Emulator Hammonda na PC

Jeśli masz problem z konkretnym programem, to tu jest miejsce, aby go roztrząsać.
Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00
Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: preceli » sobota 15 sty 2005, 00:18

Oczywiście, że tak. Masz absolutną racje. Niemniej jednak chciałbym tego przyciężkiego "wraka" usłyszeć "on live" i w dobrych rękach .

Q..cze, może zaproszą!?
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: preceli » sobota 15 sty 2005, 00:32

...Q..cze, może zaproszą!?...



Wygląda, że NIE, i prosze nie pytać dlaczego nie jestem zdziwiony.
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty:767
Rejestracja:środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: NoRd384 » sobota 15 sty 2005, 00:53

......Oczywiście - trzeba osłyszeć dobrego hammonda na żywo wdety uzyskuje się pełną świadomość.

**********************



Uslyszec i zagrac na zywo to jedno, a uslyszec oryginal w nagraniu to drugie.

Zgodze sie, ze na zywca Hammond z Leslie sciaga sluchaczom majtki przez glowe i nic tego nie zastapi. Ale kiedy przechodzimy do nagrania tego instrumentu (zwlaszcza gdy nie jest on pierwszoplanowym elementem aranzacji) to ja podziekuje za dzwiganie tych szafek, ustawianie majków, walczenie z brumem i odpale sobie B4. Nie znam sluchacza, ktory poznalby, ze instrument na drugim planie to NI, a nie oyrginalna szafeczka z wirniczkiem.

...

**********************

Super ale chyba mówisz o przecientym słuchaczu nie majacym pojecia o tym instrumencie.
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty:767
Rejestracja:środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: NoRd384 » sobota 15 sty 2005, 01:34

...Mógłbyś cytować albopisać o kogo chodzi?? Bo niezbyt rozumiem do kogo to jest skierowane....

**********************

Przepraszam - to jest skierowane do "elity" w osobie Mr Nord'a

...

**********************

Odpowiedziałem już kilka razy, ale postawiony pod murem przyjąłeś brzydka taktykę zmieniana faktów na swoja korzyść lub też „odkręcania kota ogonem”. Twoje dopowiedziane kolejne posty oczywiście miały załagodzić sprawę - wystarczy trochę uśmieszków i kilka głupawych dowcipów by pokazać się inaczej w oczach innych uczestników forum. Dobrze błyskaj oczami do innych i stosuj swoja taktykę na tych, którzy się na to nabiorą. Prezentuj swoja wiedze na temat instrumentu mając jego emulacje komputerową, opowiadaj o wymienionych latami z autorytetami w tej dziedzinie doświadczeniach i wiedzy na podstawie jednego koncertu oglądanego z publiczności. Masz racje oni są nic nie warci z ich wieloletnia wiedza i profesjonalnym doświadczeniem estradowym, które wypracowali własna krwawicą. To wszystko to śmieci, bo oto ty wielki muzyk z programem komputerowym posiadasz wszech wiedze w tych tematach. Doskonale orientujesz się w brzmieniu instrumentu i sposobie gry na nim po wyczerpującym, wnikliwym okazyjnym jednym razie położenia 3 akordów... Nikt dla ciebie nie jest autorytetem, ponieważ już 10 lat interesujesz się organami Hammonda posiadając od kilku lat wtyczki naśladujące brzmienie tego instrumentu i nie przeszkadza ci to, iż jeszcze do dziś nie wiedziałeś o istnieniu Klubu Hammonda. No tak! Należy do tego dodać jeszcze ironiczny sposób podważania kompetencji innych.

Wszyscy forumowicze znają na pewno taki typ człowieka, który ledwo coś liźnie i już się wypowiada jako specjalista, dla którego nie ma autorytetów. Powiem Panu ze to brak słów, ale i tak dziękuje Panu. Dzięki temu zajściu zrozumiałem zachowania wielu z forumowiczów w tym MB, ( który też ma swoje humory, ale tez olbrzymia skarbnice wiedzy). Otóż osoby te widząc, iż nie ma rozmówcy, który gwarantowałby odpowiedni poziom wiedzy i kiedy tłumaczenia i wiedza poparta FAKTAMI okazuje się nieprzyswajalna dla innych rozmówców, którzy za żadne skarby świata ze swoja duma nie są w stanie przyjąć do wiadomości swojej niewiedzy lub pomyłki w danym temacie, mimo to, iż sami się kompromitują w oczach osób „znających temat”- nadal brną w prześmiewczość – TO dane osoby milkną. I w tym ich cała mądrość.

Panie Pawllo KAŻDY, kto posiada organy Hammonda lub odpowiednia wiedze na ich temat, przeczytawszy dzisiejsza dyskusje wyda wiadomy dla mnie osąd o Pańskiej postawie w tej sprawie. JA nie mam zamiaru wszczynać tu jakiś waśni słownych i usczypliowści. Stwierdzam, iż nie jest Pan partnerem do dalszej konwersacji ze mną na temat organów Hammonda i Leslie i na pewno nie będę odpowiadał na zaczepki z Pańskiej strony.

Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty:767
Rejestracja:środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: NoRd384 » sobota 15 sty 2005, 01:45

......Q..cze, może zaproszą!?...



Wygląda, że NIE, i prosze nie pytać dlaczego nie jestem zdziwiony....

**********************

Nie wygląda,:P tylko ja nie siedzę 24 h na Internecie Dopiero wróciłem z Warsaw Blues Nights gdzie można było usłyszeć dobrego Hamondziste Krzysztofa Barana. Wydaje mi się ze to nie problem zadzwonić do Pana Pawła Wiesika i zapytać kiedy będzie spotkanie klubowiczów lub jakieś koncerty. Ponadto można wybrać się na koncert jednego z wspomnianych w poprzednich postach Panów. Jestem przekonany iż każdy kto usłyszy ten instrument na żywo w jego żywiole czyli muzyce Blueswoej przyzna iż żadna wtyczka nie równa się nawet nowoczesnym wersja Hammonda SUZUKI z Leslie- chyba iż jest wybitnym ignorantem.
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
pawello
Posty:968
Rejestracja:piątek 02 maja 2003, 00:00
Lokalizacja:Tarnów, Polska
Kontakt:

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: pawello » sobota 15 sty 2005, 09:07

Ok...ostatnie slowo nalezy do Pana Mr NoRd384 Zycze milego dnia
[addsig]
uniżenie kłaniam :-)

Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: Whiteman » sobota 15 sty 2005, 11:33

Nie znam sluchacza, ktory poznalby, ze instrument na drugim planie to NI, a nie oyrginalna szafeczka z wirniczkiem.

**********************

Wreszcie ktoś pokapował, o co mi chodziło!!!!!!!!!!!!

A co do solówek, to to samo co mówicie o Hammond'zie można powiedzieć o np. gitarze, czy dobrym fortepianie. Na "magazynie" mam Huges&Kettner Attax 100 i zawsze go lubiłem, bo live brzmi tak cudownie ostro i mięsiście (razem z moim Washburnem), ale jak poszliśmy go nagrywać do (całkiem dobraego realizatora), to wcale nie było słychać, że w Attaxie jest 12' Celestion. To samo mogę powiedzieć o fortepianie - kiedyś miałem okazję pobrzdąkać na oryginalnym Steinway'u (a wcale tam pięknie nie brzdąkam) i wtedy to zrozumiałem różnicę między brzmieniem live, a brzmieniem w nagraniu!

Ale nagranie studyjne rządzi się innymi prawami niż występ live!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Jaki z tego morał?

Ano... brzmienie dobrego instrumentu live, a brzmienie w nagraniu to dwie różne rzeczy! I nie ma się co bić o tę wtyczkę NI, bo ona brzmi tak jak hammond NAGRANY W STUDIO i jak powiedział kolega

"Nie znam sluchacza, ktory poznalby, ze instrument na drugim planie to NI, a nie oyrginalna szafeczka z wirniczkiem."



GAME OVER!



I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty:767
Rejestracja:środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: NoRd384 » sobota 15 sty 2005, 11:54

... Nie znam sluchacza, ktory poznalby, ze instrument na drugim planie to NI, a nie oyrginalna szafeczka z wirniczkiem.

**********************

Wreszcie ktoś pokapował, o co mi chodziło!!!!!!!!!!!!

A co do solówek, to to samo co mówicie o Hammond'zie można powiedzieć o np. gitarze, czy dobrym fortepianie. Na "magazynie" mam Huges&Kettner Attax 100 i zawsze go lubiłem, bo live brzmi tak cudownie ostro i mięsiście (razem z moim Washburnem), ale jak poszliśmy go nagrywać do (całkiem dobraego realizatora), to wcale nie było słychać, że w Attaxie jest 12' Celestion. To samo mogę powiedzieć o fortepianie - kiedyś miałem okazję pobrzdąkać na oryginalnym Steinway'u (a wcale tam pięknie nie brzdąkam) i wtedy to zrozumiałem różnicę między brzmieniem live, a brzmieniem w nagraniu!

Ale nagranie studyjne rządzi się innymi prawami niż występ live!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Jaki z tego morał?

Ano... brzmienie dobrego instrumentu live, a brzmienie w nagraniu to dwie różne rzeczy! I nie ma się co bić o tę wtyczkę NI, bo ona brzmi tak jak hammond NAGRANY W STUDIO i jak powiedział kolega

"Nie znam sluchacza, ktory poznalby, ze instrument na drugim planie to NI, a nie oyrginalna szafeczka z wirniczkiem."



GAME OVER!



...

**********************

No własnie o to chodzi że nie brzmi jak Hammond w studio Jezeli miała by zabrzmieć najbardziej zbilzonym dziwękiem to koneczne sa 2 elementy. Leslie - może być nawet włoski symulator sprzentowy oraz uzycie korektora na linji przed leslie. Pozniej odpowiednia odległość i omikrofonowanie. Sam B4 to za mało - brzmi za blisko. Zasada jest jedna - sam dzwięk Hammonda podrobisz ale Leslie musi być sprzentowe Ale skoro ma byc on uzywany jako podkład w pop muzyczce no to rzeczywiscie B4 wystarczy
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: preceli » sobota 15 sty 2005, 13:33

Czy ktoś miał już okazję pomacać Organ Masterkeyboard Project d3m/d3c Doepfera? Może w połączeniu z NI B3 zagrałoby to sensownie?
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
pawello
Posty:968
Rejestracja:piątek 02 maja 2003, 00:00
Lokalizacja:Tarnów, Polska
Kontakt:

Re: Emulator Hammonda na PC

Post autor: pawello » środa 19 sty 2005, 20:57

Z satysfakcja stwierdzam ze chyba stalem sie posiadaczem B4.. Wiec bede mogl poszalec.. Zgadzam sie Mr Nord.. Instrument nagrany mikrofonem to nie instrument slyszany "z powietrza".. Dotyczy to chyba wszystkich instrumentow akustycznych jak i zelektryfikowanych wzmacniaczami..
[addsig]
uniżenie kłaniam :-)

ODPOWIEDZ