O takim miksie i masterze zagajka

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00
Re: O takim miksie i masterze zagajka

Post autor: DJOZD » poniedziałek 13 paź 2014, 10:47

Chłopy, to wszystko jest do zrobienia. Jednak bez porządnych śladów się nie obejdzie. Kompresja to też nie problem. Tu chodzi o kreowanie takiego brzmienia od początku produkcji utworu.
Bębny nic nadzwyczajnego, do zrobienia, jednak trzeba przyłożyć się do odpowiedniej kompresji równoległej i śladów ambient. Słychać tutaj bardzo dużą kompresję, saturację taśmą na każdym etapie zgrywania jak i na masterze. Najwięcej brzmienia robią tutaj wokalem, pozornie.

KumiDr
Posty:138
Rejestracja:niedziela 07 wrz 2014, 00:00

Re: O takim miksie i masterze zagajka

Post autor: KumiDr » poniedziałek 13 paź 2014, 12:05

O etapie miksu podobnie "zmasowanej" instrumentalnie produkcji oczy i uszy mam otwarte na Wasze uwagi. Jest to szczególnie dla mnie cenne, bo czytając i oglądając różne video tutoriale dotyczą one w większości jednak pracy z cyfrą i docelowo nastawione na inne, bardziej współczesne produkcje. Zresztą w ogóle odnoszę wrażenie, że to już całkiem inna szkoła jest...
Nie, że gorsza, ale po prostu inna.

Natomiast w temacie unikania efektu sterylności VST syntów, całkiem mnie zadowala patent z zapinaniem na ślad GuitarRiga. Mam w nim kilka swoich presetów i właściwie nigdy nie używam tych instrumentów "na surowo".

KumiDr
Posty:138
Rejestracja:niedziela 07 wrz 2014, 00:00

Re: O takim miksie i masterze zagajka

Post autor: KumiDr » poniedziałek 13 paź 2014, 12:05

O etapie miksu podobnie "zmasowanej" instrumentalnie produkcji oczy i uszy mam otwarte na Wasze uwagi. Jest to szczególnie dla mnie cenne, bo czytając i oglądając różne video tutoriale dotyczą one w większości jednak pracy z cyfrą i docelowo nastawione na inne, bardziej współczesne produkcje. Zresztą w ogóle odnoszę wrażenie, że to już całkiem inna szkoła jest...
Nie, że gorsza, ale po prostu inna.

Natomiast w temacie unikania efektu sterylności VST syntów, całkiem mnie zadowala patent z zapinaniem na ślad GuitarRiga. Mam w nim kilka swoich presetów i właściwie nigdy nie używam tych instrumentów "na surowo".

laser777
Posty:370
Rejestracja:czwartek 17 kwie 2014, 00:00

Re: O takim miksie i masterze zagajka

Post autor: laser777 » poniedziałek 13 paź 2014, 14:36

.do dziś się używa w niektórych profesjonalnych studiach lamp elektronowych np w kompresorach jak i materiał rejestruje się na taśmach
są wtyczkowe symulatory lamp czy taśmy choćby w guitar rig jednak mam wątpliwości czy się uda zrobić to akurat tak naturalnie
ja akurat używam nie kiedy symulator taśmy na brzmienia z fal piłokształtnych jak choćby wysokotonowe hypersaw i supersaw efekt jest trochę lepszy ale wolał bym przepuszczać to przez radio żeby uzyskać takie zniekształcenie z przerwami co do symulatora lamp to nie posiadam

a ten kawałek mógł być nagrywany wtedy wszystko powinno się zmieścić orkiestry symfoniczne nagrywa się w całości trudno złożyć całą orkiestrę z osobno nagrywanych instrumentów używając do tego equalizera
ucho nam nie wybuchnie jak tego słuchamy więc to znaczy że da się to jakoś zmieścić

co do samego miksowania w stylu lat 80 to raczej mnie to nie kręci ale jeden instrument zawsze mógł by brzmieć w stylu lat 80

ODPOWIEDZ