bo to bez sensu.

ufff
[addsig]
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
steelcangoo
Posty:108
Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: steelcangoo » sobota 21 mar 2009, 22:26

Dzieki! przyznam ze bylo tu troche prowokacji z mojej strony (moj warsztat pracy jest juz cyfrowy w ok 90 % - i dylematy czy aby w dobra strone zmierzam nieustannie mnie nekaja).Jednak te argumenty pootwieraly kilka szufladek w moim analogowo-konserwatywnym mysleniu, mniejwiecej tak jak kiedys wypowiedz kolegi ktory stwierdzil ze co ja chce? bo przeciez cyfrowy dzwiek ktory dochodzi do moich uszu jest i tak analogowy ze wzgledu na wzmacniacz,kabel,glosnik,budowe ucha i powietrze miedzy glosnikiem a uchem...

Pozdrawiam!

--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy

ODPOWIEDZ