
Gitara Elektryczna
Moi drodzy szukam gitary elektrycznej na początki nauki - myślałam o jakimś Gibsonie - co polecacie? 

Re: Gitara Elektryczna
Ja kupiłem mojej córce na początek Yamaha Pacifica 212 VFM. Moim zdaniem bardzo przyzwoity instrument jak na początki i pięknie wykonany jak na tę cenę. Poniżej link do recenzji
https://magazyngitarzysta.pl/sprzet/tes ... ica-212vfm
https://www.ultimate-guitar.com/reviews ... ca_212vqm/
http://www.guitaradventures.com/yamaha-pacifica-review
https://magazyngitarzysta.pl/sprzet/tes ... ica-212vfm
https://www.ultimate-guitar.com/reviews ... ca_212vqm/
http://www.guitaradventures.com/yamaha-pacifica-review
Re: Gitara Elektryczna
Koledzy świrują
. Jaki jest wiek gitarzysty? Istotne są wymiary dłoni, dla młodszych adeptów są mniejsze gitarki. Jest jakiekolwiek doświadczenie w grze na gitarze? Jeśli nie, warto zacząć od akustyka z niską akcją strun - do elektryka trzeba zakupić dodatkowo jakiś piecyk, a akustyka zabierze wszędzie - dodatkowo kształt gryfu+niska akcja pozwoli wprawić się w elektryka.
Co do modelu - ja bym wziął jakiegoś popularnego Ibaneza/Epiphone'a - dobra jakość, niska cena. Ponad połowa "chętnych" do nauki niestety nie daje rady psychicznie albo zatrzymuje się na pewnym etapie - warto więc kupić instrument, który nie kosztuje fortuny i daje się łatwo odsprzedać. Jak gra na instrumencie "podejdzie" - to taki przyzwoity średniak wyciśnie kreatywność z uczącego się i kolejny instrument będzie już kupowany świadomie.
Czemu o tym piszę - większość ludzi urodzona w PRLu grała na tym co było - sam zaczynałem na klasyku Defila kupionym od kolegi, któremu zapał odszedł, w 1996 roku za 50 PLN
- a wcześniej na topornym klasyku ojca (bez 1 struny
). Koledzy grali na tym co udało się dostać lub uciułać starym. Obecnie za grosze można kupić sprzęt o znakomitych parametrach, ale to właśnie w tamtych czasach, ćwicząc z kserówek, na ograniczonym sprzęcie (sam miałem elektryka Hyundai, kupionego za 100 PLN
) - dochodziło się do "ściany" i człowiek wiedział czy chce iść dalej czy też starcza mu to co ma. Ograniczenia wzmacniają kreatywność.
No ale mamy 2018 rok i nie ma co dziadować. Odradzam chińskie nówki - lepszy Squire/Epiphone/Ibanez z drugiej ręki niż te nowe wynalazki. Cort'y nie są też złe. Osobiście jestem klawiszowcem, ale miałem epizod z gitarką i sam na w/w modelach grałem - na początek styknie. Od razu MusicMan'a czy custom'a nie ma co kupować (szczególnie tego drugiego ciężko ew. potem sprzedać).

Co do modelu - ja bym wziął jakiegoś popularnego Ibaneza/Epiphone'a - dobra jakość, niska cena. Ponad połowa "chętnych" do nauki niestety nie daje rady psychicznie albo zatrzymuje się na pewnym etapie - warto więc kupić instrument, który nie kosztuje fortuny i daje się łatwo odsprzedać. Jak gra na instrumencie "podejdzie" - to taki przyzwoity średniak wyciśnie kreatywność z uczącego się i kolejny instrument będzie już kupowany świadomie.
Czemu o tym piszę - większość ludzi urodzona w PRLu grała na tym co było - sam zaczynałem na klasyku Defila kupionym od kolegi, któremu zapał odszedł, w 1996 roku za 50 PLN



No ale mamy 2018 rok i nie ma co dziadować. Odradzam chińskie nówki - lepszy Squire/Epiphone/Ibanez z drugiej ręki niż te nowe wynalazki. Cort'y nie są też złe. Osobiście jestem klawiszowcem, ale miałem epizod z gitarką i sam na w/w modelach grałem - na początek styknie. Od razu MusicMan'a czy custom'a nie ma co kupować (szczególnie tego drugiego ciężko ew. potem sprzedać).
Re: Gitara Elektryczna
Moim zdaniem Cort X1 to fajna gitara dla początkujących w niedużej cenie i w miarę dobrze wykonana.
Re: Gitara Elektryczna
a moim zdaniem cort x1 świetnie się nadaje do rozpalania kominka 

Re: Gitara Elektryczna
Idąc Twoim tokiem rozumowania, wszystko co nie jest chociaż semi-pro, ląduje w kominku lub na złomie. A młody (lub niemłody) człowiek, który zaczyna przygodę z gitarą, i tak nie ogarnie takiego podstawowego instrumentu. Ten Cort najgorszy nie jest NA POCZĄTEK - jak pisałem wyżej, jak ktoś męczył się na "paździerzu" (jak ja), wybrzydzać nie będzie. Jednak zdarzało mi się uczyć młodych chłopaków (i dziewczyny) gry na gitarze i na początku ledwo ogarniali barowe chwyty, to zanim taki adept nauczy się jako tako grać, minie pół roku do roku - przez ten czas gitarka świetnie się sprawi. Mało kto kupuje sprzęt za parę tysięcy na start, bo płatnikiem jest przeważnie rodzic, który niekoniecznie chce inwestować jedną lub dwie średnie krajowe w słomiany zapał pociechy - a mało kto ma szczęście mieć ojca, który ma gitar i pieców za kilkadziesiąt/kilkaset (sic!) tysięcy (swoją drogą już widzę ojca, który pozwala synowi uczyć się na swoich wyścigówkach

Re: Gitara Elektryczna
Caroozo, trochę przesadzasz
...jednak minęły już czasy męczenia się na "paździerzu"
a ten Cort to naprawdę d..py nie urywa patrząc na opinie na forach. Gitara przede wszystkim powinna stroić i w miarę ten strój trzymać, nie ranić palców na progach, no a ten Cort raczej do takich nie należy 
Nikt nie mówi, żeby od razu kupować dziecku Fendera Strata za kilka koła, no ale jakiś przyzwoity poziom trzeba mu zagwarantować, żeby rąk nie "wypaczyć" i słuchu nie "zdemoralizować". Stąd też moja decyzja, żeby kupić córce ( wtedy miała 17 lat) Pacifice 212. Zapłaciłem za nią 1245,- więc nie majątek wielki, a gitara jest naprawdę jak na tę cenę b. przyzwoita... no i pięknie wygląda, co nie jest bez znaczenia
. Myślałem również o SQUIER Standard Stratocaster w podobnej cenie i też dość dobrze oceniany, ale ostatecznie wygrała Yamaha.



Nikt nie mówi, żeby od razu kupować dziecku Fendera Strata za kilka koła, no ale jakiś przyzwoity poziom trzeba mu zagwarantować, żeby rąk nie "wypaczyć" i słuchu nie "zdemoralizować". Stąd też moja decyzja, żeby kupić córce ( wtedy miała 17 lat) Pacifice 212. Zapłaciłem za nią 1245,- więc nie majątek wielki, a gitara jest naprawdę jak na tę cenę b. przyzwoita... no i pięknie wygląda, co nie jest bez znaczenia

Re: Gitara Elektryczna
Heh, mi chodziło bardziej o to, że jak dzieciak uczy się na topornym sprzęcie, to szybciej się rozwija, aniżeli jak jest "gładko". Cóż, ja uczyłem się z kserówek-kserówek na starym klasyku jako samouk + do tego państwowa szkoła muzyczna na fortepianie, więc jakoś szło (ba, na początku lat 90-tych nie było jeszcze klasy gitary). No a gitarka bardziej pod ognisko/poezję śpiewaną itp klimaty, był epizod rockowy, ale potem wróciłem do "korzeni"
. Mój post należy traktować z lekkim przymróżeniem oka, wszystko zależy od budżetu. Corta w łapie trzymałem, inny model, nie jest to może cud nad Wisłą ale jako 15-latek dałbym się z 20 lat temu za takiego pokroić
. Najlepiej wziąć używkę Strata meksykańca albo japońca (i klony) lub lepszego Ibaneza/Yamahę. Używki (w dobrym stanie) będą lepsze bo drewno już jest sezonowane, a gitara od kogoś kto się zna, wyregulował wiosło, nabił progi itd to już w ogóle fajna sprawa - instrument jest zaprawiony w boju
. Trzeba pamiętać że nawet średnie modele za 2-3 tysiące wymagają wizyty u lutnika bo fabryka fabryką, ale pewne rzeczy zawsze można poprawić.



Re: Gitara Elektryczna
pomijając kiepską jakość cort'a, odpowiedziałem na post który uważam za spam. Ostatnio, pojawiają się dość często jednopostowi ( fajneCaroozo pisze: ↑poniedziałek 23 kwie 2018, 07:45Idąc Twoim tokiem rozumowania, wszystko co nie jest chociaż semi-pro, ląduje w kominku lub na złomie. A młody (lub niemłody) człowiek, który zaczyna przygodę z gitarą, i tak nie ogarnie takiego podstawowego instrumentu. Ten Cort najgorszy nie jest NA POCZĄTEK - jak pisałem wyżej, jak ktoś męczył się na "paździerzu" (jak ja), wybrzydzać nie będzie. Jednak zdarzało mi się uczyć młodych chłopaków (i dziewczyny) gry na gitarze i na początku ledwo ogarniali barowe chwyty, to zanim taki adept nauczy się jako tako grać, minie pół roku do roku - przez ten czas gitarka świetnie się sprawi. Mało kto kupuje sprzęt za parę tysięcy na start, bo płatnikiem jest przeważnie rodzic, który niekoniecznie chce inwestować jedną lub dwie średnie krajowe w słomiany zapał pociechy - a mało kto ma szczęście mieć ojca, który ma gitar i pieców za kilkadziesiąt/kilkaset (sic!) tysięcy (swoją drogą już widzę ojca, który pozwala synowi uczyć się na swoich wyścigówkach).

Niestety, ten proceder panoszy się najbardziej na forumach AVT. Przynajmniej na tych na których bywam.