Zestresowani wokaliści

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
mellodeque
Posty:573
Rejestracja:wtorek 08 lis 2005, 00:00
Kontakt:
Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: mellodeque » środa 21 lut 2007, 07:44

Wody ogniste to słaby sposób - zobaczcie jak skończyły wielkie gwiazdy - np Rolling Stones - wysuszeni od wódy i innych środków rozluxniających. Wiecie zaczuna sie niewinnie w studio podczas pierwszego nagrania - potem to juz bez rozluźniacza nie idzie ;) hehe
Jesli czegoś nie jesteś pewien - nie pisz.
http://khyro.com | http://promusic.pl/forum/

Dagget
Posty:57
Rejestracja:środa 30 mar 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Dagget » środa 21 lut 2007, 09:24

Bez wachania oddałbym wątrobę za karierę Stonesów.

mellodeque
Posty:573
Rejestracja:wtorek 08 lis 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: mellodeque » środa 21 lut 2007, 10:38

oj bez wątroby to byś raczej kariery nie zrobił ;]
Jesli czegoś nie jesteś pewien - nie pisz.
http://khyro.com | http://promusic.pl/forum/

Awatar użytkownika
Laliszon
Posty:438
Rejestracja:piątek 23 gru 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Laliszon » środa 21 lut 2007, 11:45

...Wody ogniste to słaby sposób - zobaczcie jak skończyły wielkie gwiazdy - np Rolling Stones - wysuszeni od wódy i innych środków rozluxniających. Wiecie zaczuna sie niewinnie w studio podczas pierwszego nagrania - potem to juz bez rozluźniacza nie idzie ;) hehe...
**********************
Wysuszenie Roling Stonesow to raczej od środków spinających a nie rozluzniajacych hi hi po rozluźniających lodówka się nie zamyka

abproject
Posty:404
Rejestracja:piątek 09 wrz 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: abproject » środa 21 lut 2007, 11:59

Innym patentem... po nagraniu pierwszego traka przez wokalistke jest odpalenie tego traka do odsłuchu ale nie "suchego"...np. z poglosem - delay'em. Cos w tym jest... w momencie pojawia sie usmiech na twarzy zainteresowanego... he he
Mac Pro, Logic Pro X i trochę klawiszy :)

Dagget
Posty:57
Rejestracja:środa 30 mar 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Dagget » środa 21 lut 2007, 13:43

No ogólny wniosek jest jeden: Trzeba bardzo dbać o atmosferę w studiu. Jeżeli utwory nagrywane są w naszym studiu od zera to czasu na wyrobienie sobie kontaktu z wokalistą jest sporo bo on w zasadzie do komory wchodzi ostatni. (Sprawę komplikuje fakt, że jak już przychodzi czas na wokal to zwykle już dawno przewalony jest założony czas nagrania i trzeba się śpieszyć )

richtig
Posty:845
Rejestracja:wtorek 17 maja 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: richtig » środa 21 lut 2007, 14:47

...robił "wiewiórkę" itd...
**********************
A cóż to?
Jeszczem się w muzyce z tym terminem nie spotkał :)
www.myspace.com/pchelki

Dagget
Posty:57
Rejestracja:środa 30 mar 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Dagget » środa 21 lut 2007, 15:00

No człowieku. Jedną z pierwszych rzeczy jaką robią młodzi adepci realizacji po zakupie pierwszego profesjonalnego SB Live jest właśnie wiewórka.

richtig
Posty:845
Rejestracja:wtorek 17 maja 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: richtig » środa 21 lut 2007, 15:04

Czyli?
Przyspieszenie ścieżki? (choć to bardziej smerf niż wiewiórka...)
Nie wiem bo po prostu jeszcze nie jestem adeptem, poza tym (już) nie mam sblive :)
www.myspace.com/pchelki

Dagget
Posty:57
Rejestracja:środa 30 mar 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Dagget » środa 21 lut 2007, 15:25

No coś w tym stylu Brzmi to jak Albin, Simon i Theodor czyli wiewiórki.

ODPOWIEDZ