Muzyk też człowiek
Witam....napewno którys z was brał udział w nagraniach jako sideman.......czy zdażyło sie komuś z was, że potraktowano was jak rzecz ( zrób swoje, bierz kase i poszedł......).
Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów.
Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów.
Próbuje bawić sie formą sztuki jaką jest muzyka...
Re: Muzyk też człowiek
...Witam....napewno którys z was brał udział w nagraniach jako sideman.......czy zdażyło sie komuś z was, że potraktowano was jak rzecz ( zrób swoje, bierz kase i poszedł......).
Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów....
**********************
najpierw to trza byc chyba dobrym, a jesli chcesz m iec wpływ na to co grasz to załóż włąsną kapele, sideman to chyba taki odtwarzacz i po to jest zeby przyszedł zagrał jak chce producent czy ktos tam inny zabrał kase i poszedł
Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów....
**********************
najpierw to trza byc chyba dobrym, a jesli chcesz m iec wpływ na to co grasz to załóż włąsną kapele, sideman to chyba taki odtwarzacz i po to jest zeby przyszedł zagrał jak chce producent czy ktos tam inny zabrał kase i poszedł
Mam 18 lat, jestem klawiszowcem, interesuje się szeroko pojętym dźwiękiem i wszystkim co z nim związane.
Re: Muzyk też człowiek
... w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów....
**********************
jeżeli masz poczucie własnej wartości i sam uważasz się za człowieka
w miarę kulturalnego to z chamstwem i buractwem się poprostu nie
zadawaj .
**********************
jeżeli masz poczucie własnej wartości i sam uważasz się za człowieka
w miarę kulturalnego to z chamstwem i buractwem się poprostu nie
zadawaj .
- Bartolomeo
- Posty:223
- Rejestracja:sobota 13 lis 2004, 00:00
Re: Muzyk też człowiek
jeżeli masz poczucie własnej wartości i sam uważasz się za człowieka
w miarę kulturalnego to z chamstwem i buractwem się poprostu nie
zadawaj . ...
**********************
Łatwo powiedzieć jeżeli uważasz się za kulturalneg, z buractwem sie nie zadawaj, a jeśli to zadawanie warunkuje chleb??
Re: Muzyk też człowiek
**********************
Łatwo powiedzieć jeżeli uważasz się za kulturalneg, z buractwem sie nie zadawaj, a jeśli to zadawanie warunkuje chleb??...
**********************
no to albo się sprzedajesz i guzik cię obchodzi jak cię traktują, albo nie
płaczesz że ktoś robi z ciebie szmatę. Zawsze starałem się tak postępować
i jakoś mam co jeść. Powiem więcej, buraki którzy mnie już znają ,starają
się być kulturalni.
- Bartolomeo
- Posty:223
- Rejestracja:sobota 13 lis 2004, 00:00
Re: Muzyk też człowiek
W sumie to jest bardzo szeroki temat, zalezy z jakim chamstwem się spotykamy.
Jednak faktem jest, że w polsce nie można sie poprostu obrazic na pracodawce,a następnego dnia nie przyjść do pracy. I myśle, że niema to wiekszego znaczenia czy się jest muzykiem, czy panią w sklepie. Zrobisz tak kilka razy i wyrobisz sobie taką opinie że nik nie będzie chciał mieć z toba nic do czyniena, bez względu czy w konflikcie był choć promil twojej winy. Natomiast drugim faktem jest to, że chyba najlepszym sposobem na "niemiłego pracodawce" jest załozenie własnej działalności
w tym przypadku zespołu:-) I nikt nie powie co masz grać, ale sa i minusy, nieźle się nadenerwujesz na organizatorów imprez
Jednak faktem jest, że w polsce nie można sie poprostu obrazic na pracodawce,a następnego dnia nie przyjść do pracy. I myśle, że niema to wiekszego znaczenia czy się jest muzykiem, czy panią w sklepie. Zrobisz tak kilka razy i wyrobisz sobie taką opinie że nik nie będzie chciał mieć z toba nic do czyniena, bez względu czy w konflikcie był choć promil twojej winy. Natomiast drugim faktem jest to, że chyba najlepszym sposobem na "niemiłego pracodawce" jest załozenie własnej działalności


- internauta
- Posty:14
- Rejestracja:niedziela 15 maja 2005, 00:00
Re: Muzyk też człowiek
Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów....
**********************
Musisz grac i brzmiec jak nikt inny
**********************
Musisz grac i brzmiec jak nikt inny
lubie robic muzyke komputerową
Re: Muzyk też człowiek
...Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów....
Najlepszym sposobem (sprawdzone organoleptycznie) jest zagrać o co Cię poproszą, zabrać ew. klamoty, zaliczyć kasę i nie pytać o całą resztę. Dziś wiedzeć za dużo = ew. kłopoty lub niechciane telefony
. Smutnie to może, ale prawdziwe
Najlepszym sposobem (sprawdzone organoleptycznie) jest zagrać o co Cię poproszą, zabrać ew. klamoty, zaliczyć kasę i nie pytać o całą resztę. Dziś wiedzeć za dużo = ew. kłopoty lub niechciane telefony


Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.
Re: Muzyk też człowiek
...Witam....napewno którys z was brał udział w nagraniach jako sideman.......czy zdażyło sie komuś z was, że potraktowano was jak rzecz ( zrób swoje, bierz kase i poszedł......).
Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów....
**********************
Jesli wchodza w gre pieniadze a nie tylko kolezenskie "wspolne granie" to zasady obowiazuja jak w kazdyn innym zawodzie. A nawet bardziej powiedzialbym.... Czyli nawazniejsze punktualnosc, wyglad, opanowanie instrumentu, umiejetnosc szybkiego "zlapania" granego materialu, umiejetnosc czytania nut, grania z innymi muzykami oraz profesjonalna atmosfera- zero prywatnych uwag, komentarzy, emocji. To dotyczy muzyka studyjnego, zatrudnionego najczesciej na kontrakt z danym studiem. Muzyk sesyjny gra tez koncerty, gdzie oprocz w/w elementow bywa jeszcze wymagany "image", w zaleznosci jaki zespol i material.
W obu przypadkach praca nie jest latwa, trzeba byc raczej dobrym- co trwa lata, osobiste maniery bywaja raczej bardzo wazne. Nie wiem jak w Polsce, jezdzilem troche po Stanach. Tam biznes muzyczny to biznes jak kazdy inny i nie ma ceregieli, nie wazne czy zespol rozczochranych "szpunkow", czy klubowy "pracowniczy" bluesowy- wszyscy dbaja o kase i absolutnie nie ma zartow- usmiechy sa tylko sluzbowe, kurtuazyjne .Liczy sie tylko biznes. Jeden glupi komentarz i nastepnym razem telefon juz ci nie zadzwoni. Kilka takich miesiecy gdzie telefon nie zadzwoni i szybko cie to nauczy co i jak. Zwlaszcza jak zycie bedzie cie kosztowalo od $1000 miesiecznie w gore i bedziesz musial isc na budowe zeby to zarobic. Wtedy zlapiesz kto jest pracodawca a kto pracownikiem i ze nie ty ustalasz zasady tylko inni. Dobre traktowanie i lepsza prace wyrobisz sobie wlasnym wysilkiem i profesjonalizmem, nie odwrotnie. Taki jest system i albo przyjmiesz obowiazujace zasady albo zmienisz zawod
W studio dodatkowo producent odpowiada za projekt, i czesto jest dla tej osoby sytuacja "byc albo nie byc" wiec nigdy nie spodziewaj sie ze ktos bedzie cie pytal o zdanie na temat czegokolwiek. Twoj udzial w projekcie bedzie kilkugodzinny, albo kilkudniowy i musisz o tym wiedziec. Czyli najwazniejsza rada to umiejetnosc rozroznienia "muzyka gwiazdy rocka" i muzyka sesyjnego:
-Gwiazda rocka najczesciej nie posiada wyzszych umiejetnosci technicznych badz glebszej wiedzy teoretycznej, posiada natomiast swoja wizje, czesto "jedynie sluszna"....W tej kategorii czesto bywa tez producent....
-Muzyk sesyjny posiada umiejetnosc grania w wielu znanych stylach i brzmieniach, przy jednoczesnym braku wlasnej wizji projektu oraz braku pozadania kreowania czegos nowego.....
Zacznij od tych dwoch rzeczy a reszta przyjdzie stopniowo.
Pytanie tego postu: w jaki sposób wyrobić sobie renomę jako muzyka sesyjnego i być traktowanym należycie przez producentów....
**********************
Jesli wchodza w gre pieniadze a nie tylko kolezenskie "wspolne granie" to zasady obowiazuja jak w kazdyn innym zawodzie. A nawet bardziej powiedzialbym.... Czyli nawazniejsze punktualnosc, wyglad, opanowanie instrumentu, umiejetnosc szybkiego "zlapania" granego materialu, umiejetnosc czytania nut, grania z innymi muzykami oraz profesjonalna atmosfera- zero prywatnych uwag, komentarzy, emocji. To dotyczy muzyka studyjnego, zatrudnionego najczesciej na kontrakt z danym studiem. Muzyk sesyjny gra tez koncerty, gdzie oprocz w/w elementow bywa jeszcze wymagany "image", w zaleznosci jaki zespol i material.
W obu przypadkach praca nie jest latwa, trzeba byc raczej dobrym- co trwa lata, osobiste maniery bywaja raczej bardzo wazne. Nie wiem jak w Polsce, jezdzilem troche po Stanach. Tam biznes muzyczny to biznes jak kazdy inny i nie ma ceregieli, nie wazne czy zespol rozczochranych "szpunkow", czy klubowy "pracowniczy" bluesowy- wszyscy dbaja o kase i absolutnie nie ma zartow- usmiechy sa tylko sluzbowe, kurtuazyjne .Liczy sie tylko biznes. Jeden glupi komentarz i nastepnym razem telefon juz ci nie zadzwoni. Kilka takich miesiecy gdzie telefon nie zadzwoni i szybko cie to nauczy co i jak. Zwlaszcza jak zycie bedzie cie kosztowalo od $1000 miesiecznie w gore i bedziesz musial isc na budowe zeby to zarobic. Wtedy zlapiesz kto jest pracodawca a kto pracownikiem i ze nie ty ustalasz zasady tylko inni. Dobre traktowanie i lepsza prace wyrobisz sobie wlasnym wysilkiem i profesjonalizmem, nie odwrotnie. Taki jest system i albo przyjmiesz obowiazujace zasady albo zmienisz zawod

W studio dodatkowo producent odpowiada za projekt, i czesto jest dla tej osoby sytuacja "byc albo nie byc" wiec nigdy nie spodziewaj sie ze ktos bedzie cie pytal o zdanie na temat czegokolwiek. Twoj udzial w projekcie bedzie kilkugodzinny, albo kilkudniowy i musisz o tym wiedziec. Czyli najwazniejsza rada to umiejetnosc rozroznienia "muzyka gwiazdy rocka" i muzyka sesyjnego:
-Gwiazda rocka najczesciej nie posiada wyzszych umiejetnosci technicznych badz glebszej wiedzy teoretycznej, posiada natomiast swoja wizje, czesto "jedynie sluszna"....W tej kategorii czesto bywa tez producent....
-Muzyk sesyjny posiada umiejetnosc grania w wielu znanych stylach i brzmieniach, przy jednoczesnym braku wlasnej wizji projektu oraz braku pozadania kreowania czegos nowego.....
Zacznij od tych dwoch rzeczy a reszta przyjdzie stopniowo.
Re: Muzyk też człowiek
Dobry muzyk sesyjny jest znakomitym rzemieslnikiem, a do jego umiejetnosci zalicza sie rowniez umiejetnosc sluchania i wykonywania polecen . Jesli decydujesz sie na takie dzialania zapomnij o wtracania sie w czyjes nagrania , to zreszta troche niedorzeczne , w koncu jestes tylko wynajetym robotnikiem . Dla mnie nie jest to na pewno dziwne zachowanie , sam postepuje tak samo z wynajetymi muzykami : przychodzi , ma zagrac to czego chce , przyjac pieniadze i dowidzenia , reszta ma go nie obchodzic . Jako muzyk sesyjny nie zdobedziesz sobie takiego szacunku , zeby producent dbal o to , aby to Tobie podobalo sie nagranie . I slusznie