Grając koncerty w jaki sposób...?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Ja-cek
Posty:304
Rejestracja:piątek 28 lut 2003, 00:00
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: Ja-cek » poniedziałek 13 paź 2003, 10:00



A dlatego na MD, bo każdy może sobie pozwolić na taki odtwarzacz i mieć go w domu i jednocześnie używać jako odtwarzacza aranżu na scenie.



> No i znów pomyłka, oczywiście md jaki można sobie mieć w domu to nie jest ten, z którego się realizuje muzykę na imprezie. Nie te parametry, nie to brzmienie itd.



Ale i tak to wszystko zależy od Akustyka, który imprezę nagłaśnia.



> Niestety nie, od akustyka niewiele zależy. Akustyk realizuje z tego, co mu dadzą. To wygląda tak: przychodzi "gwiazda" albo jeszcze częściej menago i daje ci CD, MD, DAT'a albo, o zgrozo "taśmę" i z tego musisz sobie poradzić. A jak akustyk nie chce się zgodzić to zmienia się akustyka.



Pozdrawiam.



www.surogat.pl

Awatar użytkownika
Sroka
Posty:652
Rejestracja:piątek 05 wrz 2003, 00:00

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: Sroka » poniedziałek 13 paź 2003, 12:47

Ok Ja-cek



Podaj mi ze dwa modele MD które używałbyś na scenie i są innej jakości od tych domowych.







pozdrawiam



Sroka
Nie jestem muzykiem, ale jestem na forum, bo lubię zadawać pytania!!!

Ja-cek
Posty:304
Rejestracja:piątek 28 lut 2003, 00:00

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: Ja-cek » poniedziałek 13 paź 2003, 22:43

Używamy Tascamów i Sony (MDS BP4 albo jakoś tak, pracuję na nich już cztery lata i nie pamiętam już jak się dokładnie nazywają, ale sprawdzę i jutro Ci powiem)
www.surogat.pl

Awatar użytkownika
Jari
Posty:3
Rejestracja:piątek 26 sie 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: Jari » piątek 26 sie 2005, 11:08

Tak przyglądam się tej dyskusji i chciałbym zapytać tych wszystkich super muzyków co to im ni eprzystoi grać z podkładami czy playbackami... ma zespół, jest nas dwóch z czego jeden na scenie śpiewa i gra na gitarze a drugi obsługuje klawisze. Muzyka jest mocno osadzona w brzmieniach synth i electro (inspiracja Depeche Mode itp.). Każda z piosenek zawiera średnio 30-40 ścieżek audio. Jak mamy to potem przedstawić publiczności mając do dyspozycji dwie ręce i brak środków na zatrudnienie 10 dodatkowych muzyków? Jeśli puścimy podkład z sequencera to to już nie jest plaback? Mamy siedzieć w domu i nie pokazywac się tylko dlatego, że ogranicza nas budżet... Chyba uczciwe jest granie z taśmy, dogrywanie do tego kilku dźwięków live, kilku kluczowych melodii i wokal 100% live. Mało tego: podczas każdego koncertu, mniej więcej w śrdoku jego trwania, siadamy i gramy set akustyczny własni epoto aby dać ludziom jaknajwięcej grania live skoro nam zaufali, zapłacili za wejście itp. Czy to jest taka muzyczna zbrodnia?



Słusznie ktoś tu stwierdził: muzyków mamy wielu tylko tej muzki coś nie słychać... Zauważyłem, że na tym forum jets wielu speców, którzy rzucają na lewo i prawo jakmiś termianamy, których nawet ja po 10 latach grania i zabawy z muzyką nie rozumiem, ustalają jakieś wartości, normy - tu trzeba tak zrobić a tam tak... Ale jak włączam radio czy TV to coś nie widze tych specjalistów. I mam radę dla wszystkich amatorów czy półprofesjonalistów... Jak Wam coś będą zarzucać, że coś tam źle brzmi itp... zawsze odpowiadajcie: brzmi tak jak ma brzmieć, ja chcę żeby to brzmiało właśnie tak.. to wasza twórczość i ważne, żeby się w pierwszej kolejności Wam podobało. Grajcie tak jak umiecie, tak jak pozwala Wam na to budżet i posiadany sprzęt. W końcu półplaybacki też musi stworzyć człowiek i poświęcić na to czas w studio, czas i umiejętności. To nie jest żadne oszustwo.

peter1pl
Posty:373
Rejestracja:środa 20 lis 2002, 00:00

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: peter1pl » piątek 26 sie 2005, 11:32

...Tak przyglądam się tej dyskusji i chciałbym zapytać tych wszystkich super muzyków co to im ni eprzystoi grać z podkładami czy playbackami... ma zespół, jest nas dwóch z czego jeden na scenie śpiewa i gra na gitarze a drugi obsługuje klawisze. Muzyka jest mocno osadzona w brzmieniach synth i electro (inspiracja Depeche Mode itp.). Każda z piosenek zawiera średnio 30-40 ścieżek audio. Jak mamy to potem przedstawić publiczności mając do dyspozycji dwie ręce i brak środków na zatrudnienie 10 dodatkowych muzyków? Jeśli puścimy podkład z sequencera to to już nie jest plaback? Mamy siedzieć w domu i nie pokazywac się tylko dlatego, że ogranicza nas budżet... Chyba uczciwe jest granie z taśmy, dogrywanie do tego kilku dźwięków live, kilku kluczowych melodii i wokal 100% live. Mało tego: podczas każdego koncertu, mniej więcej w śrdoku jego trwania, siadamy i gramy set akustyczny własni epoto aby dać ludziom jaknajwięcej grania live skoro nam zaufali, zapłacili za wejście itp. Czy to jest taka muzyczna zbrodnia?



Słusznie ktoś tu stwierdził: muzyków mamy wielu tylko tej muzki coś nie słychać... Zauważyłem, że na tym forum jets wielu speców, którzy rzucają na lewo i prawo jakmiś termianamy, których nawet ja po 10 latach grania i zabawy z muzyką nie rozumiem, ustalają jakieś wartości, normy - tu trzeba tak zrobić a tam tak... Ale jak włączam radio czy TV to coś nie widze tych specjalistów. I mam radę dla wszystkich amatorów czy półprofesjonalistów... Jak Wam coś będą zarzucać, że coś tam źle brzmi itp... zawsze odpowiadajcie: brzmi tak jak ma brzmieć, ja chcę żeby to brzmiało właśnie tak.. to wasza twórczość i ważne, żeby się w pierwszej kolejności Wam podobało. Grajcie tak jak umiecie, tak jak pozwala Wam na to budżet i posiadany sprzęt. W końcu półplaybacki też musi stworzyć człowiek i poświęcić na to czas w studio, czas i umiejętności. To nie jest żadne oszustwo....

**********************



Święta racja. Niedobrze to byłoby np. puścić z playbacku gitarę, jeśli gitarzysta jest na scenie, albo vocal (jeśli na scenie jest wokalista). Każda inna sytuacja nie jest żadną ujmą - moim zdaniem.
Zespół "Ósmy Dzień"; mp3: www.radio.bialystok.pl/przebojem2004.htm

Awatar użytkownika
bruce_lee
Posty:277
Rejestracja:sobota 19 cze 2004, 00:00
Kontakt:

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: bruce_lee » piątek 26 sie 2005, 14:08

...Tak przyglądam się tej dyskusji i chciałbym zapytać tych wszystkich super muzyków co to im ni eprzystoi grać z podkładami czy playbackami... ma zespół, jest nas dwóch z czego jeden na scenie śpiewa i gra na gitarze a drugi obsługuje klawisze. Muzyka jest mocno osadzona w brzmieniach synth i electro (inspiracja Depeche Mode itp.). Każda z piosenek zawiera średnio 30-40 ścieżek audio. Jak mamy to potem przedstawić publiczności mając do dyspozycji dwie ręce i brak środków na zatrudnienie 10 dodatkowych muzyków? Jeśli puścimy podkład z sequencera to to już nie jest plaback? Mamy siedzieć w domu i nie pokazywac się tylko dlatego, że ogranicza nas budżet... Chyba uczciwe jest granie z taśmy, dogrywanie do tego kilku dźwięków live, kilku kluczowych melodii i wokal 100% live. Mało tego: podczas każdego koncertu, mniej więcej w śrdoku jego trwania, siadamy i gramy set akustyczny własni epoto aby dać ludziom jaknajwięcej grania live skoro nam zaufali, zapłacili za wejście itp. Czy to jest taka muzyczna zbrodnia?



Słusznie ktoś tu stwierdził: muzyków mamy wielu tylko tej muzki coś nie słychać... Zauważyłem, że na tym forum jets wielu speców, którzy rzucają na lewo i prawo jakmiś termianamy, których nawet ja po 10 latach grania i zabawy z muzyką nie rozumiem, ustalają jakieś wartości, normy - tu trzeba tak zrobić a tam tak... Ale jak włączam radio czy TV to coś nie widze tych specjalistów. I mam radę dla wszystkich amatorów czy półprofesjonalistów... Jak Wam coś będą zarzucać, że coś tam źle brzmi itp... zawsze odpowiadajcie: brzmi tak jak ma brzmieć, ja chcę żeby to brzmiało właśnie tak.. to wasza twórczość i ważne, żeby się w pierwszej kolejności Wam podobało. Grajcie tak jak umiecie, tak jak pozwala Wam na to budżet i posiadany sprzęt. W końcu półplaybacki też musi stworzyć człowiek i poświęcić na to czas w studio, czas i umiejętności. To nie jest żadne oszustwo....

**********************



czym innym jest pol-playback gdy na scenie widzimy dwoch uwijajacych sie jak w ukropie muzykow od pol-playbacku z 10 osobami, ktore udaja ze graja - to jest jasne i mysle ze tego pierwszego nikt nie pietnuje. a jesli tak, to proponuje obejrzec sobie koncerty royksopp czy tarwater - szczegolnie ci pierwsi do perfekcji opanowali sztuke obslugi swoich gratow i blyskawicznych zmian rol na scenie. a do tego jeszcze spiewaja - oto pare fotek:

http://www.blogupload.com/22646/royksopp1.JPG

http://www.blogupload.com/22646/royksopp2.JPG

http://www.blogupload.com/22646/royksopp3.JPG
[url=http://www.liveuser.pl]liveuser.pl[/url] /
[url=http://www.myspace.com/ansikte]le visage[/url]

Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty:1416
Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: mr-hammond » piątek 26 sie 2005, 14:44

**********************

Święta racja. Niedobrze to byłoby np. puścić z playbacku gitarę, jeśli gitarzysta jest na scenie, albo vocal (jeśli na scenie jest wokalista). Każda inna sytuacja nie jest żadną ujmą - moim zdaniem....

**********************

A jeśli gitarzysta jest potrzebny do grania swojej parti git. elektrycznej a w studio były dogrywane akustyki , czy nie warto go puścic ?

Osobiscie uważam ze półplayback jest okej w postaci jakiegos loopa czy ewentualnie jakis synt.( nie kazdy dysponuje samplerem na scenie ) .Druga sprawa to że ważne jest co dogrywa , bo jeżeli podkład z md jest dominujący i bez niego nie poradzi sobie zespół to juz tragedia .


peter1pl
Posty:373
Rejestracja:środa 20 lis 2002, 00:00

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: peter1pl » piątek 26 sie 2005, 16:14

A jeśli gitarzysta jest potrzebny do grania swojej parti git. elektrycznej a w studio były dogrywane akustyki , czy nie warto go puścic ?

**********************

Jasne że warto.
Zespół "Ósmy Dzień"; mp3: www.radio.bialystok.pl/przebojem2004.htm

hir
Posty:32
Rejestracja:piątek 19 sie 2005, 00:00

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: hir » piątek 26 sie 2005, 16:48

...A jeśli gitarzysta jest potrzebny do grania swojej parti git. elektrycznej a w studio były dogrywane akustyki , czy nie warto go puścic ?

**********************

Jasne że warto....

**********************

Jaka jest roznica miedzy polplaybackiem a playbackiem? Rozni ludzie uzywaja tego zamiennie, moze ktos uscislic?

richtig
Posty:845
Rejestracja:wtorek 17 maja 2005, 00:00

Re: Grając koncerty w jaki sposób...?

Post autor: richtig » piątek 26 sie 2005, 17:06

Jaka jest roznica miedzy polplaybackiem a playbackiem? Rozni ludzie uzywaja tego zamiennie, moze ktos uscislic?...

**********************



Całkiem to logiczne:

Playback - Np.: "Artysta" lub "artyści" stoją na scenie z instrumentami i udają, że grają (bardziej szanujący się raczej grają), ale cały dźwięk jest odtwarzany z płyty/dysku/MD....

Półplayback - Np.:"Artysta" śpiewa i sygnał z mikrofonu jest kierowany na głośniki, ale podkład (gitary, perkusja, chórki...) jest odtwarzany z płyty...(partrz wyżej)
www.myspace.com/pchelki

ODPOWIEDZ