Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
-
mel
- Posty:378
- Rejestracja:czwartek 24 lip 2003, 00:00
Meyer tak, EiS inaczej...
Post
autor: mel » wtorek 31 maja 2005, 00:41
Meyer zdecydowanie okresla, ze filtry i korektor sa zawsze na poczatku szeregu, dalej dopiero kompresory. W artykule "Mastering w..." czytamy: "Taka jest wlasciwa kolejnosc dzialan masteringowych" po tym, jak opisano ja w ten sposob: kompresja, korekcja...
Co kraj to obyczaj...
W rozmowie z Meyerem pojawia sie jeszcze pare fajnych watkow o polskich produkcjach

Co sie ubawilem
pozdrawiam
-
Slavecky - Posty:64
- Rejestracja:czwartek 07 lis 2002, 00:00
Post
autor: Slavecky » wtorek 31 maja 2005, 01:32
W rozmowie z Meyerem pojawia sie jeszcze pare fajnych watkow o polskich produkcjach

Co sie ubawilem
pozdrawiam
...
**********************
A gdzie to można przeczytać??? :)
-
mel
- Posty:378
- Rejestracja:czwartek 24 lip 2003, 00:00
Post
autor: mel » wtorek 31 maja 2005, 02:19
...W rozmowie z Meyerem pojawia sie jeszcze pare fajnych watkow o polskich produkcjach

Co sie ubawilem
pozdrawiam
...
**********************
A gdzie to można przeczytać??? :)
...
**********************
W czerwcowym numerze EiS.
-
spiker
- Posty:1211
- Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00
Post
autor: spiker » wtorek 31 maja 2005, 08:40
Co kraj to obyczaj...
=======
Przecież pan Meyer wyraźnie mówi że polska muzyka i polskie realizacje są odmienne niż np. niemieckie czy brytyjskie. Odniosłem wrażenie, że poczytuje "nam" to za cechę pozytywną.
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...
-
przedwczoraj
- Posty:223
- Rejestracja:wtorek 07 sty 2003, 00:00
Post
autor: przedwczoraj » wtorek 31 maja 2005, 09:22
...Co kraj to obyczaj...
=======
Przecież pan Meyer wyraźnie mówi że polska muzyka i polskie realizacje są odmienne niż np. niemieckie czy brytyjskie. Odniosłem wrażenie, że poczytuje "nam" to za cechę pozytywną. ...
**********************
Gdyby ta odmienność byłaby czymś pozytywnym to przyciągnęłaby chociaż parę światowych mikrogwiazdek na nagrania do Polski :(
-
MB
- Posty:3318
- Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00
Post
autor: MB » wtorek 31 maja 2005, 09:44
Gdyby ta odmienność byłaby czymś pozytywnym to przyciągnęłaby chociaż parę światowych mikrogwiazdek na nagrania do Polski :(...
**********************
ale o co chodzi? już całkiem sporo gwiazdek, nie tylko mikro, nagrywało w Polsce. Warto czasem wyściubić nos poza popowo-rockowe podwórko.
-
spiker
- Posty:1211
- Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00
Post
autor: spiker » wtorek 31 maja 2005, 09:45
Gdyby ta odmienność byłaby czymś pozytywnym to przyciągnęłaby chociaż parę światowych mikrogwiazdek na nagrania do Polski :(...
**********************
Tyle że źródło tej odmienności lezy dużo głębiej. Nie wystarczy po prostu tu przyjechac i tu nagrać rękami polskiego realizatora. Trzeba być wrośnięty w tę kulturę. Ty jak pojedziesz na Jamajkę to nagle nie zagrasz roots reggae...
po drugie zaś, pan Meyer ma siłą rzeczy szerszy pogląd na "sprawę" więc do niego ta oczywista prawda dotarła dużo wczesniej. Żeby inne "gwiazdki" tez do dostrzegły musi upłynąć dużo więcej wody. A może lepiej, żeby tego nie dostrzegali - siła w odmienności.
po trzecie zaś: "gwiazdki", jak mówisz" dostrzegają: że tak pierwszy z brzegu Pat Metheny na ten przykład......
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...
-
przedwczoraj
- Posty:223
- Rejestracja:wtorek 07 sty 2003, 00:00
Post
autor: przedwczoraj » wtorek 31 maja 2005, 12:00
Ty jak pojedziesz na Jamajkę to nagle nie zagrasz roots reggae...
****************************
Zbyt skrajny przykład, nasza kultura nie jest aż tak odmienna od światowej. Przecież nie nagrywamy w kółko kapel góralskich.
ale o co chodzi? już całkiem sporo gwiazdek, nie tylko mikro, nagrywało w Polsce. Warto czasem wyściubić nos poza popowo-rockowe podwórko.
****************************
Nie chcę urazić dumy jakiegokolwiek polskiego realizatora. Niestety, nisze to zawsze była nasza specjalność, marzę o tym by polscy realizatorzy z nich wyszli i byli liczącymi się w różnych stylach, brakuje jakiejś spektakularnej sesji. Przyjeżdżają sławni artyści i nagrywają, ale przyciąga ich głównie modna w ostatnich latach współpraca z lokalnymi wykonawcami. Przeważnie mają dziesiątki albumów na koncie, pewnie nie ryzykowaliby nagrań pierwszych paru płyt ze swojego dorobku. Nasi wielcy, których na to stać, nagrywają zagranicą, tam też masowo ślą materiał do masteringu.
-
mel
- Posty:378
- Rejestracja:czwartek 24 lip 2003, 00:00
Post
autor: mel » wtorek 31 maja 2005, 16:23
ale o co chodzi? już całkiem sporo gwiazdek, nie tylko mikro, nagrywało w Polsce. Warto czasem wyściubić nos poza popowo-rockowe podwórko....
**********************
I owszem, zdarza sie wysciubic. I nikt tez nie nie twierdzi, ze nikt tu nie nagrywa. Tyle ze jakos odnosze wrazenie, ze traktuja to troche jak wycieczke kulturoznawcza z elementami folkloru...
Iluz to z nich chwali sie tymi produkcjami w swojej dyskografii? A iluz to przyjechalo ponownie nagrac cos jeszcze raz?
pozdrawiam
-
spiker
- Posty:1211
- Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00
Post
autor: spiker » wtorek 31 maja 2005, 16:26
marzę o tym by polscy realizatorzy z nich wyszli i byli liczącymi się w różnych stylach, brakuje jakiejś spektakularnej sesji.
=======
Daruj, ale postawię tezę: Nie uważam żeby istniało coś takiego jak spektakularna sesja. Mnie akurat nic nie obchodzi kto jakie nagranie realiziował. Ostatnia rzecz którą czytam z okładki płyty ( i w ogóle nie staram się zapamiętać ) to nazwisko realizatora. Jedyne co przyciaga moją uwage to muzyka i nawet jak jest dobra i tą uwagę przykuwa to i tak nie odczuwam potrzeby sprawdzenia kto ją realizował. To że cenię sobie jakieś nagrania to wcale nie dlatego, że są jakoś zrealizowane. POdoba mi się muzyka. I nie tylko mnie. Weź sobie choćby takich the Police. Posłuchaj jak szpetnie nagrane mają płyty: brumy, szumy....ale jaka muzyka i jaką mieli (i mają) publiczność.
Coś mi się wydaje, że dlatego Ci polskie realizacje nie pasują, bo artyści nie mają nic do powiedzenia, a nie realizatorzy.
Inaczej: polscy realizatzorzy będą cenieni jeśli artyści dadzą im coś porządnego do zrealizowania.
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...