Software vs. hardware

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty:270
Rejestracja:wtorek 06 maja 2003, 00:00
Re: Software vs. hardware

Post autor: minimalmusic » wtorek 06 kwie 2004, 11:46

tak, no zwlaszcza ziamia ;] ..

moze ja juz nic nie bede pisal :P



zgadzam sie z przedmowca, mysle ze nie wystapilo by tutaj tyle zbieznych opinii, gdyby wszyscy "siedzieli" w jednym gatunku..

a tak jest za duzy wachlarz muzyczny, inne zastosowania, inne wymagania..

Twórzcie Bracia i Siostry, byle jak najpiekniejsze piosenki



[ co to za wiosna ? :( caly czas pada... ]

Awatar użytkownika
lajner
Posty:62
Rejestracja:sobota 27 mar 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: lajner » wtorek 06 kwie 2004, 13:36

...oj chłopcze, widze, że nigdy nie miałeś klawiszy pod palcami..

nie wygłaszaj proszę takich opinii, bo sam jestem gotów Cię zagryźć....

**********************

Ojoj zdziwiłbyś się. Miałem i to nie mało
aro - ruda ślaska

Awatar użytkownika
cichydd
Posty:624
Rejestracja:poniedziałek 24 cze 2002, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: cichydd » wtorek 06 kwie 2004, 14:32

...Hmm... czy ktos moglby polecic mi VSTi ktory zastapi/skopiuje moje "analogowe" skrzypce? :)...

**********************

Sądzę że stworzenie wiernie brzmiacych cyfrowych skrzypiec nie byłoby problemem gdyby się ktoś uwziął, pytanie tylko po co ? I tak aby zabrzmiało to jak należy potrzebny jest człowiek bo to sposób w jaki porusza smykiem i palcami po strunach stanowi o autentycznosci brzmienia, więc nie ma żadnego sensu ani ekonomii w tworzeniu takiego instrumentu. Natomiast syntezatory to całkiem co innego. Wciskamy klawisz i kręcimy gałką. Wpływ człowieka ( pierwiastek humanistyczny ) na instrument jest taki sam czy to cyfra, czy analog, czy VST. Myśle że ta dyskusja pełna jest sentymentów, resentymentów i innych emocji zaciemnaiących obraz. Widok instrumentu, zapach i masa innych emocji dodają muzykom nieistniejących wrażeń słuchowych. Porównania z gitarami czy skrzypacami sa bez sensu. W ogóle ciekawe jakie to naturalne i wręcz korzenne są teraz analogowe syntezatory, które przecież są kawałkiem elektroniki, bezduszną maszyną jeszcze nie tak dawno przeciwstawianą prawdziwym " żywym " instrumentom. Dziś stają po drugiej stronie barykady. Ciekawe przed czym będziemy bronic za 20 lat VST - te stare, dobre, prawdziwe wirtuale. Czy zauważacie że samo słowo SYNTEZATOR jest zaprzeczeniem naturalności ?

Awatar użytkownika
ovca
Posty:159
Rejestracja:piątek 19 mar 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: ovca » wtorek 06 kwie 2004, 15:18

......Hmm... czy ktos moglby polecic mi VSTi ktory zastapi/skopiuje moje "analogowe" skrzypce? :)...

**********************

Sądzę że stworzenie wiernie brzmiacych cyfrowych skrzypiec nie byłoby problemem gdyby się ktoś uwziął, pytanie tylko po co ? I tak aby zabrzmiało to jak należy potrzebny jest człowiek bo to sposób w jaki porusza smykiem i palcami po strunach stanowi o autentycznosci brzmienia, więc nie ma żadnego sensu ani ekonomii w tworzeniu takiego instrumentu. Natomiast syntezatory to całkiem co innego. Wciskamy klawisz i kręcimy gałką. Wpływ człowieka ( pierwiastek humanistyczny ) na instrument jest taki sam czy to cyfra, czy analog, czy VST. Myśle że ta dyskusja pełna jest sentymentów, resentymentów i innych emocji zaciemnaiących obraz. Widok instrumentu, zapach i masa innych emocji dodają muzykom nieistniejących wrażeń słuchowych. Porównania z gitarami czy skrzypacami sa bez sensu. W ogóle ciekawe jakie to naturalne i wręcz korzenne są teraz analogowe syntezatory, które przecież są kawałkiem elektroniki, bezduszną maszyną jeszcze nie tak dawno przeciwstawianą prawdziwym " żywym " instrumentom. Dziś stają po drugiej stronie barykady. Ciekawe przed czym będziemy bronic za 20 lat VST - te stare, dobre, prawdziwe wirtuale. Czy zauważacie że samo słowo SYNTEZATOR jest zaprzeczeniem naturalności ?...

**********************



Oczywiscie masz racje (no moze tylko nie do konca z tymi software'owymi skrzypcami - juz wielu sie upieralo ale chyba jeszcze dlugo nie zabrzmi to tak jak powinno);

Chodzilo mi tylko o wskazanie roznicy midzy "hardware" wykorzystywany do obrobki dzwieku i "hardware" jako zrodlo dwzeiku - czyli instrument;

Jakkolwiem mozna dyskutowac o wyzszosci/nizszosci software'u w procesie studyjnej obrobki dzwieku, to jako instrument porownywane moim zdaniem moga byc tylko syntezatory (software'owe ze sprzetowymi) + ew kilka innych instrumentow;

Dlatego VSTi nie zastapia nigdy (no, to bym przesadzil) - dluuugo jeszcze lwiej czesci hardware'u;



Jestem muzykiem; gram na skrzypcach el., klawiszach, gitarze... zapraszam na moja strone: www.ovca.republika.pl oraz strone zespolu BORDERLINE: www.borderline.art.pl !!!

Awatar użytkownika
lajner
Posty:62
Rejestracja:sobota 27 mar 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: lajner » wtorek 06 kwie 2004, 15:39

...

Dlatego VSTi nie zastapia nigdy (no, to bym przesadzil) - dluuugo jeszcze lwiej czesci hardware'u;



...

**********************

No to sie jeszcze okaże
aro - ruda ślaska

Awatar użytkownika
Haall
Posty:46
Rejestracja:piątek 04 kwie 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: Haall » wtorek 06 kwie 2004, 22:49

Trochę mi to przypomina dyskusję na temat wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Uważam, że na dzień dzisiejszy można "zrobić" płytę w studiu z syntezatorami, kompresorami, kablami i resztą świetnego sprzętu, i można w domu na kompie z odpalonym hostem i masą wtyczek. 99,99% słuchaczy nie jest w stanie odróżnić takich produkcji... i wcale im na tym nie zależy. Bedą oceniać utwory, czy całą płytę kierując się zupełnie innymi kryteriami.

Ja, osobiście, mam kilka sprzętowych syntezatorów, co zupełnie nie przeszkadza mi eksperymentować z ich software'owymi odpowiednikami, czy szukać brzmień w innych programach/wtyczkach. Lubię popatrzeć na kilka rzędów biało-czarnych klawiszy, na rack z modułami, lubię grzebać w ich ustawieniach (najlepiej za pomocą odpowiedniego programu) ale to jest tylko moje subiektywne doznanie i nie mam zamiaru nikomu udowadniać, że moja YAMAHA brzmi lepiej niż VSTi o tej samej nazwie. Mogę mu najwyżej udowodnić, że np. moja płyta sprzedała się w większej liczbie egzemplarzy... ale to już świadczy o czym innym.



Pozdrawiam

Jestem muzykiem...

Shape
Posty:9
Rejestracja:sobota 19 maja 2007, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: Shape » środa 12 gru 2007, 05:49

Wiem, że wątek ten jest staaaary, jednak po jego lekturze nie mogę nie odnieść się kilku wypowiedzi. Z góry przepraszam za odkopanie, jeśli taka praktyka nie jest tu mile widziana.
A więc do rzeczy:

Będąc przekonanym o tym, iż analogi można zastąpić syntezatorami VA to tak jak twierdzić, że dmuchana lalka wystarczy do szczęścia. Ta ostatnia - owszem - pozwala się zaspokoić, ale jak wiadomo sex to nie wszystko. - Potrzebne jest jeszcze uczucie. I tak samo jest z analogami. VA pozwalają osiągnąć cel, ale nie mają "tego czegoś". Nie chodzi o satysfakcje słuchacza i to że można go oszukać. Chodzi o własną satysfakcje z komponowania, z uczucia które łączy kompozytora z instrumentem. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że nie potępiam nikogo komu starcza VA lub dmuchana lala. Jednak prosiłbym, aby osoby te nie próbowały nawracać "analogowych ortodoksów". Każdy potrzebuje czego innego do szczęścia i tyle.


Utożsamiasz Virusa z dyskotekowymi tandetnymi barwami znanymi z hitów techno, a to GRUBY błąd.
*************************
Błędem jest Pańska ignorancja i nieznajomość tematu. Otóż techno nie leci na dyskotekach, zaś jego niszowość jest podobna lub nawet większa aniżeli muzyki klasycznej.
Żal mi osób, które widzą świat w odcieniach czary-biały, dzieląc muzyke na wartością (czyt. swoją ulubioną) oraz reszte (czyt. "komercha" "techno" "szit") kierując się przy tym błędnymi stereotypami.
Poznałem kilkanaście gatunków muzyki elektronicznej w nie jednym aspekcie. Od klasycznej el-muzyki w stylu Bilińskiego czy T Dream, przez Noise, Experimental, Dark Ambient, IDM, Synthpop, Italo, EBM i wiele innych wyrafinowanych form. To nauczyło mnie pewnej pokory i nowego spojrzenia na syntezatory (również VA) w kontekście gatunków muzycznych.
W jednych gatunkach sprawdzają się wyłącznie cyfry, zaś w innych wyłącznie analogi. Polska to bardzo jałowy kraj i mało kto tutaj to rozumie. Wymienić można chyba tylko Fotoplastikona i Jexusa.


Odnośnie samego tematu - soft vs. hardware to osobiście wybieram sprzęt. Może to głupio zabrzmi, ale gdy wiem, że dany utwór był tworzony wyłącznie na komputerze to traktuje go jakby mniej poważnie, bez względu jak złożony by on nie był.

Awatar użytkownika
Soundscape
Posty:2054
Rejestracja:czwartek 15 mar 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Software vs. hardware

Post autor: Soundscape » środa 12 gru 2007, 08:51

Odnośnie samego tematu - soft vs. hardware to osobiście wybieram sprzęt. Może to głupio zabrzmi, ale gdy wiem, że dany utwór był tworzony wyłącznie na komputerze to traktuje go jakby mniej poważnie, bez względu jak złożony by on nie był....
**********************
Przecież i tak kończysz w komputerze i tak. Jaka jest różnica pomiędzy wgraniem śladu z instrumentu VA a wgraniem z syntha VST przez klawiaturkę sterującą? Efekt brzmieniowy na ogół (oczywiście jak i wszędzie, tu też są wyjątki) będzie ten sam. Co innego samplery hardware czy instrumenty z "charyzmą" (jak np. Nord Leady, Neuron czy Virus). Ale utwór robiony wyłącznie za pomocą komputera w DAW z dobrymi VST (a jest takich kilka, które mogą nawet więcej niż VA) może być poważny. A jest sporo przypadków, że jest on nawet poważniejszy od tych robionych tylko "w połowie" na komputerze. Oczywiście mówimy nadal o szeroko pojętej elektronice.

Software czy hardware to na dziś (jeżeli chodzi o produkcję a nie gry na scenie) dyskusja tylko o tym kto jak woli pracować. Niektórzy wolą AKAI seria MPC, a inni Battery i Kontakt.

Awatar użytkownika
KAFEL
Posty:713
Rejestracja:poniedziałek 04 sie 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: KAFEL » środa 12 gru 2007, 08:59

... Może to głupio zabrzmi, ale gdy wiem, że dany utwór był tworzony wyłącznie na komputerze to traktuje go jakby mniej poważnie, bez względu jak złożony by on nie był....
**********************
A co robisz jeśli usłyszałeś utwór, spodobał Ci się (czyli potraktowałeś go poważnie) a potem dowiedziałeś się przypadkiem że został stworzony wyłącznie na komputerze ?
Faktycznie głupio zabrzmiało tak jak przewidywałeś.

9009man
Posty:165
Rejestracja:środa 28 kwie 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: 9009man » środa 12 gru 2007, 15:32

ale sie 'nasi' kloca...:) (sorry nie mam polskich czcionek )

racje sa i tu i tu,
pozwoile sobie zabrac glos ( to mija prywatna opinia, i poniewaz nikogo nie obrazam, to mam prawo ja wyrazic):
najrozsadniejszym rozwiazaniem jest hardware+software. kropka
jesli chodzi o hardware - to wygra zawsze jedna rzecz - dotyk, i zaden midi controller nie zastapi tego.
muzyka powstaje przez w pewien sposob intymny kontakt z instrumentem..... dlatego hardware zawsze wygra z softem, bo chociaz ma wiele niedociagniec ( w kwestii technologicznej wiadomo soft wygrywa) to jednak widok instrumentu, galki, suwaki i przyciski....to jest wlasnie to co powoduje ze tworzenie muzyki ten kontakt - tworca-instrument, generuje przyjemne odczucia.

noie wyobrazam sobie procesu produkcji muzy bez kompa...:)
nawet glupie updaty do HARDWARE'u - sciagam z netu, jak wszyscy
bezdyskusyjnie komputer jest na maxa potrzebny i przydatny.

Pozwole sobie jednak przytoczyc wlasna przygode. Gram na instrumencie lat 20 ponad, przygode z komputerem zaczalem 7 lat temu. To bylo wielkie objawienie, moglem sobie sam zagrac bass i piano i zaprogramowac bebny....
Odstawilem instrument w kat i wpadlem w pecetowa pulapke... Przez kolejne lata moim podstawowym narzedziem do tworzenia muzy byl komp. Az tu kilka lat temu zakupilem AKAI mpc. No i bajbaj PC,,:))) od tego czasu komp sluzy mi wylacznie (prawie wylacznie) do netu i ogladania filmow, ( a i faszyste uda mi sie czsem ustrzelic...:)))
Prawda jest taka, ze hardware'owe instrumenty, maszynki, syntezatory, rhodesy, gitary, czy basy maja swoj urok i czar.
Maja ksztalt i kolor.

reasumujac wszystkim tutaj wojujacym i wscieklym forumowiczom zycze spokoju, pokoju i jak najlepszej muzy, niewazne czy z softu z netu czy z syntezatora za 20 000


peace

Zablokowany