Eurowizja 2004
Czy pamiętacie jeszcze piosenkę która wygrała EuroWizje, w której Edyta Górniak zajęła drugie miejsce?
To wam przypomnę - piosenka "Nokturn", oparta na ludowych klimatach skandynawskich, wykonana przez trzy dziewczyny grające na lirze korbowej, harfie i flecie poprzecznym. Co wygrało tegoroczną EW? Piosenka co prawda w konwencji disco ale oparta na motywach huculskich, czyli poniekąd ludowych ukraińskich. A co u nas króluje i co z uporem godnym lepszej sprawy ciągle posyłamy na ten festiwal? Plastikowy pop, naśladujący wzorce zagraniczne. Słuchamy głównie tego co nam serwują rozgłośnie komercyjne - nawet PR3 nie odbiega juz od tej matrycy. Nie tak dawno na imprezie zrobionej prze BBC jedną z głównych nagród dostała "Kapela Ze Wsi Warszawa". Przyznajcie się z ręką na sercu ilu z Was słyszało o tej kapeli wcześniej? Dlaczego my nie potrafimy (nie chcemy?) promować ani u siebie ani na świecie własnych kożeni muzycznych? Dlaczego większości młodzieży naszą muzykę ludową identyfikuje tylko z zespołami typu Mazowsze albo ze starszymi już wiekiem babciami prezentowanymi w specjalistycznych programach etnograficznych? Dlaczego nasi topowi wykonawcy udają mużynów, Anglików, Amerykanów a nie są poprostu ludźmi śpiewającymi swojskie klimaty? Myślę, ze wbrew pozorom ludzie tęsknią za czymś z czym mogą się utożsamić, stąd wielka, swego czasu, popularność DiscoPolo czerpiącego z przyśpiewek ludowych, czy obecnie popularnego (ciągle i wbrew opinii tzw. fachowców) Ich Troje, wyłamującego sie z szeregu zamerykanizowanych do bólu kapel i wykonawców słyszanych na okrągło w radiu i TV. Jestem pewien, ze gdyby zamiast Piaska na EW pojechali BratHanki to wylądowali by w pierwszej trójce ale przecież nasi spece od muzy masowej wiedzą lepiej. Jeżeli nie mamy nic własnego do zaproponowania to chociaż naśladujmy innych profesjonalnie. Ukraina poza doborem piosenki pokazała jeszcze profesjonalny szoł gdzie każdy element pokazu był przemyślany i zgrany z resztą. Samo bieganie po scenie, czy gibiący się nierówno na boki panowie z trąbkami (na modłę Blues Brothers) nie robi już dzisiaj na nikim wrażenia, zwłaszcza na zachodzie!
Tyle moich przemyśleń (niekoniecznie mądrych).
To wam przypomnę - piosenka "Nokturn", oparta na ludowych klimatach skandynawskich, wykonana przez trzy dziewczyny grające na lirze korbowej, harfie i flecie poprzecznym. Co wygrało tegoroczną EW? Piosenka co prawda w konwencji disco ale oparta na motywach huculskich, czyli poniekąd ludowych ukraińskich. A co u nas króluje i co z uporem godnym lepszej sprawy ciągle posyłamy na ten festiwal? Plastikowy pop, naśladujący wzorce zagraniczne. Słuchamy głównie tego co nam serwują rozgłośnie komercyjne - nawet PR3 nie odbiega juz od tej matrycy. Nie tak dawno na imprezie zrobionej prze BBC jedną z głównych nagród dostała "Kapela Ze Wsi Warszawa". Przyznajcie się z ręką na sercu ilu z Was słyszało o tej kapeli wcześniej? Dlaczego my nie potrafimy (nie chcemy?) promować ani u siebie ani na świecie własnych kożeni muzycznych? Dlaczego większości młodzieży naszą muzykę ludową identyfikuje tylko z zespołami typu Mazowsze albo ze starszymi już wiekiem babciami prezentowanymi w specjalistycznych programach etnograficznych? Dlaczego nasi topowi wykonawcy udają mużynów, Anglików, Amerykanów a nie są poprostu ludźmi śpiewającymi swojskie klimaty? Myślę, ze wbrew pozorom ludzie tęsknią za czymś z czym mogą się utożsamić, stąd wielka, swego czasu, popularność DiscoPolo czerpiącego z przyśpiewek ludowych, czy obecnie popularnego (ciągle i wbrew opinii tzw. fachowców) Ich Troje, wyłamującego sie z szeregu zamerykanizowanych do bólu kapel i wykonawców słyszanych na okrągło w radiu i TV. Jestem pewien, ze gdyby zamiast Piaska na EW pojechali BratHanki to wylądowali by w pierwszej trójce ale przecież nasi spece od muzy masowej wiedzą lepiej. Jeżeli nie mamy nic własnego do zaproponowania to chociaż naśladujmy innych profesjonalnie. Ukraina poza doborem piosenki pokazała jeszcze profesjonalny szoł gdzie każdy element pokazu był przemyślany i zgrany z resztą. Samo bieganie po scenie, czy gibiący się nierówno na boki panowie z trąbkami (na modłę Blues Brothers) nie robi już dzisiaj na nikim wrażenia, zwłaszcza na zachodzie!
Tyle moich przemyśleń (niekoniecznie mądrych).
... a tak sobie czasem cos dłubnę w dźwiękach...
Re: Eurowizja 2004
O Piasku i BratHankach napisałem dlatego, że w czasie gdy Piasek załatwiał nam roczną przerwę w EuroWizji BratHanki byli na topie w Polsce.
... a tak sobie czasem cos dłubnę w dźwiękach...
Re: Eurowizja 2004
Witam all! Forumowicze szkoda czasu na dyskusje na temat eurowizji ponieważ ten konkurs z założenia jest antymuzyczny.przykład? na scenie nie może być więcej niż 6 muzyków, czemu to ma służyć?ja nie wiem. muza musi lecieć z nośnika tylko wokal ma być na żywo.w/g mnie lepiej gdyby ten wokal nie był na żywo bo oszczędziłoby to ludziom niemiłych doznań.no i gwiazdy by się nie stresowały
generalnie ten festiwal to jest ogólnoeuropejski zlot gejówi, do których ja nic nie czuje ale po co w to mieszać muzykę? dla mnie jest to po prostu estetyczne dno którym nie powinniśmy się ekscytować.jest tyle fajniejszych wydarzen muzycznych w naszym kraju o ktorych mozna by na tym forum porozmawiac (np koncert sonnego rollinsa czy robbiego williamsa, big band herberta i niedlugo kraftwerk) wiec prosze nie zajmujmy sie muzyczna tandeta.pozdrawiam.

czarna muza dobry sound Quincy Jones
- Token_Ring
- Posty:113
- Rejestracja:piątek 06 wrz 2002, 00:00
Re: Eurowizja 2004
Czy pamiętacie jeszcze piosenkę która wygrała EuroWizje, w której Edyta Górniak zajęła drugie miejsce?
To wam przypomnę - piosenka "Nokturn", oparta na ludowych klimatach skandynawskich, wykonana przez trzy dziewczyny grające na lirze korbowej, harfie i flecie poprzecznym. Co wygrało tegoroczną EW? Piosenka co prawda w konwencji disco ale oparta na motywach huculskich, czyli poniekąd ludowych ukraińskich. A co u nas króluje i co z uporem godnym lepszej sprawy ciągle posyłamy na ten festiwal? Plastikowy pop, naśladujący wzorce zagraniczne. Słuchamy głównie tego co nam serwują rozgłośnie komercyjne - nawet PR3 nie odbiega juz od tej matrycy. Nie tak dawno na imprezie zrobionej prze BBC jedną z głównych nagród dostała "Kapela Ze Wsi Warszawa". Przyznajcie się z ręką na sercu ilu z Was słyszało o tej kapeli wcześniej? Dlaczego my nie potrafimy (nie chcemy?) promować ani u siebie ani na świecie własnych kożeni muzycznych? Dlaczego większości młodzieży naszą muzykę ludową identyfikuje tylko z zespołami typu Mazowsze albo ze starszymi już wiekiem babciami prezentowanymi w specjalistycznych programach
**********************
Swego czasu Anna Maria Jopek i Justyna Steczkowska prezentowały na Eurowizji utwory zakorzenione w polskim folklorze - nie powiodło się, zatem Twoja teoria mieści się w granicach błędu (choć nie ukrywam, że sam jestem się w stanie z nią zgodzić)

Jestem pracownikiem jednego z największych polskich sklepów internetowych w branży fongraficznej na etacie administratora baz danych. Oprócz tego młodym adeptem sztuki dziennikarskiej, a hobbystycznie także gitarzystą. Niegdyś prenumeratorem EiS, dziś oka
Re: Eurowizja 2004
Mietek był, A.M.Jopek , E.Górniak , ludzie którzy na zywio spiewaja fantastycznie , (co spiewają kwestia gustu)
Nie sprawdziło sie , nie było 1 miejsca , wiec nie mamy kogo wysyłac , chociaz odnosze wrazenie ze najlepsi dali juz sobie spokój ,
**********************
Pojechał sobie taki Mietek, Jopek, Kasia Kowalska czy Sixteen na Eurowizję -a tu szok! Nowy żywioł: nikt nie kłania im się w pas; muszą coś udowadniać; mają KONKURENTÓW, pojawia się widmo porażki... SZOK, SZOK! Całe to chrzanienie jacy to jesteśmy świetni a jaka Eurowizja kiepska dowodzi tylko naszej polaczkowatości. Nie potrafimy przegrywać, winni są wszyscy dookoła tylko nie nasz wykonawca i wykonywany utwór.
Niestety dla polaczków, przykład Edyty Górniak "To Nie Ja Byłam Ewą" wywala do góry nogami wszystkie chore filozofie, teorie spiskowe, ośmiesza oskarżenia i oskarżycieli Eurowizji. Górniak pojechała i zaśpiewała wspaniałą popową piosenkę, po prostu świetnie napisany przebój. Przebój znany przez wszystkich w Polsce do dzisiaj. Za to utworów śpiewanych na Eurowizji przez Mietków, Piasków czy Kowalskie dziś nie pamięta nikt. Dlaczego? Bo były to typowe polskie gnioty, robione bez pomysłu i z sufitu, na zamówienie chwili, na dźwięk których drzewo by uschło a co dopiero spragniona przebojowych utworów publiczność Eurowizji.
Eurowizja to demokracja. Oczywiście Grecja lubi Cypr, a Cypr Grecję, Norwegia Szwecję a Andorra Hiszpanię, więc dają sobie po 12 pkt - ale wygrywa Ukraina, której w zasadzie nikt nie powinien lubić. Wygrywa bo ma najlepszą piosenkę. Bo tak zdecydowali ludzie, przeciętni słuchacze z wieliej rzeszy krajów, nie pan redaktor zza biurka, nie koncern płytowy nie cholera wie jaki jeszcze decydent. Nikt się tu z nikim nie umawia, głosowanie jest wolne.
Tu ani fankluby ani wynajęci ludzie nie wydzwonią pierwszego miejsca, tu liczysz się tylko ty i to, co śpiewasz, nikt nie zastanawia się kim jesteś, czy miałeś sławnego tatę, czy twoja piosenka jest hitem w rodzinnym kraju.
Dlatego właśnie porażka (tj. zajęcie odległego miejsca) w tym konkursie tak bardzo boli. Dlatego z takim zacięciem polaczki plują na Eurowizję. Dlatego piszą głupawe i bez związku z istotą sprawy komentarze co do kreacji wieczorowych prezenterów Eurowizji, dlatego starają się zdyskredytować całą imprezę wyszukując wpadki organizatorskie. Przecież trzeba jakoś ratować honor tych wielkich, poprzekłuwanych balonów typu Blue Cafe czy Mietek, które w ciągu jednej nocy z gwiazd zmieniły się w sflaczałe zera... trzeba znaleźć dla nich usprawiedliwienie. Każde inne byle tylko nie ich własne nieudacznictwo. Żałosne...
Nie sprawdziło sie , nie było 1 miejsca , wiec nie mamy kogo wysyłac , chociaz odnosze wrazenie ze najlepsi dali juz sobie spokój ,
**********************
Pojechał sobie taki Mietek, Jopek, Kasia Kowalska czy Sixteen na Eurowizję -a tu szok! Nowy żywioł: nikt nie kłania im się w pas; muszą coś udowadniać; mają KONKURENTÓW, pojawia się widmo porażki... SZOK, SZOK! Całe to chrzanienie jacy to jesteśmy świetni a jaka Eurowizja kiepska dowodzi tylko naszej polaczkowatości. Nie potrafimy przegrywać, winni są wszyscy dookoła tylko nie nasz wykonawca i wykonywany utwór.
Niestety dla polaczków, przykład Edyty Górniak "To Nie Ja Byłam Ewą" wywala do góry nogami wszystkie chore filozofie, teorie spiskowe, ośmiesza oskarżenia i oskarżycieli Eurowizji. Górniak pojechała i zaśpiewała wspaniałą popową piosenkę, po prostu świetnie napisany przebój. Przebój znany przez wszystkich w Polsce do dzisiaj. Za to utworów śpiewanych na Eurowizji przez Mietków, Piasków czy Kowalskie dziś nie pamięta nikt. Dlaczego? Bo były to typowe polskie gnioty, robione bez pomysłu i z sufitu, na zamówienie chwili, na dźwięk których drzewo by uschło a co dopiero spragniona przebojowych utworów publiczność Eurowizji.
Eurowizja to demokracja. Oczywiście Grecja lubi Cypr, a Cypr Grecję, Norwegia Szwecję a Andorra Hiszpanię, więc dają sobie po 12 pkt - ale wygrywa Ukraina, której w zasadzie nikt nie powinien lubić. Wygrywa bo ma najlepszą piosenkę. Bo tak zdecydowali ludzie, przeciętni słuchacze z wieliej rzeszy krajów, nie pan redaktor zza biurka, nie koncern płytowy nie cholera wie jaki jeszcze decydent. Nikt się tu z nikim nie umawia, głosowanie jest wolne.
Tu ani fankluby ani wynajęci ludzie nie wydzwonią pierwszego miejsca, tu liczysz się tylko ty i to, co śpiewasz, nikt nie zastanawia się kim jesteś, czy miałeś sławnego tatę, czy twoja piosenka jest hitem w rodzinnym kraju.
Dlatego właśnie porażka (tj. zajęcie odległego miejsca) w tym konkursie tak bardzo boli. Dlatego z takim zacięciem polaczki plują na Eurowizję. Dlatego piszą głupawe i bez związku z istotą sprawy komentarze co do kreacji wieczorowych prezenterów Eurowizji, dlatego starają się zdyskredytować całą imprezę wyszukując wpadki organizatorskie. Przecież trzeba jakoś ratować honor tych wielkich, poprzekłuwanych balonów typu Blue Cafe czy Mietek, które w ciągu jednej nocy z gwiazd zmieniły się w sflaczałe zera... trzeba znaleźć dla nich usprawiedliwienie. Każde inne byle tylko nie ich własne nieudacznictwo. Żałosne...
Re: Eurowizja 2004
Chyba coś ci się po..ierdoliło kolego. Nikt nie twierdzi że jesteśmy swietni tylko że to badziewna impreza. Jedno z drugim się nie wiąże. Widocznie angolki to równie wieśniacki i niedojrzały narodzik skoro nie odnoszą sukcesów w tej wspaniałej obiektywnej imprezie. Polaczków to sobie poszukaj za Odrą - tam cię sprowadzą na ziemię mądralo.
- mr-hammond
- Posty:1416
- Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Eurowizja 2004
Pojechał sobie taki Mietek, Jopek, Kasia Kowalska czy Sixteen ...
**********************
SŁuchaj Mietek potrafi spiewac na zywioł i to nie podlega dyskusji , Blue Cafe leciała bokami , to tez kazdy słyszał i nikt nie ma o to pretensji ze nie wygralismy :)
Ale sam powiedziałes ze liczy sie piosenka ,a skoro głosuja ludzie a jak wiadomo u nas króluje ich troje ,wiec cały naród zagłosuje na ich troje :)(czyt. kicz) czy w innych krajach nie króluje skoczna i łatwa muzyczka ?
To nie są imprezy dla ludzi spiewających Jazz itd .
A to ze utwory słabe , ja bym pokusił sie o stwierdzenie ze to poprostu nie na tą okazje .:)
Fakt mogły byc lepsze :) (bardziej disco) ;)
NIe bronie naszych jak zaspiewali tak mają:)
To ze nie wygrali przeciez nie znaczy ze nie potrafia spiewac !!!!.
Pozdrawiam
PAWEŁ
[Post edytowany przez Admina w dniu 18/05/2004]
**********************
SŁuchaj Mietek potrafi spiewac na zywioł i to nie podlega dyskusji , Blue Cafe leciała bokami , to tez kazdy słyszał i nikt nie ma o to pretensji ze nie wygralismy :)
Ale sam powiedziałes ze liczy sie piosenka ,a skoro głosuja ludzie a jak wiadomo u nas króluje ich troje ,wiec cały naród zagłosuje na ich troje :)(czyt. kicz) czy w innych krajach nie króluje skoczna i łatwa muzyczka ?
To nie są imprezy dla ludzi spiewających Jazz itd .
A to ze utwory słabe , ja bym pokusił sie o stwierdzenie ze to poprostu nie na tą okazje .:)
Fakt mogły byc lepsze :) (bardziej disco) ;)
NIe bronie naszych jak zaspiewali tak mają:)
To ze nie wygrali przeciez nie znaczy ze nie potrafia spiewac !!!!.
Pozdrawiam
PAWEŁ

[Post edytowany przez Admina w dniu 18/05/2004]
Re: Eurowizja 2004
...Chyba coś ci się po..ierdoliło kolego. Nikt nie twierdzi że jesteśmy swietni tylko że to badziewna impreza. Jedno z drugim się nie wiąże. Widocznie angolki to równie wieśniacki i niedojrzały narodzik skoro nie odnoszą sukcesów w tej wspaniałej obiektywnej imprezie. Polaczków to sobie poszukaj za Odrą - tam cię sprowadzą na ziemię mądralo.
...
**********************
Angolki wielokrotnie tę imprezę wygrywały. W tym roku po prostu byli gorsi. To zupełnie jak w sporcie, Real przegrywa z Monako, bo akurat w tym roku Monako gra lepiej. To nie jest konkurs machin medialnych różnych krajów, tylko pojedynczych utworów. Na tym i chyba tylko na tym polega piękno Eurowizji - brak uprzedzeń u głosujących, znajomości, układow i układzików... przynajmniej nikt nie ma prawa kwestionować zwycięzcy. Polacy wykazali się trafnym gustem, głosując na Ukrainę (12 pkt), nasz naród ma świetne wyczucie muzyczne. To tylko polaczki z tego forum i jeszcze paru innych miejsc, nieliczni, ale głośni, nie potrafią się pogodzić z prostym faktem, że ich drużyna sromotnie przegrała, więc obwiniają organizację zawodów, sędziego i same zawody, żeby poczuć się lepiej. Co rozumiesz pod pojęciem 'impreza badziewna"? Dla mnie imprezami badziewnymi są np. festiwal w Opolu, przystanek Woodstock itp. Nie podobają mi się i już, ale co to ma do rzeczy? Jeśli Polska decyduje się uczestniczyć w festiwalu Eurowizji, a nikt przecież tych Mietków, Piasków czy BC siłą nie zmuszał, to akceptujemy warunki konkursu. Sorry Cichy, na ogół szanuję i popieram Twoje posty ale teraz argumentujesz od rzeczy.
...
**********************
Angolki wielokrotnie tę imprezę wygrywały. W tym roku po prostu byli gorsi. To zupełnie jak w sporcie, Real przegrywa z Monako, bo akurat w tym roku Monako gra lepiej. To nie jest konkurs machin medialnych różnych krajów, tylko pojedynczych utworów. Na tym i chyba tylko na tym polega piękno Eurowizji - brak uprzedzeń u głosujących, znajomości, układow i układzików... przynajmniej nikt nie ma prawa kwestionować zwycięzcy. Polacy wykazali się trafnym gustem, głosując na Ukrainę (12 pkt), nasz naród ma świetne wyczucie muzyczne. To tylko polaczki z tego forum i jeszcze paru innych miejsc, nieliczni, ale głośni, nie potrafią się pogodzić z prostym faktem, że ich drużyna sromotnie przegrała, więc obwiniają organizację zawodów, sędziego i same zawody, żeby poczuć się lepiej. Co rozumiesz pod pojęciem 'impreza badziewna"? Dla mnie imprezami badziewnymi są np. festiwal w Opolu, przystanek Woodstock itp. Nie podobają mi się i już, ale co to ma do rzeczy? Jeśli Polska decyduje się uczestniczyć w festiwalu Eurowizji, a nikt przecież tych Mietków, Piasków czy BC siłą nie zmuszał, to akceptujemy warunki konkursu. Sorry Cichy, na ogół szanuję i popieram Twoje posty ale teraz argumentujesz od rzeczy.
Re: Eurowizja 2004
SŁuchaj Mietek potrafi spiewac na zywioł i to nie podlega dyskusji , Blue Cafe leciała bokami , to tez kazdy słyszał i nikt nie ma o to pretensji ze nie wygralismy :)
Ale sam powiedziałes ze liczy sie piosenka ,a skoro głosuja ludzie a jak wiadomo u nas króluje ich troje ,wiec cały naród zagłosuje na ich troje :)(czyt. kicz) czy w innych krajach nie króluje skoczna i łatwa muzyczka ?
To nie są imprezy dla ludzi spiewających Jazz itd .
A to ze utwory słabe , ja bym pokusił sie o stwierdzenie ze to poprostu nie na tą okazje .:)
Fakt mogły byc lepsze :) (bardziej disco) ;)
NIe bronie naszych jak zaspiewali tak mają:)
To ze nie wygrali przeciez nie znaczy ze nie potrafia spiewac !!!!.
Pozdrawiam
PAWEŁ
**********************
Nie wątpię, że Mietek potrafi śpiewać. Jednakże śpiewa moim zdaniem gnioty. Istnieje przepaść między tym jak a co się śpiewa. Przebój zabrzmi dobrze nawet na grzebieniu i śpiewany przez papugę, gniot będzie gniotem nawet grany przez London Philharmonic Orchestra i wykonywany przez Pavarottiego.
Ich Troje to kicz, powiadasz. Ja powiedziałbym, że mieli kilka udanych rzeczy, podobnie jak Budka Suflera itp. Ale Niech Ci będzie - nie dyskutuję z ocenami.
Na Eurowizji pojawiają się różne kawałki, nic nie stoi na przeszkodzie by również jazzowe, jeśli tylko się SPODOBAJĄ i przebrną eliminacje krajowe. W Polsce wcale nie rządzi łatwa i skoczna, ani tym bardziej IchTroje, odnośnie tego, co rządzi w Polsce polecam program Lista 30 ton. Znajdziesz tam mnóstwo jazzowych i rockowych smętów a jedynie śladowe ilości eurodance czy elektro.
Ja akurat uwielbiam m.in. łatwą i skoczną muzyczkę (i każdą elektronikę w ogóle), choć na ogół tak określają disco ci, którzy nie mają o nim pojęcia i choć dla mnie nie jest ona ani łatwa, ani nadająca się do tańczenia (nie mówię o disco z pola, tylko o klasykach gatunku). Całym więc sercem kibicowałem Szwecji - cóż, skoro wygrał ktoś inny, szanuję to, bo zwycieżył naprawdę uczciwie.
Posumowując: na Eurowizji ważne jest nie kto, tylko co. Dokładnie na odwrót niż w Polsce.
Ale sam powiedziałes ze liczy sie piosenka ,a skoro głosuja ludzie a jak wiadomo u nas króluje ich troje ,wiec cały naród zagłosuje na ich troje :)(czyt. kicz) czy w innych krajach nie króluje skoczna i łatwa muzyczka ?
To nie są imprezy dla ludzi spiewających Jazz itd .
A to ze utwory słabe , ja bym pokusił sie o stwierdzenie ze to poprostu nie na tą okazje .:)
Fakt mogły byc lepsze :) (bardziej disco) ;)
NIe bronie naszych jak zaspiewali tak mają:)
To ze nie wygrali przeciez nie znaczy ze nie potrafia spiewac !!!!.
Pozdrawiam
PAWEŁ

**********************
Nie wątpię, że Mietek potrafi śpiewać. Jednakże śpiewa moim zdaniem gnioty. Istnieje przepaść między tym jak a co się śpiewa. Przebój zabrzmi dobrze nawet na grzebieniu i śpiewany przez papugę, gniot będzie gniotem nawet grany przez London Philharmonic Orchestra i wykonywany przez Pavarottiego.
Ich Troje to kicz, powiadasz. Ja powiedziałbym, że mieli kilka udanych rzeczy, podobnie jak Budka Suflera itp. Ale Niech Ci będzie - nie dyskutuję z ocenami.
Na Eurowizji pojawiają się różne kawałki, nic nie stoi na przeszkodzie by również jazzowe, jeśli tylko się SPODOBAJĄ i przebrną eliminacje krajowe. W Polsce wcale nie rządzi łatwa i skoczna, ani tym bardziej IchTroje, odnośnie tego, co rządzi w Polsce polecam program Lista 30 ton. Znajdziesz tam mnóstwo jazzowych i rockowych smętów a jedynie śladowe ilości eurodance czy elektro.
Ja akurat uwielbiam m.in. łatwą i skoczną muzyczkę (i każdą elektronikę w ogóle), choć na ogół tak określają disco ci, którzy nie mają o nim pojęcia i choć dla mnie nie jest ona ani łatwa, ani nadająca się do tańczenia (nie mówię o disco z pola, tylko o klasykach gatunku). Całym więc sercem kibicowałem Szwecji - cóż, skoro wygrał ktoś inny, szanuję to, bo zwycieżył naprawdę uczciwie.
Posumowując: na Eurowizji ważne jest nie kto, tylko co. Dokładnie na odwrót niż w Polsce.
Re: Eurowizja 2004
Generalnie Panie XLR8 nie sposob sie nie zgodzic z Panem. Jednak z tymi polaczkami to jest hmm... lekka przesada...
To jest impreza, ktora jest zjawiskiem bardziej medialnym niz muzycznym i chodzi o pop show (czyli duzy przeplyw gotowki), a nie o muzyke, stad takie, a nie inne grono odbiorcow. Trudno doszukac sie tam sztuki i jakiegos poziomu artystycznego. I tak juz bedzie, trzeba sie z tym pogodzic. Dla mnie to jest szmira, gdyz nie moge strawic takiej muzyki. Podejrzewam, ze inni tutaj rowniez.
hubi
To jest impreza, ktora jest zjawiskiem bardziej medialnym niz muzycznym i chodzi o pop show (czyli duzy przeplyw gotowki), a nie o muzyke, stad takie, a nie inne grono odbiorcow. Trudno doszukac sie tam sztuki i jakiegos poziomu artystycznego. I tak juz bedzie, trzeba sie z tym pogodzic. Dla mnie to jest szmira, gdyz nie moge strawic takiej muzyki. Podejrzewam, ze inni tutaj rowniez.
hubi