...Ale i tak jeszcze pomęczę dupę chwilkę tylko. Skoro głośnik jest najsłabszym
ogniwem
łańcucha toru elektroakustycznego, to dlaczego akurat jego błedy się pomija w
pomiarach?...
Ten program został zaprojektowany by mierzyć warunki odsłuchowe kolumn +
pomieszczenie.
Domowe warunki i tak czy siak nie pozwalają na w miarę precyzyjne zmierzenie niuansów
w
paśmie przenoszenia kolumn więc jest to pomijalne.
To co CIe interesować powinno po użyciu tego programu to:
Czasy pogłosu
Wąskie odchyłki powyżej 9db - rozonanse i fale stojące w pomieszczeniu.
I z tym walczysz ustrojami.
Jeżeli zależy Ci na uzyskaniu w miarę równej charakterystyki po tym jak pozbędziesz
się istnych problemów - możesz wpiąć procesor wyrównujący pomiędzy np interfejs a
kolumny. To jest proste - tak samo jak w przypadku omawianego programu. Strzelasz
pomiar, procesor nanosi korektę eq w postaci odwrotnośći tego co zmierzyłeś i od tej
pory masz równą charakterystyką (względnie, bo błąd tutaj, stanowi błąd mikrofonu).
Całość imprezy kosztuje Cie około 2-3 kpln. Jeżeli chcesz angażować profesjonalne
służby do pomiarów i akustyków od adaptacji celem fizycznego wyrównania odczuwalnej
charakterystyki to koszty będą o rząd wielkości większe.
Ale jedno jest pewne

Swojego zmysłu słuchu nie skalibrujesz. Trzeba by było
wykonać
dokładny "auditory brain stem responses" i zobaczyć czy jesteś w stanie w ogóle
usłyszeń jak brzmi równa charakterystyka przenoszenia

.
BTW - równość przenoszenia jest mało istotna dla pracy z dźwiękiem. Ważne jest aby
charakterystyka była w miarę równa aby nie dochodziło do "maskowania", czyli nie może
być rezonansów i fal stojących w pomieszczeniu odsłuchowym i czas pogłosu musi być
krótki aby selektywność była na przyzwoitym poziomie. Zmysł słuchu adoptuje się do
wzorców po jakimś czasie, więc skuteczność korzystania z obojętnie jakich monitorów
osiągana jest po przepracowaniu określonego czasu na tychże monitorach

Dla
każdego ten czas będzie inny - chodzi o to by nasz zmysł słuchu i mózgownica
utrwaliła sobie wzorzec brzmieniowy na tym zestawie (w praktyce od 6 do 18 miesięcy).
I teraz niech pomyślą panowie i panie, którzy co parę tygodni wymieniają monitory pod
pretekstem "bo na tym się nie da pracować" (znam takich ludzi) - przecież oni nawet
szansy sobie i tym monitorom nie dali