Jak z szajsu zrobić legendarny hit
...
Ależ wierzę.. Od strony produkcji jest to niebanalna rzecz nad którą siedzi cały sztab marketingowców oraz INŻYNIERÓW PIOSENEK - czyli takich panów, którzy w chwili wolnej publikują w prasie muzycznej poradniki w stylu "10 trików i 100 presetów - czyli jak z kupy zrobić Creme Brulee".
Co do innych czasów i ówczesnej krytyki disco czy new romantic... no jasne, że było w tym wiele kiczu, plastiku, ale spokojnie można wyciągnąć generalny wniosek - że i tak to były o wiele bardziej złożone, wyrafinowane kompozycje, wartościowsze również pod kątem liryki - niż ich współczesne odpowiedniki z top 10 (zapomnijmy o muzyce klubowej, a mówmy o porównaniu list przebojów dla mas) I nie mówię tego z pozycji jakiegoś wielkiego fana tamtych klimatów. Sam wolę posłuchać jakiegoś minimal czy electro house, niż BeeGees czy Donne Summer.
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
Pozwolę sobie wrzucić swoje 3 grosze. Jestem z pokolenia urodzonego po pierdutnięciu ZSRR i po STOKROĆ wolę sobie posłuchać leciwego i dziebko kiczowatego Funkty Town i starych numerów (do roku 2000), aniżeli tego co np. wyczynia Lady Zgaga, Rihanna obok Black Eyed Peas (wspomniana dwójka to najbardziej się stoczyła muzycznie) czy Dawid z Getta... O Tiesto (którego jest tylko jeden numer jak dla mnie do strawienia) czy Arminie van de Bułkę to już się nie wypowiadam. Moim zdaniem muzyka mainstreamowa zmierza w bardzo, ale to bardzo złym kierunku- praktycznie zanika jednorodność, wszystko leci niemal w konwencji house- i przepraszam, gdzie ta oryginalność do jasnej ciasnej? Na Esce Rock czasami mam wrażenie, że to nie rock tylko house'ujący rock... Ten house jest dosłownie wszędzie w popie, rocku, transie... Czy tak ma wyglądać "różnorodność" gatunkowa?
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
I żeby zostać gwiazda na prawdę nie trzeba wcale miec w sobie czegoś znaczącego. Nawet przeciwnie. Im artysta za daleko zabrnie tym gorzej dla jego kariery. Dzisiaj wystarczy umieć "pykać" na MPC zerżnięte riffy, a jeszcze lepiej mieć śliczną buźkę. Cała reszta to ciężka praca psychologów społecznych (tworzącą dla młodocianej masy "nowe zbuntowane utopie" i wspomnianych już INŻYNIERÓW PIOSENEK, którzy... no bardziej jednak są rzemieślnikami niż artystami. Taka prawda.
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
...Gusta się prymitywizują to oczywiste. Zastanawiałem się kiedyś, czemu. Czy to kwestia polityki wytwórni, albo właścicieli stacji radiowych... I w sumie myslę, że nie. Po prostu ludzkość coraz większa przyjemność czuje w konsumowaniu rozrywki opartej na hipnotyzujących banalnych układach
Parę uwag:
1. Prosta łupanka to ułatwienie dla wytwórni
To, że się prymitywizuje to fakt. Dziś nie zobaczymy na liście przebojów numeru takiego, jak np. "Stop loving You" Toto, który jest nie tylko majstersztykiem kompozycji i aranżacji, ale również bardzo wysoko zawiesza poprzeczkę wykonawczą. Może własnie tu tkwi haczyk - poprzez proste elektroniczne aranże wytwórnie uniezależniają się od sprawnych wykonawców, aranżerzy pracują na gotowcach, kompozytorzy zmuszeni są swe numery zamieniać na łupanki.
2. Soft ogłupia, gdy nie ma podstaw
A dzisiejsze, lansujące głupotę, oprogramowanie tylko wspiera ten trend. Zaczęło się od Music Makera i (przepraszam zainteresowanych): Fruity Loops i Acida, a teraz do wyboru mamy tysiące gotowców, bibliotek, gotowych loopów audio i MIDI, jednopokrętłowych procesorów efektów i głupotoodporne DAW-y. Nie przeczę - z w/w programami można zrobić cuda. Ale to rzadkie bywa, reszta zachłystuje się technologią. Nie muzyką. Rezultat? Masa utworów, które przeniesione na pianino lub gitarę nie miałyby sensu i od razu by ujawniły swoją pustkę i infantylność. Masa pseudomuzyki, która odarta z technologii po prostu nie brzmi. I masa zdolnych dzieciaków, którzy mają opanowane techniki obróbki dźwięku, tylko nie mają w głowie tej wiedzy, jak znaleźć ten diament, który wart jest obrobienia. Więc kończą na obrabianiu niesłuchalnych melodyjek, głupawych transów, czterdziestu powtórzeń loopu z biblioteki. Technicznie idzie im coraz lepiej - muzycznie są coraz dalej od zapisania się w historii.
3. Nadal są dobre kompozycje, tylko aranże są coraz gorsze
Żeby nie było: są wyjątki i tak np. Umbrella Rihanny to numer na tyle fajny, że można go scoverować na każdy sposób, nawet Rockabilly. Lady Gaga też zaczyna kompozycje od piana i to słychać w jej utworach. Wykonanie akustyczne Poker Face albo wersja country numeru "Born this way" to prawdziwy kawał dobrej muzy. Szkoda tylko, że nie takie aranże słyszymy w radiu, tylko banalną sieczkę (aranż elektroniczny Born this way uważam za wyjątkowo nędzny). Współczesny pop całkowicie się "zelektronicznił" - to trend od dziesięcioleci. Teraz tylko wzmocniony przez fakt, że MTV nie gra muzyki, przemysł muzyczny jest na kolanach, a w czasach permanentnego kryzysu nie ma miejsca na eksperymenty, wszystko zmienia się na mocny bit, "bo tak trzeba".
4. Może jest szansa na zmianę?
Tutaj też widziałbym poważną rolę czasopism, takich jak EiS: pisanie o technologii i rozbijanie na kawałki syntezy czy pokręteł kompresora jest ważne, ale nie warto ograniczać porad do takich tricków. Bo to tylko tricki. Jasne, że ludzie je lubią - bo proste sztuczki zawsze wychodzą. Ale może warto byłoby trochę więcej miejsca poświęcić edukacji tej nieco trudniejszej - kompozycji, aranżacji. Bo jak to zniknie, to jeszcze przez stulecie nie wyeksportujemy nawet jednego numeru za granicę.
... i się rozpisałem. Ale o takich sprawach to ja mogę długo... ;) Gratulacje dla tych, co dotrwali do końca.
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
3. Nadal są dobre kompozycje, tylko aranże są coraz gorsze
....
Ja dla odmiany zaprzeczę połowicznie. Światowy rynek muzyczny to nie tylko lista przebojów radia eska. Jest naprawde sporo artystów którzy robią prawdziwie dobrą muzykę i co najważniejsze - są znani i lubiani. Napiszę tylko o tych któych lubie i mam płyty sam kupiłem. Przykład artystki o nieprzeciętnym wokalu Adelle i jej wspaniałego utworu Rolling in the deep czy SET FIRE TO THE RAIN.
Plan B - Prayin czy She Said, wreszcie przykład młodych rockmenów King of Leon (Use Somebody, Sex on Fire) i ich przeboje którzy szturmem zdobyli wszystkie stacje, ostatnio grają kolejny dobry numer PYRO. O takich tuzach jak Coldplay, R.E.M (ich najnowszy album Collapse into Now) nie wspominając. Nową płyte wydała SADE, bardzo dobra inrteresująca płyta.
Zespołem semi rokowym (bo pierwsza płyta byla bardzoej rokowa, nasteone bardzo złamane wstrone popu) który prezentuje niebywale dobry poziom nie tylko aranżacyjny ale i wykonawczy i kompozycyjny One Republic i ich wielkie hity Apologize, Say (All I Need), Secrets i wreszcie All the right moves który szturmem zwojował nawet stacje pokroju RMF FM. Żeby nie szukać daleko z tej samej stajni Justin Timberlake I Nelly Furtado. Ich płyty to zbiór przebojów eksploatowanych na każdym polu, aranzacyjnie i produkcyjnie na bardzo wysokim poziomie. Ostatnio wyłonił się z tłumu całkiem niezły zespół nawiązujący do stylu new romatic, mowa o Hurts i ich przebojach Stay oraz Sunday. Ci akurat fajnie połączyli nowe brzmienie ze starym. Co dalej? Nikomu nie trzeba przedstawiać tej pani, artystka nowego pokolenia, muzykalna, ładna i utalentowna - Alicia Keys. Każda płyta dobra, każdy utwór dobry, każdy koncert na poziomie. Prawie każdy zna i każdy lubi. A przynajmniej poważa.
Pojawiają sie cały czas jakieś utwory ale to są świerzynki i nie mają jeszcze żadnej pozycji na rynku. Więc za wcześnie mówić o jakimś artystycznym stałym poziomie.
Na naszym rodzimym rynku docieniono całkiem awangardową jak polskie standardy płyte Brodki - Granda. I ludzie to lubią, gratulacje. Sa od siebie mogę polecić płyty Kasi Nowickiej (NOVIKA), awangardowe i zrobione przez artyste, nie pod masowego odbiorce.
Jest multum artystów, naprawde multum. Patrząc na ostatnie 20 lat (czyli powiedzmy po tych niby już lepszych czasach), dajmy kilka przykładów czegoś na poziomie a nie koniecznie tak rokowo-live-poprawnie i tradycyjnie. Te najbardziej popularne i tylko z jednego nurtu, niektórzy tworzą do dziś z powodzeniem: The Prodigy, The CHemical Brothers, Moloko, Fatboy Slim, Daft Punk, Massive Atack, Bjork ect ect ect ect.
Wzasadzie mógłbym pisać tak na kilkanaście stron o ciekawych i popularnych artytach ostatniego czasu. Sam nie wiem jak sie odnieść do waszych zarzutów. W mojej ocenie wielu artystów tworzy muzyke na poziomie wysokim, wysokiej kultury brzmienia. Cały czas mamy dobrą muzykę. NIe oczekujmy od razu że sztuka znajdzie się na pierwszych listach przebojów stacji typu Eska czy RMF FM. Od kiedy muzyka to handel to nie takie proste. Pozatym z polskiego punktu widzenia nie widzimy tego jak szeorki odbiorca jest też zagranicą.
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
Zrobić coś tak prostego to największa sztuka. Udziwniać każdy potrafi. Najlepsze numery pop są banaie proste. Na tym polega pop.
Jeśli potrafisz zrobić taki sam szajs i masz źródło promocji to będziesz bogaty. Jednak powodzenia. Spróbuj, a szybko się wywrócisz na tym "prostym" :) Jesli się mylę, to wrzucaj mi link do mp3 na priv - ja znam źródło promocji, tylko takiego "prostego" kawałka z fajnymi wokalami, który pokochają wszyscy mi brakuje :)...
Sorry, ale chyba mylisz przeboje ''na trzy akordy'', które oparły się dziesiątkom lat i próbom stworzenia czegoś choćby podobnego do takiej jak w pierwszym linku tandecie, o której za rok nikt nie będzie pamiętać.
Nie przeceniaj możliwości co do tworzenia podobnych klimatów, bo to jest prościutkie, w każdym razie dla średnio zdolnego i zdyscyplinowanego muzyka. Problem może być z chórkami (coraz trudniej znaleźć) i teledyskiem, który może technicznie jest już osiągalny za kilkanaście kawałków, ale skaczące ludki trzeba znaleźć, ubrać i nauczyć skakać, a to już tanie i proste nie jest.
Ale to i tak dopiero 5% pracy i nakładów, bo reszta to PROMOCJA - bez dobrych znajomości szkoda w ogóle o tym myśleć...
[addsig]
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
Nie przeceniaj możliwości co do tworzenia podobnych klimatów, bo to jest prościutkie, w każdym razie dla średnio zdolnego i zdyscyplinowanego muzyka. Problem może być z chórkami (coraz trudniej znaleźć) i teledyskiem, który może technicznie jest już osiągalny za kilkanaście kawałków, ale skaczące ludki trzeba znaleźć, ubrać i nauczyć skakać, a to już tanie i proste nie jest.
Ale to i tak dopiero 5% pracy i nakładów, bo reszta to PROMOCJA - bez dobrych znajomości szkoda w ogóle o tym myśleć... ...
100% racji.
Szczególnie zgadzam sięz tym zdaniem bez dobrych znajomości szkoda w ogóle o tym myśleć...
To jest czysta prawda , nie sztuką jest zrobić coś takiego o wiele bardziej liczą się plecy.
Jestem w stu procentach przekonany że gdyby ten track który podałem w pierwszym poście zrobił ktoś "z nikąd" i rozsyłał licząc że stanie się to hitem zostałby z miejsca olany bo wszelakiej maści wydawnictwa są wręcz zalewane takim szitem.
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
...
Nie przeceniaj możliwości co do tworzenia podobnych klimatów, bo to jest prościutkie, w każdym razie dla średnio zdolnego i zdyscyplinowanego muzyka.....
Mysle że nie tymi kategoriami powinniśmy myśleć. Nie sie liczy jak skomplikowaną i zaawansowaną wiedzę rzeba mieć że zaranzować, wyprodukować i zrealizować podobny kawałek, tylko jaki w ogólnym rezultacie daje efekt. Przecież nie będziemy tymi kategoriami oceniać kawałków The Beatles - jakkolwiek dziecinnie proste. Tak samo nie bedziemy oceniać pod kątęm kunsztu rysowniczego Henryka Chmielewsko, o wyszedłby blamaż. A jednak oceniając końcowy efekt i przedewszystkim target dzieła, można bardzoej obietywnie ocenić.
Techniczność utwórów nie ma tak wielkiego znaczenia jak jego treść, klimat, przyjemność z odbioru. Nie obrażajmy tym tokiem myślenia prostych technicznie, ale genielanych w swej prostocie utworów wszelkich gatunków które robią to co do nich należy. Poruszają emocje słuchacza. A że komóś coś sie nie podoba to już inna kwestia.
Sam osobiście uywielbiam odmianę house'u Deep House (przyk. Blue Six, The Rurals) . I nie uważam tej muzyki za prostackiej tylko dlatego że jest stosunkowo prosta do wyprodukowania (a wbrew pozorom właśnie jest).
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
Pozatym ludzie kochani! Muzyka nie ma słuzyć tylko słuchaniu. Muzyka wzależności od gatunku to rozrywka, taniec, ruch, tło, podkład, ilustacja, romantyczny wieczór przy kominku hehe ect ect Każda ma inne przeznaczenie, każdy artysta jest na scenie bo ma coś innego do pokazania. Nie bierzmy tego LMFAO - Party Rock Anthem ft. Lauren Bennett za wyznacznik reprezentatywny dla całej branży bo to jest nieuczciwe i głupie. Widocznie kawałek powstawł dla młodych nastolatków lubiących podrygiwać jak małpki na parkiecie klubów młodzeżowych - i super. Niech sie bawią. Dorosną to im sie gusta pozmieniają.
Re: Jak z szajsu zrobić legendarny hit
Janko: Nie przeceniaj możliwości co do tworzenia podobnych klimatów, bo to jest prościutkie, w każdym razie dla średnio zdolnego i zdyscyplinowanego muzyka
klops3000: jestem w stu procentach przekonany że gdyby ten track który podałem w pierwszym poście zrobił ktoś "z nikąd" i rozsyłał licząc że stanie się to hitem zostałby z miejsca olany bo wszelakiej maści wydawnictwa są wręcz zalewane takim szitem....
Proponuję wyzwanie: zrób taki track w najbliższe 48 godzin. Skoro jest taki prosty i szitowy, masowy i wytwórnie są podobnymi zalewane. Okaże się, że prostota środków wcale nie musi oznaczać, że każdy wie, jak je użyć.
A co do propozycji DJOZDA. Z wszystkich wymienionych w tym roku naprawdę mainstreamowa jest Adele (2,5 miliona sprzedanych kopii). Pozostali na tej główce od szpilki, o której jest dyskusja (czyli popie w jego esencji, bez szafowania innymi gatunkami) albo się nie mieszczą, albo swe płyty nagrali lata temu.
I o tym wydaje się, że jest ta dyskusja: że jest mało procentowo dobrych utworów rocznie w tym gatunku, mniej niż jeszcze 10 lat temu, nie ze ich nie ma w ogóle. Oczywiście - jest to tylko teza. Można próbować ją udowadniac lub obalać.
Djozd: Muzyka nie ma słuzyć tylko słuchaniu. Muzyka w zależności od gatunku to rozrywka, taniec, ruch,
Jak najbardziej. Co nie oznacza, że fajnie jest, kiedy muzyka taneczna się prymitywizuje do agranic absurdu. Bo IMO jest to robienie prania mózgów i zidiocanie całego pokolenia słuchaczy. Pytanie, czy jest teraz gorzej niż w przypadku lat osiemdziesiątych czy wczesnych 90, czy nie? ;)