Czasami do wyrównania różnic wystarczy kompresor, ale z lektorskiego doświadczenia wiem, że kiedy w nagraniu "przechodzi" się od szeptu do eksklamacji i/lub odwrotnie, to zarejestrowanie tak zróżnicowanego głosu za jednym pdejściem daje najczęściej mało zadowalające wyniki.
********
Otóż to - to są zbyt duże różnice, żeby niwelować je kompresorem
Podział nagrania na etapy i zastosowanie innych ustawień dla partii cichych i głośnych daje moim zdaniem większy komfort pracy podczas obróbki. Ale jest pewne ryzyko związane z takim podziałem - może się okazać, że poszczególne partie po złożeniu w całość zbytnio od siebie "odstają" lub nawet do siebie nie pasują.
***************
Skąd ja to znam?

Dlatego też zadałem to pytanie na forum
Wiele zależeć będzie od obróbki materiału, ale jeszcze więcej od umiejętności gościa(lub kobitki :)) przed mikrofonem i od tego jak poradzi sobie z interpretacją fragmentów, które trzeba będzie zlepiać w całość.
**************
Problem w tym, że wokalistka jest niezła, ale nie bardzo dobra i tak czy owak nagrywamy po kawałku. Początek jest spokojny, cichy i coraz bardziej się rozwija, aż do głośnego. Jak nagrywam wszystko po kawałku, zciszając gain w preampie to w pewnym momencie te głośniejsze partie stają się cichsze (wrażeniowo), niż ten spokojny początek

.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby nagranie na wielośladzie sygnału z 2 mikrofonów podpiętych do 2 preampów (lub jednego dwukanałowego). Pierwszy mikrofon należy wysterować dla tych ekspresywnych dźwięków, drugi dla tych szeptanych.Tych sygnałów nie powinno się miksować, a jedynie zarejestrować na wielośladzie w "takiej postaci w jakiej są". Następnie należy dokonać rekombinacji sygnałów z obu śladów.... Mam nadzieję, że to również jest czytelne, bez względu na to co znaczy rekombinacja :)...
**********************
To może by się sprawdziło przy dobrych wokalistach (co to śpiewają wszystko "od kopa"). A mikrofony nie musiały by być takie same?
Pozdrawiam i dzięki za odzew
