Kompresor na sumie w czasie miksowania
Ja mam jakąś taką manierę że lubię słyszeć "od razu master" o ile mogę się tak wyrazić.
Praktycznie zawsze zapinam VintageWarmera na sumie (bo lubię te jego delikatne ciepełko) i dobieram tylko jego podstawowe parametry w/g charakteru utworu - znam VW na tyle że szybko mi to idzie.
Ale tutaj trzeba uważać, bo jest to po prostu... niebezpieczne. Mam go cały czas na widoku i kontroluje GainReduction jaki wprowadza. Bardzo łatwo wtedy "przegrzać" utwór - jedziesz heblem w górę a tutaj nic się nie zmienia.., tylko spłaszcza. A że WV używam też na śladach to ostateczenie na słuch nie wiem gdzie redukcja gainu nastąpiła - więc obserwacja wskaźników jest tu nieoceniona.
Nie wyobrażam sobie mixu bez takiej maszynki na out. To dla mnie po prostu nie brzmi - a nie mam w zwyczaju mówić "to zagra po masterze". Nie, od tego ja jestem realizatorem żeby u mnie dobrze brzmiało. Bez kompresji na wyjściu cały czas mam tendencję do nadużywania automatyki i ręcznego "wyrabiania głośności" na całym utworze. A w końcu kompresor zwykle radzi sobie z tym lepiej (a czasami gorzej, i wtedy muszę zainterweniować automatem, ale muszę wiedzieć kiedy).
[addsig]
Praktycznie zawsze zapinam VintageWarmera na sumie (bo lubię te jego delikatne ciepełko) i dobieram tylko jego podstawowe parametry w/g charakteru utworu - znam VW na tyle że szybko mi to idzie.
Ale tutaj trzeba uważać, bo jest to po prostu... niebezpieczne. Mam go cały czas na widoku i kontroluje GainReduction jaki wprowadza. Bardzo łatwo wtedy "przegrzać" utwór - jedziesz heblem w górę a tutaj nic się nie zmienia.., tylko spłaszcza. A że WV używam też na śladach to ostateczenie na słuch nie wiem gdzie redukcja gainu nastąpiła - więc obserwacja wskaźników jest tu nieoceniona.
Nie wyobrażam sobie mixu bez takiej maszynki na out. To dla mnie po prostu nie brzmi - a nie mam w zwyczaju mówić "to zagra po masterze". Nie, od tego ja jestem realizatorem żeby u mnie dobrze brzmiało. Bez kompresji na wyjściu cały czas mam tendencję do nadużywania automatyki i ręcznego "wyrabiania głośności" na całym utworze. A w końcu kompresor zwykle radzi sobie z tym lepiej (a czasami gorzej, i wtedy muszę zainterweniować automatem, ale muszę wiedzieć kiedy).
[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?
Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej
Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
a czy to nie jest tak, jesli cos brzmi naprawde dobrze bez zadnych procesorow dynamicznych, po masterze moze zabrzmiec tylko lepiej?
oczywiscie bierzemy pod uwage potencjalny perfekcyjny master..
ja bardzo lubie jesli czysty material (bez niczego zapietego) brzmi swietnie.. to rokuje dobrze na przyszlosc..
oczywiscie bierzemy pod uwage potencjalny perfekcyjny master..
ja bardzo lubie jesli czysty material (bez niczego zapietego) brzmi swietnie.. to rokuje dobrze na przyszlosc..
the Sun Personality
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
ja bardzo lubie jesli czysty material (bez niczego zapietego) brzmi swietnie.. to rokuje dobrze na przyszlosc..
...
**********************
Jestem jak najbardziej za. I szczerze? To wkurza mnie to że muszę takie rzeczy robić żeby moje nagranie na -10 RMS nietracily stopy! Co za bezsens. Jakby tylko była taka możliwość obniżenia standardów głośnosci, zrobiłbym to natychmiast.
...
**********************
Jestem jak najbardziej za. I szczerze? To wkurza mnie to że muszę takie rzeczy robić żeby moje nagranie na -10 RMS nietracily stopy! Co za bezsens. Jakby tylko była taka możliwość obniżenia standardów głośnosci, zrobiłbym to natychmiast.
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
...a czy to nie jest tak, jesli cos brzmi naprawde dobrze bez zadnych procesorow dynamicznych, po masterze moze zabrzmiec tylko lepiej?
oczywiscie bierzemy pod uwage potencjalny perfekcyjny master..
**********************
Wiesz co, jesli mówimy o numerze wpodobnym stylu ktory pokazałem i ktory ma być najgłośnieeszym kawałkiem wradiu - to chyba tak nie jest.
Poprostu w penym momecie podgłaśniania zaczynają się takie rzeczy dziać które diametralnie zmieniają cały obraz proporcji i brzmienia. Jesli zrobiłbys idealnie brzmiący miks takiego numeru "zwykopem" w postaci suchej i potem podciągnoł to nagranie do tzw. standardów to prawie pewne jest że dynamiką i energią w sekcji musiałbys się pożegnac.
oczywiscie bierzemy pod uwage potencjalny perfekcyjny master..
**********************
Wiesz co, jesli mówimy o numerze wpodobnym stylu ktory pokazałem i ktory ma być najgłośnieeszym kawałkiem wradiu - to chyba tak nie jest.
Poprostu w penym momecie podgłaśniania zaczynają się takie rzeczy dziać które diametralnie zmieniają cały obraz proporcji i brzmienia. Jesli zrobiłbys idealnie brzmiący miks takiego numeru "zwykopem" w postaci suchej i potem podciągnoł to nagranie do tzw. standardów to prawie pewne jest że dynamiką i energią w sekcji musiałbys się pożegnac.
- Miłaszewski
- Posty:997
- Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
Wszystko zalezy od sposobu uzycia procesorow dynamicznych oraz ich odpowiedniego doboru. Glosny master niekoniecznie oznacza zbite bebny, poniewaz mozna ingerowac w dynamike utworu nieco ponizej ataku bebnow. Przede wszystkim nie nalezy zbijac ataku bebnow limiterem. Dobra kompresja moze zdzialac w tej materii cuda, a koncepcja przewalania bebnow w miksie zawsze konczy sie koniecznoscia zbicia ich limiterem.
[addsig]
[addsig]
- Miłaszewski
- Posty:997
- Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
Wszystko zalezy od sposobu uzycia procesorow dynamicznych oraz ich odpowiedniego doboru. Glosny master niekoniecznie oznacza zbite bebny, poniewaz mozna ingerowac w dynamike utworu nieco ponizej ataku bebnow. Przede wszystkim nie nalezy zbijac ataku bebnow limiterem. Dobra kompresja moze zdzialac w tej materii cuda, a koncepcja przewalania bebnow w miksie zawsze konczy sie koniecznoscia zbicia ich limiterem.
Kolejna tutaj poruszona kwestia, to procesory wielopasmowe na sumie. W 90% przypadkow ich uzycie wiecej zepsuje niz pomoze. Tylko swiadome uzycie takiego urzadzenia ma sens (np. ekspander w pasmie 100-200Hz do podkreslenia ataku bebnow lub deeser).
[addsig]
Kolejna tutaj poruszona kwestia, to procesory wielopasmowe na sumie. W 90% przypadkow ich uzycie wiecej zepsuje niz pomoze. Tylko swiadome uzycie takiego urzadzenia ma sens (np. ekspander w pasmie 100-200Hz do podkreslenia ataku bebnow lub deeser).
[addsig]
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
Tylko swiadome uzycie takiego urzadzenia ma sens (np. ekspander w pasmie 100-200Hz do podkreslenia ataku bebnow lub deeser).
...
**********************
dobre
zabrzmiało jak deeser w pasmie 100-200Hz
...
**********************
dobre

zabrzmiało jak deeser w pasmie 100-200Hz

Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
Jestem jak najbardziej za. I szczerze? To wkurza mnie to że muszę takie rzeczy robić żeby moje nagranie na -10 RMS nietracily stopy!
**********************
wow, -10dB to jest naprawde sporo jesli chodzi o produkcje np. muzyki elektronicznej (house, trance etc.)
radiowe single rzeczywiscie czesto przekraczaja ta granice.. niestety..
jak narazie to moim faworytem w tej kwestii jest benny benassi - srednio -6dB ;)
ale tak jak napisal Miłaszewski, wszystko zalezy od pozniejszego mastera.. imho mozna uczynic mega glosnosc pozostawiajac podobne proporcje miksu..
the Sun Personality
- rt_of_vnenture
- Posty:40
- Rejestracja:wtorek 05 lip 2005, 00:00
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
... ej ... panowie (panie) ... przecież tak naprawdę, przepraszam za wyrażenie, to jest pieprzenie ...
Gościu na początku się określił - skoro "ma" L2 Waves'a to jedzie na vst itd. Niech popracuje sam - niech po prostu włączy i sprawdzi. A to kompresor a to to a to śmo itd. To jest coś jak strona z opisami do gg - lenistwo. Trzeba robić, sprawdzać itd., a nie - jaki attack ustawić na stopę, żeby coś tam ...
Chociaż najlepiej nie włączać - niech materiał źródłowy brzmi enough dobrze - fachowcy niech się zajmą resztą.
Gościu na początku się określił - skoro "ma" L2 Waves'a to jedzie na vst itd. Niech popracuje sam - niech po prostu włączy i sprawdzi. A to kompresor a to to a to śmo itd. To jest coś jak strona z opisami do gg - lenistwo. Trzeba robić, sprawdzać itd., a nie - jaki attack ustawić na stopę, żeby coś tam ...
Chociaż najlepiej nie włączać - niech materiał źródłowy brzmi enough dobrze - fachowcy niech się zajmą resztą.
Re: Kompresor na sumie w czasie miksowania
Tyle opini ile realizatorów. Kiedys dałem do masteringu miks zrobiony bez zapinania czegokolwiek (no brzmiał perfekcyjnie) i wrócił mocno spłaszczony - również miałbyć radiowym przebojem. Zdaje sobie sprawe ze to dało sie zrobic tak jak pisał Miłaszewski - więc naciołem poważnie i teraz, radiowe produkcje "mocno mega przebojowe" (bez obrazy dla nikogo) ZOstawiam z nadmiarem sekcji. Inne gatunki jak jazz, blues, bardziej akustyczne produkcje robie zupełnie na czysto. Tak mi wygodniej i szybciej. Nie mam czasu na wysyłanie pietnastu miksów kiedy drugie pietnascie czeka wkolejce ;)