Producent a prawa autorskie

Tutaj można podyskutować na tematy związane z prawami autorskimi, produkcją i rozpowszechnianiem oraz wszelkie inne wymagające wiedzy prawniczej.
Awatar użytkownika
CD-RW
Posty:279
Rejestracja:czwartek 19 lut 2004, 00:00
Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: CD-RW » czwartek 17 lis 2005, 23:29

Nie musisz pytac autora o zgode na wykonywanie jego utworu! Czy za kazdym razem jak grasz na koncercie beatlesow dzwonisz do Lennona?

Jeśli utwór został wydany, to nie musisz też prosic o zgodę na ponowne jego nagranie przez Ciebie. Jeśli nie został oficjalnie wydany, wtedy musisz mieć zgodJę. Jeśli chcesz zmienic cokolwiek w utworze (w sensie melodii lub textu np. przetłumaczyc text, to musisz miec zgodę).

Włascicielami utworu są: autor muzyki i textu. Harmonii już nie, "akompaniament" jako taki nie podlega ochronie, może podlegac konkretna linia melodyczna (np. solówka). Pieniądze za linię melodyczną, za jej nagranie itp dostaje muzyk od wytwórni, producenta itd. Może to być kasa np. za godzine pracy w studio, za konkretny numer (kwestia umowy). Producent odpowiedzialny za dobór repertuaru, organizację studia, zatrudnienie muzyków itd. zazwyczaj, (choć też nie zawsze) ma ustalony procent pochodzący z zysków ze sprzedaży płyty (od wytwórni).

To chyba tyle.

C.

Awatar użytkownika
JanC
Posty:107
Rejestracja:sobota 15 paź 2005, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: JanC » piątek 18 lis 2005, 00:12

Czy za kazdym razem jak grasz na koncercie beatlesow dzwonisz do Lennona?

Jeśli utwór został wydany, to nie musisz też prosic o zgodę na ponowne jego nagranie przez Ciebie. Jeśli nie został oficjalnie wydany, wtedy musisz mieć zgodJę.

**********************

?????????????????????????????

Ja wiem że jak grasz covery w knajpie to się nie pytasz nikogo, ale miej świadomość przynajmniej że formalnie popełniasz przestępstwo ;)



A z nagraniem to już w ogóle... spróbuj tak ;) W studio gdzie nagrywaliśmy nagrana była cała płyta pewnej pani, przeróbki znanych utworów. Tyle że po nagraniu okazało się że 3/4 nie można było wydać, bo autorzy nie wyrazili zgody i byli w tym nieugięci...



A odpowiadając Onemanowi:

Tak, chodziło o licencję wyłączną ;)



Ja sam nie jestem prawnikiem, ale prawniczka która się nami zajmowała (czyt broniła przed wytwórnią ;) ) jest specem właśnie od praw autorskich. Starała się mi wytłumaczyć, to było parę miesięcy temu i już niektóre konkretne nazwy mi się zapomniały. Niestety - najprościej oszukać kogoś świadomie myląc mu terminologię. Tak jak z tym producentem - jedno słowo kilka znaczeń, kilka definicji praw autorskich itd.



I popieram: przeczytać ustawę i pytać prawników ;) Tu na forum się rozmawia o czym innym i nie wolno ufać kompetencjom forumowiczów w kwestiach prawnych (a muzycznych czasami też nie ;) ). Ja chciałem dobrze, a nie będąc fachowcem namieszałem myląc pojęcia :)


Awatar użytkownika
CD-RW
Posty:279
Rejestracja:czwartek 19 lut 2004, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: CD-RW » piątek 18 lis 2005, 07:53

...Czy za kazdym razem jak grasz na koncercie beatlesow dzwonisz do Lennona?

Jeśli utwór został wydany, to nie musisz też prosic o zgodę na ponowne jego nagranie przez Ciebie. Jeśli nie został oficjalnie wydany, wtedy musisz mieć zgodJę.

**********************

???????????????????????

Ja wiem że jak grasz covery w knajpie to się nie pytasz nikogo, ale miej świadomość przynajmniej że formalnie popełniasz przestępstwo ;)



Obawiam sie, że nie masz racji. Jeśli jestes prawnikiem, to oddaj dyplom :)




mellodeque
Posty:573
Rejestracja:wtorek 08 lis 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: mellodeque » piątek 18 lis 2005, 09:49

O ile sie orientuje (zaznaczam, że tyle zasłyszałem i mogę sie mylić) - to covery faktycznie można grać, tak samo jak puszczać na np imprezach utwory innych wykonawców - pod warunkiem odprowadzenia jakiejś tam kwoty do ZAIKSU (wraz z listą - co było wykonywane/odtwarzane itp)



Zaznaczam, że nie mam 100% pewności co i jak sie odbywa, bo nie potrzebowałem nigdy takiego czegoś.



Pamiętam kiedyś, jak grałem (swoje utwory) - na imprezach to włąsciciel lokalu też coś płacił ZAIKSowi (czy gdzieś tam) - za organizowanie imprezy - czyt. puszczanie muzyki - wszystko fajnie ale czemu musiał płacić, skoro grałem całą noc nasze autorskie kawałki - a my nie jesteśmy zarejestrowani w ZAIKS'ie :)



Dziwne to to było.
[addsig]
Jesli czegoś nie jesteś pewien - nie pisz.
http://khyro.com | http://promusic.pl/forum/

Awatar użytkownika
JanC
Posty:107
Rejestracja:sobota 15 paź 2005, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: JanC » piątek 18 lis 2005, 10:47



Obawiam sie, że nie masz racji. Jeśli jestes prawnikiem, to oddaj dyplom :)



...

**********************

Jak już pisałem prawnikiem nie jestem.

Ale jak się gra covery, to trzeba zapłacić tantiemy ZAiKSowi (lub jemu podobnej organizacji w której utwory są zarejestrowane), jest to równoznaczne z uzyskaniem zgody autora, o ile te utwory są gdziekolwiek zarejestrowane. Jeśli nie są, to trzeba dostać zgodę autora osobiście.


Awatar użytkownika
CD-RW
Posty:279
Rejestracja:czwartek 19 lut 2004, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: CD-RW » piątek 18 lis 2005, 17:15

Ale jak się gra covery, to trzeba zapłacić tantiemy ZAiKSowi (lub jemu podobnej organizacji w której utwory są zarejestrowane), jest to równoznaczne z uzyskaniem zgody autora, o ile te utwory są gdziekolwiek zarejestrowane. Jeśli nie są, to trzeba dostać zgodę autora osobiście.

...

**********************

Jak sie gra covery, to tantiemy za nie placi (zazwyczaj ryczaltem jesli to knajpa lub wedlug listy utworow - jesli to np koncert na dozynkach) organizator (wlasciciel lokalu) -moze byc innaczej jesli strony sie na to umowia. Jesli zaiks jest zaplacony za utwory, ktore nie zostaly nigdy zgloszone, to pieniazki te czekajam w zaiksie na autora, az zglosi utwory. Np znany artysta po swojej 5 plycie ktorej sprzedal 20.000 dopiero w miesiac po premierze zglosil utwory do zaiksu (zdaza sie to czesciej niz wiekszosci forumowiczow sie wydaje), pieniadze za emisje singla promujacego plyte itd nie przepadaja, tylko czekaja :) (nie wiem jak dlugo - rok na pewno).

A'propos producenta (bo chyba od tego zaczal sie caly watek) jesli jest muzykiem i nagral jakies dzwieki na plycie ktora produkowal, to podobnie jak kazdy muzyk dostanie kase z tytulu praw wykonawczych.

C.

Awatar użytkownika
Bartos
Posty:375
Rejestracja:niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: Bartos » piątek 18 lis 2005, 18:23

A'propos producenta (bo chyba od tego zaczal sie caly watek) jesli jest muzykiem i nagral jakies dzwieki na plycie ktora produkowal, to podobnie jak kazdy muzyk dostanie kase z tytulu praw wykonawczych.

C....

**********************



to ja juz chyba nic nie rozumiem oprocz jednego: bez fachowej porady prawnej sie nie obejdzie....



pozdr!

b.

Awatar użytkownika
oneman
Posty:523
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: oneman » piątek 18 lis 2005, 21:25

to ja juz chyba nic nie rozumiem oprocz jednego: bez fachowej porady prawnej sie nie obejdzie....



pozdr!

b....

**********************

Prawo autorskie to przede wszystkim

1) autorskie prawa osobiste

2) autorskie prawa majatkowe

3) prawa pokrewne

a) prawa do artystycznych wykonan

b) prawa do fonogramow

c) prawa do nadan



Autorskie prawa osobiste sa niezbywalne - nie mozna sie ich pozbyc i sa na zawsze zwiazane z tworca. Sa to prawa do podpisywaniem sie pod dzielem. Jesli ktos stworzyl dzielo to nie moze oddac autorstwa innej osobie. Autorem "Lalki" zawsze bedzie pan Prus i zmienic tego nie mozna. Z autorskimi prawami osobistymi nie wiaza sie zadne gratyfikacje finansowe



Autorskie prawa majatkowe to prawa do dysponowania dzielem; do jego utrwalania, zwielokrotniania, wprowadzania do obrotu, wystawiania, najmu, dzierzawy itp. Wiaza sie z tym powazne pieniadze. Autorskie prawa majatkowe mozna sprzedac, oddac, dziedziczyc itp. Domniemywa sie, ze tworca posiada autorskie prawa majatkowe do dziela jakie stworzyl. Jesli prawa te posiada to wowczas wszelkie gratyfikacje zwiazane z obrotem dziela naleza sie jemu. Jesli jednak tworca sprzeda badz odda autorskie prawa majatkowe wowczas nie czerpie on zadnych korzysci finansowych z obrotu dzielem



Prawa do artystycznych wykonan to dzialania aktorow, dyrygentow, muzykow, instrumentalistow itd. W przypadku nadawania lub publicznego odtwarzania artyscie przysluguje wynagrodzenie - np. tzw. tantiemy za odtwarzanie utworow w radiu.



Prawa do fonogramow to prawo jakie posiada producent do dysponowania dzielem czyli zwielokrotniania, wprowadzania do obrotu, najmu, dzierzawy itp. Nalezy sie z tego tytulu producentowi wynagrodzenie



Prawa do nadan - nie tycza sie tego watku.



Mowiac tu o producencie mamy na mysli osobe (prawna/fizyczna) pod kuratela ktorej powstalo dzielo. Osoba ta zorganizowala caly projekt, wylozyla pieniadze, zorganizowalo wszystko co bylo potrzebne do powstania dzela. To osoba, ktora podpisywla umowy na wynajecie studia, muzykow sesyjnych, sprzetu, to osoba ktora podpisala umowy z tworcami o powstanie dziela - krotko mowiac to szef calego przedsiewziecia. Moze to byc np wytwornia plytowa badz jakis obrotny czlowiek



Jesli teraz pracujac z producentem podpiszemy umowy na mocy ktorych oddajemy/sprzedajemy mu (producentowi) autorskie prawa majatkowe do powstalego dziela to nie bedziemy mieli mozliwosci czerpac korzysci finansowych np. z obrotu dzielem. Jesli plyta zostanie sprzedana w tysiacach egzemplarzy to tworcy nie dostana z tego tytulu zlamanego grosza, poniewaz pozbyli sie autorskich praw majatkowych. Slyszeliscie chyba wiele razy jak kapele skarzyly sie, ze zostaly oszukane przez wytwornie. Plyty sie sprzedawaly znakomicie a tworcy nie widzieli zadnych pieniedzy. Oczywiscie mozna sie asekurowac forsujac w umowie o sprzedanie autorskich praw majatkowych paragraf, ze nabywca owych praw bedzie odprowadzal dla tworcow X procent z tytulu wplywow - warto zerknac do Art. 47 i Art. 48 Ustawy o prawie autorskim



Jesli sprzedamy/oddamy autorskie prawa majatkowe do dziela to jedynym zrodlem pieniedzy dla tworcow beda tylko tantiemy za np. puszczanie nagran w srodkach przekazu - sa to prawa do artystycznych wykonan o ktorych pisalem wyzej



Prosze nie mylic producenta o jakim tu pisze z "producentem" czyli kims kto doradza podczas etapu produkcji. Taki doradzajacy koles to tylko doradzacz i w rozumieniu prawnym nie naleza mu sie zadne prawa. Jezeli ktos doradza jakie brzmienie maja miec klawisze, doradza w sprawie miksu i w innych sprawach to jest on tylko i wylacznie osoba doradzajaca i nic wiecej a ze nazywa siebie samego dumnie producentem to juz inna sprawa. Jak juz to taka osoba moze korzystac z tych samych praw jak tworcy (o ile bral czynny udzial w powstawaniu dziela).



W swiecie jest tak, ze jak Madonna nagrywa plyte to bierze sobie takiego doradzacza zwanego "producentem" np. Pana Orbita i placi muz za prace przy powstawaniu dziela. Owszem moze taki koles byc tez wspolautorem utworu - nie ma zadnych przeszkod. Ale nie znaczy to wcale, ze taki "doradzaczo-producent" jest tym prawdziwym prawnym producentem.



A co do prawnika to warto sie wybrac do kancelarii po porade. Za duzo mozna stracic podpisujac kontrakt bez konsultacji z prawnikiem

Awatar użytkownika
CD-RW
Posty:279
Rejestracja:czwartek 19 lut 2004, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: CD-RW » piątek 18 lis 2005, 22:05

Brawo!

Od dzis zawsze o pytania dotyczace tantiem bede kierowal do tego watku :)

Ale do jednej rzyczy sie przyczepie, ten "doradzacz" często jest nazywany producentem muzycznym i dostaje pieniądze od wytwórni za to, zeby to co powstanie miało ręce i nogi. I to w zaleznosci od umowy "doradzacza" z wytwornia, jest albo ustalona kwota, albo ustalony procent zysków. W polskich warunkach czesto wszystkie obowiazki producenta - oprocz finansowania, rzecz jasna - rowniez zrzuca na "doradzacza".

Awatar użytkownika
Bartos
Posty:375
Rejestracja:niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: Producent a prawa autorskie

Post autor: Bartos » piątek 18 lis 2005, 22:34

Prosze nie mylic producenta o jakim tu pisze z "producentem" czyli kims kto doradza podczas etapu produkcji. Taki doradzajacy koles to tylko doradzacz i w rozumieniu prawnym nie naleza mu sie zadne prawa. Jezeli ktos doradza jakie brzmienie maja miec klawisze, doradza w sprawie miksu i w innych sprawach to jest on tylko i wylacznie osoba doradzajaca i nic wiecej a ze nazywa siebie samego dumnie producentem to juz inna sprawa. Jak juz to taka osoba moze korzystac z tych samych praw jak tworcy (o ile bral czynny udzial w powstawaniu dziela).



W swiecie jest tak, ze jak Madonna nagrywa plyte to bierze sobie takiego doradzacza zwanego "producentem" np. Pana Orbita i placi muz za prace przy powstawaniu dziela. Owszem moze taki koles byc tez wspolautorem utworu - nie ma zadnych przeszkod. Ale nie znaczy to wcale, ze taki "doradzaczo-producent" jest tym prawdziwym prawnym producentem.

**********************



Tak precyzyjnie to właśnie interesowały mnie zależności zachodzące pomiędzy tym "podpowiadaczem", a autoramii utworu - kiedy podpowiadacz staje sie współtwórcą, kiedy dostaje (ehm.. powinien dostawać) korzyści majątkowe.

Za tak długą wypowiedź jestem bardzo wdzięczny :)



pozdrawiam!

b.

ODPOWIEDZ