Pozwólcie, że zadam - może naiwne - pytanie, które jednak w jakimś sensie mnie nurtuje.
Aby usunąć z miksu - jak i z poszczególnych ścieżek - zbędne częstotliwości stosuje się filtry. Wskazówką, które częstotliwości są "kłopotliwe", jest ich reprezentacja graficzna. Z reguły widzę tam dość silną obecność częstotliwości bardzo niskich, można wręcz powiedzieć - subbasowych. I tu moje pytanie - skąd właściwie, do cholery, one się biorą? ;)
O ile znam podstawy akustyki, to każdy dźwięk jest jakąś funkcją tonu podstawowego - składa się z jego kolejnych wielokrotności całkowitych, w różnym natężeniu (1, 2, 3 itp.). Z tego wynika, że najniższą częstotliwością jest właśnie częstotliwość tonu podstawowego ( i z reguły jest to ton najgłośniejszy), a niżej nic już nie powinno być.
Jeżeli ton a1 to 440 Hz, to np. częstotliwość 55 Hz to A trzy oktawy niższe. A to już cholernie nisko i - w większości utworów muzycznych, pomijając gatunki elektroniczne, w których z premedytacją uwzględnia się partie subbasowe - nut takich używa się sporadycznie, nawet bas aż tak nisko nie schodzi. Tymczasem z wykresów w różnego rodzaju "analyzerach" (przynajmniej tych, które ja miałem okazję oglądać) wynika, że częstotliwości takie są obecne w przeciągu całego utworu.
Rozumiem jeszcze, że w przypadku nagrywania "żywych" instrumentów/głosu zawsze "przyplączą" się jakieś niepożądane dźwięki, które mogą być źródłem niepożądanych (a może czasem pożądanych) dźwięków (choćby szumy), ale w przypadku utworów tworzonych w 100% w środowisku wirtualnym (zakładając, że w danym syntezatorze nie chcemy generować szumu) teoretycznie nie powinno być przecież takiego zjawiska?
Czyżby "winny" był wyłącznie bęben basowy?
Z góry dziękuję za rozjaśnienie sprawy ;)
Bardzo niskie częstotliwości w utworze - pytanie
Re: Bardzo niskie częstotliwości w utworze - pytanie
Składowe o częstotliwościach tonu podstawowego i jego wyższych harmonicznych występują jako czyste tylko w przypadku, gdy mamy do czynienia z dźwiękiem o stałej amplitudzie i częstotliwości w bardzo długim odcinku czasu (w zasadzie: nieskończenie długim). W praktyce wszystkie dźwięki posiadają jakąś obwiednię, która jest niczym innym jak modulacją amplitudy. Widmo sygnału zmodulowanego nie składa się już z prążków, a ulega poszerzeniu - tym silniejszemu, im bardziej szybkozmienna (a więc szerokopasmowa) jest obwiednia. Typowa obwiednia typu impulsowego (szybki atak i wykładniczo gasnąca do zera) ma bardzo szerokie widmo rozciągające się od zera aż do najwyższych częstotliwości, przy czym udział energii najniższych częstotliwości jest największy. To powoduje, że wszystkie dźwięki posiadające taką obwiednię mają sporo energii w najniższych częstotliwościach.
Re: Bardzo niskie częstotliwości w utworze - pytanie
Thx.
Czyli nuta, którą "zagram" de facto zawiera wszystkie możliwe częstotliwości?
Czyli nuta, którą "zagram" de facto zawiera wszystkie możliwe częstotliwości?
Re: Bardzo niskie częstotliwości w utworze - pytanie
...Thx.
Czyli nuta, którą "zagram" de facto zawiera wszystkie możliwe częstotliwości?...
***********************
Każdy sygnał, który ma skończony czas trwania ma nieskończenie szerokie pasmo. Widmo takiego sygnału nigdy nie jest idealnie prążkowe (choć czasami widać w nim indywidualne harmoniczne), ale w swojej istocie ciągłe. Zatem owszem, zawiera wszystkie możliwe częstotliwości.
Czyli nuta, którą "zagram" de facto zawiera wszystkie możliwe częstotliwości?...
***********************
Każdy sygnał, który ma skończony czas trwania ma nieskończenie szerokie pasmo. Widmo takiego sygnału nigdy nie jest idealnie prążkowe (choć czasami widać w nim indywidualne harmoniczne), ale w swojej istocie ciągłe. Zatem owszem, zawiera wszystkie możliwe częstotliwości.