Z różnych względów nie chciałbym tutaj robić takiej centralnej konfrontacji, nie mniej na tle przynajmniej dwóch marek w podobnej i wyższej cenie, na których systematycznie pracuję, w MOJEJ OCENIE wypadają miażdżąco lepiej. Fakt że Trinity pracują w bardzo dobrze zaadaptowanej reżyserce, co pozwala im na skuteczniejsze rozwinięcie skrzydeł niż w przypadku tamtych, nie znajdujących się w aż takich warunkach, nie mniej przewinęło się tu ostatnio kilku zacnych realizatorów, którzy już nie jedno widzieli i słyszeli, i generalnie są pod podobnym wrażeniem jak ja.
Ciężko mi opisać ten dźwięk... Jest bardzo "swobodny" i wyrównany w pełnym zakresie. Dół baaaardzo fajny, na maxa sprawny, górka niebolesna, sympatyczna z możliwością dopasowania do upodobań - tu były rozbieżności w preferencjach różnych osób, niektórzy ją minimalnie przygaszali a niektórzy nie. Ja wolę tak jak jest oryginalnie. Raczej nikt jej nie podbijał. Środek bardzo ok, szerokie i precyzyjne stereo.
Słychać wszystko, bezlitośnie i na tyle wyraźnie że szybko się likwiduje problemy, w zasadzie odstawiłem analizator.
Jest też funkcja puszczenia całego sygnału tylko przez głośniki średniotonowe, korzystam, przydatne.
Ciężkie jak cholera, nie pamiętam ile ważą ale przy przenoszeniu kręgosłup wyłazi...
Tyle. Koniecznie trzeba toto posłuchać bo na prawdę jest czego.
Mam świadomość że to aż głupio brzmi, takie nagromadzenie superlatyw, ale ja po prostu zwariowałem!

Jak pomyślę żę to się w tym kraju urodziło to aż mi się wierzyć nie chce.
Pozdro,
Grzybass