Post
autor: Dobmatt » czwartek 22 gru 2005, 01:41
Obecność niewiast na tym wybitnie męskim forum jest tak rzadka, że jakakolwiek ich wizyta powoduje kompletne zamieszanie. Zachowujemy się jak pluton rekrutów na placu ćwiczeń, gdy w polu widzenia pojawia się córka komendanta ... Mowa bełkotliwa, niekontrolowane erekcje i ślinotok, krok się myli i kule w płot idą. Na usprawiedliwienie mamy jednak to, że dziewoja świadoma jest swojej mocy i kokietuje nas bezlitośnie („...dziekuję wam,chłopaki ...”). Więc i ja z obleśnym uśmieszkiem starego satyra zapytam, czy Candy Girl to tzw. "ciągutka" (klasy toffi, do żucia i ciamkania), czy też może na patyku (do lizania)?
A teraz poważnie. Jakoś nikt o tym nie wspomniał, a ja polecam lekturę artykułu Rednacza w świątecznym wydaniu EiS, w którym wyczerpująco omawia on wady i zalety interfejsów USB i FireWire. Powszechna opinia na dziś jest taka, że tego typu interfejsy (szczególnie USB) są jednak bardziej kapryśne od kart PCI. Tymniemniej w wielu przypadkach od FireWire nie ma ucieczki, zaś w przypadku laptopów jest to właściwie jedyna rozsądna opcja. Moje osobiste doświadczenia ograniczają się do systemu Motu Traveller i PC-ta (via FireWire), w którym ten interfejs pracował nienagannie. Co wcale nie oznacza, że Motu Traveller będzie współpracował bezproblemowo z każdym PC-tem lub laptopem, Apple lub Windows. Mimo różnicy w cenie polecam Ci jednak Travellera, bowiem wydaje mi się wyraźnie uszyty na Twoje potrzeby, szczególnie w departamencie wielo-kanałowej obsługi audio (ADAT). Może nie tak urodziwy jak Sapphire, ale znacznie potężniejszy w opcjach dla wędrownego muzykanta. Sapphire może być całkowicie wystarczający w amatorskim domowym studiu, jednak odpadnie w konkurencji z realiami pracy w koncertowej trasie, gdy w grę wejdzie rejestracja występu. Motu Traveller też był dokładnie opisany w EiS niedawno.
W kwestii komunikacji FireWire niestety jedynie fizyczna konfrontacja danego urządzenia z konkretnym komputerem może udzielić pewnej odpowiedzi na Twoje pytanie, i taką bym na Twoim miejscu przyjął strategię, zaczynając poszukiwania. Ja tak zawsze robię, i jeśli sprzedawca nie jest skłonny udostępnić (sprzedać z prawem zwrotu po kilku dniach prób) sprzętu do testu, to @#$%& z nim.
I w zasadzie możemy się już rozejść, panowie. Chyba, że ktoś jeszcze ma chęć poflirtować z zalotnym Cukiereczkiem.
MD.
Wlasciciel studia nagraniowego Youtopia w Edmonton, Kanada, tamze mieszkajacy na stale od 1985. Od 1997 staly wspolpracownik magazynu EiS, specjalizujacy sie w testach i recenzjach hardware i software dla produkcji studyjnej.