Poprawa jakości wokalu

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00
Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: Whiteman » środa 27 kwie 2005, 23:50

Hmm! Chłopcy... chłopcy...



Ja robię tak: - wpinam mikrofon do miksera... ustalam "gain" tak, by szczyty sygnału oscylowały pomiędzy -3dB a -6dB i... już.



Gdy dobrze śpiewam, uzyskuję oczekiwany efekt.



Wniosek: błogosławieństwem w moim przypadku jest brak limitera. Prawdopodobnie gdybym go miał, to by mnie ręce swędziały, aby go wpiąć w tor sygnałowy i coś nim "pobajerować".

A tak... nie mam limitera i nie mam problemu!



I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
mel
Posty:378
Rejestracja:czwartek 24 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: mel » czwartek 28 kwie 2005, 01:55

Skoro tak wszyscy uwazaja, ze umieszczony przed wejsciem limiter, w momencie gdy zadziala, tak znaczaco wplywa na "zniszczenie" brzmienia, to prosze wyjasnic mi, jaka jest roznica, gdy potem sredni poziom nagrania, ktory bez zastosowania limitera jest oczywiscie nizszy, kompresujemy odpowiednio mocniej na sciezce? W pierwszym przypadku kompresji ulegaja jedynie najmocniejsze fragmenty, natomiast w drugim praktycznie caly slad. Wtedy nie degradujemy brzmienia? Przeciez to jakies banialuki.



Oczywiscie, ze mozemy spieprzyc nagranie przez niewlasciwe uzycie narzedzia. Pewnie odbieglo to nieco od tematu, bo oczywiscie nie mam na mysli limitera w tym behringerze. Zaluzmy jednak, ze mamy do dyspozycji dobry kompresor/limiter i ze potrafimy z niego korzystac.


Awatar użytkownika
mel
Posty:378
Rejestracja:czwartek 24 lip 2003, 00:00

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: mel » czwartek 28 kwie 2005, 02:00

Dodam jeszcze ze wiem, iz nagrywanie bez limitera jest jak najbardziej mozliwe i nawet czasem oczywiste. Dziala to jednak tylko wtedy, gdy nagrywamy doswiadczonego i zdyscyplinowanego wokaliste. Ilu z nas i jak czesto takich nagrywa?

pozdrawiam


Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: Whiteman » czwartek 28 kwie 2005, 07:48

Wniosek: błogosławieństwem w moim przypadku jest brak limitera. Prawdopodobnie gdybym go miał, to by mnie ręce swędziały, aby go wpiąć w tor sygnałowy i coś nim "pobajerować".

A tak... nie mam limitera i nie mam problemu!

**********************



Ja to tylko tak przekornie, ironicznie napisałem.



Na codzień kieruję się zasadą, że użycie czegoś tam zależy od tego, czy jest taka potrzeba.

Należy być elastycznym i kreatywnym.


[addsig]
I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: szkudlik » czwartek 28 kwie 2005, 09:47

...Skoro tak wszyscy uwazaja, ze umieszczony przed wejsciem limiter, w momencie gdy zadziala, tak znaczaco wplywa na "zniszczenie" brzmienia, to prosze wyjasnic mi, jaka jest roznica, gdy potem sredni poziom nagrania, ktory bez zastosowania limitera jest oczywiscie nizszy, kompresujemy odpowiednio mocniej na sciezce? W pierwszym przypadku kompresji ulegaja jedynie najmocniejsze fragmenty, natomiast w drugim praktycznie caly slad. Wtedy nie degradujemy brzmienia? Przeciez to jakies banialuki.



Oczywiscie, ze mozemy spieprzyc nagranie przez niewlasciwe uzycie narzedzia. Pewnie odbieglo to nieco od tematu, bo oczywiscie nie mam na mysli limitera w tym behringerze. Zaluzmy jednak, ze mamy do dyspozycji dobry kompresor/limiter i ze potrafimy z niego korzystac.

...

**********************



A kto ci zabroni uzyc limitera (wtyczki czy zewwetrznego analoga) na sciezce? A kto zabroni po prostu podglosnic slad (wykorzysujac praktycznie nieskonczona dynamike 32-bitowego silnika DAW) a potem zlimitowac calosc podczas masteringu? I nie mow ze limiter z preampa bedzie lepszy od limiterow typu Waves L1/L2/L3 czy PSP Vinteage Warmer.



Poza tym w/g mnie kompresja vocalu, nawet gleboka, ale o malym ratio i z lagodnym kolankiem brzmi bez zadnego porownania lepiej niz vocal ze zlimitowana gora typu "przyjdzie walec i wyrowna" - a do takich efektow sprowadza sie limitowanie czystego vocalu.



Powtorzyc moge to co poprzednio - Precyzyjnie ustawiony kompresor (czy limiter) poprawia dziwiek - bo od tego w koncu jest! Ale zeby go ustawic precyzyjnie nawet bardzo doswiadczony realizator potrzebuje kilku prob[B] oraz [B]kontekstu - czyli calego mixu w ktorym dany track bedzie osadzony. Nagrywajac od razu z limitem pozbawiasz sie szansy na precyzyjne ustawienie, wszystko leci "na hurra -a moze sie uda?" A kompresor to naprawde niebezpieczne narzedzie i bardzo latwo wymyka sie spod kontroli.



Co do postulatu "najwyzszego poziomu" - tak, z tym ze mial on wieksze znaczenie przy analogowych tasmach, ktore bardzo silnie ograniczaly dynamike od dolu oraz nasycaly sie w gorze. W cyfrze zasada jest nieco inna - pod zadnym pozorem nie przekraczaj 0dB, ale co nizej to twoje.




[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: matiz » czwartek 28 kwie 2005, 10:42

Skoro tak wszyscy uwazaja, ze umieszczony przed wejsciem limiter, w momencie gdy zadziala, tak znaczaco wplywa na "zniszczenie" brzmienia, to prosze wyjasnic mi, jaka jest roznica, gdy potem sredni poziom nagrania, ktory bez zastosowania limitera jest oczywiscie nizszy, kompresujemy odpowiednio mocniej na sciezce? W pierwszym przypadku kompresji ulegaja jedynie najmocniejsze fragmenty, natomiast w drugim praktycznie caly slad. Wtedy nie degradujemy brzmienia? Przeciez to jakies banialuki.



Stosujesz tani zabieg . Zadajesz pytanie, czym sie rozni wokal wgrany przez limiter od zastosowania pozniej kompresora. W taki sposob mozna przejsc dalej i twierdzic, ze:



mamy do dyspozycji dobry kompresor/limiter i ze potrafimy z niego korzystac.



Juz jest w uzyciu kompresor/limiter i mamy go! W temacie jest "co kupic, zeby polepszyc bezmienie wokalu". Wiec nie mamy "dobrego kompresora/limitera", a karta dzwiekowa jest akurat najmocniejszym ogniwem zestawu. Wiec podsumowujac - przy tej jakosci karty dzwiekowej nie ma sensu stosowanie limitera w celu zabezpieczenia sie przed przesterowaniem, bo mozna odpowiednio ustawic poziom i wszystko zrobic pozniej, a poza tym takie urzadzenie fizycznie trzeba posiadac, wiec kupic. Zastosowanie kompresora na wokalu jest jaknajbardziej sensowne, ale IMO lepiej (dlaczego - pisalem pare postow wyzej) i przede wszystkim taniej jest zastosowac go w wersji softwarowej. Oczywiscie kiedys wszyscy (w tym ja) nagrywali wokale i basy przez kompresor - tasma szumiala, a ilosc kompresorow w studiu byla niewystarczajaca, ale teraz?

No i odrozniajmy kompresor od limitera i limiter analogowy od cyfrowego wavesa, bo to nie to samo, nie brzmi tak samo i dziala tak samo.

Awatar użytkownika
Orbit
Posty:423
Rejestracja:środa 15 paź 2003, 00:00

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: Orbit » czwartek 28 kwie 2005, 11:32

Najwazniejszym problemem przy nagrywaniu od razu przez kompresor jest fakt, ze wykonawca slyszy sie juz ze zmniejszona dynamika i stara sie (swiadomie czy nie) zachowac dynamike, ktora "ma w glowie".

**********************

Kolega matiz wymysla niezłe teorie , hehehe

Ciekawy jestem skad to wytrzasnoł? kazdy woklaista bedzie spiewał głosniej jesli sygnał w słuchawkach a zwłaszcza jego wokal bedzie ciszej... po prostu chce siebie usłyszec, i to niema nic wspolnego z kompresorem, kopresowany sygnał mozna dac głosniej na odsłuch tzn. słuchawki tak aby utrata głosnosci lub dybamiki była rekompesowana i wokalista spiewa normalnie . Zwykle zjawisko , Kompresor tutaj niema az tak drastycznego znaczenia .

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: Zbynia » czwartek 28 kwie 2005, 13:29

ja to bije do mojego ostatniego postu:D

sam sie zakrecilem jak baranie rogi.....



nagrywam raperów i raczej ciezko zapanowac nad tym by spiewali wyrownanym glosem - nagrywajac bez kompresora mialem za cicho - moglem wziasc glosniej ale nagle ktorys zaakcentowal i mialem przester.....

pozatym zalezy od sprzetu - preampik troszke szumial wiec nawet jak podglasnialem w kompie to delikatnie mi wychodzil szum

dynamika dynamika ale gdy na 24 bitach mialem s/n 96dB a do tego juz jakis szum w sygnale to podlglosnienie fragmentow nie raz o 15-20dB dawalo swoje.............



co do strat to chodzilo mi o strate czasu gdy kttos za glosno wrzasnal bo raczej samego fragmentu by nie dogral wiec wszystko nagrywane od nowa(znaczy sie ta sciezka)......a wyniklo z tego cos innego:D..przepraszam za moj blad......



kompresor mozna ustawic bardzo delikatnie ale nie martwic sie przesterami - nie kazdy nagrywa ludzi ktorzty wiedza jak pracowac z mikrofonem...

a wtyczka?wejscie karty tez nie ma niewiadomo jakiego zapasu i to rowniez trzeba miec na uwadze....



dobra nie pisze bo sie znow zakrece

pozdrawiam

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: matiz » czwartek 28 kwie 2005, 13:51

Kolega matiz wymysla niezłe teorie , hehehe

Ciekawy jestem skad to wytrzasnoł? kazdy woklaista bedzie spiewał głosniej jesli sygnał w słuchawkach a zwłaszcza jego wokal bedzie ciszej... po prostu chce siebie usłyszec, i to niema nic wspolnego z kompresorem, kopresowany sygnał mozna dac głosniej na odsłuch tzn. słuchawki tak aby utrata głosnosci lub dybamiki była rekompesowana i wokalista spiewa normalnie . Zwykle zjawisko , Kompresor tutaj niema az tak drastycznego znaczenia .




Jezeli dla Ciebie dynamika i glosnosc to jest to samo i utrate obu mozna zrekompensowac zwiekszeniem glosnosci w odsluchu, to raczej sie nie dogadamy

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Poprawa jakości wokalu

Post autor: matiz » czwartek 28 kwie 2005, 13:53

preampik troszke szumial wiec nawet jak podglasnialem w kompie to delikatnie mi wychodzil szum



Czyli kompresor za szumiacym preampikiem nie zwiekszal poziomu szumow?

ODPOWIEDZ