Klotz?

[Ptyś]

A jeszcze mi nikt nie udowodnil ze istnieje cos takiego jak "brzmienia kabla", wiecej, jak ktos twierdzil ze ma super kabel to NIGDY NIKT po moim cichym i zlosliwym podmienieniu kabelka na "zwykly" nie zauwazyl roznicy - klucz tylko jest taki zeby delikwent o podmianie nie wiedzial, inaczej "roznice" zauwazy od razu, ale oczami i imaginacja a nie uszami. Oczyiwscie dalej mowimy o kablach przeznaczonych do tych samych celow - nie do zelazka.

*******************



A to jest sprawa warta sprawdzenia -jeżeli chodzi o kable używane przy graniu/nagrywaniu muzyki.



Jeżeli chodzi o kable stosowane przy odtwarzaniu na sprzęcie audio, to różnią się one między sobą pod względem dźwięku; zarówno interkonekty jak i kable głośnikowe. Przy konfigurowaniu mojego zestawu miałem okazję testować wiele kabli i różnice, mniejsze bądź większe, ale były. Na dodatek były to kable w podobnym przedziale cenowym.



Aby wyeliminować subiektywizm testy wykonywałem z kolegą - jeden zmieniał kable, drugi słuchał (tak zorganizowane, że nie można zobaczyć jakie są podłączone).



Zakładając dobry tor odsłuchowa to tróżnica pomiędzy tanim kablem głośnikowym (2 zł/m) a kablem np. Furukawa Fidelio (130 zł/m) powinna być zauważalna przez każdego.



Rozróżnienie dobrych kabli na ty samym poziomie bywa czasami trudniejsze i ciężko dokładnie powiedzieć dlaczego jeden podoba się bardziej od drugiego. Dobrze jest wtedy słuchać muzyki na tych kablach przez 2, 3 dni. Po takim czasie zauważymy przy którym kablu zostajemy na dłużej.



A wracając do tematu mam prośbę; podajcie kable mikrofonowe: 1. uważany za tandetę 2. uważany za hi-end. Jeżeli mnie cena nie zabije, to sprawdzę, czy będzie słychać różnicę.



Pozdrawiam

[mysza]

...W brzmienie kabli szczerze watpie,ale pzeciez sa cichsze i glosniejsze,czyz nie?...

**********************

...w E&S 12/02 byl test kabli ...jesli masz mozliwosc to posluchaj i sam ocen brzmienie prezentowanych kabli....
[addsig]

[force]

Zgadzam się z Ptysiem.

Oczywiście, że kable mają brzmienie. Byłem kiedyś u znajomego, który prowadził salon hi-fi, powiedział: siadaj i powiedz jaką słyszysz różnicę

między tymi interkonektami.

Puścił na pierwszym kablu (jakiś jazzowy kawałek), potem przepiął i zapuścił drugi. Mówię mu że ten drugi jest precyzyjniejszy, instrumenty są lepiej zdefiniowane na scenie, która jest głębsza. On to potwierdził, po czym oznajmił, że pierwszym kablem był EAGLE CABLE za 400zł, a drugim

robiony przez konstruktora, specjalnie pleciony kabel za 80zł! Na drugi dzień do kupiłem. Słuchałem także paru innych przewodów i praktychnie

różnicę można usłuszeć zawsze (na sprzęcie hi-fi+).

Dlaczego inne przewody miały by się odcinać od tych praw?

[szkudlik]

Dlaczego inne przewody miały by się odcinać od tych praw?

**********************



a moze z tego samego powodu dla ktorego pasywne zwrotnice sa mniej precyzjyjne od aktywnych? Od tego czy pracuja z pradem 1mA czy 10A?



Zgadam sie z tym ze moze byc roznica przy kablach glosnikowych, dlatego tez 99% profesjonalnych odsluchow to systemy aktywne.



transmisja SYGNALU o niskich czestotliwosciach (tylko napiecie, pradu tylko tyle co trzeba, czestotliwosc ponizej kilkuset KHz) jest nieporownywalnie prostrza niz przesyl MOCY, nawet mocy niskej czestotliwosci (precyzyjnie zgrane napiecie i prad i ipedancja - nie mylic z opornoscia - zarowno wewnetrzna zrodla jak i odbiornika). Przy tym 4 czy 8 ohm odbiornika (precyzyjniej: usrednionym w funkcji czestotliwosci dla uzytecznego zakresu module ipedancji odbiornika), kazda setna czesci ohma kabla moze spowodowac zmiany.

Gorzej, ze przy wiekszych mocach kabel sie moze miejscowo i impulsowo nagrzewac - szczegolnie na stykach - zmieniajac tym samym swoje parametry i stajac sie zwyczajnie nieliniowy.



Dla "sterylnego" ukladu nadajnik-odbiornik sygnalu, nawet kilkaset ohmow ma calkowicie pomijalny wplyw. Tam sie liczy tylko tyle zeby pojemnosc nie przekroczyla tych kilkudziesieciu pF na 100m kabla. A to bardzo latwe do osiagniecia. Podobnie prad, rzedu miliamper, ma kilkaset razy zbyt mala moc zeby nagrzac cokolwiek.



Sorry, ale to sa naprawde podstawy fizyki i teorii sygnalow - chociazby prawo ohma. Nie mowiac juz o takich "drobiazgach" jak pojemnosc i indukcja. Warto tez wiedziec czym sie rozni opornosc od ipedancji oraz od modulu ipedancji dla konkretnej czestotliwosci.



Dalej twierdze ze kable sygnalowe przede wszystkim roznia sie miedzy soba wlasciwosciami mechanicznymi (odpornoscia na splatenie, zerwanie, tepmeratura topnienia izolacji - wazne przy lutowaniu jak trafinie Ula zauwazyla) i jakoscia oplotu (wiec i tym czy lapia zaklocenia, czy slychac jak sie ich dotyka itd.). Reszta to - jak widac skuteczny - marketing producentow.


[addsig]

[force]

Pewnie masz trochę racji. Z tym, że ja nie uwierzę dopuki nie usłuszę

dlatego nie patrzę na charakterystyki wzmacniaczy w "AUDIO" tylko słucham.

[TeeR]

z tymi kabloszkami to jest tak, że powinny być przyzwoicie, solidnie wykonane.

**********************

Polecam następujący wynalazek. Można kupić to w prawie każdym sklepie elektronicznym. Nie ma to oficjalnej nazwy. Na izolacji napisane jest BENIAMIN. Używam tych kabli od kilku lat. Nigdy żeden nie zawiódł. Mają pleciony, gęsty ekran i tekstlne, grube wypelnienie miedzy żyłami. Jedyne wady to niezbyt odporne na wysoką temperaturę izolacje żył i średnia elastyczność kabelka. Kosztuje to ok. 3 zł za metr. Polecam starszą wersję (matowa, gumowana izolacja). Nowsza wersja (nie polecam) ma "sliską i błyszczącą gumę" jest sztywna i ma cienki ekran.