pomijam fakt ze gwiazda przycmila delikatnie impreze ktora mila promowac...
ale z tego widowiska dzwiekowo - wizualnego raczej nic nie wyszlo ciekawego..
a na dodatek mialem caly czas wrazenie ze Jarre leci z playback'u a od czsu do czasu grajac na jakims instrumencie na zywo..
no bo nie wiem czy zauwazyliscie ze na scenie stal obok niego mixerek i wieloslad ..
owszem mogl mixowac caly sygnal na scenie ale dzie te racki z efektami bo tego jakos braklo ...
zamiast Jarra wolalbym tutaj Watersa albo nawet zreaktywowane Pink Floyd
bo mentalnie lepiej pasowali do tej imprezy...

**********************
Nie wyciagajmy pochopnych wnioskow. Troche dziwia mnie takie wypowiedzi ekspertow, ktorzy pisza o mikserku czy braku racka z efektami... heh. Mysle ze nie mamy pojecia jaka technika jest wprzegnieta w realizacje tego projektu live. Po co te wrozenie z fusow i domyslanie sie co bylo czego nie bylo. Pamietajmy poza tym, ze oprocz Jarre'a na scenie bylo jeszcze chyba dwoch klawiszowcow, ktorzy rowniez obslugiwali klawisze, a moze i nie tylko.