Kompresory VST vs sprzętowe
Dotychczas czytałem wypowiedzi Dobmatt z przyjemnością z powodu wyważonych opinii i racjonalnej argumentacji.
Z tym większym zdziwieniem odnoszę się do wypowiedzi zawartej w tym wątku - jest ona "szczera" i ... wewnętrznie sprzeczna.
Ja czytam EiS i m.in. z jej łamów dowiaduję się, że spora część muzyków, a szczególnie renomowanych realizatorów przesiadło się na soft. Może dobrze, że nie wszyscy z nich czytają to forum, bo dowiedzieliby się, że
"... Po kilku latach zachwytu konceptem VST, który ma na celu wydojenie dodatkowych milionów dolarów z naiwnych posiadaczy komputerów, wyłażą na wierzch słabizny nie do uniknięcia ..." (Dobmatt) i pewno bardzo zdenerwowaliby się z tego powodu. A do tego dowiedzieliby się, że są "dojeni" ze swoich milionów, a przy tym "naiwni".
"... Słabizny wynikają z generalnej definicji wirtualizacji - to jest emulacja,ułuda, miraż, przybliżenie, namiastka, i co tam jeszcze do głowy nam przyjdzie na opis rzeczy, która nie jest prawdziwa, namacalna fizycznie ..."
- A co jest "namacalne", "fizyczne" ? Czy kolumna głośnikowa (sprzęt), odtwarzająca muzykę symfoniczną też nie jest przypadkiem "emulacją", "ułudą", "namiastką" realnych źródeł dźwięku, jakim są grające na żywo instrumenty tejże orkiestry ?
"... To jest konspiracja na skalę globalną, zainicjowana (może w najlepszej wierze) przez Steinberga ... Czy ktoś przy zdrowych zmysłach chce wierzyć, że cyfrowa wtyczka za $100 bedzie działała tak samo jak ich analogowy odpowiednik za $3000? ... Ale proszę bardzo - stoi sobie krowa VST, którą trzeba wydoić nim głuptasy się opamiętają ..."
Czytając takie słowa cieszę się, że o wyborze i powodzeniu produktu decydują użytkownicy, a nie "eksperci", nawet jeśli byliby oni najaktywniejszym aktywem aktywu eksperckiego.
Na początku pisałem o sprzecznościach, bo jak po tej "ocenie walca" zrozumieć, że
"... Virtual Studio Technology to wspaniały koncept dla tych, którzy zdają sobie sprawę z jego ograniczeń. Mamy do dyspozycji kilka znakomitych instrumentów, samplerów, kilka udanych replik wystarczająco blisko oryginałom pod względem brzmieniowym ..."
To jak wreszcie jest z tym VST, źle czy dobrze ?
Wszystkie te argumenty, a szczególnie ten o dojeniu można by z większym chyba powodzeniem odnieść do sprzętu i ostatniej mody w tym zakresie.
Nie chcę wypowiadać się tu po żadnej stronie: "hard" czy "soft". Każdy ma tu swoje własne preferencje i tak powinno być.
Czas weryfikuje wszystkie teorie i mody. Moim zdaniem technologia soft już uzyskała stosunkowo wysoki poziom i do niej należy przyszłość.
Z tym większym zdziwieniem odnoszę się do wypowiedzi zawartej w tym wątku - jest ona "szczera" i ... wewnętrznie sprzeczna.
Ja czytam EiS i m.in. z jej łamów dowiaduję się, że spora część muzyków, a szczególnie renomowanych realizatorów przesiadło się na soft. Może dobrze, że nie wszyscy z nich czytają to forum, bo dowiedzieliby się, że
"... Po kilku latach zachwytu konceptem VST, który ma na celu wydojenie dodatkowych milionów dolarów z naiwnych posiadaczy komputerów, wyłażą na wierzch słabizny nie do uniknięcia ..." (Dobmatt) i pewno bardzo zdenerwowaliby się z tego powodu. A do tego dowiedzieliby się, że są "dojeni" ze swoich milionów, a przy tym "naiwni".
"... Słabizny wynikają z generalnej definicji wirtualizacji - to jest emulacja,ułuda, miraż, przybliżenie, namiastka, i co tam jeszcze do głowy nam przyjdzie na opis rzeczy, która nie jest prawdziwa, namacalna fizycznie ..."
- A co jest "namacalne", "fizyczne" ? Czy kolumna głośnikowa (sprzęt), odtwarzająca muzykę symfoniczną też nie jest przypadkiem "emulacją", "ułudą", "namiastką" realnych źródeł dźwięku, jakim są grające na żywo instrumenty tejże orkiestry ?
"... To jest konspiracja na skalę globalną, zainicjowana (może w najlepszej wierze) przez Steinberga ... Czy ktoś przy zdrowych zmysłach chce wierzyć, że cyfrowa wtyczka za $100 bedzie działała tak samo jak ich analogowy odpowiednik za $3000? ... Ale proszę bardzo - stoi sobie krowa VST, którą trzeba wydoić nim głuptasy się opamiętają ..."
Czytając takie słowa cieszę się, że o wyborze i powodzeniu produktu decydują użytkownicy, a nie "eksperci", nawet jeśli byliby oni najaktywniejszym aktywem aktywu eksperckiego.
Na początku pisałem o sprzecznościach, bo jak po tej "ocenie walca" zrozumieć, że
"... Virtual Studio Technology to wspaniały koncept dla tych, którzy zdają sobie sprawę z jego ograniczeń. Mamy do dyspozycji kilka znakomitych instrumentów, samplerów, kilka udanych replik wystarczająco blisko oryginałom pod względem brzmieniowym ..."
To jak wreszcie jest z tym VST, źle czy dobrze ?
Wszystkie te argumenty, a szczególnie ten o dojeniu można by z większym chyba powodzeniem odnieść do sprzętu i ostatniej mody w tym zakresie.
Nie chcę wypowiadać się tu po żadnej stronie: "hard" czy "soft". Każdy ma tu swoje własne preferencje i tak powinno być.
Czas weryfikuje wszystkie teorie i mody. Moim zdaniem technologia soft już uzyskała stosunkowo wysoki poziom i do niej należy przyszłość.
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
To jak wreszcie jest z tym VST, źle czy dobrze ?
Moim zdaniem technologia soft już uzyskała stosunkowo wysoki poziom i do niej należy przyszłość....
**********************
Moim zdaniem też nie jest źle.
Moim zdaniem technologia soft już uzyskała stosunkowo wysoki poziom i do niej należy przyszłość....
**********************
Moim zdaniem też nie jest źle.

http://www.superstereo.pl
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
Widze ze do dyskusji właczył sie ktos z PSP .otoz jestem posiadaczem legalnego oprogramowania PSP MixPack , oraz PSP VintageWarmer , sprawa wyglada nastepujaco .... PSP MixPressor ma tak duze opoznienia w LOGICU , ze ta wtyczka jest praktycznie nie do wykorzystania w tym programie, mimo właczonej opcj kompesacji czasu .zreszta wikszosc wtyczek PSP działa z opoznieniem w logicu , nie wiem jak jest w CUBASe
-
- Posty:61
- Rejestracja:sobota 18 paź 2003, 00:00
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
...Widze ze do dyskusji właczył sie ktos z PSP .otoz jestem posiadaczem legalnego oprogramowania PSP MixPack , oraz PSP VintageWarmer , sprawa wyglada nastepujaco .... PSP MixPressor ma tak duze opoznienia w LOGICU , ze ta wtyczka jest praktycznie nie do wykorzystania w tym programie, mimo właczonej opcj kompesacji czasu .zreszta wikszosc wtyczek PSP działa z opoznieniem w logicu , nie wiem jak jest w CUBASe ...
**********************
A myslalem, ze mowimy o jakosci...
PSP MixPack 1.6 ma kompensowane opoznienia o ile aplikacja to umozliwia, sa one duze dlatego, ze musimy uwzglednic rozne czestotliwosci probkowania i ograniczenia niektorych hostow uniemozliwiajace zastosowanie dynamicznej kompensacji (tzn zaleznej od parametrow plug-inu).
MW
**********************
A myslalem, ze mowimy o jakosci...
PSP MixPack 1.6 ma kompensowane opoznienia o ile aplikacja to umozliwia, sa one duze dlatego, ze musimy uwzglednic rozne czestotliwosci probkowania i ograniczenia niektorych hostow uniemozliwiajace zastosowanie dynamicznej kompensacji (tzn zaleznej od parametrow plug-inu).
MW
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
A myslalem, ze mowimy o jakosci...
PSP MixPack 1.6 ma kompensowane opoznienia o ile aplikacja to umozliwia, sa one duze dlatego, ze musimy uwzglednic rozne czestotliwosci probkowania i ograniczenia niektorych hostow uniemozliwiajace zastosowanie dynamicznej kompensacji (tzn zaleznej od parametrow plug-inu).
MW...
**********************
oczywiscie LOGIC ma ta funkcje ,. jednak nie działa ona na wtyczka PSP :( wiec tym samym nie jest moliwe aby z nich korzystac , co do jakosci odnosze wrazenie ze akurat PSP MixPressor nie nalezy do tch ktore lubie, z prostej przyczyny , zamiast upraszczac , komplikujecie za duzo funkcji w jednym programie. to sie tyczy duzej czesci wtyczek PSP, do wyjatkow nalezy Stereo Pack , ktorego nie posiadam ale miałem okazje na tym pracowac i uwazam ze akurat te wtyczki sa bardzo dobre , interfejs graficzny przystepny i zrozumiały
-
- Posty:61
- Rejestracja:sobota 18 paź 2003, 00:00
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
oczywiscie LOGIC ma ta funkcje ,. jednak nie działa ona na wtyczka PSP :(
**********************
Dziala, pomylilem tylko numery wersji. Wszyscy zarejestrowani uzytkownicy otrzymali informacje o aktualnej wersji i zmianach.
MW
**********************
Dziala, pomylilem tylko numery wersji. Wszyscy zarejestrowani uzytkownicy otrzymali informacje o aktualnej wersji i zmianach.
MW
- stevelukather
- Posty:732
- Rejestracja:niedziela 31 mar 2002, 00:00
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
......Widze ze do dyskusji właczył sie ktos z PSP .otoz jestem posiadaczem legalnego oprogramowania PSP MixPack , oraz PSP VintageWarmer , sprawa wyglada nastepujaco .... PSP MixPressor ma tak duze opoznienia w LOGICU , ze ta wtyczka jest praktycznie nie do wykorzystania w tym programie, mimo właczonej opcj kompesacji czasu .zreszta wikszosc wtyczek PSP działa z opoznieniem w logicu , nie wiem jak jest w CUBASe ...
*******************
Bolus,na jakim Ty Logicu robisz,bo mnie na v.5.5.1 nie opozniaja ani w kanale ani na busie,jedyne wtyczki jakie opozniaja w busie to UAD 1 i TC.Sciagnij sobie update do MixPack'a.W Cubase SX jak i w Nuendo wszelkie opoznienia sa zniwelowane,nawet na busie mozna odpalic np.LA2A,Pultec jeden za drugim i dzwiek wychodzi w normalnym czasie,to samo jest z SIR-em.Co do soundu wtyczek vs.hardware mozna by duzo pisac,ale co powiecie na brzmienie Waves IR-1 oraz QClone.Mam Lex 480L w klocku i porownywalem brzmienie impulsow z wtyczki z Lexiconem i sorry ale uwazam,ze jedyna roznica jaka jest to taka,ze IR 1 nie szumi tak jak 480L,natomiast jesli roznice sa to tak niewielkie,ze wrecz pomijalne,zeby sie upewnic robilem porownania z kolegami po fachu(sluchalismy tego na Genelc 1032)!To samo tyczy sie QClone.Skoro moj EQ ze stolu w QC brzmi identycznie to znaczy,ze te presety Neve'a,Massenburga i Pulteca sa raczej autentyczne i "identyczne z naturalnym".Polecam wszystkim zrobic na nich miksa,nie trzeba wywalac X tys.dolarow zeby uzyskac dobry sound(pomijam tu jakosc preampow i mikrofonow i umiejetnosci realizatora bo to oczywiste).Na koniec mam taka konkluzje.Co jest lepsze(przy sprzedazy plyty w nakladzie ok.1000 egz),czy nagranie plyty za pomoca paru dobrych preampow i wtyczek VSTi i mozliwosc zarobienia paru zlotych i zwrot kosztow ,czy totalne bankructwo po sesji np.w Sound&More przy tej samej sprzedazy,tylko dlatego,ze tam brzmi jeszcze lepiej,chociaz to jest pojecie wzgledne!Mysle,ze kazda jakosc ma swoja cene,wiec dlatego wtyczka jest tansza od hardware!Tak na marginesie to kiedys mialem wypozyczony kompresor KlarkTeknik ktory kosztowal straszne pieniadze,nie pamietam modelu,ale byl cholernie drogi,dwukanalowy,funkiel nowka,nie smigany,i w porownaniu z LA2A i 1176 z karty UAD1 to bylo zwykle kolarstwo,brzmial tak,jakby ktos koc zalozyl na glosnik i to przy 4 dB kompresji.Zanim wszyscy potepicie wtyczki i pobiegniecie do sklepu po Avalona,policzcie kase i popukajcie po czole,czy to rzeczywisicie o to chodzi.Pozdrawiam SL.
*******************
Bolus,na jakim Ty Logicu robisz,bo mnie na v.5.5.1 nie opozniaja ani w kanale ani na busie,jedyne wtyczki jakie opozniaja w busie to UAD 1 i TC.Sciagnij sobie update do MixPack'a.W Cubase SX jak i w Nuendo wszelkie opoznienia sa zniwelowane,nawet na busie mozna odpalic np.LA2A,Pultec jeden za drugim i dzwiek wychodzi w normalnym czasie,to samo jest z SIR-em.Co do soundu wtyczek vs.hardware mozna by duzo pisac,ale co powiecie na brzmienie Waves IR-1 oraz QClone.Mam Lex 480L w klocku i porownywalem brzmienie impulsow z wtyczki z Lexiconem i sorry ale uwazam,ze jedyna roznica jaka jest to taka,ze IR 1 nie szumi tak jak 480L,natomiast jesli roznice sa to tak niewielkie,ze wrecz pomijalne,zeby sie upewnic robilem porownania z kolegami po fachu(sluchalismy tego na Genelc 1032)!To samo tyczy sie QClone.Skoro moj EQ ze stolu w QC brzmi identycznie to znaczy,ze te presety Neve'a,Massenburga i Pulteca sa raczej autentyczne i "identyczne z naturalnym".Polecam wszystkim zrobic na nich miksa,nie trzeba wywalac X tys.dolarow zeby uzyskac dobry sound(pomijam tu jakosc preampow i mikrofonow i umiejetnosci realizatora bo to oczywiste).Na koniec mam taka konkluzje.Co jest lepsze(przy sprzedazy plyty w nakladzie ok.1000 egz),czy nagranie plyty za pomoca paru dobrych preampow i wtyczek VSTi i mozliwosc zarobienia paru zlotych i zwrot kosztow ,czy totalne bankructwo po sesji np.w Sound&More przy tej samej sprzedazy,tylko dlatego,ze tam brzmi jeszcze lepiej,chociaz to jest pojecie wzgledne!Mysle,ze kazda jakosc ma swoja cene,wiec dlatego wtyczka jest tansza od hardware!Tak na marginesie to kiedys mialem wypozyczony kompresor KlarkTeknik ktory kosztowal straszne pieniadze,nie pamietam modelu,ale byl cholernie drogi,dwukanalowy,funkiel nowka,nie smigany,i w porownaniu z LA2A i 1176 z karty UAD1 to bylo zwykle kolarstwo,brzmial tak,jakby ktos koc zalozyl na glosnik i to przy 4 dB kompresji.Zanim wszyscy potepicie wtyczki i pobiegniecie do sklepu po Avalona,policzcie kase i popukajcie po czole,czy to rzeczywisicie o to chodzi.Pozdrawiam SL.
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
Bolus,na jakim Ty Logicu robisz,bo mnie na v.5.5.1 nie opozniaja ani w kanale ani na busie,
**********************
Ta sama 5.51
**********************
Ta sama 5.51
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
Gratuluję Mateuszowi Wożniakowi z PSPaudioware DOSKONAŁEJ roboty.
Moje najwyższe uznanie.
Z uszanowaniem
JM
Moje najwyższe uznanie.
Z uszanowaniem
JM
Re: Kompresory VST vs sprzętowe
Pozdrawiam i wracam do dłubania przy najukochańszym Absynthcie ;)...
**********************
Inną rzeczą jest tworzenie w domenie cyfrowej syntezatorów które nie mają odpowiedników w postaci realnego hardware (Absynth, Reaktor, FM7, itd.) a inną mniej lub bardziej udane próby naśladowania realnie istniejących syntezatorów i urządzeń studyjnych.
Pierwszy przypadek jest godny pochwały a instrumenty takie jak Absynth wytyczają nowe horyzonty w świecie syntezy dźwięku. Ja to w 100% popieram.
Natomiast emulacje istniejących syntezatorów i hardware studyjnego zdobyły popularność z dwóch głównych powodów: ceny wtyczek w porównaniu do cen oryginalnych urządzeń przez nie emulowanych oraz z powodu zwyczajnej ludzkiej wygody - mamy wszystko na ekranie, nie trzeba ruszać tyłka z krzesła żeby pokręcić gałeczką i wszystkie ustawienia się nam zapisują z projektem nad którym pracujemy.
Według mnie nikt przy zdrowych zmysłach nie stwierdzi, że np. emulacja czegoś może brzmieć lepiej niż to coś. Jest to z definicji niemożliwe.
Kwestią zasadniczą jest to, jak bardzo jesteśmy skłonni przymknąć oko na niedoskonałość wirtualnego hardware kierując się własną wygodą...
VST to rewolucja, która pozwoliła wielu osobom, zwłaszcza w naszym biednym kraju zrealizować marzenie o posiadaniu domowego studio nagrań z masą synteztorów i efektów. Absolutnie nie jestem przeciwny używaniu wirtualnego sprzętu.
Po prostu należy zdawać sobie sprawę, że stosujemy pewien substytut prawdziwych urządzeń i nie udawać, że kompresor VST może brzmieć LEPIEJ niż jego analogowy odpowiednik. Owszem, może mieć mniej szumów, zapamiętywać presety ale co do brzmienia - może ono być najwyżej na tyle dobre, że nasze ucho nie wychwyci różnicy...
Do tego błogiego stanu twórcom wtyczek wciąż jeszcze sporo brakuje.
Pozdrawiam,
Maciej R.
**********************
Inną rzeczą jest tworzenie w domenie cyfrowej syntezatorów które nie mają odpowiedników w postaci realnego hardware (Absynth, Reaktor, FM7, itd.) a inną mniej lub bardziej udane próby naśladowania realnie istniejących syntezatorów i urządzeń studyjnych.
Pierwszy przypadek jest godny pochwały a instrumenty takie jak Absynth wytyczają nowe horyzonty w świecie syntezy dźwięku. Ja to w 100% popieram.
Natomiast emulacje istniejących syntezatorów i hardware studyjnego zdobyły popularność z dwóch głównych powodów: ceny wtyczek w porównaniu do cen oryginalnych urządzeń przez nie emulowanych oraz z powodu zwyczajnej ludzkiej wygody - mamy wszystko na ekranie, nie trzeba ruszać tyłka z krzesła żeby pokręcić gałeczką i wszystkie ustawienia się nam zapisują z projektem nad którym pracujemy.
Według mnie nikt przy zdrowych zmysłach nie stwierdzi, że np. emulacja czegoś może brzmieć lepiej niż to coś. Jest to z definicji niemożliwe.
Kwestią zasadniczą jest to, jak bardzo jesteśmy skłonni przymknąć oko na niedoskonałość wirtualnego hardware kierując się własną wygodą...
VST to rewolucja, która pozwoliła wielu osobom, zwłaszcza w naszym biednym kraju zrealizować marzenie o posiadaniu domowego studio nagrań z masą synteztorów i efektów. Absolutnie nie jestem przeciwny używaniu wirtualnego sprzętu.
Po prostu należy zdawać sobie sprawę, że stosujemy pewien substytut prawdziwych urządzeń i nie udawać, że kompresor VST może brzmieć LEPIEJ niż jego analogowy odpowiednik. Owszem, może mieć mniej szumów, zapamiętywać presety ale co do brzmienia - może ono być najwyżej na tyle dobre, że nasze ucho nie wychwyci różnicy...
Do tego błogiego stanu twórcom wtyczek wciąż jeszcze sporo brakuje.
Pozdrawiam,
Maciej R.