Kompresory VST vs sprzętowe

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
mc_iek
Posty:128
Rejestracja:czwartek 01 kwie 2004, 00:00
Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: mc_iek » poniedziałek 23 maja 2005, 19:20

Szczerze mówiąc nie widzę uzasadnienia dla tego wywodu. Przecież nikt tutaj nie kwestionuje wysokich cen rozwiązań hardware, zwłaszcza tych dobrej klasy - to jest chyba dla każdego zrozumiałe, dlaczego to tyle kosztuje. To co jest kwestionowane, to sens stosowania sprzętowych procesorów w kontekście znakomitej dostępności programowych odpowiedników za ułamek ich ceny. Innymi słowy: nikt nie wini producentów, że skrzynki są drogie, zastanawiamy się jednak, czy na pewno wydanie tych pieniędzy jest uzasadnione biorąc pod uwagę spełnienie potrzeb docelowego użytkownika.

...

**********************

Czytając niektóre posty w tym wątku odniosłem jednak wrażenie, że nie wszyscy rozumieją dlaczego "pudła" tak drogo kosztują. Natomiast co do celowości stosowania pudełkowych rozwiązań to faktycznie w studio nagraniowym, wiele z nich powoli traci sens. Jednak w pracy na scenie ciągle jeszcze mają one większą rację bytu. Każdy wariant ma swoje miejsce i czas wiec dyskusja które lepsze jest jakby chybiona.
... a tak sobie czasem cos dłubnę w dźwiękach...

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: szkudlik » poniedziałek 23 maja 2005, 20:39

Natomiast co do celowości stosowania pudełkowych rozwiązań to faktycznie w studio nagraniowym, wiele z nich powoli traci sens. Jednak w pracy na scenie ciągle jeszcze mają one większą rację bytu. Każdy wariant ma swoje miejsce i czas wiec dyskusja które lepsze jest jakby chybiona. ...

**********************



I zgadza sie w 100% na scenie pudelka sa niezastapione, chociaz ostanio soft i tam zdobywa sobie miejsce.



ale pamietaj od czego zaczal sie ten watek - od zanegowania technologii VST w calosci jako z zalozenia gorszej od pudelkowej - czy to analogowej czy (calkowite kuriozum) cyfrowej.



Dalej czekam na dowod ze sprzet potrafi zabrzmiec porownywalnie z VintageWarmerem.


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: preceli » poniedziałek 23 maja 2005, 22:31

...Każdy wariant ma swoje miejsce i czas wiec dyskusja które lepsze jest jakby chybiona....



Oczywiście, że tak.



...Dalej czekam na dowod ze sprzet potrafi zabrzmiec porownywalnie z VintageWarmerem...



Nie znam żadnego sprzęcicha pod takim tytułem. Dlatego trzeba będzie jakiś czas pewnie jeszcze poczekać, coby porównać to z czymkolwiek .

Wracając do meritum, a w zasadzie do jobów na temat produktów PSP. Panie i panowie - nie wiecie co z tym zrobić, nie kupujcie. Macie "dema" i też nie wiecie co z tym zrobić - wyrzućcie. Ale nie piszcie już, że nie da się na tym pracować, bo jest to za skomplikowane gdyż ośmieszacie się przy tym na maksa .
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
Boluś
Posty:194
Rejestracja:czwartek 05 maja 2005, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: Boluś » wtorek 24 maja 2005, 00:26

......Każdy wariant ma swoje miejsce i czas wiec dyskusja które lepsze jest jakby chybiona....



Oczywiście, że tak.



...Dalej czekam na dowod ze sprzet potrafi zabrzmiec porownywalnie z VintageWarmerem...



Nie znam żadnego sprzęcicha pod takim tytułem. Dlatego trzeba będzie jakiś czas pewnie jeszcze poczekać, coby porównać to z czymkolwiek .

Wracając do meritum, a w zasadzie do jobów na temat produktów PSP. Panie i panowie - nie wiecie co z tym zrobić, nie kupujcie. Macie "dema" i też nie wiecie co z tym zrobić - wyrzućcie. Ale nie piszcie już, że nie da się na tym pracować, bo jest to za skomplikowane gdyż ośmieszacie się przy tym na maksa .

...

**********************

hehehe . profesionalista sie odezwał ... ten co wie . Poczytaj sobie dokladnie o czym była mowa , a potem sie udzielaj .. Precelku bo własnie sie osmieszyłes..

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: preceli » wtorek 24 maja 2005, 07:33

...hehehe . profesionalista sie odezwał ... ten co wie . Poczytaj sobie dokladnie o czym była mowa , a potem sie udzielaj .. Precelku bo własnie sie osmieszyłes.. ...



Boluś, a powiedz "rebus".

I wogóle przechodź lepiej w tryb standby on jak starsi dyskutują.


[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
AXIS
Posty:307
Rejestracja:poniedziałek 28 cze 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: AXIS » wtorek 24 maja 2005, 11:45

Trafiłeś w samo jąderko - to jest główna przyczyna frustracji piszących tu hardware-owców.

...

**********************



Jakiej frustracji?



Moje wnioski z tego wątku są takie:



1. wtyczki będące emulacją istniejących urządzeń (konkretnych modeli) nie dorównują jakością oryginałom sprzętowym. Bo nie mogą.



2. wtyczki nie będące emulacjami innych urządzeń ale stworzone od podstaw (oryginalny algorytm) mają wszelkie prawo brzmieć równie dobrze albo lepiej niż hardware wykonujący tą samą funkcję, pod warunkiem, że tor audio w komputerze jest wysokiej jakości.



3. Algorytmy wtyczek są celowo upraszczane (nie wszystkich oczywiście) aby zwiększyć ich "lekkość" wobec komputera.



4. (moje osobiste zdanie) dedykowane rozwiazania DSP (karty/hardware) mogą i powinny brzmieć lepiej niż wtyczki VST natywne, bo algorytm może być bardziej złożony i zoptymalizowany pod konkretny chip DSP. Na ogół, jeśli coś jest do wszystkiego (procesor w komputerze), to wydajność obliczeń na tym traci. Np. procesor Cell doskonale radzi sobie ze strumieniami wideo i audio ale nie nadaje się do innych zastosowań (ewentualnie jako koprocesor) a typowy Pentium radzi sobie ze wszystkim ale na średnim poziomie wydajności.



3. Posiadanie hardware ma obecnie również aspekt psychologiczno-snobistyczny ("wow factor"), co może mieć znaczenie w realiach rynkowych jeśli klienci naszego studio nie znają się na rzeczy



Pozdrawiam,



Maciej R.



P.S. Wtyczki PSP są bardzo dobre, o intuicyjności GUI można oczywiście dyskutować. Vintage Warmer (bawiłem się trochę wersją demo) rzeczywiście brzmi rewelacyjnie, nabrałem ochoty na niego...




Awatar użytkownika
ula
Posty:251
Rejestracja:czwartek 11 wrz 2003, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: ula » wtorek 24 maja 2005, 11:58

......hehehe . profesionalista sie odezwał ... ten co wie . Poczytaj sobie dokladnie o czym była mowa , a potem sie udzielaj .. Precelku bo własnie sie osmieszyłes.. ...



Boluś, a powiedz "rebus".

I wogóle przechodź lepiej w tryb standby on jak starsi dyskutują.



...

**********************

Parceli .... Boluś ma racje , podejmujesz temat nie czytając wszystkich postow, a to się kluci z twoim motto ,



P.S .. Forum jest dla wszystkich , teksty typu "I wogóle przechodź lepiej w tryb standby on jak starsi dyskutują "" są nie na miejscu równie dobrze tobie można to powiedzieć !



P.S II . nikt się tutaj nie ośmiesza zadając pytanie czy tez pisząc swoje spostrzeżenia , często ośmieszają się Ci - "" pseudo-profesionalisci "" którzy myślą że wszystko wiedzą .
Pozdrawiam Ula :)

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: MB » wtorek 24 maja 2005, 13:45

4. (moje osobiste zdanie) dedykowane rozwiazania DSP (karty/hardware) mogą i powinny brzmieć lepiej niż wtyczki VST natywne, bo algorytm może być bardziej złożony i zoptymalizowany pod konkretny chip DSP. Na ogół, jeśli coś jest do wszystkiego (procesor w komputerze), to wydajność obliczeń na tym traci. Np. procesor Cell doskonale radzi sobie ze strumieniami wideo i audio ale nie nadaje się do innych zastosowań (ewentualnie jako koprocesor) a typowy Pentium radzi sobie ze wszystkim ale na średnim poziomie wydajności.

**********************

procesory Shark znajdujące się na pokładzie kart rodziny Creamware maja śmiesznie małą moc obliczeniową (kilkanaście razy mniejszą niż dzisiejsze P4HT). Procesor "sygnałowy" na kartach UAD okazał się odpowiednio dostosowanym procesorem ze starych kart graficznych. Zadziwiające, że pomimo takich ograniczeń wtyczki "dopalane" tymi kartami są powszechnie chwalone za rewelacyjne brzmienie - moim zdaniem świadczy to jedynie o tym, że nie moc obliczeniowa procesora decyduje w dzisiejszych czasach, a odwaga producenta do wypuszczenia na rynek najbardziej zaawansowanych algorytmów w które wlało swój pot stado programistów. A ta odwaga wspiera się na obecności jednego z najbardziej skutecznych zabezpieczeń sprzętowych (dongla) jakim jest dedykowany procesor. Nie łudźmy się, jego wartość jako wydajnej platformy obliczeniowej maleje z dnia na dzień w kontekście kolejnych generacji coraz silniejszych CPU. Dzisiejsze Powercory za parę lat będą nędznym złomem i balastem dla systemu, w którym odchodzi się od architektury magistrali PCI.



Pytanie w tej dyskusji nie dotyczy chyba jednak tego, na jakim procesorze algorytm chodzi, tylko czy algorytm może zastąpić proces analogowy (bo mimo wszystko to do analogowych urządzeń najczęściej porównujemy nasze wtyczki). Dziwi mnie tutaj pewna niekonsekwencja Maćka D., który w jednych artykułach dowodzi tezy, że cyfrowa symulacja analogu osiągnęła poziom ideału (np. Arturia i jej "Moogi"), a na forum prezentuje całkowicie odmienne stanowisko.


peter1pl
Posty:373
Rejestracja:środa 20 lis 2002, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: peter1pl » wtorek 24 maja 2005, 16:29

Moje wnioski z tego wątku są takie:



1. wtyczki będące emulacją istniejących urządzeń (konkretnych modeli) nie dorównują jakością oryginałom sprzętowym. Bo nie mogą.

**************

A dlaczego nie mogą? Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale skoro wszystko w VST jest tylko kwestią algorytmów i obliczeń, to teoretycznie wtyczkowa emulacja jakiegoś "modelu" może być nawet lepsza niż oryginał, nie? Zależy jak się ten algorytm napisze...
Zespół "Ósmy Dzień"; mp3: www.radio.bialystok.pl/przebojem2004.htm

Awatar użytkownika
AXIS
Posty:307
Rejestracja:poniedziałek 28 cze 2004, 00:00

Re: Kompresory VST vs sprzętowe

Post autor: AXIS » wtorek 24 maja 2005, 16:37

A dlaczego nie mogą? Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale skoro wszystko w VST jest tylko kwestią algorytmów i obliczeń, to teoretycznie wtyczkowa emulacja jakiegoś "modelu" może być nawet lepsza niż oryginał, nie? Zależy jak się ten algorytm napisze......

**********************



Jakby się go nie napisało, cyfrowe odwzorowanie procesu analogowego jest obarczone błędem "schodkowatości". Jakiekolwiek te schodki by nie były małe to one tam jednak są i np. zamiast sinusoidy mamy "schodkoidę".



To jedno, a drugie to sama definicja emulacji. Wtyczkowa emulacja konretnego modelu teoretycznie może być maksymalnie tak samo dobra jak oryginał. Jeśli będzie lepsza niż oryginał to już nie będzie emulacja, tylko "wariacja na temat".



Pozdrawiam,



Maciej R.


ODPOWIEDZ