Witam,
stawiam pierwsze kroki w nagrywaniu audio do komputera. Posiadam kilka syntezatorów cyfrowych (Virus, Radias, Machinedrum, SY99, JD800, Z8 itp) i podłączyłem je przyzwoitej klasy kablami do Liquid Saffire 56 w celu rejestracji do programu Sonar. Po nagraniu fragmentu utworu i odtworzeniu zarejestrowanego materiału czy to na słuchawkach (DT 770 Pro) czy monitorach (KRK RP5 G2) jakość dźwięku jest dla mnie niezadowalająca. Do tej pory korzystałem z miksera ZED24, z którego wyprowadzony był odsłuch na słuchawki / monitory. Każdy tor audio w mikserze był właściwie (mile dla ucha) skorygowany w niskich i wysokich częstotliwościach i teraz jest to dla mnie jakiś punkt odniesienia. Dźwięk odtwarzany przez mikser był zdecydowanie lepszy niż to, co uzyskuję po podłączeniu źródeł dźwięku do Saffire 56. Nie trzeba tęgiej głowy, by wywnioskować, że użycie equalizera w mikserze dało efekt którego naiwnie i na próżno oczekiwałem po Saffire 56, który rejestruje dźwięk "jaki jest". A jest on zapewne czysty i naturalny, gdyż pochodzi z wyjść liniowych instrumentów przyzwoitej klasy.
Mam pytanie do doświadczonych w nagrywaniu syntezatorów forumowiczów - czy nieefektowny (płaski, pudełkowaty, przytłumiony) dźwiek nagrywany bezpośrednio, liniowo przez Saffire 56 to norma, z którą trzeba pogodzić się a oczekiwany efekt osiąga się dopiero na poziomie edycji nagranego materiału audio (miks, EQ, kompresja itd)?
Aby uprzedzić niektóre pytania / odpowiedzi chciałbym dodać, że nie zamierzam wpinać w tor sygnałowy żadnych urządzeń zewnętrznych "poprawiających" jakość dźwięku przesyłaną do interfejsu audio i że rozumiem logikę stosowania późniejszej korekcji z poziomu Sonara (poznaję powoli wtyczki EQ, kompresory czy inne ciekawe narzędzia) - to nie stanowi dla mnie problemu. Problemem jest zaskakująco nieefektowny dźwięk jaki odsłuchuję monitorując nagrywanie lub odtwarzając je przez Saffire 56. Czy macie podobne doświadczenia ?