Zdaje sobie sprawe, ze poruszany przeze mnie temat przewinal sie przez to forum nie jeden raz (i nie jeden raz sie jeszcze przewinie), ale zdazaja sie takie momenty w zyciu amatora, ze bez "porady u spoecjalisty" ani rusz...
Moj problem dotyczy zarowno banalnej jak i (moim skromnym zdaniem) waznej kwestii dotyczacej produkcji muzyki - monitorow. Doszedlem do momentu, kiedy to w pelni zdecydowany postanowilem sie przeniesc z ordynarnych siersciuchow zbierajacych kurz po obu stronach mojego biurka, szczycacych sie znakomitym mianem sprzetu hi-fi, na bardziej wyrafinowana parke przyzwoitego sprzetu. Ntrafilem przy tym na pare "mielizn".
O ile kwestie passive/powered/active(bi-amped) udalo mi sie rozwiazac (na korzysc tego ostatniego) to juz w przypadku problemu cena/jakosc mam pewne watpliwosci.
Ze wzgledu na dosc skromne fundusze jestem zainteresowany glownie dwoma opcjami: "alesis m1 active mkII" i "samson resolv 80a". Alesisy wybralem glownie z powodu calkiem przyzwoitych opinii na temat ich mlodszych, pasywnych braci, ktore znalazlem w paru studiach (dance/electronica), jako sprzet do tzw. "general use". Slyszalem tez pare opinii jakoby wiele osob wolalo je od slynnych "enesdziesiatek"... Samsony natomiast znam z opowiesci paru amatorow muzyki tanecznej, jako posiadajace w miare mila dynamike w nizszych rejestrach. Jesli juz o dolach mowa, to posiadam subwoofer onkyo, z kontrola wzmocnienia oraz obciecia filtra. Troche takie kino domowei, wiec czasem za bardzo "dudni", ale za ta cene trudno oczekiwac lepszych rezultatow.
I tu mam pytanie: Czy jest sens wydawac pieniadze na tzw. tansze monitory (czyli w pewnym sensie "polsrodki") czy lepiej oszczedzac na smakowite 1030A Geneleca, albo na HR824 Mackie... czyli jakies 15 lat :) No i czy jest sens uzywania tego typu subwoofera w studio... czy lepiej tez zbierac na cos bardziej z polki -pro.
p.s. interesuje mnie glownie muz. elekrtroniczna/taneczna, wiec monitory wybieralem glownie pod tym katem.
Dzieki i Pozdrawiam!!!