...Przygladajac sie dyskusji na tym forum, zaczalem sie zastanawiac nad jedna kwestia.
Otoz, ciekaw jestem na ile -bycie muzykiem- ulatwia zycie realizatorowi dzwieku.
Bo wedlug mnie - nie da sie zrealizowac dobrych nagran, bez posiadania uksztaltowanego ucha - sluchu.
Ciekaw jestem ilu obecnych tutaj forumowiczow - to czynnie dzialajacy muzycy, a ilu to po prostu zapalency sprzetowi, ktorzy mysla, ze realizacja nagran to tylko sprzetowy warsztat i doswiadczenie.
Osobiscie znam kilku kolesi, ktorym slon na ucho nadepnal, ale na realizacji muzy znaja sie "najlepiej".
Wszyscy to hip hopowcy.......

...
**********************
IMO nie trzeba byc instrumentalistą, żeby być muzykiem. To nie jest warunek konieczny. Być muzykiem oznacza wg mnie, że zna się zasady interpretacyjne, posiada się umiejętność kreowania sfery brzmieniowej, potrafi się kształtować i odpowiednio interpretować napięcia w muzyce. Najdoskonalszym przykładem jest dyrygent orkiestry - nie musi być doskonałym instrumentalistą. Wystarczy, że jest doskonałym muzykiem. Podobna sytuacja ma miejsce z kompozytorami i aranżerami. Oczywiście - bycie instrumentalistą wysokiej próby jest niesamowicie pomocne. Ale nie jest to warunek konieczny do tego, by dobrze komponować czy aranżować.
Pozdro
Groover