Zapytam tak - po co kompresujesz na koniec?brakuje ci czegoś w brzmieniu?kazda operacja ma jakis cel ale jesli kompresja ma coś pogorszyc to może nie kompresuj?
to zadna moda czy wymóg przecież
Zapytam tak - po co kompresujesz na koniec?brakuje ci czegoś w brzmieniu?kazda operacja ma jakis cel ale jesli kompresja ma coś pogorszyc to może nie kompresuj?
to zadna moda czy wymóg przecież
...
Zapytam tak - po co kompresujesz na koniec?brakuje ci czegoś w brzmieniu?kazda operacja ma jakis cel ale jesli kompresja ma coś pogorszyc to może nie kompresuj?
to zadna moda czy wymóg przecież...
nie kompresuję na koniec. kompresuję tyko ślady lub ewentualnie grupy ale sumy nigdy. Na koniec zapinam tylko limiter - prawie jak kompresor ale jednak limiter :) No i przed limiterem jakiś korektor. A po to go zapinam bo nigdy nie jestem w stanie uzyskać podczas zabawy poziomu np -10dB rms. To niemożliwe. Tzn, ja tego nie potrafię i nawet nie dąże do tego bo to bez sensu. Ale wiem jedno, że z kompresorami przesadzałem. Głównie kompresowałem po to aby uzyskać jak "najcieplejsze", najgłębsze brzmienie.
Uogólniając. Każdy rodzaj czynności, niezależnie czy to jest kompresja, korekcja, balans, efekty, głośność, ma na celu osiągnięcie konkretnego efektu. I wzasadzie tylko świadome (czytaj: wiedzieć już przed ich użyciem jaki rezultat przyniosą) ich uzywanie prowadzi do zamierzonych efektów. Nigdy nie używa się kompresji tylko pod hasłem "ocieplenia" lub "dodania dynamiki" . Kompresja to przedewszystkim kontrola dynamiki, a to że niektore ślady kompresowane brzmią "cieplej", to tylko jeden z możliwych rezultatów. Czasem kompresja może zniweczyć "ciepło" i "pulchność" śladu. Dzwięk jest jak plastelina, a narzędzia jak ręce, reszta to już kwestia utworu.