Muzycy, melomani, audiofile

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00
Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: Whiteman » czwartek 05 maja 2005, 01:48

......Jednak słabą brzmieniową płytę odkładam w końcu w zapomniany kąt...



Sorry, ale dalej nie rozumiesz. Prawdziwy audiofil nigdy tego nie zrobi!

**********************





Taak??? A jaki jest sens słuchania źle brzmiącej płyty na najwyższej klasy sprzęcie za 100 tys. dolców??



A może, zaraz po Janie Pawle II beatyfikujemy wszystkich Audiofili???



A teraz moje orędzie dla ludzkości audiofilskiej... dla tych muzycznych "nadludzi":

W muzyce nie liczy się jakość sprzętu czy nagrania, lecz treść i uczucia jakie Ona w nas zostawia!



I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: preceli » czwartek 05 maja 2005, 07:36

...Sorry, ale dalej nie rozumiesz. Prawdziwy audiofil nigdy tego nie zrobi!



...Taak??? A jaki jest sens słuchania źle brzmiącej płyty na najwyższej klasy sprzęcie za 100 tys. dolców??...



Pewu też raczej chyba nigdzie nie napisał, że do słuchania potrzeba miec koniecznie taki sprzet, a raczej przeciwnie. Nazwał też odpowiednio tych, co tak uważają. Chyba nie dokońca zrozumiałeś jego wypowiedź. Osobiscie wysłucham każdej jakości nagrania jeśli tylko interesuje mnie to, czego słucham.



...A może, zaraz po Janie Pawle II beatyfikujemy wszystkich Audiofili???...



Heh, napewno nie zrozumiałeś .



...A teraz moje orędzie dla ludzkości audiofilskiej... dla tych muzycznych "nadludzi": W muzyce nie liczy się jakość sprzętu czy nagrania, lecz treść i uczucia jakie Ona w nas zostawia! ....



Podpisałbym się też pod tym, lecz coś mi to trąci sarkazmem
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
alius
Posty:364
Rejestracja:wtorek 30 mar 2004, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: alius » czwartek 05 maja 2005, 09:31

......OK. Myślę, że już wiem, kim dla Ciebie jest audiofil....



Ja obecnych tzw. "audiofili", szukajacych m.in. dziur w pasmach a nie muzyki, nazwałbym raczej technosnobami.

**********************

A czyż na naszym rodzimym podwórku, nie mamy podobnych kwiatków? Nasze forum czasami wręcz kipi od słusznego/niesłusznego wywyższania tych wszystkich klocków za kilka/kilkanaście tysięcy $. Ten głupi owczy pęd za tymi lampami i analogami, za tym ulotnym ezoterycznym brzmieniem, którego jakośc jest mierzona wydanymi pieniędzmi.

Produktem tej pogoni jest ten ogłupiający marketing i jego ofiary wlepiające te posty, które tak wszystkich kłują w oczy. IMO my sami sprawiamy wrażenie, że tak naprawdę zapominamy do czego te klocki mają nam służyć. Truizmem jest twierdzenie, że kiedyś to bez 24/192 robiło się genialne płyty... ale ileż w tym prawdy.

Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: Whiteman » czwartek 05 maja 2005, 13:02

W tej chwili już na trzeźwo... chciałbym dodać:



Gdyby Pewu użył w swych wypowiedziach słowa "meloman", a nie "audiofil", to wszystko byłoby ok.



A swoje stanowisko na temat snobów-audiofili podtrzymuję! Dawniej wystarczał gramofon z tubą i ludzie tak samo cieszyli się z muzyki... I nie trzeba było sobie udowadniać, że "mam sprzęt lepszy od Jurka z Poznania, bo o 10.000 PLN droższy".



Błee...



I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
bruce_lee
Posty:277
Rejestracja:sobota 19 cze 2004, 00:00
Kontakt:

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: bruce_lee » czwartek 05 maja 2005, 13:46

...W tej chwili już na trzeźwo... chciałbym dodać:



Gdyby Pewu użył w swych wypowiedziach słowa "meloman", a nie "audiofil", to wszystko byłoby ok.



A swoje stanowisko na temat snobów-audiofili podtrzymuję! Dawniej wystarczał gramofon z tubą i ludzie tak samo cieszyli się z muzyki... I nie trzeba było sobie udowadniać, że "mam sprzęt lepszy od Jurka z Poznania, bo o 10.000 PLN droższy".



Błee...



...

**********************

a co to za argument ze "dawniej"? kiedys ludzie cieszyli sie jak zlapali mamuta i delektowali sie jego surowym miesem. czy to oznacza ze teraz do czerpania przyjemnosci z jedzenia wystarczy nam przykladowo kot sasiadow i pare wprawnych ruchow przy oddzielaniu masy jadalnej od niejadalnej?

a caly problem polega na tym ze kazdy dyskutuje o czym innym, w zaleznosci od definicji "audiofila" jaka sobie przyjal. dobrze by bylo zasiegnac opinii jezykoznawcy, o ile to ma jakies znaczenie
[url=http://www.liveuser.pl]liveuser.pl[/url] /
[url=http://www.myspace.com/ansikte]le visage[/url]

Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: Whiteman » czwartek 05 maja 2005, 14:18

a co to za argument ze "dawniej"? kiedys ludzie cieszyli sie jak zlapali mamuta i delektowali sie jego surowym miesem. czy to oznacza ze teraz do czerpania przyjemnosci z jedzenia wystarczy nam przykladowo kot sasiadow i pare wprawnych ruchow przy oddzielaniu masy jadalnej od niejadalnej?

**********************



Nie twierdzę, że mamy nadal słuchać gramofonu z tubą!



Jednak trudno nie zauważyć, że audiofilski wyścig o jak najlepszy (najdroższy) sprzęt przekracza granice między koneserstwem a żądzą zaimponowania swoim kolegom.

Oglądałem kiedyś w TV program z udziałem kilku audiofili. Ci faceci gadali tylko o sprzęcie, rodzaju lamp we wzmacniaczu, jakości kabli i przetworników, ale w kółko wtrącali ile PLN ich to kosztuje - żaden nie uzasadnił, po co mu te drogie lampy... kable... i najdroższe kolumny świata. Żaden nie wydukał, jakie korzyści daje posiadanie tego sprzętu. Wciąż tylko: "za to dałem 2000 dolarów... za tamto 8000 dolarów" i strzelali przekorne uśmieszki spod wąsa... Eech...
I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: Whiteman » czwartek 05 maja 2005, 14:33

Jak słucha muzyki audiofil?

1. Po pierwsze np. relatywnie znacznie mniej uwagi zwraca na treść słów piosenek, a więcej na brzmienie głosu wokalisty.

2. wysłuchuje szczegóły barw brzmienia instrumentów.

3. stara się wychwycić uchem najrozmaitsze „smaczki” sceny dźwiękowej – ledwo słyszalne zafalowania trąbki, subtelne wtórowanie talerzy perkusji (takie których na „zwykłej” wieży w ogóle jest niesłyszalne).

4. dokładniej śledzi położenie instrumentów na scenie dźwiękowej, zachwyca się niuansami odbioru przestrzennego.

5. wczuwa się w wybrzmiewanie tonów (jak długo będzie jeszcze słychać dźwięk tego uderzonego talerza?...).

6. porównuje barwy różnych instrumentów (niekiedy samym uchem potrafi np. rozpoznać który skrzypek gra na „Stradivariusie”, a które na „Guadaninim”, czy „Guarnerim”).

7. słucha zazwyczaj ze znacznie większym zaangażowaniem - bo żeby to wszystko o czym napisałem wyżej dobrze wychwycić, potrzeba sporej koncentracji umysłu. Ale to jest właśnie cała frajda!

8. jednocześnie znacznie mniejsze znaczenie ma często w tym wszystkim sama główna linia melodyczna, tekst piosenki, czy fakt grania pobudzająco – rytmicznego.





Moje wnioski:

- co do pkt. 2 - 7... - po te doznania to ja chodzę na koncerty! Audiofila chyba stać na bilet do filharmonii?? Nie stać?? Ups... przepraszam... faktycznie. Jak ma ich być stać na wypad do filharmonii, skoro ostatnie pieniądze oddali na najlepsze kolumny i wzmacniacze świata!! Przy takich wydatkach zostaje już tylko na chleb i wodę...

- co do pkt. 1 oraz 8 - Nie mają znaczenia słowa, ani treść muzyczna???? Jezu Chryste, to woła o pomstę do nieba!!!!! Po jaką cholerę oni wogóle kupują płyty artystów!! Niech weźmie jeden z drugim skrzypce, łoi w kółko jedną nutkę smyczkiem w te i zpowrotem jak góral, by zachwycać się brzmieniem instrumentu!!! Efekt ten sam!!!



Wzywam wszystkich profesorów świata - wytłumaczcie tym biedakom, oco chodzi w muzyce!!!
I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
Ptyś
Posty:14
Rejestracja:niedziela 20 cze 2004, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: Ptyś » czwartek 05 maja 2005, 15:12

Moje 3 grosze trochę nie na temat.



Czytując wiele forów zauważyłem , że znaczna część nas, Polaków nie potrafi prowadzić dyskusji z osobami o innych przekonaniach. Zakładamy obiektywność naszych przekonań i toczymy słowne, do niczego konstruktywnego nie prowadzące walki słowne.



Każdy ma prawo do swojej opinii, nawet jeżeli jest dokładnie przeciwna naszej. Dzięki temu świat jest ciekawszy.



Spokojne przedstawienie swojego zdania zdziała więcej niż próba "siłowego" przekonania. Szanujmy się nawzajem.



Pozdrawiam



P.S. Jak się czujecie po przeczytaniu kilku wątków pełnych kłótni, a nawet wyzwisk?

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: JM » sobota 07 maja 2005, 21:28

... Jednak trudno nie zauważyć, że audiofilski wyścig o jak najlepszy (najdroższy) sprzęt przekracza granice między koneserstwem a żądzą zaimponowania swoim kolegom.

Oglądałem kiedyś w TV program z udziałem kilku audiofili. Ci faceci gadali tylko o sprzęcie, rodzaju lamp we wzmacniaczu, jakości kabli i przetworników, ale w kółko wtrącali ile PLN ich to kosztuje - żaden nie uzasadnił, po co mu te drogie lampy... kable... i najdroższe kolumny świata. Żaden nie wydukał, jakie korzyści daje posiadanie tego sprzętu. Wciąż tylko: "za to dałem 2000 dolarów... za tamto 8000 dolarów" i strzelali przekorne uśmieszki spod wąsa... Eech......

**********************

Proponuję nie traktować audiofili, jak Ferdynand Kiepski magistrów.

Uprządkujmy pojęcie:

- myzyk: to ten co gra lub śpiewa,

- meloman: to ten co lubi tego słuchać,

- audiofil: to meloman, dla którego podstawowe znaczenie ma wierność przekazu muzycznego.

Jest wiele mitów i zabobonów. Daje się zaobserwować, że szczególnie podatne na nie jest środowisko muzyczne. A przyczyny tego są oczywiste (tak myślę).



Nie jest do końca prawdą, że sprzęt audiofilski powinien kosztować majątek. Miałem znajomego, który był fanatykiem jazzu, jeździł na wszystkie koncerty jazzowe, ma ogromną płytotekę, a pracuje jako robotnik. Posiada dość niedrogi sprzęt (na droższy go nie stać), lecz tak dobrany, że zapewnia mu to należyty przekaz.

Inny znajomy budował wzmacniacze lampowe i był np. święcie przekonany, że w torze sygnałowym należy stosować wyłącznie kondensatory olejowe lub papierowe, a nie współczesne styrofleksowe lub monolityczne.



Podstawą działań audiofilskich jest dążenie do uzyskania wysokiej jakości przekazu WIERNEGO ORYGINAŁOWI. Na to składa się oczywiście dobry sprzęt, ale również właściwe jego ustawienie w odpowiednim pomieszczeniu oraz, co bardzo ważne, odpowiednie ustawienie regulatorów (np. barwy).

Najlepszą WIERNOŚĆ dają (i tu uwaga) układy cyfrowe. Oczywiście istnieje też pewna grupa ludzi płacących dużą kasę za końcówki lampowe.



Podsunąłem ten wątek nie w celu dywagacji nad sprzętem audiofilskim, lecz w celu zwrócenia uwagi na JAKOŚĆ rodzimych produkcji muzycznych, panujących mód, prostych acz błędnych teorii dotyczących sposobu "upiększania" muzyki (to załatwi wtyczka).

Może niektórzy muzycy, realizatorzy zastanowią się nad tym problemem, a ich produkcje, po wysłuchaniu, nie będą powodowały w głowie "zamulistości szklistej" (odpowiednik "pomroczności jasnej" dla innego przypadku).

Awatar użytkownika
Pewu
Posty:849
Rejestracja:sobota 07 cze 2003, 00:00

Re: Muzycy, melomani, audiofile

Post autor: Pewu » sobota 07 maja 2005, 21:50

...Proponuję nie traktować audiofili, jak Ferdynand Kiepski magistrów.

Uprządkujmy pojęcie:

- myzyk: to ten co gra lub śpiewa,

- meloman: to ten co lubi tego słuchać,

- audiofil: to meloman, dla którego podstawowe znaczenie ma wierność przekazu muzycznego.

Jest wiele mitów i zabobonów. Daje się zaobserwować, że szczególnie podatne na nie jest środowisko muzyczne. A przyczyny tego są oczywiste (tak myślę)...



Przyznam szczerze, że już nie spodziwałem się tak wyważonej i obiektywnej opini. Wszystko się tu zgadza (nie będę oczywiście cytował) oprócz definicji audiofila, którą zafałszowano ostatnio w sposób masakryczny. Proszę pamiętać - prawdziwy audiofil ma w nosie jakość nagrania (jeśli jest to np. jedyne wykonanie), co nie przeszkadza w tym, ze będzie chciał słuchać tego na możliwie najlepszym dostępnym dla siebie sprzęcie. To właśnie ten sprzęt, albo też jego cena (zupełnie jak w przypadku np. samochodów) pozwoliła nazywać się niby audiofilami dupkom, którzy nie wiedzą czego słuchają i nigdy się tego nie dowiedzą, bo ta wiedza wymaga choć trochę wysiłku.

Proszę nie mylić takiego "skrzywienia" z melomanami, Ci drudzy to zupełnie inna bajka.
[Post edytowany przez Admina w dniu 07/05/2005]
Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS

ODPOWIEDZ