

Chodzi mi o następujący temat:
Czy jeśli w swoim DAW'ie nagracie "pusty" (do wejścia nie jest podpięte żadne źródło dźwięku tylko po prostu dany kanał jest aktywny) ślad ze swoich interfejsów audio to jest on krystalicznie czysty tzn. po powiększeniu widma audio tracku jest czysta linia, czy może jest ona delikatnie "zabrudzona"????

U mnie przy Focusrite Scarlett 18i8 jest po nagraniu umownej "ciszy" zostaje delikatny szum. Ciężko to wychwycić ale po wzmocnieniu ścieżki jest zdecydowanie wyraźny. Mimo niskiego natężenia tego szumu sprawa doprowadza mnie do szału


Na moich nagraniach w powiększonym widmie widać, że kończy się nagrywany dźwięk (fala opada) i zostaje ten mini kibelek. Dla przykładu porównując to np z samplami z komercyjnych paczek po zakończeniu dźwięku jest cisza (fala opada i zostaje prosta krecha...).
Moim zdaniem nagrany audio track powinien być idealnie czysty i tyle. Może się mylę? Może przy średniej półce interfejsów audio to standard?? Stąd moje pytanie i prośba czy na Waszych interfejsach też tak jest czy może nie?