Ostatnio wpadł mi w ręce Roland RD500 za śmieszne pieniądze - z 600-tką miałem do czynienia, ale silnik z JV-1080 nie brzmiał na żywca tak dobrze jak PC88MX, więc swego czasu poszedłem w tą stronę. Jednakże o tym modelu mało jest informacji. Polifonia 28 głosów i wszystko inne wskazuje, że jest to silnik z JV80 - obstawiam również, że posiada brzmienia z SR-JV 03 Piano (ma z nich sample). Co ciekawe - posiada również sample z MKS-20, którego osobiście miałem długi czasu i o ile chorus nie jest analogowy, to umiejętnie ustawiony chorus/tremolo/eq/adsr pozwala osiągnąć 90% tego brzmienia. Generalnie ma kopa na wyjściu, brzmienia lekko przekolorowane (jak to Roland z lat 90) - ale są tak fajne i ekspresyjne, że postanowiłem odpicować sobie ten instrument i zostawić:). Niestety nie ma chyba modułu brzmieniowego zawierającego te barwy...
Wizualnie instrument jest ok, jedyna rzecz jaka zawodzi to przyciski trochę gorzej chodzą (do zrobienia). Pitchbend na szczęście cały (lubi pękać ;)). Klawiatura to pięta achillesowa - jest FATALNIE skonstruowana - głównie za sprawą pękających młoteczków. Wczoraj zakasałem rękawy i otworzyłem klawisz (fajny bajer - górna obudowa otwiera się na zawiasach). Dostęp do części jest prosty, nie ma potrzeby zdejmowania całej klawiatury. Niestety kilka młotków się oderwało, kilka było porządnie nadpękniętych, reszta zaś ma oznaki zmęczenia. Filc - płaski jak naleśnik, gumki podejrzewam do czyszczenia (dziwnie skacze velocity przy niektórych klawiszach). Podkleiłem co się dało nie przebierając w środkach - Super Glue poszedł w ruch. Na 10 naprawionych 1 puścił po skręceniu (najniższe B więc bez dramatów).
Przezornie napisałem do Roland Polska ile kosztowałaby regeneracja klawiatury lub ew. wymiana na bardziej niezawodny model. Remont generalny obecnej - 1500, klawiatura zaś - ekhm - PA-4B od XV-88 za skromne 3500 złotych (około). Cóż więc - za te pieniądze można kupić kilka klamotów, więc postanowiłem zrobić generalny remont własnoręcznie :).
I teraz pytanie do forumowiczów - czy ktoś naprawiał klawiaturę zastosowaną w tym modelu? Nie mam wiedzy na temat tego, jaki to jest dokładnie typ i w jakich instrumentach był zastosowany - chyba RD600, A90, FP1 itd. Wiem natomiast, że naprawa wymaga kilku kroków:
1) Do wymiany musi pójść cały filc na którym spoczywają młotki - ten który jest znajduje się w stanie rozkładu. Stawiam diamenty przeciw orzechom, że to jest główna przyczyna pękania młotków. Na jaki materiał najlepiej jest wymienić ten filc? Myślałem o czymś, co nie odkształci ani nie zużyje się, a jednocześnie nie zmieni dramatycznie feelingu i działania klawiatury.
2) Klejenie młotków to chyba nieodzowna część. Pomijam łatanie kropelką bo to półśrodek. Jak w sposób profesjonalny (jak na warunki domowe) połączyć te młotki w sposób względnie trwały? W grę wchodzi pistolet na silikon, kleje polimerowe, zgrzewanie plastiku itd. Interesuje mnie rozwiązanie niekoniecznie eleganckie, ale skuteczne (zakładając, że i tak niemal wszystkie są jak nie pęknięte, to przynajmniej popękane) - wszystkie 88 klawiszy chciałbym potraktować w podobny sposób, więc mogę zainwestować nawet w jakieś sposoby "deluxe" ;)
3) Czy zastosowanie jakiejś amortyzacji od góry miałoby sens? Nie przyjrzałem się czy młotek dotyka czegoś od góry, czy też staje w miejscu i działa na niego wychylenie ciężarka? Być może jakiś ogranicznik zatrzymywał by całość i ograniczył ew. naprężenia?
4) Gumek i styków nie czyściłem, sądzę jednak, że jest taki sam temat jak w D50 itd (izopropanl/spirytusik).
5) Przyciski. Jest jakaś filozofia z nimi, czy wystarczy tylko płyn techniczny i odrobina miłości? (Jeszcze nie rozkręcałem :)).
Jeśli ktoś mógłby podzielić się swoją wiedzą - zarówno jeśli chodzi o "bebechy" tego modelu, jak i temat tej klawiatury - byłoby super :) . Myślę że wątek przyda się wielu osobom, które posiadają te instrumenty i borykają się za tą problematyką. Uważam, że koszt naprawy przez serwis jest trochę zbyt wygórowany - trzeba więc sobie radzić :)