Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
kemot
Posty:107
Rejestracja:środa 17 mar 2004, 00:00
Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

Post autor: kemot » środa 17 wrz 2008, 21:39

Tak może wracając do głównego tematu, chociaż nie do końca. Siedzę ja kiedyś na takim komunikatorze ala IRC tyleże dźwiękowym na jednym kanale i słucham jak sobie gość pogrywa na klawiszach z włączonym czymś ala bębny akustyczne. Do tej pory żałuję, że tego w jakiś sposób nie zachowałem. Brzmienia najprawdopodobniej jednowarstwowe, całość szła w jakieś głośniki i dopiero z głośników łapał to mikrofon i szczęka mi opadała coraz to niżej. Nie była to ściema, bo było słychać jak gość napieprza w klawisze, ale rąk miał chyba ze cztery do ośmiu. Całość wychodziła genialnie. Siedziało tam jeszcze parę osób, cisza panowała bezwzględna. Od tamtej pory twierdzę, że jeśli mistrzowi dać Casio to wykręci na nim taaaaaaki sound! natomiast żadne oryginalne b3 czy tam c3, Leslie i cholera wie co tam jeszcze nie wiele pomogą jeśli kto się nie umie tym posługiwać. Niby to stara prawda, ale cóż. Każdy się o tym z czasem musi przekonać. Inna sprawa, że im lepsza symulacja tym łatwiej, nie mniej jednak...

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

Post autor: preceli » środa 17 wrz 2008, 21:56

...jednak Na forum EiS, nie sposob odgonic sie od trolli...

Masz co najmniej złe wyobrażenie o tym, co napisałeś w odniesieniu do tutejszych użytkowników.
Czyżby dopiero tutaj prawda (brutalna?) w oczęta Ci zajrzała?
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

Post autor: matiz » środa 17 wrz 2008, 23:02

Kiedys [ja po fortepianie] musialem "wbic na szybko" riff Hammondowy z NI B4. Plasko brzmi, bez "kopa".

Wlasnie o to chodzi mi w tym watku. Muzyk, o ktorym pisze, tez wlasnie jest "po fortepianie" - i dopiero inne podejscie do instrumentu sprawilo, ze najprostszy preset hammondowy z darmowego Xpanda zabrzmial idealnie. A Ty piszesz, ze NI brzmi plasko... Uzywales pedalu?

stg
Posty:71
Rejestracja:poniedziałek 26 lis 2007, 00:00

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

Post autor: stg » czwartek 18 wrz 2008, 00:01

To ja może dodam coś od siebie odnośnie NI B4. Wydaje mi się, że głownym powodem narzekań na tę wtyczkę są jej presety - niegrywalne i słabo "klejące się". Co innego gdy skonfiguruje się ją z kontrolerem i zacznie samemu, na żywca ukręcać sound (ja np. przypisałem sobie drawbary pod fadery w CME i kilka gałek do obsługi overdrive'a, vibrato itp) - wtedy instrument zaczyna grać naprawdę fajnie. Przyda się rzecz jasna pedał głośności i pedał do włączania leslie. Myśle, że z B4 jest podobnie co z Plugiatorem (według autorów jego testu). Warto szukać w tym instrumencie jego własnego brzmienia, a nie tylko porównywać go z prawdzimym hammondem. Według mnie B4 ma np. fajny i dosyc specyficzny overdrive - czasami udaje mi się wykręcic z niego ostre gitarowe brzmienie. Podobnie jest z brzmieniem klawiatury nożnej, które jest raczej słabe dla typowo hammondowych zastosowań, co nie znaczy, że nie da sie z niego uzyskać fajnego basu. Ja mam na to swój przepis;-) Daję dużo basu (gałka na 65%), spory przester, wyciągam tylko najniższy drawbar (do 7), ustawiam w symulacjach wzmacniacza di-box. Wychodzi z tego całkiem potężny subbas, z naprawdę niezłym kopem.

No ale to tego wszystkiego rzeczywiście warto umieć grać na klawiszach
Jak chodzi o hammondy to myśle że 75% brzmienia zależy od paluchów (no i głowy).

Piniol
Posty:192
Rejestracja:wtorek 15 sty 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

Post autor: Piniol » czwartek 18 wrz 2008, 14:19

Miałem do czynienia z różnymi organami, na początku miałem unitra eltronic 109, grałem też na vermonie b2 z leslie. Z softwaru najlepiej wspominam b4 NI i darmowy organizer firmy www.soundfonts.it
Na scenie używałem Yamahę s30 do czasu kiedy nie kupiłem Clavia nord electro 2. To brzmienie po prostu zabija! Polecam!
Muzyk jazzowy, skrzypek, klawiszowiec.
http://www.myspace.com/bienczyckidominik

ODPOWIEDZ