Tendencje realizatorów - stopa

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
force
Posty:437
Rejestracja:wtorek 11 maja 2004, 00:00
Re: Tendencje realizatorów - stopa

Post autor: force » środa 06 lip 2005, 20:15

Macie rację, choć na paru koncertach słyszałem dobre proporcje.

Ale dam przykład płyty koncertowej MEGADETH-"rude awaking", puśćcie pierwszy kawałek (zresztą tak jest na całości) i posłuchajcie jak stopa jest

"zepsuta"(udało mi się powstrzymać).

Jeśli miałbym ten dźwięk do czegoś porównać to przychodzi mi na myśl, że zamiast tych filcowych czy plastikowych pałek uderzających w centralę są tam wielkie przyssawki, które przy każdym uderzeniu się przyklejają i odrywają:-)

Wymyśliłem że jest to przekompresowanie. no i proporcje kuriozalne w stosunku do reszty zestawu.



szkoda słów

produkcje muzyczne schodzą na psy

lata '70 wracajcie!
[addsig]
SONY VAIO, MOTU Traveler, Presonus Digimax FS, ADAM A7

Awatar użytkownika
peak
Posty:417
Rejestracja:piątek 27 sie 2004, 00:00

Re: Tendencje realizatorów - stopa

Post autor: peak » środa 06 lip 2005, 23:23

Ze stopą identycznie było na koncercie Ala di Meoli, podczas Wrocław NonStop 2005... coś strasznego - stopa zagłusza bas, klawiszy nie słychać (mimo że pianista rewelacyjny), na froncie stopa, werbel, blachy i trochę gitary.



Trzeba coś z tym zrobić...
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]

Awatar użytkownika
AlfonsoRodeo
Posty:757
Rejestracja:poniedziałek 28 lut 2005, 00:00

Re: Tendencje realizatorów - stopa

Post autor: AlfonsoRodeo » czwartek 07 lip 2005, 00:01

Mi sie wydaje, ze to tylko problem polskich realizatorow, a w zasadzie taki nawyk wyuczony przez obserwujacych poczynania szczegolnie Giganta I Fotisa. U nich zawsze byl potezny bas, zakrywajacy z duzym powodzenie reszte instrumentow. Najgorszym glupstwem moim zdaniem bylo dopiecie dbx 120XP do systemu skladajacego sie z dolow typu bandpass Fendera, ktore posiada znany chyba wszystkim. Z reguly kwestia jest taka: 'ma brzmiec festiwalowo'. A jak ma byc festwalowo, to musi kopac i to poteznie, wrbel ma byc uderzeniem decha w potylice, ma ruszac... Wydaje mi sie, ze to jest motorem postepowania realizatorow. jednakze nie wrzucalbym ich wszystkich do jednego wora, bo znam bardzo wielu, ktorzy kleca spojny i przyjemny dla ucha dzwiek.

ODPOWIEDZ