Mieszanka stage piano i syntezatora

Dział dla początkujących adeptów sztuki realizacji. Nie krępuj się zwrócić ze swoją sprawą, nic nie jest proste a ta dziedzina już szczególnie.
Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty:497
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:
Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: JankoMuzykant » poniedziałek 30 kwie 2012, 13:00

Jeśli wolno wtrącić swoje trzy grosze. Na ''całość'' instrumentu składają się głównie dwa czynniki. Pierwszy to jakość brzmień w znaczeniu: naturalność, grywalność, detaliczność i to wszystko, co po prostu sprawia radość podczas słuchania. Drugi - możliwość szybkiego zżycia się z instrumentem czyli panowanie nad nim, umiejętność osiągania tego, czego chcemy podczas edycji i - jeśli będziemy z tego korzystać - ogarnięcie wielobrzmieniowości (łatwość aranży utworów).


O ile ta druga cecha dziś nie jest zbyt często spotykana - obecnie instrumenty są bardzo skomplikowanymi maszynami, o tyle w pierwszej grupie możemy dość szybko posortować rynek. Dla mnie mistrzem grywalności jest Kurzweil. Najlepiej posłuchać, choćby tu:
http://www.muzykuj.com/testy/instrumenty-klawiszowe/kurzweil/kurzweil-pc3k8-test,369.html
Roland również wysoko tu stoi, zwłaszcza wśród brzmień live. Niestety, tak chwalone Korgi bazują na efektach, ''mięsko'', czyli surowe brzmienie jest znacznie słabsze i bardzo nierówne. Podobnie z Yamahą, choć tu bywa lepiej.


Kurzweil ma także tę cechę, że posiada proste instrumenty o znakomitych brzmieniach. Jeśli przeraża nas obsługa topowych modeli (a i mnie, choć siedzę raczej w midi dość głęboko, nie raz już przeraża), można znaleźć model tańszy, bardziej ograniczony funkcjonalnie, ale nadal edytowalny w newralgicznych miejscach i równie dobrze brzmiący jak model topowy. Wspomniane Rolandy RD również mają tę cechę: doskonałe brzmienia i odrobina edycji. Korg - albo decydujemy się na nowoczesne upucupu spod jednego palca, albo czeka nas bardzo dużo nauki i stresu.

Tak w ogóle na rynku brakuje instrumentu bardzo przejrzystego, który nadawałby się do grania live i tworzenia góra szesnastościeżkowych aranży, z dobrymi brzmieniami klasycznymi (na wzór Kurzweila), użytecznym lecz prostym syntezatorem o stałej budowie (2 oscylatory, fm, ring, filtr) i modułem perkusyjnym z możliwością czytania próbek. Do tego po dwa niezależne inserty efektowe  na ścieżkę (o ogranczonej ilości do kilkunastu klasyków) i jeden globalny, dobry reverb. Taki instrument zastąpiłby ''wszystko''.


[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

mkobrynski
Posty:57
Rejestracja:sobota 21 kwie 2012, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: mkobrynski » poniedziałek 30 kwie 2012, 23:38

...
Jeśli wolno wtrącić swoje trzy grosze. Na ''całość'' instrumentu składają się głównie dwa czynniki. Pierwszy to jakość brzmień w znaczeniu: naturalność, grywalność, detaliczność i to wszystko, co po prostu sprawia radość podczas słuchania. Drugi - możliwość szybkiego zżycia się z instrumentem czyli panowanie nad nim, umiejętność osiągania tego, czego chcemy podczas edycji i - jeśli będziemy z tego korzystać - ogarnięcie wielobrzmieniowości (łatwość aranży utworów).


O ile ta druga cecha dziś nie jest zbyt często spotykana - obecnie instrumenty są bardzo skomplikowanymi maszynami, o tyle w pierwszej grupie możemy dość szybko posortować rynek. Dla mnie mistrzem grywalności jest Kurzweil. Najlepiej posłuchać, choćby tu:
http://www.muzykuj.com/testy/instrumenty-klawiszowe/kurzweil/kurzweil-pc3k8-test,369.html
Roland również wysoko tu stoi, zwłaszcza wśród brzmień live. Niestety, tak chwalone Korgi bazują na efektach, ''mięsko'', czyli surowe brzmienie jest znacznie słabsze i bardzo nierówne. Podobnie z Yamahą, choć tu bywa lepiej.


Kurzweil ma także tę cechę, że posiada proste instrumenty o znakomitych brzmieniach. Jeśli przeraża nas obsługa topowych modeli (a i mnie, choć siedzę raczej w midi dość głęboko, nie raz już przeraża), można znaleźć model tańszy, bardziej ograniczony funkcjonalnie, ale nadal edytowalny w newralgicznych miejscach i równie dobrze brzmiący jak model topowy. Wspomniane Rolandy RD również mają tę cechę: doskonałe brzmienia i odrobina edycji. Korg - albo decydujemy się na nowoczesne upucupu spod jednego palca, albo czeka nas bardzo dużo nauki i stresu.

Tak w ogóle na rynku brakuje instrumentu bardzo przejrzystego, który nadawałby się do grania live i tworzenia góra szesnastościeżkowych aranży, z dobrymi brzmieniami klasycznymi (na wzór Kurzweila), użytecznym lecz prostym syntezatorem o stałej budowie (2 oscylatory, fm, ring, filtr) i modułem perkusyjnym z możliwością czytania próbek. Do tego po dwa niezależne inserty efektowe  na ścieżkę (o ogranczonej ilości do kilkunastu klasyków) i jeden globalny, dobry reverb. Taki instrument zastąpiłby ''wszystko''.
...
 

Odniosę się do ostatniego akapitu - takim instrumentem jest Nord Stage. Jedynie brak mu modułu perkusyjnego. Prosta synteza, wysokojakościowe efekty, dużo miejsca na sample, dopracowane brzmienia wbudowane, wszystkomna wierzchu.
Access Virus TI2 Keyboard, Korg Trinity 61, Korg SP-250 SB
Pozbywam się Korgów, adres mailowy mkobrynski@hotmail.com

Awatar użytkownika
Robix
Posty:634
Rejestracja:środa 14 sty 2009, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: Robix » wtorek 01 maja 2012, 12:17


Odniosę się do ostatniego akapitu - takim instrumentem jest Nord Stage. Jedynie brak mu modułu perkusyjnego. Prosta synteza, wysokojakościowe efekty, dużo miejsca na sample, dopracowane brzmienia wbudowane, wszystkomna wierzchu....
 



Jak widać wszystkiego mieć nie można :). Czyli ze względu na brak modułu perkusyjnego nie bierzesz tego Norda? Bo wiesz, jak Tobie leży ten instrument, to zawsze można sobie oddzielną maszynkę do perkusji znaleźć.

Początkujący muzyk.

mkobrynski
Posty:57
Rejestracja:sobota 21 kwie 2012, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: mkobrynski » wtorek 01 maja 2012, 17:21

...

Odniosę się do ostatniego akapitu - takim instrumentem jest Nord Stage. Jedynie brak mu modułu perkusyjnego. Prosta synteza, wysokojakościowe efekty, dużo miejsca na sample, dopracowane brzmienia wbudowane, wszystkomna wierzchu....
 



Jak widać wszystkiego mieć nie można :). Czyli ze względu na brak modułu perkusyjnego nie bierzesz tego Norda? Bo wiesz, jak Tobie leży ten instrument, to zawsze można sobie oddzielną maszynkę do perkusji znaleźć....
 


Ja tylko doradzam innemu forumowiczowi. Mi nie odpowiada, zresztą kiedyś miałem pierwszego, starego Nord Stage 88 i jest to raczej instrument dla fanów brzmień retro.
Access Virus TI2 Keyboard, Korg Trinity 61, Korg SP-250 SB
Pozbywam się Korgów, adres mailowy mkobrynski@hotmail.com

wienryk
Posty:71
Rejestracja:czwartek 27 lip 2006, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: wienryk » środa 02 maja 2012, 13:08

...Temat mówi sam za siebie, mam na oku następujące instrumenty:
- Kurzweil PC3K8
- Yamaha Motif XS8
- Roland Fantom G8
Oczekuję:
- dobrych wbudowanych barw, szczególnie fortepianu, rhodesa, wurlitzera i hammonda
- zaawansowanej syntezy, tu Kurzweil mi się podoba
- żeby był w miarę lekki
- musi się dobrze synchronizować z zespołem
Tworzę rock, pop i electro. Ten instrument ma być uzupełnieniem VIRUSA TI, którego używam.
Co sądzicie o instrumentach, które wymieniłem? Polecicie mi jakieś inne?
Powiecie NORD... Otóż nie, synteza dość powierzchowna, czegoś mi w nim brakuje. Jak na razie Kurzweil wypada świetnie, ale ten Motif również jest niezły. Do Korga też nie jestem przekonany, natomiast o chłamie pokroju Kawai i Casio nie chcę słyszeć.

Bardzo proszę o pomoc i radę :)) ...

wienryk
Posty:71
Rejestracja:czwartek 27 lip 2006, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: wienryk » środa 02 maja 2012, 13:11

Jesli zalezy ci przede wszystkim na dobrych pianach, zarowno akustycznych jak i elpiano, to Yamaha bije wszystkich NA potege.

Awatar użytkownika
AkselPL
Posty:1147
Rejestracja:niedziela 31 sie 2008, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: AkselPL » środa 02 maja 2012, 18:22

...Jesli zalezy ci przede wszystkim na dobrych pianach, zarowno akustycznych jak i elpiano, to Yamaha bije wszystkich NA potege.... 


Kiedyś tak było, masz rację. Niestety już nie jest jedynym urządzeniem o najlepszych akustykach jak na virtualne...


Tak nawiasem można mieć te wszystkie dźwięki w takiej samej albo i lepszej jakości za dużo mniejsze pieniądze.


Kupując soft dostaniesz to samo a nawet i więcej za dużo mniej.


Jak komuś bardzo zależy na hardware a software nie przeszkadza to można się jeszcze rozejrzeć za produktami openlabs.




Pamiętam że był czas kiedy bardzo się upierałem przy tym że hardware jest lepszy, lepiej brzmi ale to nie prawda.


Lata doświadczenia pokazały mi że software gra w ten sam sposób a nie kiedy i lepiej za dużo mniejsze pieniądze. Hadrware to głównie filing i stage.


[addsig]
Korg M3-73, Korg Radias-R, Korg EXB-Radias, Korg Electribe MX-1, Korg Kaoss Pad 3, Kawaii KC-10, Waldorf Blofeld KB, Ibanez GiO, Fender Mustang III, Behringer XD80USB, Fostex PM1MKII, Behringer K10s, Creative ZXR, E-mu Midi, Reloop RHP-20, FL Studio

Awatar użytkownika
Robix
Posty:634
Rejestracja:środa 14 sty 2009, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: Robix » środa 02 maja 2012, 19:07

Kupując soft dostaniesz to samo a nawet i więcej za dużo mniej.


Dostaniesz dużo więcej za mniej. Na razie vst wciąga nosem te wszystkie workstation itp. Ale to jeżeli chodzi raczej o pracę nie na scenie.


Pamiętam że był czas kiedy bardzo się upierałem przy tym że hardware jest lepszy, lepiej brzmi ale to nie prawda.


Nie można tak generalizować, raz jeden brzmi lepiej, raz drugi, zależy co weźmiemy do porównania i jakie kryterium oceniania brzmienia sobie ustalimy.

Lata doświadczenia pokazały mi że software gra w ten sam sposób a nie kiedy i lepiej za dużo mniejsze pieniądze. Hadrware to głównie filing i stage.



Nie powiedziałbym, że tylko filing i stage. Zarówno software, jak i hardware mają swoje perełki. Trzeba tylko umieć je wyłapać.


Pozdrawiam



Początkujący muzyk.

mkobrynski
Posty:57
Rejestracja:sobota 21 kwie 2012, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: mkobrynski » środa 02 maja 2012, 22:23

Zależy mi na hardware, dość często koncertuję. Zresztą w jednym z moich "dokonań" w mojej "karierze" używałem softa i nie byłem zachwycony - to nie na mój gust i styl. Szukam hardware. Trochę poszukałem w necie i rozważam poniższe:
- Yamaha Motif XF8
- Kurzweil PC3K8
- Korg Kronos 88
Ostatecznie będę wybierał z tych trzech. Motifa będę testował chyba w sobotę, do Kurzweila zasiądę 15 maja. Kronos jest słabo dostępny. Ale cały czas proszę o porady :))
Access Virus TI2 Keyboard, Korg Trinity 61, Korg SP-250 SB
Pozbywam się Korgów, adres mailowy mkobrynski@hotmail.com

Awatar użytkownika
AkselPL
Posty:1147
Rejestracja:niedziela 31 sie 2008, 00:00

Re: Mieszanka stage piano i syntezatora

Post autor: AkselPL » środa 02 maja 2012, 22:40

...Zależy mi na hardware, dość często koncertuję. Zresztą w jednym z moich "dokonań" w mojej "karierze" używałem softa i nie byłem zachwycony - to nie na mój gust i styl. Szukam hardware. Trochę poszukałem w necie i rozważam poniższe:
- Yamaha Motif XF8
- Kurzweil PC3K8
- Korg Kronos 88
Ostatecznie będę wybierał z tych trzech. Motifa będę testował chyba w sobotę, do Kurzweila zasiądę 15 maja. Kronos jest słabo dostępny. Ale cały czas proszę o porady :))...
 


Ja jak poszedłem do RNR w Poznaniu i powiedziałem że jestem zainteresowany zakupem Kronosa to go sprowadzili i parę dni później mogłem go testować.


[addsig]
Korg M3-73, Korg Radias-R, Korg EXB-Radias, Korg Electribe MX-1, Korg Kaoss Pad 3, Kawaii KC-10, Waldorf Blofeld KB, Ibanez GiO, Fender Mustang III, Behringer XD80USB, Fostex PM1MKII, Behringer K10s, Creative ZXR, E-mu Midi, Reloop RHP-20, FL Studio

ODPOWIEDZ