Cudownie nierówno

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00
Re: Cudownie nierówno

Post autor: Kalamb » wtorek 07 gru 2004, 23:14

...I am tired, I am weary

I could sleep for a thousand years



... no własnie... a propos Venus in furs :P



Co mozna zrobić z niemocą tfurczą? bo mnie ostatnio, już po premierze, naszło takie coś, żę aż pomyślałem, żę może lepiej wziać sie za sadzenie ogórków niż robienie muzyki... zgaduję, że to było przemęczenie związane z tworzeniem nowego spektaklu... ale cokolwiek wtedy nagrałem.. wszystko było beee.... to może by te ogórki?



na razie jadę w Górki... trzeba odpocząć....



a jakie są wasze pomysły na odreagowanie?...

**********************

Górki,górki nie ogórki i sporo browca czego i sobie życzę.

Pozdrawiam

BernardM
Posty:26
Rejestracja:środa 27 paź 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: BernardM » wtorek 07 gru 2004, 23:26

Pewnie, że rzeźbiąc przez "tysiąc lat" odtworzy się wiernie każdego muzyka z osobna...ale czy o to biega?

Poza tym ja wierzę w coś czego nigdy, niczym nie da się zmierzyć

- pewnie to banał - nazywam to sobie "duchem grania".

Np. nigdy utwór z dogrywek nie będzie miał takiego "ducha grania" jak

ten sam utwór grany równocześnie przez całą kapelę " kiwającą tak samo

głowami".

Na pewno wiecie o co chodzi!

Awatar użytkownika
ZomZom
Posty:234
Rejestracja:sobota 23 paź 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: ZomZom » środa 08 gru 2004, 00:56

Np. nigdy utwór z dogrywek nie będzie miał takiego "ducha grania" jak

ten sam utwór grany równocześnie przez całą kapelę " kiwającą tak samo

głowami".

Na pewno wiecie o co chodzi! ...

**********************



Tak o sytuację kiedy wszyscy muzycy są na totalnym haju i każdy wydany dźwięk wydaje im się doskonały... Skoro zachaczyłeś o VU, posłuchaj Metal Machine Music, Lou Reeda - to extremalny przykład wpływu używek na samoocenę (nawiasem bardzo mi się podoba że ta płyta wyszła, ale wysłuchać na trzeźwo się tego nie da).



A co do "ducha grania", np. Cheap at Half the Price, Freda Fritha została nagrana tylko i wyłącznie z dogrywek, a ma świetnego ducha.



Eeeee-ooooo-eeeee-ooooo!

Awatar użytkownika
Cyprio
Posty:409
Rejestracja:sobota 13 mar 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: Cyprio » środa 08 gru 2004, 02:29



Co mozna zrobić z niemocą tfurczą? bo mnie ostatnio, już po premierze, naszło takie coś, żę aż pomyślałem, żę może lepiej wziać sie za sadzenie ogórków niż robienie muzyki... zgaduję, że to było przemęczenie związane z tworzeniem nowego spektaklu... ale cokolwiek wtedy nagrałem.. wszystko było beee.... to może by te ogórki?



na razie jadę w Górki... trzeba odpocząć....



a jakie są wasze pomysły na odreagowanie?...

********************



Chyba każda z osób tworzących osiąga czasami (podczas przepracowania) etap niemocy... Ja znam na to świetny sposób dla osób, które lubią podchodzić w sposób aktywny do własnego życia... otóż- na muzyce świat się nie musi kończyć- ja zajmuję się również grafiką komputerową, fotografiką- w przypadku, gdy jestem zmęczony jedną z dziedzin twórczości, 'przeskakuję' na inną... kilka dni z aparatem fotograficznym jest w stanie 'uleczyć' mnie psychicznie, można odpocząć np. od muzyki, a jednocześnie spędzić czas twórczo... świetnym sposobem jest też praca 'biurowo-papierkowa 24/7', zarobienie pieniędzy a potem (po pewnym okresie abstynencji twórczej) małe zakupy muzyczne :)- np. nowy program, instrument, jakiś dodatek- poszukiwanie nowych możliwości wyrazu własnej duszy artystycznej jest szalenie ważne- a i odstresowujące zakupy i nowe 'zabawki' też są jak najbardziej miłe :) można też zabalangować albo odpocząć totalnie na wakacjach :) Bardzo ważną sprawą jest również zerkanie na to, co dzieje się w naszej dziedzinie twórczości 'na świecie'- może to być również bardzo motywujące i inspirujące!



Pozdrawiam!

Fant
Posty:241
Rejestracja:piątek 01 sie 2003, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: Fant » środa 08 gru 2004, 02:54

hmm...życie!
[addsig]
from one source all things depend....

BernardM
Posty:26
Rejestracja:środa 27 paź 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: BernardM » środa 08 gru 2004, 07:23

Tak o sytuację kiedy wszyscy muzycy są na totalnym haju i każdy wydany dźwięk wydaje im się doskonały...

.........................................................................................



ZomZom...

Nie chodziło mi o brak samokrytycyzmu biorący się z haju, czy świetnej zabawy. Moim zdaniem pewien rodzaj twórczego napięcia nie jest możliwy do osiągnięcia dłubiąc się ze trakami "dochodzących" muzyków

i mieszając to później w najlepszych nawet maszynach. Zwłaszcza z muzyką rockową wydaje mi się, że to dosyć karkołomne zadanie - a już

w ogóle MIDI do rocka ma się jak pięść do oka. Ale zgodzę się,

że i z maszyn też wychodzi specyficzny klimat - tyle, że inny. Skrajnym tego przykładem jest Kraftwark. Już nie chcę drążyć tematu - najwyraźniej to o czym piszę to kwestia subiektywnych odczuć...

Lou Reeda toleruję tylko do momentu współpracy z Cale'em.

BernardM
Posty:26
Rejestracja:środa 27 paź 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: BernardM » środa 08 gru 2004, 07:26

Kraftwerk - oczywiście...

literówka

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: preceli » środa 08 gru 2004, 08:14

...a już w ogóle MIDI do rocka ma się jak pięść do oka...



Troszkę to nie tak, MIDI ma o wiele szersze zastosowanie niż tylko rejestracja eventów. Spróbuj rockowcom zakazać stosowania MIDI, toż byłaby to walka na śmierć i ... tysiące sterowników, przetworników, padów, klawiszy...



...Moim zdaniem pewien rodzaj twórczego napięcia nie jest możliwy do osiągnięcia dłubiąc się ze trakami "dochodzących" muzyków

i mieszając to później w najlepszych nawet maszynach...



A... tu i ja się zgodzę, jeśli można To pewnie własnie miał na mysli Ja-cek, piszac o tym jak go zauroczyly naturalne nierównosci w wykonaniu zespołu. Mam wrazenie, że takie odczucia dopadaja z czasem każdego muzyka, czy realizatora. Bo tak już jest w życiu, po szybkiej prostej (zauroczeniu?) zawsze przychodzi zakręt, a zaraz po nim... mamy wreszcie trochę czasu na refleksje oraz bilans zysków i strat. Swietnie jest jesli było to zauroczenie a nie katastrofa, klapa czy parszywa wpadka.

I teraz pytanie. Jak sobie z tym poradzić? Macie jakieś swoje patenty?
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

BernardM
Posty:26
Rejestracja:środa 27 paź 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: BernardM » środa 08 gru 2004, 08:29

Skoncentrować się na klimatach, które bez maszyny się nie obejdą

a potrafią wykreować specyficzny piękny nastrój (np. Bjork, trip hop). Sam z rocka już dawno zrezygnowałem - osobiście rzeźbię prawie wyłącznie z muzyką klasyczną - ta wybitnie wymaga perfekcji - sekwencery w niczym tu nie przeszkadzają, a i brzmienia dostępne

na rynku są obecnie rewelacyjne.

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Cudownie nierówno

Post autor: preceli » środa 08 gru 2004, 09:02

Oj, chyba niezbyt precyzyjnie sie wyrazilem. Chodzilo mi raczej o sposoby wyjścia z "doła".



...osobiście rzeźbię prawie wyłącznie z muzyką klasyczną - ta wybitnie wymaga perfekcji - sekwencery w niczym tu nie przeszkadzają, a i brzmienia dostępne na rynku są obecnie rewelacyjne...



Czy ma to coś wspólnego w swym klimacie z opisywaną w ostatniej EiS "Europą" S. Krupowicza? Świetna sprawa.

Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

ODPOWIEDZ