Słuchawki, a... zdrowie?

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Zasil
Posty:47
Rejestracja:środa 02 lut 2005, 00:00
Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: Zasil » czwartek 22 wrz 2005, 19:22



Ale ciagle czekam na odzew kogos ze starszych forumowiczów (moze rózniez fanatyka słuchawek) i opowie, moze nawet z odniesieniem do wlasnej osoby, o poruszanym w temacie zagadnieniu.

...

**********************

o kto ze "starszych forumowiczów" się przyzna ze ogłuchł??

Awatar użytkownika
Bartolomeo
Posty:223
Rejestracja:sobota 13 lis 2004, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: Bartolomeo » czwartek 22 wrz 2005, 19:31

......"20dB przecież to prawie głuchota!!"

................................................

eee tam... jak tam głuchota. Start F-16 z pólmetrowej odległosci napewno usłysza ...

**********************

napisałem, że ten ubytek był w okolicach 4kHz, a jak wiadomo jest to obszar o dość dużej czułości słuchu i 20dB ubytku nie przeszkadza nikomu w normalnym funkcjonowaniu, powiedziabym, że nawet jest niezauważalny...

co innego jeśli ktoś pracuje z dźwiękiem, wtedy może przeszkadzać......

**********************

Na myśli miałem prace z dzwiękiem, bo przecierz to właśnie robimy

Awatar użytkownika
MATT669
Posty:208
Rejestracja:środa 27 lis 2002, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: MATT669 » czwartek 22 wrz 2005, 21:38

...najważniejszy jest zdrowy rozsądek

nie mozna słuchać zbyt głośno, żeby nie narażać ucha na zbyt duże natężenia dxwięku.



Rozmawiałem kiedyś ze znajomymi studentami protetyki słuchu. Na zajęciach robią sobie badania audiometryczne. Zauważyli oni, że osoby ze zdrowym słuchem mają czasami ubytek ok. 20 dB dla częstotliwości w okolicach 4kHz, ale tylko wtedy, gdy słuchają wcześniej muzyki na słuchawkach. Wszystko przez zmęczenie słuchu.

Aż strach pomyśleć co się dzieje ze słuchem u osób, które używają słuchawek na codzień i to np. w środkach komunikacji miejskiej (podkręcają wtedy głośność tak, żeby była powyżej hałasu otoczenia, a jak wiadomo w takim tramwaju moze być bardzo głośno).



wniosek z tego taki, że używanie słuchawek niezbyt często i nie za głośno w domowym zaciszu nie powinno być groźne...

**********************

wszystko prawda. jestem akurat po protetyce słuchu,więc trochę się na ten temat nasłuchałem. oczywiście najważniejszy jest zdrowy rozsądek.

pewnych granic przekraczać nie można. co do słuchawek,to najgroźniejsze są takie małe słuchawki wkładane do uszu,takie jakie często wykorzystywane są w przenśnycm sprzęcie. groźne jest to,że tutaj słuchawka jest umieszczona najblizej błony bębenkowej. słuchawki nauszne są troszkę lepsze,ze wzgledu na to,iż tutaj powietrze stanowi naturalny izolator między głośniczkiem,a błoną. poza tym na pewno zauważyliście intensywniejsze wydzielanie woskowiny,kiedy macie założone słuchawki - to nic złego,naturalna reakcja obronna organizmu .

z tego co wiem producenci przenośnego sprzętu audio też muszą dbać o odpowiednie normy,tj. o to aby moc wyjściowa sprzętu nie przekraczała pewnych granic,bodajże 110 dB.

Awatar użytkownika
MATT669
Posty:208
Rejestracja:środa 27 lis 2002, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: MATT669 » czwartek 22 wrz 2005, 21:39

aha, a ubytek słuchu rzędu 20 dB to akurat granica normy,więc nie jest źle - czasem wystarczy płukanie uszu




Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » czwartek 22 wrz 2005, 21:40

o kto ze "starszych forumowiczów" się przyzna ze ogłuchł??

......................................................................

Zasil rozumiem o czym prawisz, tylko mi chodziło moze bardziej o to czy w swoim kręgu audiofilskio - studyjnym ktos spotkał się z przypadkiem nierozwaznego uzywania słuchawek, co mogło być przyczyna utraty czesci lub całości słuchu. Mój bląd - nieprecyzyjne sformułowanie mysli. Obiecuje poprawe

Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » czwartek 22 wrz 2005, 22:11

MATT669:



Jak to sie stało, ze sie musiales przechodzic protetykę słuchu? Wina nieostroznego posługiwania sie potencjometrem przy załozonych słuchawkach?

Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: ast » czwartek 22 wrz 2005, 22:13

...MATT669:



Jak to sie stało, ze sie musiales przechodzic protetykę słuchu? Wina nieostroznego posługiwania sie potencjometrem przy załozonych słuchawkach?...

**********************

Zdaje się że STUDIOWAŁ protetykę słuchu.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
MATT669
Posty:208
Rejestracja:środa 27 lis 2002, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: MATT669 » czwartek 22 wrz 2005, 22:16

......MATT669:



Jak to sie stało, ze sie musiales przechodzic protetykę słuchu? Wina nieostroznego posługiwania sie potencjometrem przy załozonych słuchawkach?...

**********************

Zdaje się że STUDIOWAŁ protetykę słuchu. ...

**********************

otóż to.

Awatar użytkownika
Picus
Posty:43
Rejestracja:środa 18 maja 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: Picus » piątek 23 wrz 2005, 06:57

...

Ale ciagle czekam na odzew kogos ze starszych forumowiczów (moze rózniez fanatyka słuchawek) i opowie, moze nawet z odniesieniem do wlasnej osoby, o poruszanym w temacie zagadnieniu.

...

**********************

o kto ze "starszych forumowiczów" się przyzna ze ogłuchł??...

**********************

A jakie jest kryterium "starszy"? :)

Ja wielokrotnie próbowałem słuchać muzy przez słuchawki ale jakoś

nie potrafię się do tego przekonać. Właśnie ze względu na męczenie

się uszu - nie ze względu na głośne słuchanie ale ze głównie ze względu

na ucisk na uszy.



A tak przy okazji. Dużo pływam na basenie i od jakiś 2 lat używam zatyczek

do uszu. Naprawde polecam.




Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » piątek 23 wrz 2005, 10:14

"Zdaje się że STUDIOWAŁ protetykę słuchu"

....................................................

Ale wpadka . To palnąłem teraz... jawnie odłaniajac swoja ignoracje. Wstyd jest kara. Załozyłem, ze to moze jakis zabieg (tak sie kojarzylo jakos medycznie), dobra, dobra juz sie nie smiejcie

ODPOWIEDZ