Cieszę się, że dyskusja nabrała tempa i jak zwykle prowadzona jest w rzeczowym tonie.
A więc po kolei.
Obciążenie ASIO jest identyczne zarówno podczas otwierania starych projektów, jak i tworzenia od podstaw zupełnie nowych z podobnymi (lub identycznymi) wtyczkami i instrumentami VST.
Czasami wystarczy otworzyć dwie - trzy nie tak znów bardzo procesożerne wtyczki efektowe i pasek ASIO sięga szczytu, dźwięk trzeszczy i przerywa (przy latencji rzędu 5ms, a więc identycznej, jak podczas pracy z prockiem jednordzeniowym), a zakładka wydajności w Menedżerze zadań pokazuje czarno na białym, że dwa rdzenie pracują w okolicach 40%, reszta pozostaje bierna, a procek globalnie nie ma nawet 10% obciążenia. Jest to - co by nie mówić - sytuacja dość stresująca, jako że cała ta zabawa w wymianę procesora minęła się z celem, skoro i tak uzyskana dzięki temu dodatkowa, całkiem spora moc nie zostaje wykorzystana.
Oczywiście wszystkie stery i uaktualnienia (BIOS, płyta główna itd. itp) zostały zainstalowane.
Po modernizacji przesiadłem się z XP-ka na Siódemkę 64-bitową (by wykorzystać całą pamięć RAM).
Kolega Zbynia słusznie zauważył - gdyby podczas maksymalnych wskazań paska ASIO "gotował" się jeden rdzeń, wtedy w sumie nie było by tego tematu, bo od razu wiadomo by było - co w trawie piszczy. W tym przypadku jednak mamy sytuację, jak wyżej.
Stery do Elite Pro mam zaktualizowane (ściągnięte ze strony Creative) - pod Windows 7 64 bit, czyli tak jak być powinno.
Prawdę powiedziawszy coraz częściej rozmyślam nad zmianą karty, trochę mi jednak szkoda Elite Pro, tym bardziej, iż zakupiłem ją nie dalej jak trzy lata temu i może przesadą byłoby stwierdzić, że pachnie jeszcze nowością, niemniej jest mało wyeksploatowana, poza tym wcześniej miałem Audigy 2 Platinum eX i był to interfejs niezniszczalny, nie do zdarcia, a zmianę poczyniłem tylko dlatego, iż nagrywać dźwięk można było tylko z częstotliwością 48 lub 96kHz (w Elite można już wybrać zarówno 44.1kHz jak i 88.2kHz). Obecnie korzystam głównie z sampli i "wirtuali", więc jakość przetworników nie odgrywa aż takiej roli, pomijając kwestię odsłuchu, która jednakowoż w Elite wcale na aż tak niskim poziomie nie stoi.
Coś mi tu jednak nieładnie pachnie sterownikami karty, tym bardziej, że obecna wydajność częstokroć jest odrobinkę słabsza niż na poprzedniej, znacznie słabszej platformie.
Może rzeczywiście warto przetestować asio4all, choć dla mnie osobiście dziwną sytuacją byłoby, gdyby dedykowany sterownik polecany przez Creative'a miałby się okazać znacznie mniej wydajnym od ogólnego zastosowania.
Raczej nie sądzę, iż fakt, że korzystam z procka AMD a nie Intela ma tu cokolwiek do rzeczy, choć oczywiście i tego wykluczyć całkowicie nie można.
A tak się cieszyłem na przyrost mocy po modernizacji mego kompa.....
Pasjonat domowego wirtualnego studia muzycznego.