Nic nie jest wieczne.... no może za wyjątkiem głupoty
Każdy element, mniej lub bardziej ulega starzeniu i degradacji. Nawet szkło rozpuszcze się w zwykłej wodzie. Jednak pewne zmiany można zauważyć w krótkim, a inne,w bardzo długim czasie.
Niektóre zjawiska mogą się okazać korzystne,większość jednak powoduje utratę różnych pożądanych przez nas właściwości.
Można dać wiele przykładów ale zatrzymam się na jednym - membrany mikrofonów.
W założeniu powinny być ultralekkie i ultrasztywne - walka idzie o setne, jeśli nie tysięczne części grama. Kolekne powłoki nakładane są metodami nanotechnologii i mają grubość liczoną na kilkanascie mikronów
Załóżmy, że nowa membrana waży 0,235g.
Teraz śpiewamy jakiś czas - w warunkach: duża wilgotność, cząstki śliny a wraz z nią miliony bakteri, retrowirusów (znanych jest ok. 2000)i, opary wielu związków i kwasow organicznych, kilku tłuszczów, 3 enzymów. W dymie tytoniowym daleko więcej niż setka różnych substancji, w tym również smolistych.
Palacze wiedzą jak po kilku dniach wyglądaja od wewnątrz szyby ich samochodów - nakładają się powłoki, już nie rzędu nanometrów - jesli je widzimy to już grube dziesiątki mikronów.
Membrana w takich warunkach może zwiększyć swoją masę o wartości bardzo znaczące (np. 0,350g) i przestanie już tak szybko reagować na zmiany ciśnienia, czy inne niuanse akustyczne..
Pewne różnice są słyszalne, inne może jeszcze nie od razu.
Pomijam tu wszystkie możliwe rodzaje reakcji chemicznych jakie mogą nastąpić. Teraz wiadomo dlaczego miki czy instrumenty dęte śmierdzą szpetnie. Samych rodzajów korozji materiałów nauka wylicza ponad 110.
Dotyczy to wszystkich materiałów, nie tylko żelaza!
Prawie każde tworzywo sztuczne ulega szybkiej degradacji pod wpływem UV (kwestia dodatków i stabilizatorów) - zatem uwaga na nadmiar słońca, nie polecam zatem sterylizacji mików lampami medycznymi UV. (widziałem takie próby)
Przenosząc miki z niskiej temperatury do pomieszczeń, gdzie są ludzie i sporo pary wodnej możemy zauważyć jak się "pocą".Taki sam efekt jaki mamy np na okularach. Wszystko co fruwa w powietrzu może się do membran "przykleić" i już tam zostanie.
Wyobrażam sobie jak w mroźny wieczór na scenie pod chmurką, ktoś "chucha " intensywnie do mikrofonu a para wodna zamienia się w warstewkę szronu na koszy i membanie....
Aspekty mikrobiologiczne zostawiam do samodzielnego przemyślenia.
Przechowywania mików w oparach odświeżaczy powietrza nie polecam bo zawartość niektórych to agresywne związki wyższych alkoholi i innych chemicznych wynalazków, które mogą reagować z niektórymi elementami mików.
Jednym słowem nic nigdy nie jest takie same i o tym po prostu należy pamiętać a trwałość czegokolwiek to tylko kwestia czasu.
Pozdrawiam. Jasiek