Co do kreowania tzw. "hitów" zgadzam się całkowićie z przedmówcą. Pracowałem swego czasu w radiu i mogę powiedzieć mniej więcej jak to wygląda.
Po 1. Gra się tylko to, co sprawdziło się u innych - "u innych" znaczy u większych, silniejszych, bogatszych, zagranicznych itd.
Po 2. Nie należy eksperymentować - niech eksperymentują inn i ("inni" jak wyżej)
Po 3 Redaktor muzyczny układa playlistę nie wg własnych upodobań ale zgodnie z trendami - tylko to zagwarantuje mu ciągłość zatrudnienia. Granie muzyki według własnych muzycznych upodobań, albo uleganie prośbom słuchaczy, którzy gustują w Felicjanie Andrzejczaku, mogłoby doprowadzić do spadku słuchalności, a co za tym idzie do pogorszenia wyników finansowych stacji itd.(cytat z zebrania). Dlatego nawet w bloku programowm pt "Piosenka na życzenie" niektórych piosenek się nie gra, chocby słuchacz wysłał 50 smsów.
Po 4. I chyba najbardziej żałosne są praktyki stosowane przez promotorów/dystrybutorów, którzy przysyłając do radia "nowość" opatrują ją stosowną metryczką - odczytywanie tej metryczki przed wyemitowaniem hiciora pozwoli prezenterowi zgrabnie zaprezentować jeszcze cieplutki singielek. Z grubsza metryczka wygląda tak: "DJ BOBO - ten popularny, zagraniczny(!), twórca, uznany piosenkarz i tancerz nie pozwolił na długo o sobie zapomnieć. Po krótkiej nieobecności powraca na listy przebojów, przypominając, że należy do ścisłej światowej czołówki. Jego wielki przebój CHIHUAHUA (rzygać się chce) z pewnością zostanie tegorocznym wakacyjnym hitem"
...no i mniej więcej tak powstają współczesne hity. Kiedy powtarza się to kilka razy dziennie przez parę tygodni można uzyskać taki efekt, że oto nobliwa, starsza pani dzwoni do radia i prosi o piosenkę...uwaga "...Pana DiDŻEJA BOBY... taką piosenkę, co ostatnio często w radiu leci ... ze specjalną dedykacją dla wnuczki..." To jest zwyczajna podpucha. Po takiej indoktrynacji nawet goście z postępującą miażdżycą zapamiętają światowego formatu muzyka - Didżeja Bobo.
Swoją drogą ciekawi mnie jak się przebił ten ugrzeczniony hiphop do mediów. Bo jak z mediów trafił do publiki to wiem...ktoś przyczepił metryczkę do singielka...i cała Polska zanuci "dziewczyno jak wino uderzasz do głowy ...aniele tak wiele.."
Zresztą co tu gadać. Wystarczy prześledzić jakie kawałki są na listach przebojów w dużych stacjch, w małych stacjach, jak głosuje ludność na wsi, a jak w mieście...żeby dojść do przekonania, że w pierwszej dwudziestce są zawsze te same kawałki, często w identycznej kolejności
Pozdrawiam i polecam internetowe radyjka grające folk dżezik,funki,soundtracki,gospel - do wyboru do koloru i bez reklam
We wspólnej Europie...
lajf is a moment in spejs
Re: We wspólnej Europie...
Pozdrawiam i polecam internetowe radyjka grające folk dżezik,funki,soundtracki,gospel - do wyboru do koloru i bez reklam
****************************
Taak! To znakomity sposob i praktykuje go juz od X czasu. Polecam. Casem jak jest 128 kbit mozna nawet sobie dla zachowania fajnego mixu lub kawalka nawe cos zgrac do pliku wav. niekiedy sa swietnej jakosci materialy w 160 kbit. Da sie tego sluchac.
****************************
Taak! To znakomity sposob i praktykuje go juz od X czasu. Polecam. Casem jak jest 128 kbit mozna nawet sobie dla zachowania fajnego mixu lub kawalka nawe cos zgrac do pliku wav. niekiedy sa swietnej jakosci materialy w 160 kbit. Da sie tego sluchac.
Re: We wspólnej Europie...
(ciecie)....wielki przebój CHIHUAHUA (ciecie)....
*****************************************
...a raczej SHITUAHUA.....
bierzmy sie do roboty..moze obalimy system i bedzie lepiej.....
[addsig]
*****************************************
...a raczej SHITUAHUA.....


[addsig]
-->play your reason system<--
Re: We wspólnej Europie...
A co myślicie ludziska o naszej "wspaniałej" "Radiostacji" i audycji
"Nowe rytmy"
?
Dla mnie to zagłada...






"Nowe rytmy"

Dla mnie to zagłada...
Re: We wspólnej Europie...
jak dla mnie to dobra muzyka w mediach na dzień dzisiejszy to w ogóle zaprzeczenie samo w sobie. A jeśli komuś się marzy muzykowanie na "interscenach" to jakoś nie widzę innej opcji jak naginać z Polski do Anglii albo gdzie indziej i tam zacząć działać. Oczywiście wybicie się na świat z polskiej sceny teoretycznie jest możliwe - ale nie oszukujmy się - zakrawa na abstrakcję :(. A wejście do Żydowsko-Masońskiej Unii nam nic nie pomoże :D.
"Mam dziewiętnaście lat i chcę mieć Pana osobowość"