Organy B2 - schemat ideowy
Trzeba troszkę się tym pobawić, wgryźć się w edycję- ale nie pozbyłbym się tego instrumentu- ma charakterek.
Z ust mi wyjales... Ja spedzilem lata na grzebaniu w FM-ie Yamahy SY77...
Skoro mowimy o instrumentach i ich niedoskonalosciach - prawdziwa ciekawostka byl Kawai K1 pierwszej generacji. Jeden z pierwszych (1987?) syntezatorow cyfrowych opartych o probki. Dzwiek - brudny, pelen jakichs aliasingow, szumow, produktow kwantowania fazy i amplitudy. Ale przez to brzmienie jest niepowtarzalne i frapujace - a przy tym przyjemne dla ucha...
Podobne odczucia mam co do efektu Yamaha SPX90. Szumi, brumi, ale poglosy brzmia znakomicie (przynajmniej jak na sprzet z lat 80.).
Z ust mi wyjales... Ja spedzilem lata na grzebaniu w FM-ie Yamahy SY77...
Skoro mowimy o instrumentach i ich niedoskonalosciach - prawdziwa ciekawostka byl Kawai K1 pierwszej generacji. Jeden z pierwszych (1987?) syntezatorow cyfrowych opartych o probki. Dzwiek - brudny, pelen jakichs aliasingow, szumow, produktow kwantowania fazy i amplitudy. Ale przez to brzmienie jest niepowtarzalne i frapujace - a przy tym przyjemne dla ucha...
Podobne odczucia mam co do efektu Yamaha SPX90. Szumi, brumi, ale poglosy brzmia znakomicie (przynajmniej jak na sprzet z lat 80.).
Re: Organy B2 - schemat ideowy
Właśnie tak rozumiem "analogowwość" FM jak to opisałeś- bardzo trafnie ją ująłeś- to tworzenie "w locie" dźwięku słychać wyraźnie przy niskich częstotliwościach i przy modulacjach zależnych od "siły uderzenia w klawisze".
**********************
Ależ to nie jest cecha typowa dla instrumentów analogowych! Jeszcze raz podkreślam, że mylnie utożsamiasz syntezę cyfrową z odtwarzaniem sampli. Synteza cyfrowa to wszystko od FM poprzez PCM, wavetable (a'la PPG i Waldorf), syntezę addytywną, waveshaping, granularną, aż do modelowania fizycznego - czyli podejścia do syntezy, które z jednej strony wymagają zastosowania precyzyjnych algorytmów obliczeniowych, z drugiej - są obarczone piętnem próbkowania i dyskretyzacji. Z kolei synteza analogowa to też niekoniecznie subtraktywna, ale również modulacje AM/FM, przekształcenia nieliniowe sygnału, synchronizacja itd., ale wszystko w świecie zjawisk nieskończenie ciągłych i bez obawy o aliasing nawet przy ekstremalnych wartościach parametrów i mega-nieliniowościach będących źródłem harmonicznych ciągnących się w setki kHz.
Podkreślam z naciskiem, że w obu przypadkach (analog/cyfra) architektura instrumentu może dawać mniejsze lub większe możliwości ingerowania w dźwięk (na przykład uzależnić dowolny parametr od siły uderzenia w klawisz, nawet taki parametr, który drastycznie modyfikuje sygnał), ale te możliwości nie są żadnym wyznacznikiem "analogowości".
Trzeba troszkę się tym pobawić, wgryźć się w edycję- ale nie pozbył bym się tego instrumentu- ma charakterek.
**********************
Ja też się wgryzałem. Całe lata. Listę parametrów TX81Z miałem w małym palcu, potrafiłem go programować z panelu bez patrzenia na wyświetlacz.
Nie odmawiam charakteru instrumentom takim jak TX81Z czy SY99. Przyłączam się do peanów pod adresem firmy Yamaha za odwagę i innowacyjność w konstruowaniu oryginalnych rozwiązań. Apeluję wyłącznie o to, żebyśmy nie mylili podstawowych pojęć.
Nie nazywajmy instrumentu stricte cyfrowego - analogowym. Nie przypisujmy mu na siłę cech analogowych, bo to nie ma sensu. Cechy, które tu padły w argmentacji o "analogowości" syntezy FM nie są w ogóle cechami zastrzeżonymi dla świata analogowego. To nieporozumienie bardzo dobitnie pokazuje, na jakie manowce zaprowadza nas naciąganie pojęć ponad miarę.
**********************
Ależ to nie jest cecha typowa dla instrumentów analogowych! Jeszcze raz podkreślam, że mylnie utożsamiasz syntezę cyfrową z odtwarzaniem sampli. Synteza cyfrowa to wszystko od FM poprzez PCM, wavetable (a'la PPG i Waldorf), syntezę addytywną, waveshaping, granularną, aż do modelowania fizycznego - czyli podejścia do syntezy, które z jednej strony wymagają zastosowania precyzyjnych algorytmów obliczeniowych, z drugiej - są obarczone piętnem próbkowania i dyskretyzacji. Z kolei synteza analogowa to też niekoniecznie subtraktywna, ale również modulacje AM/FM, przekształcenia nieliniowe sygnału, synchronizacja itd., ale wszystko w świecie zjawisk nieskończenie ciągłych i bez obawy o aliasing nawet przy ekstremalnych wartościach parametrów i mega-nieliniowościach będących źródłem harmonicznych ciągnących się w setki kHz.
Podkreślam z naciskiem, że w obu przypadkach (analog/cyfra) architektura instrumentu może dawać mniejsze lub większe możliwości ingerowania w dźwięk (na przykład uzależnić dowolny parametr od siły uderzenia w klawisz, nawet taki parametr, który drastycznie modyfikuje sygnał), ale te możliwości nie są żadnym wyznacznikiem "analogowości".
Trzeba troszkę się tym pobawić, wgryźć się w edycję- ale nie pozbył bym się tego instrumentu- ma charakterek.
**********************
Ja też się wgryzałem. Całe lata. Listę parametrów TX81Z miałem w małym palcu, potrafiłem go programować z panelu bez patrzenia na wyświetlacz.
Nie odmawiam charakteru instrumentom takim jak TX81Z czy SY99. Przyłączam się do peanów pod adresem firmy Yamaha za odwagę i innowacyjność w konstruowaniu oryginalnych rozwiązań. Apeluję wyłącznie o to, żebyśmy nie mylili podstawowych pojęć.
Nie nazywajmy instrumentu stricte cyfrowego - analogowym. Nie przypisujmy mu na siłę cech analogowych, bo to nie ma sensu. Cechy, które tu padły w argmentacji o "analogowości" syntezy FM nie są w ogóle cechami zastrzeżonymi dla świata analogowego. To nieporozumienie bardzo dobitnie pokazuje, na jakie manowce zaprowadza nas naciąganie pojęć ponad miarę.
Re: Organy B2 - schemat ideowy
Nie nazywajmy instrumentu stricte cyfrowego - analogowym. Nie przypisujmy mu na siłę cech analogowych, bo to nie ma sensu. Cechy, które tu padły w argmentacji o "analogowości" syntezy FM nie są w ogóle cechami zastrzeżonymi dla świata analogowego. To nieporozumienie bardzo dobitnie pokazuje, na jakie manowce zaprowadza nas naciąganie pojęć ponad miarę....
**********************
Tu się zgadzam. Wydaje mi się, że podstawowe nieporozumienie bierze się stąd, że w jakiś sposób utrwalił się wzorzec typu 'dobry==analogowy'. Boimy się nazwać nasze ukochane instrumenty 'cyfrowymi' bo wobec rozmaitych mód i haseł reklamowych to słowo brzmi prawie jak obelga - a więc chcąc pochwalić jakikolwiek instrument zaczynamy w nim szukać 'analogowości'...
Trochę podobnie jak z wszechobecnymi ostatnio lampami...
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...
Re: Organy B2 - schemat ideowy
A tak przy okazji - ciekawe, czy biedny bastared znalazl w koncu ten schemat od B2... A moze, zaispirowany dyskusja, postanowil je przerobic na analogowy syntezator FM...
Re: Organy B2 - schemat ideowy
...ciekawostka byl Kawai K1 pierwszej generacji. Jeden z pierwszych (1987?) syntezatorow cyfrowych opartych o probki...
W tym temacie nie był jednym z pierwszych. Natomiast pierwszym był bez wątpienia jeśli chodzi o możliwości. Złożenie barwy z czterech sampli było dla niego fraszką, oczywiscie kosztem polifonii. I do tego pełny multitimbral (16 kanałów MIDI). Tego nie potrafił w owych czasach nawet Roland D50 i cała reszta jego popłuczyn (D10/20/5). Niestety próbki nie były najwyższj jakości, chodzą słuchy, że 14 bitowe choć Kawai nigdy się do tego nie przyznał. A przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Klawiatura w swej dynamice też taka sobie, dopiero w K4 poprawili co nieco. W sumie były to doskonałe operacyjnie jak na owe czasy syntezatory.
W serii "K" odpalono nast. modele: K1/m/1II (z blokiem efektów), K3, K4(r), K5(m), K11 i oczywiście K5000 - w nawiasach wersje modułowe. Jeśli ktoś jeszcze coś z tego jeszcze posiada, to niech koniecznie zajrzy tam: www.kawaius.com/down i tam www.kawaius-tsd.com, ew. www.planet-zero.org/wiki/index.php/k3 i dalej
.
W tym temacie nie był jednym z pierwszych. Natomiast pierwszym był bez wątpienia jeśli chodzi o możliwości. Złożenie barwy z czterech sampli było dla niego fraszką, oczywiscie kosztem polifonii. I do tego pełny multitimbral (16 kanałów MIDI). Tego nie potrafił w owych czasach nawet Roland D50 i cała reszta jego popłuczyn (D10/20/5). Niestety próbki nie były najwyższj jakości, chodzą słuchy, że 14 bitowe choć Kawai nigdy się do tego nie przyznał. A przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Klawiatura w swej dynamice też taka sobie, dopiero w K4 poprawili co nieco. W sumie były to doskonałe operacyjnie jak na owe czasy syntezatory.
W serii "K" odpalono nast. modele: K1/m/1II (z blokiem efektów), K3, K4(r), K5(m), K11 i oczywiście K5000 - w nawiasach wersje modułowe. Jeśli ktoś jeszcze coś z tego jeszcze posiada, to niech koniecznie zajrzy tam: www.kawaius.com/down i tam www.kawaius-tsd.com, ew. www.planet-zero.org/wiki/index.php/k3 i dalej

Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS
Re: Organy B2 - schemat ideowy
Być może niepotrzebnie podbijam ten temat- ale dzisiaj, zupełnie przypadkiem natrafiłem na francuską stronę o analogach (organach też): http://www.oldschool-sound.com . Można tam znaleźć ciekawą dokumentację, której nie widziałem gdzieś indziej: np. Schemat do dX7, a także sporo dźwięków.
Wydaje się dobrze rozwijać- jeśli ktoś jeszcze jej nie zna- polecam zapisać w "Zakładkach".
(Muszę wreszcie usystematyzować te moje zbiory i zrobić jakąś stronę o polskim dorobku w tej materii, bo normalnie "obciach") :)
Re: Organy B2 - schemat ideowy
...IHMO modele B1 i B2 to prawdopodobnie najbardziej udane organy skonstruowane w polandii....
B1 to musial byc prawdziwy rarytas - nigdy nie widzialem tego na oczy ani nie znam nikogo, kto by widzial.
Ciekawe tez, czy istnial model B12, czyli dwumanualowa wersja B11?...
**********************
Stoją u mnie w piwnicyi zbierają kurz
Pozdrawiam
Piotr
B1 to musial byc prawdziwy rarytas - nigdy nie widzialem tego na oczy ani nie znam nikogo, kto by widzial.
Ciekawe tez, czy istnial model B12, czyli dwumanualowa wersja B11?...
**********************
Stoją u mnie w piwnicyi zbierają kurz

Pozdrawiam
Piotr
Re: Organy B2 - schemat ideowy
...natrafiłem na francuską stronę o analogach (organach też): http://www.oldschool-sound.com...
Szkoda, ze nie jest po angielsku...
Ze swej strony polecam: www.eboardmuseum.com. Ja tam w listopadzie bylem! Gralem na Hammondzie C3 i Mellotronie M400! Widzialem Yamahe DX1 i pierwszy wyprodukowany egzemplarz Minimooga D! Ten Gerd to samych organow elektronicznych ma ze 300!
Szkoda, ze nie jest po angielsku...
Ze swej strony polecam: www.eboardmuseum.com. Ja tam w listopadzie bylem! Gralem na Hammondzie C3 i Mellotronie M400! Widzialem Yamahe DX1 i pierwszy wyprodukowany egzemplarz Minimooga D! Ten Gerd to samych organow elektronicznych ma ze 300!
Re: Organy B2 - schemat ideowy
...natrafiłem na francuską stronę o analogach (organach też): http://www.oldschool-sound.com...
Szkoda, ze nie jest po angielsku...
Ze swej strony polecam: http://www.eboardmuseum.com. Ja tam w listopadzie bylem! Gralem na Hammondzie C3 i Mellotronie M400! Widzialem Yamahe DX1 i pierwszy wyprodukowany egzemplarz Minimooga D! Ten Gerd to samych organow elektronicznych ma ze 300!
...
**********************
Wspaniałe- niektóre firmy to zupełna egzotyka- ciekaw jestem czy jeszcze gdzieś w europie są takie muzea dostępne dla publiki. Ile kosztował bilet wstępu? Nie jest daleko, chyba się wybiorę... Na wszystkim można grać?
Szkoda, ze nie jest po angielsku...
Ze swej strony polecam: http://www.eboardmuseum.com. Ja tam w listopadzie bylem! Gralem na Hammondzie C3 i Mellotronie M400! Widzialem Yamahe DX1 i pierwszy wyprodukowany egzemplarz Minimooga D! Ten Gerd to samych organow elektronicznych ma ze 300!
...
**********************
Wspaniałe- niektóre firmy to zupełna egzotyka- ciekaw jestem czy jeszcze gdzieś w europie są takie muzea dostępne dla publiki. Ile kosztował bilet wstępu? Nie jest daleko, chyba się wybiorę... Na wszystkim można grać?
Re: Organy B2 - schemat ideowy
http://www.eboardmuseum.com. Ciekaw jestem czy jeszcze gdzieś w europie są takie muzea dostępne dla publiki. Ile kosztował bilet wstępu? Nie jest daleko, chyba się wybiorę... Na wszystkim można grać?...
Wiem, ze jest jeszcze muzeum gdzies w Anglii, ktore z kolei ma niezly zbiorek systemow modulowych Moog'a (55, 85, ...). W Klagenfurcie za 2 osoby i 2 godziny zwiedzania zaplacilem 15 euro. Ten wlasciciel, Gerd Prix, to bardzo sympatyczny facet. Uwaga! Trzeba sie wczesniej z nim umowic telefonicznie lub mailem! On Cie oprowadzi, bedzie demonstrowac eksponaty i pod jego okiem bedzie mozna na nich pograc i/lub nagrac sobie ich probki.
Wiem, ze jest jeszcze muzeum gdzies w Anglii, ktore z kolei ma niezly zbiorek systemow modulowych Moog'a (55, 85, ...). W Klagenfurcie za 2 osoby i 2 godziny zwiedzania zaplacilem 15 euro. Ten wlasciciel, Gerd Prix, to bardzo sympatyczny facet. Uwaga! Trzeba sie wczesniej z nim umowic telefonicznie lub mailem! On Cie oprowadzi, bedzie demonstrowac eksponaty i pod jego okiem bedzie mozna na nich pograc i/lub nagrac sobie ich probki.
