Cały problem bierze się z braku wzajemnego szacunku. Wystarczy zresztą poczytać na tym forum co ludzie wypisują sobie jak im się czyjeś zdanie nie podoba. Ludzie użuwają lewych programów, bo nie szanują ich producentów. Łatwo im bo ich nie znają, a jeszcze części się wydaje, że każda firma programistyczna to co najmniej Microsoft i robią tam same milionery. To, że produkt jest często wirtualne nie ma znaczenia. Księgowy też nie produkuje nic poza zapisanymi kartkami papieru albo danymi w komputerze. A jednak mu się kasa należy. Wracając do szacunku - podam na przykładzie swoim i osławionych empetrójek. Ściągam mp3 z sieci jak jestem ciekaw jakiegos wykonawcy lub jakiejś płyty. Jeżeli mi się spodoba to kupuję. Z szacunku dla wykonawcy, moich uszu i dlatego, że lubię mieć fizycznie fajną płytę na półce. Jeżeli mi sie nie spodoba to... Nie, nie kasuję. Z szacunku dla czasu poświęconego na znalezienie tego i koszty pracy komputera wypalam sobie to na zbiorvczej płycie ile wlezie. Rzadko potem do tego wracam, ale czasem zdarza się, że jeszcze coś mi się spodoba. Czy okradam wykonawców? Nie. I tak bym tego nie kupił. Chociaż przyznaję, że ich kosztem osiągnąłem korzyść. To kwestia szacunku dla samego siebie. Nie zamierzam wmawiać sobie, że ta płyta jest słaba i słuchać ją ukradkiem. Generalnie, gdybym nie miał dostępu do darmowych mp3 to kupowałbym mniej płyt. Natomiast nigdy nie uploaduję, bo szanuję wykonawców, których płyty kupiłem. Nie daję też zarobic płatnym forom jak chomikuj czy torrenty, bo to już pachnie paserstwem. Pachnie. Nie jest paserstwem, jakby się ktoś czepiał słówek. Bardzo boli mnie, że takie problemy, czy mieć coś legalnie czy nie mają muzycy, których celem jest przecież dochód ze sprzedanych płyt, mp3, czy tam czego i praw autorskich. Jesteśmy w takiej samej sytuacji jak programiści i powinniśmy być po tej samej stronie barykady. Brnąc dalej w wojenne porównania - to oni produkują naszą broń.
Na koniec podam przykład jaki problem jest poważny. Grając w pewnym zespole pożyczyłem gitarzyście płytę i długo mi nie oddawał. Przypominałem mu o tym co próbę. W końcu wokal rzekł: "Daj mu spokój. Wypal sobie nową." (oczywiście to był oryginał)
I tylu narzeka, że przestaje się opłacać nagrywanie płyt, branża upada, a sami kopiemy sobie dołki. Na koniec to co powiedziałem na początku. Szacunek. I przepraszam za patos. Tak już mam