Humor - na dobry początek
z serii przychodzi muzyk do lekarza...
1.
Przychodzi wokalista, który ciągle zapomina tekstów, do lekarza.
- Panie doktorze, cierpię na zaniki pamięci.
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
2. (sprośny)
Przychodzi skrzypek do lekarza.
- Panie doktorze, jak gram na skrzypcach to mi staje.
- Niemożliwe, medycyna nie zna takich przypadków. No dobra, to zagraj pan coś.
Muzyk zagrał i rzeczywiśnie mu się uniosło, ale... i lekarzowi też.
Lekarz po długim namyśle:
- Już wiem dlaczego nam staje - bo pan grasz na tych skrzypcach jak ostatnia pizda.
(sory za ten wyraz, lecz bez niego nie byłoby kawału)
1.
Przychodzi wokalista, który ciągle zapomina tekstów, do lekarza.
- Panie doktorze, cierpię na zaniki pamięci.
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
2. (sprośny)
Przychodzi skrzypek do lekarza.
- Panie doktorze, jak gram na skrzypcach to mi staje.
- Niemożliwe, medycyna nie zna takich przypadków. No dobra, to zagraj pan coś.
Muzyk zagrał i rzeczywiśnie mu się uniosło, ale... i lekarzowi też.
Lekarz po długim namyśle:
- Już wiem dlaczego nam staje - bo pan grasz na tych skrzypcach jak ostatnia pizda.
(sory za ten wyraz, lecz bez niego nie byłoby kawału)
Re: Humor - na dobry początek
ciekawe jak wyglądasz
...
**********************
Eee tam, ze mną było jeszcze gorzej...
Kiedyś pracowałem w studio strasznie długo, po wyjściu byłem "jak psu z gardła wyciągnięty". Niemal pełznąc ze zmęczenia ciemną nocą do hotelu jedną z ruchliwych ulic naszej stolicy minąłem dwie piękne kobiety, które na widok mojego żałosnego stanu po prostu zaczęły się śmiać. W chwilę potem usłyszałem za sobą jak jedna z nich mówi z przekąsem do drugiej: "ależ ci Polacy są przystojni".
Przeszedłem kilka metrów i zobaczyłem odbicie swojego ryja w wystawie sklepowej, traf chciał, że tuż obok plakatu do filmu "Ziemia żywych trupów". Zacząłem się tak śmiać, że musiałem usiąść na ławce i odpocząć.

**********************
Eee tam, ze mną było jeszcze gorzej...
Kiedyś pracowałem w studio strasznie długo, po wyjściu byłem "jak psu z gardła wyciągnięty". Niemal pełznąc ze zmęczenia ciemną nocą do hotelu jedną z ruchliwych ulic naszej stolicy minąłem dwie piękne kobiety, które na widok mojego żałosnego stanu po prostu zaczęły się śmiać. W chwilę potem usłyszałem za sobą jak jedna z nich mówi z przekąsem do drugiej: "ależ ci Polacy są przystojni".
Przeszedłem kilka metrów i zobaczyłem odbicie swojego ryja w wystawie sklepowej, traf chciał, że tuż obok plakatu do filmu "Ziemia żywych trupów". Zacząłem się tak śmiać, że musiałem usiąść na ławce i odpocząć.
- mr-hammond
- Posty:1416
- Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Humor - na dobry początek
heh na mnie obce dzieci wołają tata :) mamusie wtedy sa strasznie czerwone :)
- mr-hammond
- Posty:1416
- Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Humor - na dobry początek
jak juz linkami atakujemy to zapraszam na fasolkowego Ozziego:)
Re: Humor - na dobry początek
...z serii przychodzi muzyk do lekarza...
Akustyk poszedl na badanie sluchu.
- Prosze powtarzac za mna - mowi lekarz, po czym cicho szepcze: - szescdziesiat szesc...
- Trzydziesci trzy - odpowiada akustyk.
- Hmm - marszczy brwi lekarz - 50% utraty sluchu...
Akustyk poszedl na badanie sluchu.
- Prosze powtarzac za mna - mowi lekarz, po czym cicho szepcze: - szescdziesiat szesc...
- Trzydziesci trzy - odpowiada akustyk.
- Hmm - marszczy brwi lekarz - 50% utraty sluchu...
Re: Humor - na dobry początek
Dyrygent do koncertmistrza altowek:
- Jak jeszcze raz Pan zle zagra, to Pana zjem.
Graja ponownie. Altowiolista znowu zle zagral, no to dyrygent go zjadl.
Altowiolista blaka sie po wnetrznosciach dyrygenta, blaka sie, blaka, az w koncu w ciemnym zakamarku jelita grubego spotyka koncertmistrza pierwszych skrzypiec. Pyta:
- Co Pan tu robi? ja to zle zagralem i zostalem za to ukarany.
Skrzypek:
- Ja? Ja wejsciem dla artystow...
______________________________________________________
Brzydki kawal:
Czym sie rozni orkiestra od byka?
- Byk ma rogi z przodu a ch*** z tylu, a orkiestra odwrotnie
______________________________________________________
Z czego sklada sie kwartet smyczkowy?
Z dobrego skrzypka, ze zlego skrzypca, z bylego skrzypka i z wroga skrzypkow
- Jak jeszcze raz Pan zle zagra, to Pana zjem.
Graja ponownie. Altowiolista znowu zle zagral, no to dyrygent go zjadl.
Altowiolista blaka sie po wnetrznosciach dyrygenta, blaka sie, blaka, az w koncu w ciemnym zakamarku jelita grubego spotyka koncertmistrza pierwszych skrzypiec. Pyta:
- Co Pan tu robi? ja to zle zagralem i zostalem za to ukarany.
Skrzypek:
- Ja? Ja wejsciem dla artystow...
______________________________________________________
Brzydki kawal:
Czym sie rozni orkiestra od byka?
- Byk ma rogi z przodu a ch*** z tylu, a orkiestra odwrotnie
______________________________________________________
Z czego sklada sie kwartet smyczkowy?
Z dobrego skrzypka, ze zlego skrzypca, z bylego skrzypka i z wroga skrzypkow
Re: Humor - na dobry początek
Z zycia wzięte:
Niedawno zagralismy z zespołem niesamowity koncert... Było to w Niemczech, w mieście bliźniaczym, obecne były władze obu miast, vipy, graliśmy na otwarciu wystawy prac naszych rodzimych artystów. Była tam tez prezentacja naszych lokalnych potraw...Wszystko w pięknym zamku. Najpierw miały byc przemowy prezydentów i po nich mieliśmy zacząć grać (dodam, że nie żadną muzykę do kotleta tylko miał to być regularny koncert...). Niestety, gdy wydaliśmy pierwsze dźwięki towarzystwo przeniosło się do sali obok gdzie były wystawiaone półmiski z polskimi mięsami...i jak zaczęliśmy grać mocniejsze utwory - zamknęli drzwi...Na placu boju została tylko cioca perkusisty :) i jakis staruszek który, gdy grałem solo klepał mnie po ramieniu i krzyczał "good". Śmieszne
czy może smutne?
Niedawno zagralismy z zespołem niesamowity koncert... Było to w Niemczech, w mieście bliźniaczym, obecne były władze obu miast, vipy, graliśmy na otwarciu wystawy prac naszych rodzimych artystów. Była tam tez prezentacja naszych lokalnych potraw...Wszystko w pięknym zamku. Najpierw miały byc przemowy prezydentów i po nich mieliśmy zacząć grać (dodam, że nie żadną muzykę do kotleta tylko miał to być regularny koncert...). Niestety, gdy wydaliśmy pierwsze dźwięki towarzystwo przeniosło się do sali obok gdzie były wystawiaone półmiski z polskimi mięsami...i jak zaczęliśmy grać mocniejsze utwory - zamknęli drzwi...Na placu boju została tylko cioca perkusisty :) i jakis staruszek który, gdy grałem solo klepał mnie po ramieniu i krzyczał "good". Śmieszne

www.myspace.com/piotrbanaszek
Re: Humor - na dobry początek
Ostatnio realizowałem koncert. Przyjechała kapela i jakoś tak długo się rozkładail i nie mogli się pozbierac (stres?)i, w końcu mówię : to co robimy próbę? - ok. robimy.graja , próbują , trwa to długo a juz późno sie robi, mówię: to co kończymy próbe? - chyba tak - słyszę. Poszedłem sobie więc do garderoby na browarka, ale słyszę , że chłopaki cały czas grają (na odsłuchach bo przody były zdjęte)- no nic -myślę sobie - pewnie jeszcze próbują. Za jakieś dwadzieścia minut wpada koleś i mówi: ty, ale oni już koncert grają....
[addsig]
[addsig]
lubie rockenrola, PGR'y i inne bajery