Czy trzeba być muzykiem?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
luk_s
Posty:26
Rejestracja:czwartek 04 wrz 2003, 00:00
Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: luk_s » wtorek 10 lut 2004, 17:07

Panowie jednak zapominają o istocie tematu. Dokładnie jak to się już pojawiło nagranie muzyki klasycznej wymaga znajomości czytania nut. Realizacja to nie tylko "record" "copy" "paste" i inne tego typu funkcje, to przede wszystkim źródło i praca z akustyką. Bycie instrumentalistą bardzo pomaga, gdyż pozwala na zrozumienie podstawowych zasad panujących w muzyce, nie ma dyrygenta, który nie potrafi grać na instrumencie (ktoś ten wątek wcześniej poruszał). Rozwój muzyczny realizatora jest w zasadzie konieczny dla realizowania nagrań. Będąc studentem realizacji nagłośnienia zdziwiły mnie zajęcia z zespołami instrumentalnymi, mamy sie przyglądać i słuchać. NIby głupie zajęcia, ale jednak dają podwaliny pod znajomość zasad już nie samej muzyki, ale współpracy całego zespołu, co przecież jest istotne przy miksie, a jak niby niemuzyk ma się tego nauczyć skoro nigdy nie miał do czynienia z instrumentem? Poza tym wiem, zę nie jestem najmądrzejszym człowiekiem na świecie, dlatego jednak na miejscu wielu z obecnych realizatorów-sprzętowców zastanowił bym się nad faktem, że najlepszy kierunek studiów to właśnie Reżyseria Muzyczna na Akademii Muzycznej w Warszawie, gdzie przygotowują tylko do nagrywania a nie nagłośnienia koncertów. Nie można się tam dostać inaczej jak będąc muzykiem (egzamin z instrumentu). Jak mówiłem, wierzę, że oni wiedzą co robią,że kształcą nie tylko nagrywaczy, ale realizatorów - muzyków. A ci, którzy twierdzą, ze nie trzeba być muzykiem żeby sie zajmować muzyką, to po prostu nędzni lenie, którzy nie mają ochoty się rozwijać i dorabiają sobie filozofię do własnego nieróbstwa.Trochę samokrytyki drodzy państwo, bo zostanieniecie kręcigałami a nie realizatorami.

Chyba wystarczy to uzasadnienie.

Pozdrawiam wszystkich, którym chce się rozwijać, a nie udawać.
Student realizacji nagłośnienia, gitarzysta, pasjonat muzyki, student teologii

Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty:270
Rejestracja:wtorek 06 maja 2003, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: minimalmusic » wtorek 10 lut 2004, 20:22

na poczatek trzeba by sie zastanowic CO jest miarą dobrego muzyka ?

ilosc wydanych plyt / ilosc sprzedanych plyt / miesieczne wplywy z muzyki / recenzje / wlasna dzialalnosc typu wytwornia, sklep muzyczny, gazeta, radio / .... ?



KTO jest w stanie powiedziec czy jeden z drugim sa muzykami z prawdziwego zdarzenia, czy tylko wklepuja "na pałe" klawisze i kręcą gałami?



na pewno ci ktorzy wiecej wiedza - wiedzą więcej ;] ..

I jest im latwiej.

Nie wyklucza to jednak sytuacji, w ktorej zwykly domator dzwiekosklejacz "tworzy" utwory światowej skali, a wyuczony magister od trąbki będzie tylko grywał na trąbce do konca swoich smutnych dni.. ;]

Awatar użytkownika
Bathon
Posty:25
Rejestracja:poniedziałek 07 mar 2005, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: Bathon » niedziela 04 wrz 2005, 19:48

Przepraszam, ze wyciagam tak stary temat, ale chcialbym cos jeszcze dodac. Wiadomo, ze ten kto wie wiecej i ma wiecej doswiadczenia jest lepszy, ale najwaznieje jest serce i milosc do muzyki, do jej tworzenia, do sposobu jej sluchania. Ja kocham muzykę i bede robil ja chyba do konca zycia. Do szkoly muzycznej, albo na akademie muzyczna sie juz nie dostane. Czy to znaczy, ze nigdy nie bede muzykiem??? Jeszcze raz przepraszam za wyciagniety temat.

Awatar użytkownika
Kamil
Posty:58
Rejestracja:poniedziałek 27 maja 2002, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: Kamil » poniedziałek 05 wrz 2005, 00:06

...Przepraszam, ze wyciagam tak stary temat, ale chcialbym cos jeszcze dodac. Wiadomo, ze ten kto wie wiecej i ma wiecej doswiadczenia jest lepszy, ale najwaznieje jest serce i milosc do muzyki, do jej tworzenia, do sposobu jej sluchania. Ja kocham muzykę i bede robil ja chyba do konca zycia. Do szkoly muzycznej, albo na akademie muzyczna sie juz nie dostane. Czy to znaczy, ze nigdy nie bede muzykiem??? Jeszcze raz przepraszam za wyciagniety temat....

**********************

Tak macie racje.... : ) skrytykujcie całą wiedzę i naukę muzyki... olejcie wszystko : ) oczywiscie, każdy jest muzykiem i każdy jest najlepszy... przecież to oczywiste : ) Każdy tworzy najlepiej i zna się na wszystkim.

A jakbyście wiedzieli ile lat musi studiować kandydat na dyrygenta żeby czytać oczami płynnie i słyszeć wewnętrznie całą kilkunasto-systemową partyturę...

Myślę, żeby nie mieszać dyrygenta na równi z wszystkimi samorodnymi, świetnymi kompozytorami - nie-instrumentalistami : )

I liczy sie praktyka oczywiście, ale ta dobra i rzeczywiście rozwijająca...

Pragnę zaznaczyć,że tylko "Per asper ad astra..." : ) Kochani Moi :)


Awatar użytkownika
pawello
Posty:968
Rejestracja:piątek 02 maja 2003, 00:00
Lokalizacja:Tarnów, Polska
Kontakt:

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: pawello » poniedziałek 05 wrz 2005, 00:30

Czy umiejetnosc wprawiania suwakow w mikserze w ruch posuwisto zwrotny czyni kogos realizatorem dzwieku? Czy umiejetnosc wprawienia w drganie struny od gitary czyni kogos instrumentalista? Czy umiejetnosc wydawania z gardla dzwiekow czyni nas wokalista? Czy umiejetnosc machniecia batuta czyni kogos dyrygentem? Czy sklejanie bitow w kompie myszka czyni z kogos perkusiste? Dalsze przyklady zostawiam Wam.. Kowal ktory naprawil fiata 126p jest nadal tylko kowalem a nie mechanikiem samochodowym.. Realizator dzwieku powinien byc muzykiem.. A co to znaczy byc muzykiem? Odpowiedz pozostawiam wam.
[addsig]
uniżenie kłaniam :-)

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: Zbynia » poniedziałek 05 wrz 2005, 02:35

wlasnie przez tych najbardziej wyuczonych fachowcow mamy w tym kraju to co mamy



a najlepsze pomysly realizuja dalej zapalency



ale taki zapaleniec wiedzy z nikad nie wzial - ale posiadl ja dochodzac do wszystkiego samemu a nie za pomoca gownianego nauczyciela ktory mu podal na tacy tak jak on to widzi i koniec kropka

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: Zbynia » poniedziałek 05 wrz 2005, 02:36

dwa



nie mieszaj do tego hiphopu bo ta muzyka powstaje z niczego......(czytaj zapalency)

Awatar użytkownika
Bathon
Posty:25
Rejestracja:poniedziałek 07 mar 2005, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: Bathon » poniedziałek 05 wrz 2005, 09:55

......Przepraszam, ze wyciagam tak stary temat, ale chcialbym cos jeszcze dodac. Wiadomo, ze ten kto wie wiecej i ma wiecej doswiadczenia jest lepszy, ale najwaznieje jest serce i milosc do muzyki, do jej tworzenia, do sposobu jej sluchania. Ja kocham muzykę i bede robil ja chyba do konca zycia. Do szkoly muzycznej, albo na akademie muzyczna sie juz nie dostane. Czy to znaczy, ze nigdy nie bede muzykiem??? Jeszcze raz przepraszam za wyciagniety temat....

**********************

Tak macie racje.... : ) skrytykujcie całą wiedzę i naukę muzyki... olejcie wszystko : ) oczywiscie, każdy jest muzykiem i każdy jest najlepszy... przecież to oczywiste : ) Każdy tworzy najlepiej i zna się na wszystkim.

A jakbyście wiedzieli ile lat musi studiować kandydat na dyrygenta żeby czytać oczami płynnie i słyszeć wewnętrznie całą kilkunasto-systemową partyturę...

Myślę, żeby nie mieszać dyrygenta na równi z wszystkimi samorodnymi, świetnymi kompozytorami - nie-instrumentalistami : )

I liczy sie praktyka oczywiście, ale ta dobra i rzeczywiście rozwijająca...

Pragnę zaznaczyć,że tylko "Per asper ad astra..." : ) Kochani Moi :)

...

**********************





Powiem tak. To ze wiedze i dlugie lata nauki sa najwazniejsze to ja tam wiem. Moj tata jest muzykiem, kiedy bardzo szanowanym pianista i akordeonista i na tyle wiem ze trzeba cwiczyc cwiczyc i sie uczyc. Ale przeciez muzyka plynie z serca. Kiedys (wiele wiele wiele lat temu) czarnuchy w etopi grali na bebenkach i co? nie byli muzykami??

Awatar użytkownika
Kamil
Posty:58
Rejestracja:poniedziałek 27 maja 2002, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: Kamil » poniedziałek 05 wrz 2005, 10:28

.........Przepraszam, ze wyciagam tak stary temat, ale chcialbym cos jeszcze dodac. Wiadomo, ze ten kto wie wiecej i ma wiecej doswiadczenia jest lepszy, ale najwaznieje jest serce i milosc do muzyki, do jej tworzenia, do sposobu jej sluchania. Ja kocham muzykę i bede robil ja chyba do konca zycia. Do szkoly muzycznej, albo na akademie muzyczna sie juz nie dostane. Czy to znaczy, ze nigdy nie bede muzykiem??? Jeszcze raz przepraszam za wyciagniety temat....

**********************

Tak macie racje.... : ) skrytykujcie całą wiedzę i naukę muzyki... olejcie wszystko : ) oczywiscie, każdy jest muzykiem i każdy jest najlepszy... przecież to oczywiste : ) Każdy tworzy najlepiej i zna się na wszystkim.

A jakbyście wiedzieli ile lat musi studiować kandydat na dyrygenta żeby czytać oczami płynnie i słyszeć wewnętrznie całą kilkunasto-systemową partyturę...

Myślę, żeby nie mieszać dyrygenta na równi z wszystkimi samorodnymi, świetnymi kompozytorami - nie-instrumentalistami : )

I liczy sie praktyka oczywiście, ale ta dobra i rzeczywiście rozwijająca...

Pragnę zaznaczyć,że tylko "Per asper ad astra..." : ) Kochani Moi :)

...

**********************





Powiem tak. To ze wiedze i dlugie lata nauki sa najwazniejsze to ja tam wiem. Moj tata jest muzykiem, kiedy bardzo szanowanym pianista i akordeonista i na tyle wiem ze trzeba cwiczyc cwiczyc i sie uczyc. Ale przeciez muzyka plynie z serca. Kiedys (wiele wiele wiele lat temu) czarnuchy w etopi grali na bebenkach i co? nie byli muzykami??...

**********************



Góralskie zespoły folklorystyczne to też muzyka - i wykonujący ją - to też muzycy.

Myślę, że konkluzją tej dyskusji mogłaby być zwykła chierarchia (ważności). Muzyka tym lepsza i zaawansowane, im bardziej się w nią włoży wiedzy, pracy, zaangażowania i własnego serca... : i pielęgnowania aż do momentu finalnego dzieła. Ot, tak dopięta w najmniejszych szczególach. Bywa tak, że nawet 5 dźwięków na krzyż zagranych przez zawodowca - może być świetną muzyką i powalającym wrażeniem :)



Która muzyka jest banalna, a która

Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy trzeba być muzykiem?

Post autor: JacekH » poniedziałek 05 wrz 2005, 10:32

Jeżeli pytasz, czy trzeba być muzykiem - czyli masz na myśli kogoś z wykształceniem muzycznym to myślę, że na pewno to ułatwia pracę, ale nie jest wymogiem. W sumie to branża artystyczna i trzeba czuć, słyszeć, a wiedza w tym oczywiście pomaga, ale w drugą stronę się nie da - wiedza nie pomoże głuchemu. Na pewno realizator czy producent który jest instrumentalistą stokroć szybciej dogaduje się z muzykami - o ile ci są również "prawdziwi". Bez obrazy - mam na myśli muzyków mających chociaż średnie pojęcie o harmonii, nutach, rytmie, interwałach itd. Szybciej i łatwiej można się komunikować podczas nagrań, zgrań posługując się pojęciami muzycznymi i jednym słowem powiedzieć to, co trzebaby w dwudziestu opisać "niemuzycznie". Ale niestety "refrenistki" i "refreniści" bywają pod tym względem najgorsi - statystycznie. I wtedy obie strony męczą się podczas nagrań...



Generalnie - to osłuchanie, wrażliwość i kreatywność muzyczna decydują o "sukcesie", ale jeżeli w parze idzie wiedza muzyczna to dobry wynik przychodzi znacznie szybciej.



Jacek

ODPOWIEDZ